Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LIV

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LIV  

          Położyła rękę na mojej twarzy, a ja tym razem wziąłem ją i pocałowałem w taki sam sposób,, w jaki ona całowała moją rękę w kuchni. Przeczesała palcami moje włosy i uśmiechnęła się. Wyglądała na zamyśloną, jakby chciała jeszcze coś powiedzieć. Jej niezdecydowanie było więcej niż zastanawiające.
- Teraz doskonale rozumiem, dlaczego Maja cię uwielbia – powiedziała po chwili.  
          Nie dała mi szansy na odpowiedź i przesunęła głowę z powrotem na kolana Mai. Uśmiechnąłem się, a potem spojrzałem w oczy Mai. Patrzyła na mnie z zatroskaną miną. Uśmiechnąłem się do niej, znalazłem jej rękę i ścisnąłem ją.  
          Jednak nie odwzajemniła uśmiechu. Zamknęła oczy, potrząsnęła głową i wzięła głęboki oddech.
- Odpuść! - powiedziała cicho do siebie.
          Wstałem i podszedłem do kanapy, pochyliłem się i objąłem ją ramionami. Przyciągnęła moją głowę do swojej, pocałowała w policzek i przez chwilę oddychała głęboko.  
- Wciąż mnie kochasz, prawda? – szepnęła mi do ucha.
          Odwróciłem się, aby spojrzeć jej bezpośrednio w oczy.
- Chyba w to nie zwątpiłaś. Widzę, że musimy porozmawiać – powiedziałem.
          Nie czekając na jej odpowiedź, ruszyłem w stronę kuchni. Maja wzruszyła ramionami i ruszyła za mną. Dopadła mnie w kuchni, objęła ramionami i mocno przytuliła.
- Oczywiście, że cię kocham. Nic się w tym zakresie nie zmieniło, więc skąd to pytanie? – powiedziałem niemal szeptem.
- Tak, może ty tak uważasz, ale ja wyraźnie widzę, że moja mama zakochuje się w tobie. Czy ty widzisz, jak na ciebie patrzy? Jak cię dotyka? Jakim głosem mówi do ciebie? Chyba ty też to widzisz, ale udajesz ślepego i obojętnego – powiedziała, nie ukrywając sarkazmu i goryczy w głosie.
- Masz rację. Tym razem ja też to zauważyłem. Trudno coś takiego przegapić. Ale staraj się nie martwić na zapas i odpuść sobie zazdrość. Pamiętaj, co powiedziała na ten temat moja mama. Też w pewnym momencie stwierdziła, że się we mnie zakochuje. Początkowo wpadła w panikę, bo przecież kocha mojego ojca nad życie, podobnie, jak Melanię, mnie czy Iwonkę. Przemyślała wszystko na spokojnie i po pierwsze; postarała się pozbyć uczucia zazdrości. W naszym związku nikt nie może sobie pozwolić na zazdrość. Po drugie; należy pamiętać o tym, że dzielimy się swoimi uczuciami z pełną świadomością, że nikt nikomu nie zabiera czy nie kradnie osoby, do której żywi głębsze uczucia. To nie jest zwykły związek, więc kiedy wszyscy dzielimy się wzajemnie swoimi uczuciami, wszystko staje się niezwykle proste, ale i  niesamowite, bo wszyscy dostajemy to, czego chcemy. Nikt nikogo nie traci, po prostu nasza grupa powiększa się i możemy wszyscy dobrze się czuć czy bawić. Tak samo będzie i z twoją mamą. Ani ona nie ukradnie mnie ciebie, ani ty nie ukradniesz mnie Melanii. Twoja mama za bardzo kocha twojego ojca, żeby ryzykować swoje małżeństwo i to wszystko, co łączy ją z twoim ojcem czy tobą. A dzielenie się, nie osłabia mojej miłości do ciebie, chociaż ja też zaczynam kochać twoją mamę - powiedziałem spokojnym, wyważonym i stonowanym głosem.
          Maja stała przez chwilę w milczeniu i patrząc mi w oczy, spuściła wzrok i głęboko westchnęła. Na chwilę zamknęła oczy, nie wypuszczając mnie z objęć. W końcu otworzyła oczy i zamknęła nas w upojnym, namiętnym pocałunku.
- Wszystko wiem. Chyba masz rację, jesteśmy w tym wszyscy razem i muszę o tym pamiętać. Przepraszam, że tak się zachowałam. To wszystko jest takie nowe i…inne. To nic, przejdzie mi – powiedziała Maja i spojrzała na mnie z nieukrywanym szacunkiem.
          Wyglądało na to, że nie tylko nic nie straciłem w jej oczach, ale zyskałem nowe plusy.  
- Tak, to minie. Mówię to z własnego doświadczenia – powiedziałem i zaśmiałem się.
- Wiem. Chodź, wracajmy do nich – powiedziała Maja z niejaką radością w oczach.
          Kiedy wróciliśmy do salonu, Beata spojrzała na nas spojrzeniem pełnym oczekiwania i kobiecej ciekawości.
- Czy wszystko zostało wyjaśnione i wyprostowane? – zapytała bezosobowo, a potem dodała:
- Kochanie, nie obawiaj się, nie zabiorę go tobie. Za bardzo cię kocham.
          Wiktor, który podczas drzemki trochę odpoczął, roześmiał się.
- Skąd wiedziałaś mamo, o czym rozmawialiśmy? – zapytała Maja, patrząc na Beatę zaskoczonym spojrzeniem.
- Nie muszę być wyrafinowanym psychologiem klinicznym, żeby zrozumieć, o czym myślisz. Wiem, że gdybym była na twoim miejscu, pewnie martwiłabym się o to tak samo. Uwierz mi; tak długo, jak dzielisz się nim ze mną, nie musisz martwić się, że ci go zabiorę – powiedziała Beata.
          Wiktor słysząc słowa żony, zgrzytnął mimowolnie zębami, a Beata zachichotała. Po chwili rechotaliśmy wszyscy, każdy myśląc pewnie o czym innym. Podszedłem do kanapy, aby usiąść na dywanie tak, jak poprzednio.
- O, nie. Nie pozwolimy ci, abyś poniewierał się na podłodze. Siadaj tu obok mnie. Miejsca jest dosyć – powiedziała Beata, przesuwając się trochę i robiąc mi miejsce na kanapie.
          Usiedliśmy więc oboje z Mają na kanapie, a Beata usadowiła się tak, jak poprzednio; z głową na kolanach Mai i nogami wsuniętymi za mnie.
- Jak się miewa twój biedny tyłek, mamo? – zapytała Maja, przeczesując palcami włosy Beaty.  
- Hmmm, trochę lepiej. Myślę, że aloes naprawdę pomógł. Niedługo będę gotowa do powtórki – powiedziała wesoło.
- Przestań! Nawet o tym nie myśl. Twój tyłek jest nadal czerwony i lekko opuchnięty – powiedział Wiktor, patrząc na mnie oskarżycielskim spojrzeniem, a ja wzruszyłem ramionami, uśmiechając się pod nosem.
          Beata ponownie zachichotała i po chwili rozmowa zamilkła, a Beata zasnęła.
Wiktor spojrzał na śpiącą żonę, wstał i podszedł do komody, wziął koc i poduszkę. Wręczył poduszkę córce, a Maja delikatnie wysunęła się spod głowy Beaty, podkładając poduszkę.
          Kiedy wstała, przytuliła mocno Wiktora i z uczuciem pocałowała go w usta. Okrywałem kocem Beatę i ukradkiem obserwowałem czułości ojca i córki. Wiktor chwilę kręcił się nerwowo i widząc, że skończyłem okrywać jego żonę, podszedł do mnie.  
- Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale wszystko, co się teraz dzieje jest dziwne…..Czy mógłbym dzisiaj pożyczyć Maję? Ty spędziłeś z nimi dzisiaj cały dzień i …..no, wiesz – zwrócił się do mnie.
          Maja uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na mnie. Przez chwilę dźgnęło mnie uczucie zazdrości, ale odepchnąłem je. Miał rację. Przez cały dzień wykorzystywałem jego żonę, jak mógłbym teraz sprzeciwić się jego zbliżeniu z Mają.
- Oczywiście! Jest to sprawiedliwe. Przyprowadź ją w jednym kawałku – powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Noo…, nie wiem! Bez gwarancji – powiedział Wiktor i roześmiał się przewrotnie.    
          Odwzajemniłem uśmiech i potrząsnąłem głową. Przytuliłem na chwilę Maję i pocałowałem ją.
- Baw się dobrze! – powiedziałem.
- Dziękuję! – usłyszałem szept Mai.
          Razem udaliśmy się na górę i oni poszli w stronę sypialni, a ja do pokoju Mai.
Wziąłem prysznic i położyłem się spać. Trwało trochę nim udało mi się zasnąć. Było rzucanie się, przewracanie i odpychanie myśli, co dzieje się w sypialni z udziałem Mai i Wiktora.
          Jakiś czas później obudziło mnie cudowne uczucie ust na moim kutasie i było to niesamowite. Powoli moja świadomość wróciła i odprężyłem się po tym, jak początkowe zaskoczenie minęło i zacząłem odczuwać szybko zbliżającą się falę orgazmu.
          Maja wiedziała, jak używać swojego języka w połączeniu z różnymi stopniami ssania, aby sprawić, że spuściłem się naprawdę szybko, i w mgnieniu oka wrzuciłem ładunek do jej głodnych ust, sapiąc i jęcząc, kiedy wystrzelił ze mnie.  
          Pod prześcieradłem słyszałem miękkie jęki, gdy połykała każdą kroplę i dalej ssała, aż stałam się miękka. To była czysta błogość. Całkowicie się rozluźniłem i położyłem rękę na jej głowie, która wciąż była przykryta prześcieradłem.
- Kocham cię! – wyszeptałem cicho, głaskając ją delikatnie po głowie.
          Przesunęła się w górę i pocałowała mnie, a ja z z oczywistego powodu nagle poczułem panikę, gdy zdałem sobie sprawę, że nie czuję się całkiem dobrze.
- Ja też cię kocham! – usłyszałem jej szept.
          To była Beata, nie Maja. Poczułem, że moje tętno podwoiło się w ciągu kilku sekund.
- Myślałem, że jesteś Mają – powiedziałem głośno.  
          Beata szybko zakryła mi usta dłonią; - Ćśś! – powiedziała kojącym głosem, po czym dodała: - Wszystko w porządku. Znalazłam Maję w naszym łóżku w sypialni, więc pomyślałam, że wejdę do ciebie i cię zaskoczę. Niespodzianka! - zachichotała cicho.
          Skinąłem głową ze zrozumieniem, a ona cofnęła rękę. Odetchnąłem głęboko przez chwilę, a potem zdecydowałem, że muszę się natychmiast upewnić, co do tego, co usłyszałem.  
– Czy właśnie mi powiedziałaś, że mnie kochasz? – zapytałem z poważną miną.
- Cóż, przepraszam. Prawdopodobnie nie powinnam była tego mówić. Próbowałam trochę zabawić się twoim kosztem, ponieważ przypuszczałam, że możesz pomyśleć, że jestem Mają – powiedziała bez żadnego poczucia winy i zachichotała w swoim stylu.
          A mnie nie było bardzo do śmiechu. Z tyłu głowy miałem słowa Mai; że czuje, jak jej matka zakochuje się we mnie. Mimo to, próbowałem to jakoś zneutralizować i odepchnąć od siebie. Beata wyczuwając, że coś mnie trapi, przytuliła się do mnie.
          Jej nagie, gorące ciało podziałało na mnie, jak afrodyzjak. Obróciłem się na bok i przyciągnąłem ją do siebie.
-  Cóż, na pewno mnie zaskoczyłaś. Jesteś bardzo niegrzeczną dziewczyną! Myślę, że potrzebujesz lania! – powiedziałem pogodnym głosem.
- Och proszę, czy dasz mi to teraz? Byłam taką niegrzeczną dziewczynką! – podchwyciła natychmiast nadarzającą się okazję.
          Teraz ja zaśmiałem się cicho i przesunąłem dłonią po jej cyckach, schodząc w dół jej ciała. Natychmiast rozłożyła szeroko nogi, robiąc mi dostęp do jej skarbu. Zacząłem palcami masować i pocierać nabrzmiałe wargi jej cipki.
          Była już bardzo napalona, a jej cipka całkowicie mokra. Praktycznie tryskała pod dotykiem moich palców. Nawilżyłem odpowiednio swoje palce w jej sokach i dwa z nich wsunąłem w jej szparkę. Zadrżała i wzięła głęboki oddech.
Zacząłem kopulować z nią dwoma palcami. Kiedy były już całkowicie pokryte  
jej sokami, zacisnąłem je i zacząłem raz po raz wpychać i wyciągać je, atakując przy tym jej punkt G. Beata jęczała i  wyginała swoje ciało, będą już blisko orgazmu.
          Trzymałem ją mocno przy sobie i cały czas pieprzyłem ją palcami. Kiedy wiedziałem, że zaraz dojdzie, potarłem kciukiem o jej łechtaczkę, a ona bardzo gwałtownie napięła się, głośno dysząc. Kontynuowałem pocieranie, a ona prawie nie przestawała jęczeć.
          Pochyliłem się i oblizałem jej usta, a Beata zachłannie otworzyła usta i mocno ssała mój język, nadal jęcząc. Ona również włożyła język do moich ust, a ja wciągnąłem go tak głęboko, jak tylko mogłem.
          Nie przestawałem rmolestować jej cipki ręką i wkrótce dopadł ją kolejny orgazm. Co chwilę czułem, jak jej cipka zaciska się wokół moich palców, więc nie przestawałem i pracowałem palcami, sprawiając, że dochodziła raz po raz, pocąc się niesamowicie.
          W pewnej chwili odsunęła się gwałtownie ode mnie.
- Stop! Stop! – szepnęła ochryple.
          Jej ręka złapała moją i przestałem się ruszać. Odwróciła się na plecy i przez kilka długich chwil wciągała powietrze. Kiedy się uspokoiła, odwróciła się do mnie i ponownie przyciągnęła mnie bardzo mocno do siebie.  
- Nie mogę uwierzyć w to, jak w ogóle możesz wiedzieć, jak to zrobić? – szepnęła.
          Wypuściła głęboki oddech i przytuliła mnie tak mocno, jak tylko mogła, a ja przytuliłem ją z powrotem. Miałem zamiar odpowiedzieć coś dowcipnego, ale w tej chwili wydawało się, że jej pytanie jest retoryczne, więc milczałem.  
          Kiedy znów poczułem jej usta na moich, było jasne, że żadne słowa nie są potrzebne. Jej pocałunki były czułe, pełne miłości i zmysłowe. Wkrótce ogarnął nas sen i spaliśmy mocno w swoich ramionach, dopóki nie zadzwonił budzik.
          W przyćmionym świetle spojrzałem na nią, a ona uśmiechała się do mnie. Obudziła się przede mną i teraz patrzyła, jak śpię.
- Wyglądasz pięknie, kiedy śpisz – szepnęła z czułością.
- Ja jestem ….piękny? – zapytałem z uśmiechem, kręcąc głową.
- Tak. Jesteś piękny, słodki, seksowny i uroczy – powiedziała, kiwając głową i patrząc mi w oczy, uśmiechnęła się ciepło do mnie.
- Wiesz, ja też uważam, że ty też nie wyglądasz źle – powiedziałem, śmiejąc się.
- Taak! Ha, ha, to ci dopiero! Nie wyglądam tak źle, tak? – powiedziała, potrząsając głową w udawanej irytacji.
- Tak. Wyglądasz według mnie wystarczająco dobrze, żeby się ze mną pieprzyć – powiedziałem szybko.
          Chwyciłem ją, a gdy zachichotała i próbowała mnie żartobliwie odepchnąć, nasunąłem się szybko na nią i rozwarłem jej nogi kolanami.
- Nie, przestań! Wiesz, że to, co robisz, nazywa się gwałtem – próbowała mnie zniechęcić słowami, kiedy jej ciało reagowało na mnie wprost przeciwnie od jej słów.
          Było oczywiste, że droczy się ze mną i przekomarza, jednocześnie nie puszczając mnie i rozkładając szeroko nogi. Warknąłem więc na nią, jak pies, który zanurzył się już w suce, a ona próbuję przed nim uciec.
- Zabierz te ręce, dziwko, bo nie wygrasz ze mną – odezwałem się stanowczo.
- Ty sukinsynu! Myślisz, że możesz ze mną tak pogrywać? Spróbuj to spartolić teraz, to możesz pożegnać się z tym maleństwem, które próbujesz we mnie włożyć – zagroziła mi i sapnęła, kiedy zarzuciłem jej nogi na ramiona.
- Och, przekonasz się, co to maleństwo potrafi – powiedziałem i chwyciłem kutasa w rękę, kilkakrotnie przeciągnąłem nim po mokrej i otwartej szczelinie, a potem wjechałem z impetem w jej oczekującą cipkę.
          Zadrżała i sapnęła z zaskoczenia, kiedy poczuła mojego kutasa na swojej szyjce macicy.  
- Ssij swoje cycki, dziwko! – powiedziałem, kontynuując rozpoczętą grę.
          Jej oczy zaszkliły się i posłusznie chwyciła swoje cycki, podciągnęła sutki i zaczęła je lizać, kiedy zacząłem ją mocno posuwać.  
- Powiedziałem, ssij, a nie liż! – warknąłem ponownie.
          Zaczęła mocno ssać swoje sutki, które jeszcze bardziej nabrzmiały i wyprostowały się. Po chwili poczułem, jak zaciska mięśnie cipki w pierwszym orgazmie.
Jęczała coraz głośniej i pracowała wraz ze mną, próbując wychodzić naprzeciw mnie.
          Czułem, że za każdym razem wprost wbijam się w jej szyjkę, bo posykiwała lekko, kiedy dobijałem do dna jej cipki. Jej silne mięśnie ściskały mocno mojego kutasa, powodując, że szybko zbliżałem się do orgazmu.  
Poczułem, że wygina się i zaciska mięśnie cipki. Zamknęła oczy, sapnęła, a
potem bardzo głośno krzyknęła, kiedy dopadł ją kolejny, mocniejszy orgazm. Tego było już za dużo dla mnie. Wzmocniłem pchnięcia i szybkość, jak tylko się dało.
          Poczułem, że dochodzę. Warknąłem głośno z przeciążenia i opróżniłem swój przepełniony worek głęboko w jej cipce. Kiedy już nic nie zostało, mój kutas zaczął się kurczyć. Kątem oka zerknąłem w stronę drzwi i zobaczyłem stojącą w nich Maję.
          Widocznie obudziły ją nasze jęki czy krzyki.
- Mamo, wszystko w porządku? – usłyszałem jej zatroskany głos.
- Tak, kochanie! Nic mi nie jest. Przepraszam, że cię obudziliśmy. Kamil po raz kolejny udowadniał mi, jak wspaniałym jest kochankiem – powiedziała Beata i zachichotała.
          Maja podeszła do łóżka i wyciągnęła rękę, a Beata i ja podaliśmy jej swoje.
- Tak, jest dobry w tych rzeczach i ma wspaniałego kutasa, którym umie się posługiwać – powiedziała, zwracając się głównie do Beaty.
          Pochyliła się pocałowała Beatę w usta, a mnie pogłaskała po twarzy.
- Chciałam się tylko upewnić, czy wszystko z tobą w porządku, bo byłaś głośniejsza niż poprzednio. Teraz wracam do tatusia, a wy bawcie się dalej, tylko może trochę ciszej – powiedziała i roześmiała się.
- A ty córeczko, jesteś zadowolona? Tatuś opiekuje się tobą dobrze? – zapytała Beata.  
- Ooo…tak! To była dobra zabawa. Jestem prawie pewna, że chyba go trochę nadwyrężyłam. Ledwo się ruszał, kiedy krzyczałaś po raz któryś – powiedziała Maja rozpromieniona, że udało jej się zadowolić tatę na maksa.
- Tak, rozumiem go. Obojgu nam trudno nadążyć za wami młodymi – podsumowała wyznanie córki, Beata.  
          Roześmialiśmy się wszyscy i Maja powróciła do Wiktora w sypialni. Położyłem się obok Beaty.  
- Jesteś pewna, że wszystko w porządku. Nie nadwyrężyłem twojej cipki, podobnie, jak Maja  
swojego tatę? – powiedziałem z lekkim sarkazmem.  
- Ooch, nie bądź taki! Nie miałam nic złego na myśli, mówiąc, że trudno nam nadążyć za wami młodymi. Po prostu, mamy już swoje lata i trudno nam się równać z wami – powiedziała ugodowo Beata.
- Wiem, ale niejedna nastolatka zamieniła by się z tobą, z powodu urody, młodzieńczej sylwetki i fizycznej formy, nie mówiąc o twoich cyckach – skomplementowałem Beatę.
- Schlebiasz mi czy rzeczywiście myślisz tak o mnie? – zapytała, patrząc mi w oczy badawczym spojrzeniem.
- A jak myślisz? Czy kochałbym się z tobą tak emocjonalnie, gdybym nie uważał cię za uroczą MILF? – odpowiedziałem pytaniem.  
- Urocza milf, mówisz? Boże, co ty mi robisz? Chyba jednak będę musiała ukraść cię Mai – powiedziała i zakryła w przerażeniu usta.  
- Kurcze, nie waż się mówić jej, że to powiedziałem. Nie mówię poważnie – dodała i zachichotała.
- Wiem o tym. Spokojnie, dzielimy się, pamiętasz? – powiedziałem pogodnym głosem.
- Polubiłam dzielenie się. Udostępnianie jest takie…magiczne – powiedziała i westchnęła.
- Dobrze. Będę dzisiaj myślał o twoich niesamowitych cyckach w pracy – powiedziałem ze śmiechem.
          Pochyliłem się i przesunąłem czubkiem języka po jednym z jej sutków, a ona szybko mnie odepchnęła.  
- Hej, przestań. Są teraz bardzo wrażliwe i trochę bolą – powiedziała.
- Naprawdę będziesz myślał o mnie? Bo ja o tobie na pewno – dodała po chwili zastanowienia.          
- Oczywiście, że będę myślał o tobie – powiedziałem, patrząc Beacie w oczy.
     Na jej twarzy pojawił się słodki uśmiech, zamknęła oczy i zachichotała.
- Chyba będzie lepiej, jeżeli wstaniesz, ogarniesz się i pójdziesz do pracy. Nie chciałabym,   żebyś  został zwolniony z mojego powodu. Już raz sprawiłam, że zadzwoniłeś i wziąłeś dzień wolny, żeby zostać ze mną i pieprzyć mnie przez cały dzień. Pewnie byłabym zachwycona,  gdybyś ponownie został i pieprzył mnie tak, jak wczoraj. Czy zostałbyś i pieprzył mnie przez kolejny dzień? – powiedziała i zachichotała.
          Też śmiałem się ze sposobu, w jaki przechodziła od myślenia racjonalnego do fantazjowania, próbując przekonać mnie, że żartuje. Wiedziałem jednak, że to tylko pozory, bo tak naprawdę była bliżej chęci zatrzymania mnie niż przekonania mnie, że żartuje.
- Wiesz, że nie mogę. Myślę, że menedżerka zgadzając się na dzień wolny, prawdopodobnie wyczuła, że nie jestem naprawdę chory. Być może uważa mnie teraz za kręta i próżniaka.  Tak więc powinienem iść. I... wiesz też, że wieczorem muszę iść do domu, prawda? – powiedziałem neutralnym tonem.  
- No, cóż. Wiem i jest mi przykro z tego powodu. Kiedy wrócisz? Jest tyle innych rzeczy, które chciałabym z tobą zrobić – powiedziała smutnym, narzekającym głosem.
- Co na przykład masz na myśli? – zapytałem ot tak sobie.
- Ooo…mam kilka pomysłów. Miałam nadzieję, że na początek zerżniesz mnie w dupę.
Maja powiedziała mi, że dałeś jej …. – powiedziała i nagle przerwała.
- Przepraszam, chyba się zagalopowałam. Nie jestem pewna czy powinnam o tym mówić – dodała po chwili, patrząc na mnie z poczuciem winy.
- Beato, chyba sekrety są ostatnią rzeczą, jaką potrzebujemy w naszych relacjach. Maja powiedziała ci o swoich orgazmach analnych, tak? – zapytałem zdecydowanym głosem.
          Beata pokręciła głową i na chwilę zamknęła oczy,
- Miała rację. Nie jesteś z tych, co to boją się mówić otwarcie o pewnych rzeczach. Tak, powiedziała, że doprowadziłeś ją do orgazmu analnego i czuła się wspaniale. Ja też tego chcę – powiedziała zażenowana i lekko się zarumieniła.
          Sięgnąłem ręką w dół i rozchyliłem palcem zewnętrzne wargi cipki. Była już wilgotna, więc zwilżyłem palec w jej sokach, po czym sięgnąłem niżej i przyłożyłem palec do jej pomarszczonej dziurki. Nacisnąłem lekko. Zadrżała, zaciskając mocno zwieracz odbytu.
- Będzie na to jeszcze mnóstwo czasu – powiedziałem i nacisnąłem mocniej.  
          Pokonując jej opór, wsunąłem palec głębiej, powodując, że zamknęła oczy.  
Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem palec z jej tyłka, wkładając go do ust. Beata widząc, co robię, wybałuszyła oczy.
- O mój Boże! Ty brudna paskudo! Uwielbiam to w tobie – powiedziała.
- Och, kochasz to, prawda? Zobaczymy? – powiedziałem i ponownie zanurzyłem palec w jej tyłku, kilkakrotnie nim poruszając.
          Wyciągnąłem go i przyłożyłem do ust Beaty.
- Ssij go. Teraz – rzuciłem rozkazującym głosem.
          Nawet się nie zawahała. Otworzyła usta i ssała mój palec, nawet obracając wokół niego językiem. Wysunąłem palec z jej ust, pochyliłem się i pocałowałem ją.
- Super. To moja dobra dziewczynka. A teraz muszę już iść – powiedziałem, prostując się.
          Wstałem i ruszyłem w stronę prysznica. Beata poderwała się i dołączyła do mnie. Weszliśmy razem do kabiny i umyliśmy się nawzajem. Za każdym razem, kiedy woda uderzała w jej sutki, krzywiła się i posykiwała.
- Trochę je nadwyrężyłeś, draniu – powiedziała i zachichotała, nie okazując zdenerwowania.
          Skończyliśmy prysznic i wysuszyliśmy się, potem ubrałem się i zszedłem do głównej sypialni, by pożegnać się z Mają. Po raz kolejny minąłem Wiktora w korytarzu, który szukał Beaty. Na szczęście tym razem obaj byliśmy w pełni ubrani.
          Podniósł rękę i znów przybiliśmy piątkę, a on roześmiał się głośno. Myślałem, że będzie szedł dalej, ale potem się zatrzymał.  
- Słuchaj, dzięki, że pozwoliłeś mi ją mieć zeszłej nocy. Słyszałem też różne odgłosy i krzyki, więc rozumiem, że ty też nie byłeś samotny – powiedział, śmiejąc się.
- Cóż, przez większość nocy byłem samotny, ale potem zostałem mile zaskoczony – powiedziałem zgodnie z prawdą.
- No to świetnie! Wygląda na to, że nikt nie jest poszkodowany. Maja jest w jednym kawałku, muszę więc zobaczyć, co zostało z mojej żony po tym, jak do ciebie dołączyła. Jesteś skurwielem, ale sympatycznym – powiedział i obaj się roześmialiśmy, rozchodząc się.
          Wszedłem do sypialni i znalazłem Maję siedzącą w łóżku i czekającą na mnie.
- Dzień dobry, kwiatuszku! – przywitałem się z nią.
- Hej, dzień dobry! – odpowiedziała uśmiechając się.
          Pochyliłem się i dałem jej wielkiego buziaka.
- Muszę jechać.  Chyba nie powinienem wstępować do dziewczyn bez ciebie, prawda? – zapytałem dość neutralnie.
          Uśmiechnęła się i patrząc na mnie, zrobiła przebiegłą minę.
- Właściwie nie mówię, nie. Ufam ci i mam nadzieję, że będziesz trzymał swoje ręce z dala od niej – powiedziała.
- Ale znasz ją. Co będzie, jeżeli stanie się zbyt natarczywa wobec mnie? – powiedziałem, zaskoczony lekko jej przyzwoleniem.
- Przypomnij jej, co mi obiecała. Ma ci tylko dać bekon i nic poza tym. Żadnego innego mięsa – powiedziała i zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem.
- Jesteś okropna, wiesz. Przyrównywać swoją najlepszą przyjaciółkę do kawałka mięsa, tego na pewno nie spodziewałem się po tobie – powiedziałem, przybierając poważną minę.
- Hola, hola, przestań się wymądrzać mądralo i wkładać mi w usta słowa, których nie powiedziałam. Wiem, że jej pragniesz, ale na pewno nie zgodzę się, żebyś ją pieprzył. Pozwoliłam ci mieć moją mamę, jeszcze ci mało? Więc zostaw Anetę w spokoju – powiedziała, nie ukrywając, że ją zdenerwowałem.
- A co z Urszulą? – powiedziałem, szczerząc zęby w uśmiechu.
- Nie i daj sobie spokój z tego typu odzywkami – powiedziała Maja i spoważniała.
          Pochyliłem się i zrobiłem buzię klowna, wymuszając jej uśmiech.
- Nienawidzę cię. Boże, z kim ja się zadałam? – powiedziała z udawaną goryczą.
- Cóż, kocham cię – powiedziałem i pocałowałem ją w usta.
- Ja też cię kocham. Słyszałam, jak rozmawiałeś z tatą. Chyba uważa cię już za członka naszej rodziny, bo chociaż mało o tym mówi, to ma o tobie bardzo dobre zdanie – powiedziała ciepło.
- Nie ukrywam, że ja o nim też. Twój tata jest naprawdę równym gościem. Polubiłem go. Wiem, że nie można go wkurzać, ale ma poczucie humoru. Wiem też, że bardzo cię kocha, ale kocha też twoją mamę i na pewno chce, żebyście obie były szczęśliwe – powiedziałem.  
- Ja też bardzo go kocham. Był i jest dla mnie bardzo dobrym ojcem. Zawsze mogłam na nim polegać, podobnie jak na mamie, ale to mama mnie bardziej dyscyplinowała. Z tatą zawsze mogłam ugrać więcej, ale starałam się tego nie nadużywać i być odpowiedzialną córką. Do dziś nie wiem, dlaczego nie starali się o więcej dzieci i brakowało mi tego. Nieraz łapię się nad tym, że zazdroszczę trochę Iwonce, że ma brata, ciebie, a ja nie miałam nikogo – powiedziała Maja z lekkim rozgoryczeniem w głosie.
- Teraz już masz; mnie, Iwonkę, nie mówiąc o Melanii – powiedziałem pogodnie.
- Wiem i cieszę się, że udało nam się nawiązać takie fajne relacje, mówię o Iwonce. Co do Melanii, to oboje wiemy, co nas łączy, natomiast nie jestem za bardzo pewna ciebie i tego, co nas łączy? – powiedziała i uśmiechnęła się szeroko do mnie.  
- Teraz ty pogrywasz ze mną? Być może, zasłużyłem sobie na to, ale to było trochę, jak cios poniżej pasa – powiedziałem nieco zgryźliwie, ale poczułem się fatalnie.
          Maja spojrzała na mnie uważnie i pewnie zauważyła, że jej słowa mnie zabolały, bo spoważniała.
- Głuptas jesteś, wiesz? Gdybym cię nie kochała, pewnie skwitowałabym to wzruszeniem ramion, jak czasem ty to robisz. Zdaję sobie sprawę, że zazdrość to nie jest dobre uczucie w naszej sytuacji, ale jesteśmy tylko ludźmi. Pomyśl tylko, ciebie kocha cztery kobiety z twojej rodziny, teraz doszłam ja i moja mama, to razem sześć. A blisko tego jest teraz Aneta, a nie wiem, czy małomówna Urszula też tam w skrytości ducha nie myśli o tobie. Jakby nie liczyć wokół ciebie kręci się bez mała osiem kobiet. I jak to się ma do mnie? Na pewno kochają mnie moi rodzice i teraz to się robi bardziej intymne, niż dotychczasowe relacje rodzinne. Do tego dochodzisz ty i Melania, a potencjalnie może zaiskrzyć pomiędzy mną i Iwonką oraz mną i twoją mamą. Tak czy inaczej jesteś w znacznie korzystniejszej sytuacji niż ja. Więc o co biega? – powiedziała Maja i zachichotała.    
- Wiem. To wciąż jest dla mnie całkiem nowe i wciąż pracuję nad utrzymaniem w ryzach uczucia zazdrości. Pozwól, że cię o coś zapytam. Gdyby mój tata chciał uprawiać z tobą seks, to jakbyś to odebrała? To jest coś, co krąży w mojej głowie, bo widziałem, jak na ciebie czasem patrzy i założę się, że pewnie nie wahałby się ani chwili, gdybyś powiedziała tak – powiedziałem, pamiętając słowa mamy o dzieleniu się.  
          Było to zrozumiałe, bo przecież mój tata pozwalał mamie utrzymywać intymne relacje nie tylko z Melanią, ale i również ze mną. Maja spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Cóż, wszystko zależy od sytuacji i od tego, jak daleko przesuniemy granicę; dzielenia się. Mój tata nie zastanawiał się długo nad tym. Wiedział od mamy, że o nim fantazjowałam, więc skrzętnie to wykorzystał, dzieląc się z tobą swoją żoną. Rozumując w ten sposób, twój tata jest praktycznie w podobnej sytuacji, dzieląc się z tobą żoną, a twoją mamą. A co do mnie, to twój tata, podobnie jak mój, jest fajnym, przystojnym facetem i pewnie nie mogłabym mu odmówić, gdyby to tobie nie przeszkadzało. To po prostu zakrawa na szaleństwo, prawda – powiedziała Maja pogodnie, jakby to już rozważała.
- To jest szalone, ale porozmawiamy o tym, kiedy będzie na to czas. Ale teraz naprawdę muszę już iść, bo w ogóle nie będę miał czasu na spotkanie z moją drugą dziewczyną – powiedziałem, szczerząc zęby w uśmiechu.
- Ha, ha, ha …Powiedz jej cześć ode mnie. I pamiętaj, ręce precz od Anety – powiedziała sarkastycznie Maja, marszcząc groźnie brwi.
- Wiem. Więc myślę, że spędzisz cały dzień zabawy z mamą. Nieźle ją wymęczyłem dziś rano, ale mam nadzieję, że dla ciebie też trochę zostało – powiedziałem i zaśmiałem się.
- Aha, uważaj też na jej sutki, bo ją trochę bolą – dodałem po chwili.
- Co jej zrobiłeś, że bolą ją sutki? – zapytała zdezorientowana.
- Trochę mocniej ścisnąłem i ją zabolało, ale przyznała, że to spowodowało, że miała mocniejszy i przyjemniejszy orgazm. Twoja mama jeszcze wielu rzeczy o sobie nie wie i będę musiał to rozgryźć. Myślę, że Iwonka może mi w tym pomóc – powiedziałem.
- W czym niby może ci pomóc twoja siostra? – zapytała zaciekawiona Maja.
- Ona też eksperymentuje z dobrym bólem, tylko że ona lubi dominować, a twoja mama jest całkowicie uległa. To może być dość interesujące odkrywać tę stronę twojej mamy – powiedziałem.  
- Ooo. …, to ciekawe! Nie miałam pojęcia, aż do tego całego lania w tyłek, że moja mama lubi cierpieć dla przyjemności. Jak ty to wszystko rozgryzłeś? Nie do wiary, że dziewiętnastolatek może być tak świetny w seksie – powiedziała i zachichotała. … cdn …

franek42

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 5706 słów i 30642 znaków. Tagi: #domMai #MamaMai #erotyka #rozmowa #wymianapoglądów

10 komentarze

 
  • SPOSTRZEGAWCZY

    Drogi autorze czy już zaprzestałem wogole serii opowiadania Victoria i Oliwia? Jeśli tak to może przekaz komuś innemu prawa autorskie do dalszego kontynuowania tam tego opowiadania. Życzę wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.

    11 kwi 2023

  • Lidka

    Twoje prawo prowadzić bohaterów według własnego konceptu. Ciekaw jestem, czy przewidziałem dalszy ciąg zdarzeń? Ale to w następnym komentarzu. Miło się czyta - pisz.

    8 kwi 2023

  • Max

    Opis kochania się Kamila  z Beatą trochę dziwny i taki bez polotu. Noc Mai z Wiktorem potraktowana mało obrazowo. Można się domyśleć że noc  Mai i Wiktora to rutyna i bez większych uniesień.

    8 kwi 2023

  • Brutus

    Mógłbys nieco wyostrzyc język jesli chodzi o sex  bo uzywasz ciagle tych samych zwrotow i staje sie to monotonne....Nie wiem czy zrobiles to celowo , ale ciekawy jest watek zainteresowania sie sporzetem ojca Mai , przez nia i bohatera , rozwiniecie tego tematu moze być interesujace....pozdrawiam....

    3 kwi 2023

  • trujnik

    Mam nadzieję, że się nie obrazisz na to, co napiszę. Czytam, a w zasadzie usiłuję czytać to od dość dawna i... nie mogę "wskoczyć" w tekst. Po pierwsze dialogi. Czytając mam wrażenie, że Twoi bohaterowie są starsi o 20 lat, niż mają w rzeczywistości. Dziś już nikt nie wygłasza tyrad, dialogi są krótsze, bardziej dynamiczne, zwłaszcza w powieściach, resztę robi się didaskaliami i kilkoma innymi sztuczkami technicznymi, zwrotem akcji, czasem czytając to czuję się, jakbym słuchał Matysiaków tak w latach 70. XX w. Poza tym nie różnicujesz dialogów – u Ciebie każdy mówi tak samo, czasem trudno się połapać, kto to. Już pomijam, że w mowie używasz języka typowo pisanego, np. "Co będzie, jeżeli stanie się zbyt natarczywa wobec mnie?" To nie jest szyk mówiony, a jeśli już, to bardzo pretensjonalny. To wszystko składa się na dość ciężki tekst, który nudzi – akcja jest popychana dialogami, a nie wydarzeniami. Cała reszta to kwestia gustu, więc nie będę się pastwił. Cenię płodność, rozumiem, że robisz to dla innych, tym bardziej doceniam. Tyle, że ja się w tej prozie nie odnajduję. Może jestem zbyt wymagający? Pzdr.

    2 kwi 2023

  • Gaba

    Dawno tu nie byłem - odcinków duuużo, losowo przeczytałem sześć, wyrywkowo i.... jak w "Rejsie" - nuda, nuda....
    Szkoda, pisałeś zacnie.
    Szczerze? Wolałbym, żeby zakończyć te motorówki, mariny i jeziora.
    Pozdrawiam Cię

    2 kwi 2023

  • wram

    Jak zawsze trzymasz poziom....... :bravo:

    2 kwi 2023

  • Robert72

    Serdecznie pozdrawiam.

    2 kwi 2023

  • emeryt

    @KontoUsunięte/domestico, dziękuję za ten kolejny, na dobrym poziomie napisany odcinek. Coraz bardziej zagłębiasz się w sferę psychologiczną dotyczącą uczuć w miłości wielu kochających się wspólnie osób. Serdecznie pozdrawiam, życząc dużo zdrówka i wspaniałej weny. :bravo:

    2 kwi 2023

  • Menel

    Obawiam się, że w którejś rodzinie mogą mieć psa, nie było wzmianki o wyprowadzaniu stwora, ale o wyrzucaniu śmieci też nie było, więc kto wie.

    2 kwi 2023