@trantolo Witam. Dziękuję za post i opinię. A co do czekania, to mam nadzieję, że uda mi się utrzymać w miarę przyzwoite tempo. Pozdrawiam
nie daj nam długo czekać na kolejne części
@trantolo Witam. Dziękuję za post i opinię. A co do czekania, to mam nadzieję, że uda mi się utrzymać w miarę przyzwoite tempo. Pozdrawiam
@franek42, - dobrze że nie rozwaliłem sobie głowy skacząc z radości wreszcie widząc kolejny Twój wpis. Będę szczery, już najgłupsze myśli chodziły po tej szkockiej łepetynie. ale nic to jak mawiał ,,Mały Rycerz", teraz tylko alleluja i do przodu. Zdrówka, zdrówka i weny do końca świata i jeden dzień dłużej.
@St.sz Witaj stary przyjacielu...ups... Stary Szkocie. Dobrze, że nie skoczyłeś tak bardzo wysoko, bo kto by mnie wspierał, jak coś by Ci się stało i by Cię nie stało, jak mawiał klasyk. Mówią, że nieszczęścia chodzą parami i tak było ze mną. Najpierw skręciłem nogę, potem była 'ostroga" w pięcie, a nawet dwie. Na koniec moje szczęście przywlokło do domu tę chińską mikrogadzinę. Wyglądało to, jak grypa; kaszel, kichanie i złe samopoczucie. Opierałem się temu dzielnie przez tydzień. Oboje z żoną byliśmy po trzeciej dawce w listopadzie. Żona przechodziła to znacznie dłużej i ciężej, ja natomiast odbyłem to prawie jak starą, poczciwą grypę. Nie wychodziłem z domu tydzień, bo nie chciałem być 'przekaznikiem'. I tak jak zaczęło się w niedzielę, tak skończyło się w następną. W poniedziałek obudziłem się innym człowiekiem i zaserwowałem sobie od razu 7000 kroków. A żona 'męczyła' się z tym jeszcze prawie cały trzeci tydzień. Przyznaję, nie było mi do śmiechu, a komputer omijałem z daleka. Czasem tylko pomyślałem o tych 'gierojach', co uznawali się za niezniszczalnych, a koronawirusa uważali za wymysł i brednie. Znałem kilkoro takich i już ich nie ma. Niech im ziemia lekką będzie. Tak więc jestem ponownie i być może uda mi się pozostać na dłużej. To tyle z mojej strony. Za post i dobre słowo serdeczne dzięki. Również życzę przede wszystkim zdrowia, tak dla Ciebie, jak i całej Rodzinki. Cieplutko pozdrawiam
@franek42 Ja również dziękuję za życzenia jak i pozdrowienia. Cieszę się, że dałeś radę tej chińskiej mikrogadzinie (w co ew. nie wątpiłem). Jak również, że nie zostawiło to szwanku na twym zdrowiu. Co do korona sceptyków, to mam takie samo zdanie. Ale koniec ze smutkiem. Cieszę się z Twego powrotu i jak piszęsz oby jak najdłużej starczyło weny i ochoty. Pozdrówki.
Długo kazałeś czekać na siebie. Ale opłacało się. Życzę powodzenia w pisaniu kolejnych wspaniałych części tego i poprzednich opowiadań.
Pusto tu było trochę bez tych opowiadań
@Gazda Witam. Też cieszę się, że jesteś i komentujesz. Za post i dobre słowo, dziękuję. Nie wiem, na jak długo starczy chęci, ale będę się starał. Pozdrawiam
Cieszę się że jesteś , opowiadanie zapowiada się ciekawie liczę na dalsze części.
@Robert72 Witam. Będą, o ile Admin zaakceptuje. Za post dziękuję i pozdrawiam
@franek42, wreszcie się pokazałeś się znowu na LOL. Nie wiem czy z kolejnego twojego utworu się cieszyć, czy smucić, bo "Oliwia i Victoria" są jakby zawieszone w próżni i niedokończone. Lecz pozdrawiam Ciebie serdecznie, jednocześnie życząc powrotu chęci do pisania.
@emeryt Witam po dłuższej przerwie. Przepraszam, jeżeli cię zawiodłem, ale spróbuję to kontynuować, doprowadzając poprzednie opowiastki do sensownego końca. Za post dziękuję i pozdrawiam
To samo opowiadanie gdzieś już czytałem..Fajne,ale nic nowego.
@kitu Witam. Czytałeś go na tym portalu, bo opublikowałem go jako zwiastun, ale zdjąłem go pod presją, że rozpoczynam coś nowego, nie kończąc poprzednich. Przemyślałem jednak i chcę to kontynuować, równolegle z poprzednimi opowiastkami. Może mi się uda, zobaczymy. Dziękuję za post i pozdrawiam
@franek42 No to wziąłeś duży ciężar na swoje barki.Rownolegle ciągnac opowiadania to trudna sprawa.I jeszcze nie pomylic-kto z kim,kiedy i gdzie,,Cięzka sprawa.Ale działaj,staraj sie wrzucac po jednym tytule,a nie kilka naraz,żeby ludzie się nie pogubili.Powodzenia.
Nie zapominaj,ze oprocz pisania masz swoje życie do przeżycia.