Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. XXIX

Maja z dużym wysiłkiem przemogła się, próbując się uspokoić. Przynajmniej próbowała wyglądać na spokojną. Pewnie zdała sobie sprawę, że nieźle nas wystraszyła.
- Tak myślę, przynajmniej tak mi się wydaje – powiedziała, z pewną dozą niepewności.
- No, cóż. Wiem, że to dużo do ogarnięcia dla ciebie. Ale nie chcieliśmy cokolwiek przed tobą ukrywać. Chciałam przeprowadzić z tobą całkowicie szczerą, otwartą rozmowę, aby przedstawić ci wszystko, tak jak jest. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że chcesz być tego częścią, powitamy cię w tym naszym nie formalnym związku z otwartymi ramionami. Wszyscy będący w tym naszym związku zgodzili się z tym, że dzielimy się sobą, pod warunkiem, że jestem na pierwszym miejscu – powiedziała Melania, uzupełniając swoją poprzednią wypowiedź.
- OK. .. Oooch …, co jest? Wydaje mi się, że ten pokój się kręci – wyszeptała nagle Maja.
- O, kurde! Faktycznie, wyglądasz bardzo blado. Może położysz się trochę na łóżku? Kamilu, pomóż mi, położymy ją, bo sama nie da rady – zwróciła się Melania do mnie.
          Podszedłem do Mai i szepnąłem; - pozwól, że cię podniosę, będzie szybciej. Maja skinęła głową, więc pochyliłem się i podniosłem ją prosto z krzesła. Melania zdjęła kołdrę i strzepnęła energicznie poduszki, a ja delikatnie położyłem Maję na posłaniu.
          Popatrzyła na mnie i zakryła oczy rękami, jakby nie chciała mnie widzieć.  
- Wiem, że trudno ci na mnie patrzeć, ale teraz zdejmę ci buty, dobrze? – ponownie szepnąłem.  
          Maja ponownie skinęła głową, więc zsunąłem jej buty z nóg.
- Przyniosę ci trochę wody, dobrze? – powiedziała Melania, a Maja skinęła głową.
          Kiedy Melania wyszła po wodę, Maja spojrzała mi w oczy.
- Nie mogę w to uwierzyć. Ty i twoje kobiety; ciotka, mama, siostra i babcia. Kamilu, jak to stało się możliwe? – zapytała cicho.
- Wiem, że trudno ci w to uwierzyć. Sam staram się o tym nie myśleć, ale musisz wiedzieć, że gdybym miał zrobić to jeszcze raz, to i tak bym to zrobił – powiedziałem, patrząc na Maję najczulej, jak mogłem.
          Maja milczała, ale nie odwróciła już wzroku. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, po czym podała mi rękę. Ująłem ją w moją dłoń i mocno objąłem obiema rękami.
- Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Potrzebujesz tylko trochę czasu, żeby to wszystko przetworzyć i ogarnąć – powiedziałem, uśmiechając się do niej jak najserdeczniej.
          Skinęła głową i ponownie zamknęła oczy. Melania wróciła z wodą i lodem, po czym przygotowała kubek lodowatej wody.
- Maju, pijesz! – powiedziała i podała Mai kubek, siadając po drugiej stronie łóżka.  
          Maja wypiła cały kubek i podała mi pusty. Odłożyłem go na stolik.
- Dziękuję wam za waszą troskę o mnie! – powiedziała cicho, zwracając się do nas obojga.
- To teraz Maju, jeśli możesz mnie wysłuchać, chcę wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Odkąd to wszystko się dzieje, pojawił się  problem, polegający na tym, że mieszkamy zbyt daleko od siebie. Stwierdziłyśmy obie z siostrą, że trzeba coś w tym kierunku zrobić. Być może, rozwiązaniem tego ma być kupienie lub postawienie blisko siebie dwóch domów dla naszych rodzin. To wiąże się też ze zdobyciem przeze mnie nowej pracy. I właśnie jestem w trakcie szukania nowej pracy w rodzinnej miejscowości Kamila – wrzuciła Melania luźną informację o zamierzeniach, związanych z najbliższą przyszłością.
          Maja uśmiechnęła się i ze zrozumieniem pokiwała głową.
- Według mnie ma to sens. Zresztą wszystko, co powiedziałaś ma sens. Jest to jednak bardzo niekonwencjonalne. Po prostu, różni się to zdecydowanie od jakiegokolwiek tradycyjnego czy  potocznego rozumowania, czy pojmowania rzeczy, które dzieją pomiędzy wami.  
- Możesz to powtórzyć? To jest dość wyrafinowane i niezwykle mądre, jak na dziewczynę, która nie ma nawet dwudziestu lat. Czy to ma oznaczać, że czujesz się już lepiej? – powiedziała Melania i zachichotała.
- Tak, chyba tak. Nie sądzę, żebym teraz zemdlała. Ale przede wszystkim muszę skorzystać z łazienki – powiedziała Maja i usiadła.
          Wstałem i podałem jej rękę, żeby jej pomóc wstać. Wstała i dalej trzymała mnie za rękę.
- Dobrze się czujesz? Dasz radę iść sama? – zapytałem troskliwie.
- A co, chciałbyś iść ze mną? – zapytała żartobliwie i uśmiechnęła się.
- Tak, już jest dobrze – dodała i poszła do łazienki. Usłyszeliśmy trzask zapadki w zamku.
          Melania i ja spojrzeliśmy na siebie. Wyciągnęła do mnie rękę, więc ująłem jej dłoń i pocałowałem z tkliwością. Melania uśmiechnęła się do mnie.
- Cóż, myślę, że mogło być gorzej. Czy twoim zdaniem jest w porządku, że wszystko wie? – zapytała, patrząc na mnie kochającym spojrzeniem.
- Myślę, że to był naprawdę jedyny sposób, aby okazać jej, że jesteśmy z nią szczerzy i nie zamierzamy przed nią cokolwiek ukrywać. Nie chciałbym być w związku opartym na kłamstwach, półprawdach czy niedomówieniach. Jeżeli ma się coś zawiązać pomiędzy nami, to niech to będzie szczere i prawdziwe. Myślę, że to jest ważne nie tylko dla mnie, ale dla Mai również – powiedziałem.
- O, kurde! Szkoda, że się nie widzisz. Teraz mówisz i zachowujesz się, jak mężczyzna. Już widzę, jak twoja mama będzie z ciebie dumna, kiedy jej to powiem.
          Melania uśmiechnęła się szeroko i bardzo mocno ścisnęła moją dłoń. Maja wróciła z łazienki i usiadła na krześle.
- To teraz powiedz mi, jak się czujesz i czy jesteś gotowa wrócić do domu? – zwróciła się do niej Melania.
- Czuję się już prawie, że dobrze. Chciałam tylko jeszcze raz podziękować za umożliwienie mi poznania ciebie i twojego sekretu, a właściwie waszych sekretów. Nie ukrywam, że jestem więcej niż trochę, przytłoczona tym wszystkim. I nie mam w tej chwili odpowiedzi. Muszę to przemyśleć na spokojnie i rozważyć wszystkie aspekty za i przeciw. Naprawdę lubię Kamila, ale jest to dla mnie ogromne wyzwanie czy zobowiązanie, większe niż kiedykolwiek mogłabym sobie wyobrazić. Po prostu nie wiem, a raczej nie jestem pewna, czy byłabym  lub czy będę w stanie dać sobie z tym radę – powiedziała Maja melancholijnym tonem.  
- Myślę, że jest to jak najbardziej w porządku, że tak to odbierasz i rozważasz. Prawdę mówiąc, jesteś bardzo mądrą i rozsądną dziewczyną i nie spodziewałam się, że już dziś podejmiesz decyzję i dasz odpowiedź. Jeżeli będziesz chciała o tym porozmawiać, dzwoń, oto jest mój numer – powiedziała Melania i podała Mai swoją wizytówkę.
- Czy myślisz, że wyjście z nim na pierwszą randkę, aby go lepiej poznać, dałoby ci lepszą podstawę do podjęcia decyzji? – powiedziała znienacka Melania, czym zaskoczyła nie tylko Maję, ale i mnie.  
          Cóż, była psychologiem, więc pewnie była już nieźle zorientowana, co dzieje się w głowie i sercu Mai. Spojrzałem na nią i gestem przywołała mnie do tablicy, żebym coś powiedział. W sekundę zrozumiałem, że mam mówić też coś od siebie.  
- Też tak uważam Maju, że byłoby dobrze, gdybyśmy gdzieś razem wyszli. Może jutro na kolację? – powiedziałem z nadzieją w głosie.
- Wow. Jesteście oboje niesamowici, taki familijny team – powiedziała Maja i zaśmiała się, podnosząc do góry ręce.
- OK. Jak mogłabym odmówić, kiedy tak ładnie prosisz. Jasne, że pójdę z tobą na kolację. Tylko bez żadnych ekstrawagancji – zgodziła się z niewielkim zastrzeżeniem i uśmiechem na buzi.
- W tym temacie nie wypowiadam się teraz – powiedziałem.
- Dziękuję ci Maju za spotkanie oraz za wyrozumiałość i za to, że nie uciekłaś od razu, gdzie pieprz rośnie – zaśmiała się Melania.
- Może nie do końca tak było, ale przynajmniej próbuję zrozumieć – odpowiedziała Maja.  
- Wiem. Kamilu, może teraz odwieziesz Maję do domu, a ja tu na ciebie poczekam – powiedziała Melania i podniosła się z krzesła.
- Miło było zobaczyć cię znowu, Melanio – powiedziała Maja i podeszła do Melanii, pożegnać się.
          Melania otworzyła ramiona i Maja bez wahania podeszła, aby się przytulić.
- Na co czekasz, dołącz do nas – fuknęła na mnie Maja.  
          Dołączyłem do nich i przez chwilę przytulaliśmy się do siebie.
- To piękny zapach, który nosisz na sobie. Co to jest Maju, jeśli oczywiście możesz powiedzieć? – odezwała się Melania.
- Och, to Versace. Dostałam od mamy w prezencie na urodziny. Jest ładny i podoba mi się – powiedziała Maja.
- Dobrze. Możecie jechać. I pamiętaj kochanie, że ja tu czekam – powiedziała Melania, zwracając się do mnie i zachichotała.
          Nie musiała tego mówić – pomyślałem idąc z Mają do samochodu. Po kilku minutach podjeżdżaliśmy do budynku mieszkalnego Mai. Zaparkowałem samochód i odprowadziłem Maję do drzwi. Odwróciła się do mnie.
- Wiesz, myślę, że nasza jutrzejsza kolacja będzie tak naprawdę naszą drugą randką, ponieważ uważam, że to dzisiejsze spotkanie i rozmowę z Melanią, możemy uznać od biedy za pierwszą randkę, nie sądzisz? – powiedziała, oczekując ode mnie potwierdzenia.
- Myślę, że możesz mieć rację. Mam przy tym nadzieję, że nie uznajesz jej, za najgorszą twoją randkę w historii? – powiedziałem z uśmiechem.
          Słysząc moje słowa, zaśmiała się serdecznie i obrzuciła mnie wesołym spojrzeniem.
- Kamilu, to była absolutnie najbardziej interesująca, niezapomniana i nie do powtórzenia randka, na której kiedykolwiek byłam. Myślę, że każda następna może być jeszcze ciekawsza, a ty jak myślisz? – zapewniła mnie z nieukrywanym entuzjazmem.  
- Naprawdę polubiłam Melanię. Jest nie tylko miłą, ale bardzo mądrą osobą. Zdecydowanie jest kimś, kogo naprawdę chciałabym bliżej poznać i mam nadzieję, że ona mnie również – dodała, po chwili zastanowienia, widząc, że nie odpowiadam na jej pytanie.  
- Cóż, skoro, jak mówisz, byliśmy na naszej pierwszej randce, czy poproszenie cię o  pocałunek, byłoby na miejscu? – uśmiechając się, wyraziłem swoje nieukrywane pragnienie.
          Maja spojrzała na mnie figlarnym wzrokiem, pokręciła z niedowierzaniem głową i uśmiechnęła się.
- Jesteś taki trochę nieznośny, a może …., nie, nie powiem tego. Ty i nieśmiały? - prychnęła.  
- Czy nie wiesz, że nie prosi się dziewczyny o buziaka? Po prostu się to robi. Jeżeli będzie chętna, to ci odda, a jeśli nie…to, cóż, też ci odda, ale ręką – zaśmiała się z własnej interpretacji pocałunku na randce.
- OK, aluzju ja poniał – przytoczyłem rosyjskie powiedzenie.
            Zmniejszyłem dzielącą nas odległość i sięgnąłem po jej rękę. Nie cofnęła i ścisnęła moją. Przesunąłem się do przodu i bardzo delikatnie musnąłem ustami jej usta. Czekała na więcej, więc przyciągnąłem ją do siebie i zaczęliśmy się naprawdę całować.
Początkowo bardzo delikatnie, by po chwili zacząć to robić z coraz większą
pasją. Wkrótce nasze języki zaczęły eksplorować swoje usta i poczułam, że mój kutas staje się coraz bardziej twardy. Nawet o tym nie myśląc, zacząłem delikatnie ocierać się jej ciało.
                        Kiedy moje ręce zaczęły przesuwać się w górę do jej piersi, jęknęła cicho.  
Ośmielony, zacząłem ręką masować jej pierś. Sapnęła z wrażenia, przerwała pocałunek i odsunęła moją rękę. Spojrzała w dół i uśmiechnęła się.
-  Przepraszam. Minęło trochę czasu, odkąd to robiłam. Nienawidzę tego robić, ale powinnam chyba powiedzieć ci, dobranoc - powiedziała.
- Wiem. Nie chcę cię naciskać ani zmuszać Maju do czegoś, czego sobie nie życzysz. Ale czy możesz powiedzieć mi, czy to nasze spotkanie i rozmowa z Melanią zaspokoiło w jakiejś części twoje oczekiwania, czy było tylko wielkim niewypałem i rozczarowaniem dla ciebie? – zapytałem i uniosłem lekko jej podbródek, patrząc w jej piękne, błyszczące oczy.
          Maja zarumieniła się mocno pod moim wzrokiem, ale odpowiedziała mi tak samo śmiałym, szczerym spojrzeniem.
- Cóż. Nie ukrywam, że było to dokładnie to, czego chciałam. Ale wciąż mam wiele niepokoju, niepewności i zastrzeżeń, co do rozpoczęcia z tobą czegokolwiek. Te twoje związki i uwikłania z tyloma kobietami. Kiedy znajdziesz dla mnie czas? Jak zachowają się wobec mnie? Sama nie wiem, co o tym myśleć i co robić? Z jednej strony; mam chęć uciec i nigdy więcej z tobą nie rozmawiać ani nie spotykać się, a z drugiej …. – urwała swoją wypowiedź i westchnęła.
          Pochyliła się i znowu mnie pocałowała, po czym ponownie przyłożyła moją dłoń do swojej piersi. Objąłem ją czule, a drugą ręką zacząłem gładzić jej plecy, schodząc coraz niżej. Nie odsunęła się i nie przerywała wędrówki mojej ręki w stronę pośladków.
          Tym razem, kiedy wcisnąłem w nią, poprzez szorty, mojego twardego kutasa, przylgnęła do mnie mocniej, wciskając się w moje ciało. Przerwałem pocałunek i położyłem głowę w pobliżu jej ucha.
- Zawsze znajdę dla ciebie czas. Pragnąłem tego od tak dawna. Odkąd cię poznałem, nie przestałem o tobie myśleć i mimo, że ci tego nie mówiłem, to tkwiło we mnie, jak zadra – powiedziałem cichym, kochającym głosem.
- Czułam to samo do ciebie – odszepnęła.
          Kiedy wróciliśmy do całowania, światło na zewnątrz drzwi mrugnęło, zgasło i zapaliło się ponownie. Jęknęła z frustracji i  odwróciła się w stronę drzwi.
- Chwileczkę! – krzyknęła.
- Wygląda na to, że kogoś zdenerwowaliśmy – powiedziałem ze śmiechem.
- To Aneta.  Czasami jest frustrująca. Matkuje mi i odgrywa moją opiekunkę czy coś w tym stylu. Nie mam jej tego za złe, bo kiedy wyszła ta sprawa z Jarkiem, pomogła mi przez to przejść. Jestem pewna, że nie chce żebym znowu została zraniona. Kamilu, masz zamiar mnie zranić? – powiedziała i spojrzała na mnie z wyczekującym, nieśmiałym uśmiechem.
- Nigdy! Uwierz mi, że chciałbym mieć szansę na uszczęśliwienie cię, a nie zranienie – niemal zawołałem z nieukrywaną pasją i szczerością w głosie.
- Ja też chciałabym tego. Poprosiłabym cię, żebyś wszedł, ale wiem przecież, że Melania czeka na ciebie. Poza tym, Aneta nie dałaby mi żyć, znęcając się nade mną, że przyprowadziłam do domu chłopaka już po pierwszej randce – powiedziała i zachichotała.
- Masz rację. Nie chciałbym zepsuć twojej reputacji, ale czy mógłbym poznać Anetę? – zapytałem z głupia frant.
- Co? Chcesz ją poznać? – odpowiedziała zaskoczona i roześmiała się.
- Jasne. A dlaczego nie? – potwierdziłem zdecydowanym głosem.
          Uśmiechnęła się szeroko i skierowała się do drzwi, które otworzyły się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
- Wejdź, ale tylko na chwilę, dobrze? – powiedziała Maja.
          Weszliśmy do pokoju, gdzie oczekiwała Aneta.
- Ty  wstrętny szpiegu!  To jest Kamil, Kamilu, to jest Aneta – Maja najpierw zwróciła się z sarkazmem do Anety, a  potem przedstawiła nas sobie, z dużą dozą humoru w głosie.  
          Aneta i ja uścisnęliśmy sobie ręce, a potem wymieniliśmy uprzejmości, po czym we trójkę rozmawialiśmy przez kilka minut, aby w końcu zakończyć rozmowę. Aneta, po pożegnaniu się ze mną, poszła do swojego pokoju.
- Cóż, na mnie już czas. A więc jesteśmy umówieni na jutro. Odbiorę cię o dwudziestej drugiej, OK.? – powiedziałem cicho.
- OK. Powinnam być gotowa. A jeśli nie zdążę, to trochę poczekasz, dobrze? – powiedziała Maja i obdarzyła mnie swoim uroczym uśmiechem.
           Uścisnęliśmy się po raz ostatni i pocałowaliśmy się na pożegnanie, po czym opuściłem mieszkanie Mai i wróciłem do hotelu. Kiedy wszedłem do pokoju, Melania, oparta o wezgłowie, siedziała na łóżku i nakryta kołdrą, oglądała swój program w telewizji.
          Widząc mnie, wyłączyła telewizor i patrzyła na mnie pytającym spojrzeniem.
- I jak, wszystko w porządku? – zapytała.
- Nawet więcej niż w porządku. Całowaliśmy się – powiedziałem bez egzaltacji w głosie.
- Czy to wszystko? Mów, chcę szczegółów! – powiedziała z uśmiechem.
          Uśmiechnąłem się i znacząco pokręciłem głową na nie, ale bez szczegółów.
- To dobrze dla ciebie. Przeczuwałam, że możesz to zrobić. Musi cię naprawdę lubić, jeśli jeszcze nie uciekła – powiedziała i zachichotała.
          Melania wyczołgała się spod kołdry i podeszła na kolanach do krawędzi łóżka, gdzie stałem, i objęła mnie ramionami. Przyciągnęła mnie do siebie i pocałowała. Odetchnęła głęboko i pociągnęła mocno nosem.
- Cały nią pachniesz. Ona naprawdę jest piękną dziewczyną, prawda? – powiedziała z przekąsem.
Kiwnąłem głową na potwierdzenie, a Melania nie patyczkowała się ze mną. Na
chwilę wepchnęła język głęboko do moich ust, po czym przerwała pocałunek.
- Idź pod prysznic i umyj się, dobrze? Całując cię i czując na tobie jej zapach, mam bardzo mieszane uczucia. Nie wiem, kogo tak naprawdę całuję – powiedziała i zaśmiała się.
          Poszedłem do łazienki i umyłem się pod prysznicem, szorując swoje ciało i próbując pozbyć się zapachu Mai. Melania, co prawda, nie okazywała żadnych oznak frustracji, zaistniałą sytuacją, ale wiedziałem, że to jednak w niej tkwi.
          Wróciłem do pokoju i Melania czekała już na mnie w łóżku. Wczołgałem się do niej i przez chwilę zastanawiała się, w jaki sposób mnie potrzebuje.  
- Dobrze, jestem gotowa, żebyśmy zrobili wersje kochającą – powiedziała i położyła się na plecach obok mnie.
          Przewróciłem ją na brzuch i najpierw spróbowałem usunąć z niej napięcie poprzez masaż, zaczynając od kręgów szyjnych. Delikatnie rozmasowałem okolice karku i ramion, skupiając się na lekkich zgrubieniach mięśni wokół kręgosłupa.  
          Masując metodycznie ramiona, a potem plecy, schodziłem stopniowo coraz niżej, aż doszedłem do jej lędźwi i pośladków. Melania cały czas mruczała i wzdychała z ulgą, kiedy udało mi się trafić i rozmasować jakiś szczególnie bolesny węzeł.    
          Kiedy doszedłem do pośladków, rozłożyła szeroko nogi, żebym miał dostęp do jej cipki. Zanim to zrobiłem, rozchyliłem jej jędrne policzki i polizałem okolice jej drugiej dziurki. Jęknęła głośno, kiedy poczuła mój język na anusie, wypychając tyłek w górę.
          W końcu zająłem się jej łechtaczką, liżąc, ssąc i pocierając lekko palcem. Zaczęła głośno sapać i pojękiwać, kiedy jej cipka zrobiła się bardzo mokra od jej soków.
- Jestem gotowa na ciebie kochanie – zamruczała i kiedy zsunąłem się z niej, odwróciła się na plecy.
          Przesunąłem się na nią. Potarłem kutasem jej szczelinę, a potem łechtaczkę i będąc już odpowiednio nawilżony, z łatwością wsunąłem się w jej śliską, mokrą szparkę. Zrobiłem kilka suwów w głąb i z powrotem.
- OK. Możesz objąć mnie nogami, zaczynamy – powiedziałem i kiedy owinęła mnie nogami, pochyliłem się i podciągnąłem ją do pozycji półsiedzącej.  
          Zaczęliśmy oboje pracować mocno biodrami, szorując krótkimi, mocnymi  
ruchami kutasa po cipce Melanii. Trzymała mnie mocno, po czym przywarła ustami do moich ust i nawzajem ssaliśmy swoje języki. Czułem, jak mocno napina mięśnie cipki i wzmacnia pracę biodrami, aby wzmóc swoje doznania.  
- Czuję, że wkrótce dojdę – szepnąłem, po oderwaniu od niej ust.
          Milczała, ale przywarła do mnie jeszcze mocniej i wzmogła pracę biodrami oraz mięśniami cipki. Widziałem po skupieniu na jej twarzy, jak mocno koncentruje się, aby dojść ze mną. Po chwili poczułem, jak orgazm rozlewa się po moim ciele i trysnąłem.
          Chyba to poczuła, bo przyciągnęła mnie nogami do siebie, tak mocno, jak mogła, po czym wrzasnęła ‘Ooo…ch, ooo…, tak!’. Wziąłem to, jako wskazówkę i zacząłem wbijać się w nią tak mocno, jak się dało, aż do chwili całkowitego zwiotczenia kutasa.
          Melania w pewnej chwili wstrzymała oddech i kiedy mój kutas miał zamiar opuścić jej cipkę, krzyknęła i oparła się na mnie, kiedy dopadł ją orgazm.    
- Ufff…, to było to! Dziękuję, kochanie! – powiedziała i zatopiła we mnie swoje usta.
- Nie tylko uwolniłeś mnie od napięcia mięśniowego i zrelaksowałeś, ale dałeś mi też bardzo fajny, kochający orgazm – powiedziała, odrywając usta ode mnie i obdarowując mnie swoim pięknym, kochającym uśmiechem.
- A teraz muszę do łazienki, bo się zesikam – powiedziała i zerwała się z łóżka, dźgnięta potrzebą i zaciskając przy tym cipkę, cieknącą moją spermą i jej sokami.                         Po chwili wróciła, wspięła się na łóżko i zamiast się położyć, popchnęła mnie do pozycji leżącej i usiadła na mojej klatce piersiowej, przysuwając się kroczem do mojej twarzy. Byłem trochę zaskoczony, bo wydawało mi się, że orgazm, który miała, był mocny.
- Kochanie, potrzebuję teraz, żebyś mnie zdjął ustami i językiem – powiedziała i przez chwilę pocierała swoją cipkę, jakby czuła swędzenie.  
          Widocznie rozmowa z Mają i nasz kochający seks, wzmógł jej potrzeby.
- Witam! – powiedziałem, widząc jej wilgotną cipkę blisko twarzy.
          Zachichotała, a potem jęknęła, kiedy przyciągnąłem ją bliżej i zanurzyłem twarz w jej kroczu. Aby mi ułatwić dostęp, sama otworzyła palcami zewnętrzne wargi. Zacząłem lizać jej rozwartą szczelinę i spijać soki, które obficie spływały do moich ust.
          Dotarłem w końcu do jej łechtaczki, ssąc, liżąc i podszczypując ją wargami.
Sama natomiast podniosła do ust swoje piersi i zaczęła ssać sutki. Zwiększyłem nacisk na jej łechtaczkę i zacząłem ją szybciej lizać, ssać i podgryzać zębami.
          Odrzuciła głowę do tyłu i zaczęła głośno jęczeć, dyszeć i sapać.  
- Ooo…,to się dzieje, dochodzę…., Kamilu, mocniej …., ooo…. – jęczała, a właściwie krzyczała głośno, jakby ją torturowano.  
Jej klatka piersiowa falowała i za każdym razem, gdy robiła wydech, głośno  
jęczała. Kiedy jej orgazm przejął kontrolę, napięła się i wydała ostatnie; ooo… i opadła na mnie. Zdążyłem lekko skręcić głowę, kiedy jej cipka została przyciśnięta do mojego policzka.
          Miałem szczęście, że zdołałem się odchylić w bok, bo inaczej przydusiłaby mnie swoją cipką. Trochę trwało, nim doszła do siebie i stoczyła się ze mnie. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka telefonu, stojącego na nocnym stoliku.
          Oboje z Melanią patrzyliśmy na siebie ze zmieszanym wyrazem twarzy. Nikt, kogo znaliśmy, nie znał tego numeru, więc musiała to być obsługa. Melania w końcu podniosła słuchawkę i odezwała się ‘Halo, kto mówi?’  
          Usłyszałem, jak ktoś bardzo głośno tłumaczył coś Melanii.
- Tak, rozumiemy i przepraszamy. Bardzo nam przykro. To się już nie powtórzy. Dobranoc – powiedziała Melania i odłożyła słuchawkę.
          Popatrzyła na mnie i wybuchła śmiechem. Szybko zakryła usta i uciszyła się.
- Obudziliśmy sąsiadów, tak? – zapytałem.
          Pokiwała energicznie głową i popatrzyła na mnie wesołym spojrzeniem.  
– Na to wygląda! O, kurza twarz. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło – powiedziała.
          Melania położyła się obok mnie i ponownie roześmiała się cicho.
- To była naprawdę świetna zabawa! Chodźmy jeszcze raz – powiedziała zupełnie poważnie.
          Roześmiałem się i jęknąłem w tym samym czasie, podczas gdy Melania śmiała się w dalszym ciągu, leżąc obok mnie.  
- Naprawdę powinniśmy iść pod prysznic, odświeżyć się i iść spać. Musimy wstać wcześnie rano do pracy – powiedziałem zdecydowanym tonem.
          Spojrzała na mnie krytycznym, zadąsanym spojrzeniem.
- Och, wcale nie jesteś zabawny. A właściwie, to która jest godzina? – zwróciła się do mnie.  
- Najwyższa pora, żeby iść spać, młoda damo – powiedziałem grubym, autorytatywnym głosem i zaśmiałem się.
- Buuuu..., ja nie chcę, chcę się bawić …. – zabuczała nastoletnim głosem Melania.
          Nie reagowałem, więc jeszcze chwilę droczyła się ze mną, po czym wstaliśmy i wzięliśmy prysznic. Tej nocy spałem, jak zabity i w ogóle nie pamiętałem żadnych snów.
          Następnego ranka obudziliśmy się z Melanią w swoich ramionach. Kiedy wstaliśmy, żeby się przygotować, moją pierwszą myślą była Maja i moja pierwsza, oficjalna randka z nią. Aż się zdziwiłem, bo dotychczas pierwszą myślą z rana była zwykle Melania.  
          Później pomyślałem o zbliżającym się weekendzie i pierwszej wizycie Iwonki, która miała towarzyszyć mamie w jej weekendowych odwiedzinach w naszym domu. To było dużo do przemyślenia, więc oczekiwanie połączone z podekscytowaniem, prawie mnie dobijało.
          Wtorkowy poranek był drugim dniem z rzędu, kiedy odwoziłem Melanię do pracy. Kiedy wjechałem na okrągły podjazd przed budynkiem Melanii, spojrzała na mnie.
- Kochanie, zeszłej nocy naprawdę dobrze się bawiłam. Powinniśmy kiedyś to powtórzyć – powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
- Słyszałem, że seks w hotelu jest niesamowity, a teraz wiem to z autopsji – powiedziałem i pokiwałem głową na potwierdzenie.  
- Wczoraj nie wiedziałam, jak potoczą się sprawy z Mają, po naszej rozmowie, więc wzięłam coś ze sobą, tak na wszelki wypadek. To wczoraj nie wyszło, ale dzisiaj sprawy mogą przyjąć całkiem inny obrót - powiedziała.
          Widząc, że patrzę na nią niepewnym spojrzeniem, sięgnęła do torby na tylnym  siedzeniu, chwilę poszperała i wyciągnęła pasek z prezerwatywami, wręczając mi je.
- Wiem, że planowałeś wyjście z Mają na kolację, ale pomyślałam, że może dzisiejszy dzień  byłby idealną okazją, abyś wykorzystał go jako dzień choroby. Przecież dzisiaj i tak nic nie zrobisz. Po prostu będziesz siedział cały dzień przy biurku, wiercąc się, denerwując i pocąc się w oczekiwaniu na zakończenie dnia pracy. Cóż, przyznaję, że sama też nie jestem lepsza. Jestem zdenerwowana, podobnie, jak ty, chociaż to nie jest moja randka. Ale mniej więcej jestem w stanie wyobrazić sobie, jak ty to odbierasz i jak się czujesz. Widzę, że naprawdę ci na niej zależy i wcale ci się nie dziwię. To nie tylko piękna, miła i mądra dziewczyna, ale wprost idealna kandydatka na twoją dziewczynę. Będąc tobą, nie zastanawiałbym się nawet chwili, aby móc spędzić z nią cały dzień, zamiast kilku marnych godzin nocnych. To by jej na pewno pomogło w podjęciu decyzji, co do związku z tobą. Pewnie ona też myśli teraz o tobie, tak jak ty o niej. Mówiłeś, że jej współlokatorek nie będzie w domu, prawda? – zapytała Melania, patrząc na mnie kochającym spojrzeniem.
– Nie, obie pracują w ciągu dnia. Twoja sugestia Melanio jest naprawdę dobra i mądra. Ale powiedz mi, dlaczego to robisz? Wiesz, jak bardzo cię kocham i nigdy cię nie opuszczę, więc dlaczego wpychasz mnie w objęcia Mai? A co do prezerwatyw, nie sądzisz, że jeśli pokażę się z nimi, nie pomyśli o mnie, że jestem więcej niż zarozumiały? – powiedziałem, patrząc na Melanię równie kochającym spojrzeniem, jak ona na mnie.  
- Nie martw się, nie musi wiedzieć, że je masz, ale jeśli coś się wydarzy pomiędzy wami,  będzie zadowolona, że jesteś przygotowany i myślisz odpowiedzialnie, więc na pewno je zabierasz. A dlaczego sugeruję ci, żebyś spędził z nią cały dzień? Bo myślę racjonalnie. Tak czy inaczej jesteście sobą zainteresowani i ja to widzę. A po rozmowie z nią, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jesteście siebie warci. Trochę znam się na tych sprawach i widzę, że oboje nadajecie na tych samych falach. Poza tym mam w tym własny interes. Ona też mi się podoba i już mnie trochę lubi. I to jest odpowiedź na twoje pytanie, dlaczego? A teraz sądzę, że potrzebujesz trochę gotówki, abyście nie siedzieli głodni przez cały dzień.  
          Nawet nie czekając, aż odpowiem, sięgnęła do torebki i wyciągnęła portfel.  
- Proszę. To powinno wystarczyć na naprawdę smaczny lunch – powiedziała i wręczyła mi prawie sto dolarów.
- Wow, to o wiele więcej niż wystarczające. Jesteś niesamowita, Melanio. Kocham cię – powiedziałem, czując się trochę przytłoczony jej dobrocią i wyrozumiałością.
          Uśmiechnęła się i pochyliła, żeby mnie pocałować. Szybko wyskoczyłem z samochodu, żeby otworzyć jej drzwi.  
- Baw się dobrze, kochanie. I proszę, nie zapominaj, że jesteś moim osobistym kierowcą i musisz mnie odebrać z pracy. Też cię kocham – powiedziała, kiedy wyszła z samochodu.
          Uśmiechnęła się, widząc, jak kiwam głową, po czym mucknęła mnie w policzek na pożegnanie i odeszła. Chwilę patrzyłem, jak Melania wchodzi do budynku i pomyślałem o moim szczęściu, jakie mi podarował los w postaci tej pięknej kobiety. …cdn…

3 komentarze

 
  • Użytkownik Zdegustowany

    Zapomniałeś dodać, że seria nie jest twojego autorstwa.

    19 paź 2022

  • Użytkownik Robert72

    Melania ma apetyt na Maję, ciekawię czy tylko ona. Franku mam pragnienie poznania jak najwięcej twoich tekstów. Pozdrawiam serdecznie.

    16 paź 2022

  • Użytkownik Menel

    Żeby Maja wiedziała, że Kamil oprócz ciotki, mamy, siostry, babci ma jeszcze pare dup na boku którymi się nie chwali.

    15 paź 2022