Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. XXXIX

Słysząc słowa Melanii, lekko zszokowany,  nie wiedziałem, co powiedzieć.
- Czy ty słyszysz Melanio, co mówisz? I dokładnie, co mamy powiedzieć jej rodzicom i przyjaciołom? A poza tym, czy chciałaś chociaż zapytać mnie, czy to jest to, co chcę zrobić? – zwróciłem się do Melanii.
          Melania przez chwilę zastanawiała się nad tym, co powiedziałem.
- Masz rację. Za szybko i za bardzo wybiegłam myślami do przodu. Nie wzięłam pod uwagę, że Maja ma przecież rodziców, którzy pewnie też mają wobec niej swoje plany i oczekiwania. Ale wiem też jedno i jestem tego prawie pewna; zakochujesz się w Mai, Kamilu, prawda? – zapytała i spojrzała na mnie wzrokiem, z miną wykrywacza kłamstw.
- Proszę, Melanio, tylko nie twarz wykrywacza kłamstw! – krzyknąłem żałośnie.
          Melania zachichotała i ustąpiła, przyjmując normalny wyraz twarzy.
- OK. Więc, jak to jest? – zapytała pogodnie.
- Z czym? – odpowiedziałem pytaniem, grając głupka.
- Zakochujesz się w niej, czy już jesteś zakochany? – powtórzyła pytanie.
          W międzyczasie wjechaliśmy na parking restauracji, więc milczałem.
- Poczekaj więc tu na mnie i przemyśl to – powiedziała i wysiadła z samochodu.
          Weszła do restauracji, a ja siedziałem w samochodzie w milczeniu, próbując przemyśleć to, co powiedziała. Cała nasza trójka na ceremonii zaangażowania? Jak to ma wyglądać, a przede wszystkim, jak to ma działać? Czy zakochałem się w Mai? Czy już byłem zakochany? Czy chciałbym ją poślubić? Mam dopiero 19 lat i nawet nie wiem, czy jestem gotowy na małżeństwo. To byłby ogromny krok. I w ogóle, jak się czuje Maja? Czy faktycznie chciałaby wyjść za mnie, przy tych wszystkich zawirowaniach wokół mnie? Czy w ogóle chce wyjść za mąż? I to za mnie?! To wszystko dzieje się dla mnie za dużo, za szybko, a przede wszystkim zawiera bardzo dużo niewiadomych – zakotłowało się w mojej głowie.  
          Melania wróciła kilka minut później z dużymi torbami jedzenia. Wrzuciła torby z jedzeniem na tylne siedzenie i wsiadła do samochodu. Widząc, że wciąż mam nie wyraźną minę i nie byłam gotowa do rozmowy, spojrzała na mnie i wzięła mnie za rękę.
- Widzę, że trochę za bardzo cię naciskam. Przepraszam. Pomyślałam, że możesz być gotowy do rozmowy o tych rzeczach. Może sam jeszcze dobrze nie wiesz, co do niej czujesz, ale wszyscy wyraźnie widzimy, jak na nią patrzysz – powiedziała serdecznym tonem.
- Mama powiedziała mi to samo. Ale ja też widzę, jak ty na nią patrzysz – powiedziałem cicho.  
Melania nie odpowiedziała, ale mocno ścisnęła moją dłoń. Przez kilka minut
jechaliśmy w milczeniu, a po dojeździe do naszego domu, zdecydowałem się.
- Po prostu nie jestem pewien Melanio, czy chcę już dzisiaj myśleć o małżeństwie. Mam dopiero dziewiętnaście lat i Maja jest, obok ciebie,  moją drugą poważną dziewczyną. Po prostu wydaje mi się, że mimo, że wydarzyło się już wiele w relacjach pomiędzy mną a Mają, jest to nadal zbyt krótki czas naszej znajomości, by w ogóle rozmawiać na poważnie o naszym związku, małżeństwie i w ogóle o tych sprawach – wyraziłem w końcu swój pogląd na poruszony przez Melanię temat naszej wspólnej znajomości z Mają.
- Dobrze. Przyjmuję to do wiadomości, Kamilu. Porozmawiamy o tym później, kiedy dojrzejesz do tej rozmowy i będziesz gotowy mi o tym powiedzieć – powiedziała cicho Melania.
          Skinąłem głową i wjechaliśmy do garażu. Po kolacji usiedliśmy wszyscy w salonie. Na początku nasza rozmowa toczyła się na tematy ogólne i po wymianie kilku uwag, rozmowa zeszła na tematy bardziej rodzinne.  
          Mama i Melania wyraźnie się rozkręciły i ich rozmowa przeszła bardziej w fazę wzajemnego przekrzykiwania się niż rozmowy. Ponieważ rozmawiały w większości o rzeczach banalnych, nie wsłuchiwałem się specjalnie w to, o czym rozmawiają.  
          Natomiast Iwonka i Maja próbowały włączyć się do ich rozmowy, ale ich próby spełzły na niczym, bo mama i Melania za wszelką cenę próbowały sobie coś udowodnić, nie dopuszczając dziewczyn do głosu.
          W końcu do Mamy i Melanii dotarło, że tylko one rozmawiają same ze sobą, więc uznały, że to dobry moment, aby dowiedzieć się od Mai coś więcej o niej samej i jej rodzinie. Na początek dowiedziały się więc, że urodziny Mai są w lutym.
          Oznaczało to, że Maja jest starsza ode mnie o trzy miesiące. Poza tym studiuje na kierunku ekonomicznym w prywatnej wyższej szkole i rozważa zostanie dyplomowaną księgową. Do szkoły poszła o rok wcześniej, bo w wieku sześciu lat.
          Była więc dokładnie rok przede mną, jeżeli chodzi o studia. Potem mama zapytała Maję, jak jej się mieszka ze współlokatorkami i czy ma już mniej więcej konkretne plany, co do przyszłości oraz jak układają się jej stosunki rodzinne z rodzicami.  
          W pewnej chwili, w trakcie rozmowy, Maja spojrzała na Iwonkę.
- Możesz Iwono powiedzieć mi; twoja cipka jest ogolona czy woskowana? – zapytała wprost.
- Woskowana. Mama zafundowała mi na urodziny Brazylijczyka – odpowiedziała Iwonka.
- Tak mi się wydawało, ale chciałam się upewnić. Czy to bardzo bolało? – kontynuowała indagację Maja.
- Bolało, jak diabli, ale babka w spa powiedziała mi, że z każdym woskowaniem będzie lepiej. Prawdę mówiąc, to najgorsze dla mnie było myślenie o bólu przed zabiegiem – odpowiedziała Iwonka i zachichotała.
- Hmmm…, nie miałabym nic przeciwko spróbowaniu, bo golenie jest dla mnie katorgą. Za każdym razem dostaję pryszczy z podrażnienia, a potem to odrasta i tak bardzo swędzi, że jestem bliska załamaniu – podsumowała Maja swoją walkę z owłosieniem krocza.
- Wiem, jak to jest. Dlatego właśnie zrobiłam woskowanie, bo chciałam się przekonać, jak to wygląda. Boli, ale po zabiegu szybko przechodzi i przez miesiąc jest spokój. Jeżeli chcesz, to możemy robić to razem – zaproponowała Iwonka.
- Pewnie, że chciałabym, ale wiem, że nie jest to tanie i po prostu nie będzie mnie na to stać – oświadczyła Maja.
          Po słowach Mai, Melania wymieniła szybkie spojrzenie z mamą.
- Z przyjemnością zapłacę za ciebie, jeżeli chcesz to zrobić? – odezwała się Melania.  
- Wam obiema – dodała szybko, patrząc na Iwonkę.
- Ooch, Melanio! Doceniam to, ale nie mogę ci się narzucać z czymś takim – powiedziała Maja, patrząc na Melanię niepewnym, zmieszanym spojrzeniem.
- Oczywiście, że możesz. To nie jest dla mnie problemem. Poza tym wiem, jak Kamil lubi lizać gładkie cipki, prawda, kochanie? – zwróciła się Melania do mnie.
- Uwielbiam! Nie tylko jest gładkie, jak pupa niemowlaka, ale też nic nie zostaje w zębach – potwierdziłem szybko.
          Całe towarzystwo wybuchło śmiechem.
- Cóż, jeżeli to nie jest dla ciebie kłopot, Melanio, to dziękuję i z przyjemnością pocierpię dla Kamila. I nie tylko dla niego – powiedziała Maja i zachichotała.      
- O, kurcze, Maju! Będziemy brazylijskimi kumplami! Możemy chodzić razem co miesiąc. Ale musisz wyhodować jakiś odrost, bo wosk potrzebuje lekkiego owłosienia, żeby miał się do czego przyczepić – powiedziała Iwonka i też zachichotała.
- Hmmm, będzie miło móc o tym nie myśleć i mieć to z głowy, bez odrostów i podrażnień – skwitowała całą sprawę Maja.
- Iwonko, podaj mi adres tego spa, a ja zadzwonię i w poniedziałek założę wam u nich konto. Logistykę tego załatwicie później same – powiedziała Melania.
- Dziękuję ci Melanio! To jest więcej niż super – powiedziała Iwonka i podbiegła do Melanii.
          W podziękowaniu za jej szczodry gest, obie dziewczyny wymieniły z Melanią kilka serdecznych uścisków i pocałunków.
- Ja też ci dziękuję, Melanio. To bardzo miły prezent dla mnie, bo przy moich wydatkach związanych ze studiami i zakwaterowaniem, nie byłoby mnie na to stać – powiedziała Maja.  
          Do podziękowań dziewczyn dołączyła również mama, która też serdecznie podziękowała siostrze, która oganiała się przed nimi, uważając, że przesadzają z wyrazami wdzięczności, za coś, co dla niej nie stanowi problemu.
          Po wymianie poglądów, podziękowań i różnych uwag, wszyscy uznaliśmy, że przyszedł czas na odpoczynek.  
- Widzę, że wszyscy są zmęczeni, podobnie, jak ja, więc proponuję, abyśmy udali się na spoczynek – zasugerowała Melania, widząc powszechne ziewanie i opadanie powiek na oczy.
          To wystarczyło, żeby wszyscy wstali. Mówienie dobranoc w zasadzie zamieniło się na kilka minut w festyn pocałunków. Żegnając się, mocno przytuliłem Maję.  
- Będę za tobą tęsknił dzisiejszej nocy – powiedziałem smutnym głosem.  
- Ja też będę za tobą tęsknić. Melania powiedziała mi jednak, że jutro wieczorem będziemy razem. Najwyraźniej ma dla mnie coś zaplanowanego na dzisiejszy wieczór – powiedziała i uśmiechnęła się.  
- Nie wydaje ci się, że czasami jest trochę dzika? – szepnęła, kontynuując.
- Och, poczekaj! Jeszcze nic nie widziałaś, ale wkrótce się przekonasz – odszepnąłem konspiracyjnym tonem.
          Oczy Mai rozszerzyły się, kiedy uśmiechnąłem się porozumiewawczo.
W końcu wszyscy udaliśmy się do naszych sypialni. To był długi dzień i prawie od razu zasnąłem, a Iwonka i mama przytuliły się bez słowa do mnie do moich boków.
          Jakiś czas później nagle obudziłem się i poczułem, że mamy z nami nie ma.
Słyszałem tylko głęboki, regularny oddech Iwonki, co oznaczało, że jest pogrążona we śnie.
Mój umysł szybko wrócił do wydarzeń z poprzedniego dnia.
          Poczułem, jak mój kutas twardnieje pod prześcieradłem. Postanowiłem, że pójdę i spróbuję znaleźć mamę i być może spędzę z nią trochę czasu sam na sam. Wyślizgnąłem się z łóżka i ruszyłem korytarzem. Słyszałem, jak mama sika w łazience.
          Otworzyłem drzwi i po prostu wszedłem. W łazience świeciła się tylko lampa nocna, dająca przytłumione, pomarańczowe światło nocne. Mama siedziała na muszli. Usłyszała otwieranie drzwi i podniosła głowę, widząc mnie w drzwiach.  
- Och, przepraszam, kochanie, obudziłam cię, tak? – zapytała.
- W porządku mamo. Szukałem cię, bo miałem nadzieję, że spędzimy trochę czasu tylko we dwoje – powiedziałem i szybko podszedłem do mamy, pochyliłem się i objąłem ją, gdy skończyła sikać.
          Czułem jej ciepło i twardość jej sutków. Uklęknąłem przed nią i wydobyłem jej cudowne piersi na wierzch. Objąłem ustami jedną z jej piersi, pieszcząc ręką drugą. Kiedy zacząłem na przemian ssać jej sutki, zaczęła cicho pojękiwać.
          Uznając to za zachętę, złączyłem jej piersi, szybko liżąc i ssąc to jednego, to drugiego sutka. Mama zaczęła dyszeć i jęczeć głośniej.
- Mamo, zamknij klapę sedesu, usiądź i rozłóż szeroko nogi – poprosiłem.
          Mama popatrzyła na mnie zdziwionym spojrzeniem.
- Co chcesz zrobić? Wiesz, że jestem tam jeszcze mokra? – powiedziała, po czym podniosła się i zrobiła to, o co prosiłem.
- Wiem. Teraz odchyl się i nic nie mów. Na pewno cię nie skrzywdzę – powiedziałem.
          Wsunąłem się na kolanach pomiędzy nogi mamy i zanurzyłem twarz w jej kroczu.
- Ooo…tak! Dlaczego twój ojciec nie zrobił nigdy dla mnie tego, co ty? – mruknęła cicho.
          Podciągnąłem jej nogi, a ona wsparła je na moich ramionach, podpierając się rękami na bokach sedesu. Kiedy mój język dotknął jej łechtaczki, napięła się i jęknęła. Przesunąłem język w dół i posmakowałem jej.  
- Ty paskudo, co ty mi robisz…..Ooo…. – zajęczała, kiedy wepchnąłem język tak głęboko w jej cipkę, jak tylko mogłem i zacząłem nim poruszać. W pewnej chwili usłyszałem;
- Kamilu, nie dam rady. Muszę zmienić pozycję, bo bolą mnie ramiona i kręgosłup. Nie jestem już tak gibka, jak Maja czy Iwonka – przygadała mi mama żartobliwie.
          Odsunąłem się i pomogłem jej opuścić nogi. Usiadłem na swoich podwiniętych nogach i pociągnąłem ją w dół tak, że siedziała na moich udach, oplatając nogami moje biodra. Odchyliłem się w tył i mama wprowadziła mojego kutasa w jej cipkę.  
          Objąłem ją i zaczęliśmy współpracować biodrami, kołysząc się i suwając krótkimi ruchami w stałym rytmie, który już wielokrotnie wypróbowaliśmy. Po kilku minutach pochyliłem się do przodu i przyciągnąłem ją mocno do siebie.
Kontynuowałem powolne pchanie, a mama też mnie mocno przytulała i po
którejś kolejnej minucie szepnęła ochryple:  
- Szybciej Kamilu …., dochodzę – szepnęła ochryple.  
          Spodziewałem się tego. Wykorzystałem całą swoją siłę i przyspieszyłem ruchy tak bardzo, jak tylko mogłem, a mama w pewnej chwili zamilkła, wstrzymując oddech. Nagle wydała z siebie ogromny wdech i całe jej ciało napięło się, gdy doszła.  
- Ooo…taaak … Ooo….- wyszeptała, kiedy orgazm wstrząsał jej ciałem.
          A ja ciągle wbijałem się w nią krótkimi ruchami, przedłużając jej orgazm. Zadrżała, kiedy wybuchłem w niej i odpalałem kolejne strumyki spermy. Czułem, jak jej cipka ściska mnie rytmicznie i mocno do tego stopnia, że prawie mnie wypchnęła.  
          Po kolejnej minucie odpoczęliśmy, ale pozostaliśmy w ciasnym uścisku, głęboko oddychając.
- Zrobiliśmy to. To było prawie fantastyczne, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że z każdym razem, kiedy się kochamy w ten sposób, coraz łatwiej dochodzę - powiedziała mama.  
          Położyła głowę na moim ramieniu i przez chwilę trzymała mnie i milczała.  
- Tak bardzo cię kocham, mój ty słodziaku. Tylko ty sprawiasz, że tak się spuszczam – powiedziała w końcu.
- Ja też cię kocham, mamo – odszepnąłem z czułością w głosie.
          Nagle usłyszeliśmy stłumiony krzyk dochodzący z sypialni, który wywołał chichot mamy.  
- No, no. Trudno będzie doczekać rana, żeby dowiedzieć się, co tam się wydarzyło – powiedziała mama.
- Mam nadzieję, że nic złego, bo ten krzyk nie wydawał mi się normalny – powiedziałem ponurym, zmartwionym głosem.
- Co? Znowu obudziła się w tobie zazdrość? – powiedziała mama i westchnęła.
          Wzruszyłem bezradnie ramionami.  
- Cały czas myślisz o nich, tak? – zapytała mama.
- Mamo! Melania powiedziała, że przygotowała dla Mai jakąś niespodziankę, ale oczywiście nie powiedziała mi, co by to miało być. Po prostu czuję się, jak ten pies, którego z jakichś powodów wyrzucono za drzwi. Jak mam się czuć dobrze, kiedy jestem potraktowany, jak ktoś zbędny w ich gronie. Kocham Melanię, a teraz potraktowała mnie, jak…… Eech, nie chcę już komentować tego, bo sam się dołuję – powiedziałem do mamy.
          Jeszcze nie skończyłem mówić, kiedy ponownie usłyszeliśmy od strony sypialni szereg stłumionych krzyków i jęków, co spowodowało, że westchnąłem głęboko.
- Kamilu, powiedziałem ci wcześniej, że między Mają a Melanią dzieje się coś wyjątkowego. To niezaprzeczalne. Ale jestem więcej niż pewna, że po kilku dniach wszystko pomiędzy wami ułoży się tak, że będziesz zadowolony. Pamiętasz, jak poprosiłam cię i przyjechałeś odwiedzić mnie bez Melanii? A ona siedziała w pracy, podczas gdy my dwoje byliśmy razem. Jak myślisz, jak się przez to czuła? Słuchaj, przezwyciężyłam zazdrość i ty też musisz, bo inaczej zwariujesz. Sam wiesz, że nasz związek może przetrwać tylko wtedy, kiedy wyzbędziemy się zazdrości. Wiesz, że w naszym przypadku, brak zaufania i zazdrość to jest coś paranoidalnego, więc po prostu odpuść. Byłoby to bardzo małostkowe i poniżej ciebie.  
- Niech ….. to …. odejdzie…. - powiedziała to powoli i niezwykle sugestywnie.
- Odpuszczam to… To musi odejść ode mnie … - powtórzyłem głośno i powoli.
          Odetchnąłem kilka razy głęboko, aż poczułem ulgę i odprężenie.
- Mamo…..!  – powiedziałem.
- Tak? Słucham cię! -  odezwała się natychmiast mama.
- Myślę, że kocham Maję ….! – powiedziałem nieco niepewnym głosem.
- Och, ale odkryłeś Amerykę. Nie mówisz nic, czego nie wiedziałam – powiedziała mama i nie mogąc się opanować, roześmiała się głośno.
- Czy to jest aż tak oczywiste? – zapytałem, nie wiedząc czy śmiać się, czy obrażać.
- Kamilu, synu mój, jesteś dla mnie przejrzysty, jak szkło. Jestem twoją matką i wiesz, że mogę czytać cię, jak otwartą książkę – powiedziała mama, patrząc na mnie pogodnie.
- Ja też domyślałem się, że powiesz mi coś takiego – powiedziałem i westchnąłem.
          Przez cały czas, gdy rozmawialiśmy, mój kutas był cały czas w cipce mamy, pomimo tego, że był na pół zwiotczały. Mama nie pozwalała mu się wysunąć, bo co chwilę zaciskała ą wciąż byłem w niej, mimo że prawie całkowicie zmiękłem. Mama zacisnęła mocno swoją cipkę wokół mojego kutasa.
- Moje dziecko jest zakochane. Tak się cieszę z twojego powodu. Chodź, pomóż mi wstać. Mamy jeszcze przed sobą cały dzień, a ja już czuję się zmęczona – powiedziała i odsunęła się ode mnie, uwalniając mojego kutasa.  
          Wróciliśmy do pokoju gościnnego i znaleźliśmy Iwonkę siedzącą w łóżku. Widząc nas, naburmuszyła się.
- Co? Nie pasuję wam, że wymykajcie się beze mnie? – burknęła cierpkim głosem.
- Przestań i uspokój się. Nie wymykaliśmy się. Ja musiałam się wysikać, a Kamil obudził się, kiedy wychodziłam i też miał potrzebę, więc nie wykluczyliśmy cię celowo. Słodko i mocno spałaś, więc nikt nie chciał cię budzić – powiedziała mama dość ostrym, zdecydowanym głosem.  
- Och, przepraszam. Chyba dalej jestem zmęczona i chce mi się spać. Obudziły mnie te wszystkie krzyki dochodzące z korytarza – powiedziała Iwonka już ugodowym głosem.  
- Tak, my też to słyszeliśmy. Zastanawiam się, co się tam do diabła dzieje? – powiedziałem.
- Kamilu, mówiliśmy o tym. Przypuszczam, że po prostu nawiązują bardzo bliskie relacje, o ile nie jest to rodzaj testu, w których Melania się lubuje. A ty też nie filozofuj. Sama widziałaś, jak na siebie patrzą? – powiedziała mama, zwracając się do mnie i do Iwonki.
- O, tak! Wygląda na to, że są całkowicie zadurzone w sobie – oświadczyła Iwona.
- A ciebie wprost nie poznaję. Nie wiem dlaczego, ale widzę, że radzisz sobie z tym nadzwyczaj dobrze – powiedziała do mnie, a jej słowa wywołały uśmiech mamy.
- To tylko mamie zawdzięczam. Gdyby nie słowa i rady mamy, pewnie już dawno wywołałbym awanturę, która nie jest nikomu potrzebna. Sam dobrowolnie przyprowadziłem do naszego domu Maję. Co prawda Melania mi to zasugerowała, ale mogłem się nie zgodzić. A teraz chyba nie mam innego wyjścia, tylko zaakceptować ten fakt, że Maja stała się ‘naszą’, a nie tylko moją dziewczyną – podsumowałem swoje stanowisko w odniesieniu do relacji pomiędzy Melanią, Mają i mną.  
- Musisz tylko zdać sobie sprawę, że im silniejszy jest związek między nimi, tym silniejszy będzie między nami wszystkimi. Wiem, że brzmi to odwrotnie do tego, jak to jest, gdy mówimy o normalnych związkach, ale w naszej sytuacji działa to po prostu inaczej – stwierdziła Iwonka.      
- O, kurde! Wygląda na to, że wszyscy w tej rodzinie są w tym całym galimatiasie mądrzejsi ode mnie. Jestem bardzo wdzięczny, że mam tyle wsparcia od ciebie i mamy. Bez was i bez waszego wsparcia, pewnie oszalałbym z zazdrości i własnej głupoty – skrytykowałem siebie, wynosząc na piedestał mamę i siostrę.
- Ooch, jakże miło jest usłyszeć coś takiego od własnego brata. To teraz już wiesz, dlaczego wszystkie tak bardzo cię kochamy. Jesteśmy zespołem, a zespół zawsze się wspiera i pomaga – podsumowała naszą dyskusję Iwonka.
- Ja też kocham was wszystkie, a ciebie szczególnie – wyróżniłem siostrę.
          Pochyliłem się i zacząłem całować Iwonkę, a jej ręka powędrowała natychmiast do mojego kutasa. Mama po moich słowach skrzywiła się nieco.
- Hej, wy dwoje. Dosyć tego. Musimy się jeszcze trochę przespać, aby jutro być w miarę wypoczętym i w formie – powiedziała mama z lekką urazą w głosie.
- Mamo…., to Melania i Maja krzyczały, nie ja. Poza tym, dlaczego ty możesz się bawić, a ja nie? Przed chwilą słyszałam twoje jęki w łazience, nie sądzisz, że ja też zasługuję na trochę uwagi Kamila? – wygarnęła mamie Iwonka.
- Nieważne. Róbcie, co chcecie, ale ja chcę się jeszcze trochę przespać. Przynajmniej starajcie się, nie potrząsać mocno łóżkiem – powiedziała mama prawie pogodnie i głośno westchnęła.
- Tak jest, mamusiu! – powiedziała Iwonka i podekscytowana, cicho zachichotała.
- Mogę zająć się tobą, ale tylko ustami i ręką, bo mój ‘kolega’ potrzebuje regeneracji – szepnąłem do Iwonki.
- OK. Moje cipka jest do twojej dyspozycji – odszeptała mi do ucha.  
          Położyła się i rozłożyła dla mnie nogi. Zająłem pozycję i pochyliłem się do jej cipki. Pracując ustami, językiem i palcami, w ciągu kilku minut doprowadziłem Iwonkę do jednego mocnego i kilku pomniejszych orgazmów, a także obudziłem ‘kolegę’.
          Ponieważ sam nie potrzebowałem zaspokojenia, więc kiedy Iwonka miała dość, położyłem się obok niej i mocno przytuliłem.
- Dziękuję! To było miłe – powiedziała i sama wtuliła się we mnie, obejmując mnie ramionami.
- Możemy chwilę porozmawiać? – zwróciłem się do niej szeptem.
- Pewnie! Masz jakiś problem? – zapytała cicho.
- Powiedz mi, czy jesteś w stu procentach pewna tej swojej wkładki domacicznej? – zapytałem.
- Kamilu, mówiliśmy już o tym. Jestem więcej niż pewna. Nigdy nie miałam wątpliwości, co do tego. O co tak naprawdę ci chodzi? – dopytywała mnie.
- Przypuśćmy, że zaszłabyś ze mną w ciążę, co byś wtedy zrobiła? – naciskałem ją.
- Nie przypuszczam, że to może się stać, ale wtedy pewnie dokonałabym aborcji. O to ci chodzi? – szepnęła.
- Tak! To ogromna ulga. Nie chciałbym być zamordowanym przez tatę – powiedziałem.
- Och, Kamilu! Jesteś niepoważny. Tata nigdy by tego nie zrobił. Przypuszczam nawet, że gdyby tak się stało, to pewnie nie pozwoliłby mi nawet przerwać ciąży. A poza tym, uważam, że mam jeszcze czas, aby myśleć o dziecku, a jeśli już nadejdzie ten czas, to chciałabym być żoną ojca moich dzieci. To jedno, a drugie, to nawet nie wiem czy będę chciała mieć dzieci. Być może, wystarczy mi być dobrą ciocią dla twoich dzieci – powiedziała i zachichotała.
          Po słowach Iwonki mama naraz odwróciła się w naszą stronę.
- Co masz na myśli mówiąc, że nie myślisz czy chcesz mieć dzieci? – odezwała się do Iwonki.  
-  Po prostu sprawdzam czy śpisz, czy nas podsłuchujesz, droga mamo? – powiedziała Iwonka i zachichotała.
          Odwróciłem się na plecy, a mama i Iwonka przysunęły się, przytulając się do moich boków. Objąłem je obie ramionami, umożliwiając im bezpośrednią rozmowę.
- A propos dzieci, to mówiłaś poważnie? – powtórzyła mama swoje pytanie.
- Mamo, po prostu jeszcze nie wiem. Wiem, że nie chcę mieć dzieci w najbliższym czasie.
Może po trzydziestce. Czy to zrujnuje twoje plany na moje życie? – zwróciła się do mamy z niejakim sarkazmem.
- Nie, nieszczególnie. Chcę, żebyś zrobiła to wszystko, co sama sobie zaplanowałaś czy zaplanujesz. Mam na myśli; zdanie matury, studia, zdobycie zawodu, zdobycie dobrej pracy, a potem ułożenie sobie życia zgodnie ze swoimi planami. Chcę tylko zasygnalizować, że chciałabym też mieć kiedyś wnuki, najlepiej przed sześćdziesiątką, żeby zobaczyć, jak dorastają i pobyć trochę w ich życiu, zanim będę na to za stara. Nie myśl, że chcę cię naciskać, ponaglać i meblować twoje życie. Podobnie, jak życie Kamila. I chyba to naturalne, że o was myślę i martwię się o waszą przyszłość. Co by nie powiedzieć, to pomimo tego, co nas teraz łączy, jestem waszą matką. I nie myślcie oboje, że nie martwię się też tym, że oboje uprawiacie seks ze sobą – powiedziała mama, która nie podjęła rękawicy do kłótni z Iwonką.  
- Mamo, ja też martwię się tym, że kocham Kamila nie do końca siostrzanym uczuciem i że uprawiam z nim seks, ale nie oznacza to tego, że chcę przestać to z nim robić. Śmiem sądzić, że i ty mamo, mimo, że martwisz się tym, też nie zamierzasz przestać uprawiać seks z Kamilem, prawda? – dodała Iwonka, patrząc mamie w oczy i bez cienia sarkazmu.
          Na chwilę zapadła cisza, bo nikt nie kwapił się do wszczynania ostrzejszej dyskusji. Mama wyraźnie odpuściła Iwonce jej prawie bezczelne pytanie, bo niby co miała jej odpowiedzieć. Na pewno nie to, że przerywa za mną kontakty intymne.
- Mamo, powiedz nam, jak to wszystko znosi tata? – z kolei ja zadałem mamie niewygodne pytanie.
- No, cóż! Wasz tatuś, a mój mąż po pierwsze; nie był zbyt zachwycony pomysłem waszej przeprowadzki do nas, ale jak sam powiedziałeś, mieszkanie obok siebie w osobnych domach, pewnie mu już nie przeszkadza. A po drugie; miał też pewne kłopoty z uczuciem zazdrości, zwłaszcza po tym, jak ostatnio spędziłam noc z Iwonką. Nie chce dołączyć do nas, bo obawia się, że jeżeli to się stanie i przekroczy pewną granicę, to straci swój autorytet, jako ojciec, co doskonale rozumiem. Nie był też szczęśliwy, że obie z Iwonką zostawiłyśmy go rano samego. Pewnie inny na jego miejscu, poszedłby do baru i poderwał jakąś laskę, którą mógłby rżnąć przez cały weekend i nie miałabym prawa nic mu zarzucić. Ale wasz tata nie jest takim mężczyzną. Kocha mnie, kocha was i wie, że po powrocie od was wynagrodzę mu to i to go w jakiś sposób uszczęśliwia. Poza tym, myślę, że spodobała mu się Melania i pewnie będzie chciał to powtórzyć, bo Melania też to traktuje dość pozytywnie, a ty co o tym myślisz? – zadała mi znienacka pytanie.
- Znasz mamo moją odpowiedź. Nie mogę mieć do taty pretensji, że uprawia seks z moją dziewczyną, jeżeli pozwala mi uprawiać seks z tobą i Iwonką. Ale mam jedno zastrzeżenie; Maja jest poza jego zasięgiem, chociaż widziałem, jak patrzył na nią w restauracji – powiedziałem stanowczym tonem głosu.  
          W odpowiedzi Iwonka zachichotała i żartobliwie ścisnęła dość mocno mojego kutasa, co mama powtórzyła. W odpowiedzi mój kolega bardzo szybko zmierzał do pełnej formy, co tak mama, jak i Iwonka przyjęły z zadowoleniem, wypuszczając go na wolność.
- Wiem. Już z nim nawet o tym rozmawiałam, więc nie masz  potrzeby tracić czasu na martwienie się o coś, co nigdy się nie wydarzy. Powinieneś natomiast bardziej martwić się tym, że to Melania ci ją ukradnie i zniewoli bardziej, niż ktokolwiek inny – powiedziała mama, a Iwonka ponownie zachichotała, jak mały diabełek, cieszący się z nieszczęścia innych.
- Przepraszam, Kamilu. Po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby się z tobą trochę podroczyć – powiedziała żartobliwie mama i objęła dłonią sztywnego już kutasa.
          Zamierzałem odpowiedzieć mamie coś wrednego, ale czując dłoń mamy, jak pieszczotliwie obejmuje mojego kutasa, powstrzymałem się.
- Czy musisz mi w ten sposób dokuczać, mamo? – powiedziałem pogodnie, wsuwając jedną rękę w  krocze, a drugą w krocze Iwonki, przebierając palcami po ich cipkach.
- No i po spaniu! – powiedziała mama i uniosła lekko nogę, ułatwiając mi dostęp do jej cipki.  
          Iwonka natomiast nie wytrzymała i odrzuciła kołdrę.
- Nie gniewaj się braciszku, ale moja cipka stęskniła się za twoim sztywniakiem – powiedziała i szybko przetoczyła się przeze mnie, okraczyła i przysiadła.  
          Zanim mama odezwała się, uniosła tyłek i ujęła w dłoń kutasa. Przeciągnęła go po swojej mokrej szczelinie i delikatnie, powoli wprowadziła w siebie. Kilkoma przysiadami dobiła do dna, po czym chwilę poczekała, aż jej cipka mnie zaakceptuje.  
          Mama chyba pozazdrościła Iwonce, bo sama podniosła się, podczołgała od strony głowy i przysiadła kroczem nad moją twarzą. Przyciągnąłem ją w pobliże ust i zanurzyłem się w jej cipce, aż sapnęła, kiedy poczuła mój język na swojej łechtaczce.
- Przepraszam cię Kamilu, ale podnieciłeś mnie palcami do tego stopnia, że byłoby mi trudno wytrzymać, widząc, jak Iwonka na tobie jeździ – sumitowała się mama przede mną.
          Iwonka nie miała takich skrupułów i zaczęła faktycznie jeździć na mnie, jak na burym ośle, jęcząc, dysząc i podrygując. Traktowała przy tym swoją cipkę dość brutalnie, bezlitośnie ją maltretując, szybkimi podrzutami swojego tyłka.  
          Ja natomiast zająłem się na serio cipką mamy, ssąc, liżąc i podszczypując wargami jej łechtaczkę oraz okoliczne strefy erogenne. W pewnej chwili mama i Iwonka zaczęły wymieniać pomiędzy sobą namiętne pocałunki, szybko zbliżając się do finału.
          Kiedy wprowadziłem dwa palce do cipki mamy, atakując jej punkt G, mama po chwili jęknęła głośno, wstrzymała oddech i doszła, opadając na mnie i zalewając mnie swoimi sokami, spotęgowanymi wytryskiem kobiecej spermy.  
          Uniknąłem przyduszenia mnie cipką mamy, podkładając ręce pod jej pośladki. Iwonka widząc, że mama doszła, jęknęła głośno i dobiła do końca z dużą siłą, też doszła, zaciskając mięśnie cipki na moim kutasie. Byłem blisko, więc w końcu ja też wytrysnąłem w Iwonce, kończąc naszą zabawę.
          Po zaspokojeniu naszych chuci, mama pierwsza poderwała się ze mnie i położyła obok, patrząc na mnie z oddaniem, ale i troską.  
- Przepraszam cię Kamilu, że cię pewnie przydusiłam, ale doprowadziłeś mnie do mocnego podniecenia i orgazmu. Dość długo nie miałam kobiecej spermy, więc możesz zaliczyć sobie duży plus, że sprawiłeś mi tak wiele przyjemnych doznań. A teraz co do Melanii i Mai. Dobrze by było, gdybyś przestał być dużym dzieckiem. To ci już nie przystoi, bo kocha cię zbyt dużo kobiet, więc odpuść sobie zgrywania chłopaka, który jest w jakiś tam sposób krzywdzony….. No, właśnie, przez kogo? Przez los, który sprawił, że jesteś kochany przez wszystkie kobiety w rodzinie, a teraz dołączyła do tego grona piękna, zmysłowa dziewczyna? I ty masz prawo do narzekania? Jestem więcej niż pewna, że Maja już cię kocha, chociaż tego nie mówi. A teraz zakochuje się z wzajemnością w Melanii, jeżeli już to się nie stało. Sposób, w jaki się teraz zachowują, jest dokładnie taki sam, jak działo się to dawno temu pomiędzy mną i Melanią. Ty tego nie widzisz, bo tego nie przeżyłeś, ale ja tak. Dodaj do tego fakt, że Melania zawsze marzyła i chciała mieć córkę. I to się właśnie dzieje. Melania jest już zakochana w Mai, ale kocha i nie widzi też świata poza tobą i dlatego powiedziała, że Maja nie jest już tylko twoją dziewczyną, ale waszą. Czy ty tego nie widzisz? Przypuszczam, że to samo dzieje się teraz z Mają. Kocha ciebie, ale zakochuje się lub już kocha także Melanię. Teraz może to wydawać się dziwne, ale moja intuicja mówi mi, że wasza trójka może stać się prawdziwą, najbliższą rodziną – powiedziała mama, kiedy już wszyscy doszliśmy do siebie.  
          Iwonka natomiast udała się na chwilę do łazienki, aby opłukać się, pozbyć się mojej spermy i odświeżyć. Kiedy wróciła, przyniosła ręcznik i dokładnie wyczyściła moją twarz ze spermy mamy oraz kutasa, po czym również położyła się obok mnie.  ….cdn…..

franek42

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 5774 słów i 31650 znaków. Tagi: #rozmowa #mama #Maja #erotyka #rodzina #wymiana #poglądów

3 komentarze

 
  • St.Szk.

    @franek42; - przeczytałem już wcześniej, jak zwykle nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Co do tekstu i jego walorów, to nie będę już powielał swych peanów ( znasz już je pewnie na pamięć). Teraz chcę skorzystac z tej ścieżki i złożyć Ci Jak Najserdeczniejsze Życzenia z Okazji Świąt Narodzenia Pana, Jak i Nowego Roku Wszystkiegooo Co Najfajnistsze, a w szczególności Zdrowia, Zdrowia i Jeszcze po trzykroć Zdrowia. A przy okazji Weny i Ochoty do dalszej ,,Zabawy piórem" , jak to określarz. Życzenia i ukłony dla Całej Familijki. St.Szkot.
    :bravo:

    22 gru 2022

  • Robert72

    :bravo:

    17 gru 2022

  • emeryt

    @franek42, zauważyłem że zaczynasz wprowadzać podział pośród  swoich uczestników tej sagi; Maja, Melania, Kamil; Kamil, jego mama, Melania, Iwonka i okazjonalnie jego babcia; zaznacza też że wyklucza ojca wzgl. Iwonki, a poza tym to całkiem wspaniała zabawa którą nam oferujesz. Sredecznie pozdrawiam, życząc zdrowych, spokojnych Świąt dla Ciebie wraz z całą twoją rodzinką. Chyba się nie mylę, lecz u twojej wnuczki zbliża się wielkimi krokami stódniówka, a więc i dla niej serdeczne pozdrowienia.

    17 gru 2022