Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LXIX

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LXIX

          Maja uderzyła grzbietem dłoni w mój brzuch: - Wiem, że chciałbyś, ale zapomnij o tym. To będzie nasze łóżko. Nie dostaniesz jej beze mnie. Nie będzie wyjątków.
          Przypomniało mi to, że w ten sam sposób wyraziła się o Anecie, kiedy rozmawialiśmy w domu o mojej fascynacji piersiami i ciałem Anety. Zacisnąłem więc zęby i milczałem, nie chcąc prowokować czy frustrować Mai kolejną kobietą.  
          Sylwia spojrzała najpierw na mnie, potem na Maję.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy Maju, jak kocham twoje małe cycki. Wiem, że zabrzmi to głupio, ale naprawdę chciałabym, aby moje były również w twoim rozmiarze. Te moje balony sprawiają mi czasem masę kłopotów – powiedziała dość neutralnym tonem.
          Maja zachichotała, słysząc uwagę Sylwii na temat jej piersi, po czym wróciła ponownie do tematu zdjęć dla Melanii.
- Dobrze, zostawmy temat moich piersi i skup się teraz Sylwio na swoich balonach, jak je sama określiłaś. Na początek pozwól mi zrobić kilka fajnych zdjęć twoich cycków. Stań prosto i wypnij piersi w przód, tak, jak mówiłam wcześniej – powiedziała.  
          Sylwia postąpiła zgodnie z poleceniem Mai i w ciągu kilku minut zrobiliśmy  kilkanaście dobrych ujęć jej wspaniałych piersi oraz twarzy.  
- Czy nie będzie ci przeszkadzać, jeżeli zrobię jeszcze kilka zdjęć twojej cipki? Nasza dziewczyna uwielbia oglądać interesujące cipki, takie jak twoja – schlebiała Maja Sylwii.  
          Odpowiedź Sylwii brzmiała nieco niepewnie: - W porządku. Rób swoje, ale prawdę mówiąc, nie czuję się z tym komfortowo.  
          Na chwilę zapadła cisza. Maja popatrzyła na Sylwię, a potem na mnie, wyraźnie speszona słowami Sylwii. Po chwili odzyskała rezon i zwróciła się do Sylwii:
- Sylwio, zrobię to tylko wtedy, jeżeli wyrazisz na to swoją zgodę. Jesteś pewna, że chcesz tego?  
- Tak. Jestem pewna. Gdzie mnie chcesz? Na krześle? – zapytała Sylwia Maję.
- Tak. Musisz wyeksponować ten swój skarb, bo gdybym coś przegapiła, nasza dziewczyna miałaby pretensję do mnie czy Kamila – oświadczyła Maja zdeterminowanym tonem.  
- Ona jest bardzo wymagająca – dodała, patrząc na mnie.
- Tak, ona kocha piękne kobiety tak samo, jak ja – potwierdziłem słowa Mai.
- Och, oboje jesteście niesamowicie mili – powiedziała Sylwia, uśmiechając się szeroko, kiedy dotarło do niej, że skomplementowałem jej urodę.
          Maja przejęła dowodzenie i poleciła Sylwii: - OK., przesuń swój tyłek do przodu i połóż nogi na oparciach krzesła, tak, jak przy badaniu ginekologicznym i otwórz swoją cipkę dla mnie.
          Sylwia spojrzała na nią uważnie i uśmiechnęła się; - Nie wiem dlaczego, ale miałam przeczucie, że poprosisz mnie o coś takiego – stwierdziła.  
          Wzięła głęboki oddech i podniosła nogi, kładąc je na podparciach krzesła. Potem sięgnęła do swojego krocza i rozchyliła swoje wargi sromowe, a Maja strzeliła jej kilka fotek w tej pozycji. Cała okolica cipki Sylwii była mokra od jej soków.
- Cóż, muszę przyznać, że nie tylko cycki masz niesamowite, ale i twoja cipka prezentuje się doskonale, Sylwio. Jeżeli twój mąż nie jest w stanie tego docenić, to faktycznie jest dupkiem do kwadratu – powiedziała Maja, a ja dodałem: - Jest tak. Facet nie zdaje sobie sprawy, jaki skarb ma w domu – potwierdziłem.
          Nie mogłem przestać na nią patrzeć i zastanawiać się, kiedy ją posmakuję po raz pierwszy, ale miałem nadzieję, że to nastąpi wkrótce. Maja tymczasem powiedziała: -  Dobrze, teraz jeżeli możesz Sylwio, to wstań i wyeksponuj nam swój tyłek.  
          Kiedy Maja strzeliła kilka fotek tyłka Sylwii, ta odwróciła się i zwróciła się z do niej z uśmiechem: - OK! Maju, czy mogłabyś przesłać to wszystko na mój telefon? Chciałabym mieć te zdjęcia – powiedziała Sylwia.
- Oczywiście, że tak – odpowiedziała Maja.  
          Sylwia odwróciła się i jej niesamowity tyłek ponownie pojawił się przed moimi oczami. Mój kutas wprost szalał z podniecenia, kapiąc preerjaculatem, a Maja przeglądając zdjęcia, które zrobiła, powiedziała: - Kurde, zabiłabym, żeby mieć trochę tego tyłka. Sylwio, czy ty nie za bardzo eksploatujesz się na siłowni, żeby mieć taki tyłek?  
- No, cóż! Tak, jak mówiłam, korzystam z siłowni, bo chciałam i chcę dobrze wyglądać, między innymi i dla męża. Myślałam, że to również zmobilizuje mojego męża. Tylko że on ma to dokładnie w tyle. To nie mobilizuje, a zniechęca. Poza tym, praca i dziecko nie pozostawiają mi zbyt wiele wolnego czasu. A wy sprawiacie, że moja głowa w końcu eksploduje od tych wszystkich komplementów, które mi fundujecie. Dziękuję bardzo – zamruczała Sylwia.  
- Kochanie, czy możesz pochylić się i oprzeć na krześle z rozstawionymi nogami? Chcę zrobić ujęcie twojego dupka i twojej wspaniałej cipki od tyłu – poprosiła Maja.
          Sylwia powiedziała cicho: - Kurcze, nawet nie podejrzewałam, że będąc tak młoda, będziesz taka przebojowa .…. a nawet trochę niegrzeczna. Ale w porządku, Nie mam ci tego za złe.  
          Ustawiła się w żądanej pozycji i Maja zrobiła jej kilka zdjęć pod różnymi kątami.  
- OK. Myślę, że to wystarczy. Usiądź swobodnie – powiedziała do Sylwii, po czym spojrzała na mnie i na kiwającego się kutasa.
- Hmmm …... kochanie, jestem tak napalona, że wręcz ssie mnie w środku. Mógłbyś mi pomóc? – zwróciła się do mnie z bolesną miną.
          Nie musiała mnie ponownie pytać czy przekonywać, bo widziałem, jak bardzo przecieka. Maja usiadła, a ja uklęknąłem przed nią i zanurzyłem twarz w jej mokre krocze.  Obejrzałem się na chwilę i zobaczyłem, że Sylwia ponownie oparła nogi na oparciu krzesła i pojękując, wściekle atakowała swoją łechtaczkę, patrząc, jak pożeram cipkę Mai.
          Desperacko miałem ochotę po prostu wstać i zatopić w niej swojego kutasa, ale wiedziałem, że Maja by tego nie zniosła, szczególnie teraz, gdy rozmawiałem po francusku z jej cipką. Była rzeczywiście napalona, bo w kilka minut rozpoczęła całą serię orgazmów.
          Kiedy w końcu jej cipka osiągnęła zenit i stała się zbyt wrażliwa, odepchnęła mnie od siebie i spojrzała na masturbującą się Sylwię.  
- Kochanie, kiedy wrócimy do domu, nasza dziewczyna będzie wręcz wysysać to, co zostało z twojego mleka na kutasie Kamila. Możesz to sobie wyobrazić? – zwróciła się Sylwii.
          Słysząc słowa Mai, Sylwia w ciągu kilku sekund krzyknęła: - Tak, tak, taaaak! Obserwowaliśmy, jak się napina i naprawdę mocno dochodzi, gdy jej palce działały magią na jej łechtaczce. W końcu odsunęła się i położyła stopy na przedzie krzesła z uniesionymi kolanami, siedząc tak, abyśmy nadal mogli wszystko wyraźnie widzieć.  
          Jej cipka wręcz topiła się w jej sokach, które spływały do jej tyłka i tworzyły sporą mokrą plamę na krześle. Najwyraźniej przełamała swoją nieśmiałość i teraz chciała nam  pokazać, jak bardzo stała się otwarta, co bardzo mi się spodobało.  
          Kiedy doszła do siebie, łapiąc powietrze, powiedziała do mnie; -To było piękne, co właśnie zrobiłeś. Widzę, jak bardzo ją kochasz.  
          Oboje uśmiechnęliśmy się do siebie, a ja skinąłem głową. Maja też zareagowała na mega orgazm Sylwii, mówiąc: - OK. W twoim wydaniu Sylwio ten twój orgazm też był naprawdę niesamowity.  
          Sylwia nadal oddychając ciężko, głośno westchnęła: - Myślę, że na tym powinniśmy skończyć i ubrać się. To prawdopodobnie więcej niż wystarczająca ilość wrażeń na jeden dzień - powiedziała.  
          Ponownie westchnęła i przez chwilę siedziała jeszcze na krześle z uniesionymi nogami, wspartymi na oparciu krzesła. Wyglądała na bardzo wyczerpaną.  
- Czy mogę Sylwio coś dla ciebie zrobić? – zaoferowałem gotowość pomocy.  
          Odpowiedziała natychmiast: - Pewnie, właśnie pomyślałam, że byłoby dobrze, gdybyś umieścił to, co ci się tam kiwa … właśnie… w… tutaj…..
          Powoli przesunęła rękę w dół do swojej cipki, lubieżnie wsunęła palec do środka na krótką chwilę i szeroko się uśmiechnęła.  
          Odwzajemniłem jej uśmiech i powiedziałem: - Och, nie martw się, niedługo tam będę.  
          Westchnęła i spojrzała na drzwi, gdzie stał jej plecak, i cicho powiedziała: -Jeśli nie mogę cię teraz mieć, to chyba zadowolę się moim ręcznikiem gimnastycznym. Jest w największej kieszeni plecaka, zamykanej na suwak.  
          Maja założyła właśnie stanik oraz majtki, które miała już na nogach, ale słysząc słowa Sylwii o ręczniku, wstrzymała się z ich podciągnięciem.
- Och, masz ręcznik. Miałabyś coś przeciwko, gdybym… hmm…skorzystała z niego? – zwróciła się do Sylwii.
          Sylwia usiadła normalnie na krześle i położyła stopy na podłodze.
- Czy dobrze usłyszałam? Chcesz wytrzeć swoją małą, mokrą cipkę moim ręcznikiem? – zapytała Mai, uśmiechając się szeroko.
          Maja spojrzała na mnie i głośno zaśmiała się: - Widzisz, co się tutaj dzieje? Wygląda na to, że już przyzwyczaja się do naszego szaleństwa – powiedziała do mnie, a potem zwróciła się do Sylwii: - Tak, jeśli nie masz nic przeciwko. Jestem prawie tak samo mokra jak ty i chętnie bym skorzystała z ręcznika, bo pewnie sama też czujesz, że jest to trochę niewygodne.  
          Sylwia uśmiechnęła się i skinęła głową: - Wiem, ale chciałam się trochę z tobą podroczyć, mówiąc tak, jak ty. Oczywiście, że możesz go użyć, jako pierwsza – powiedziała, patrząc na mnie.  
          Podałem więc ręcznik Mai, która szybko wytarła swoje krocze, podziękowała i wręczyła ręcznik Sylwii. Sylwia równie szybko wysuszyła swoją cipkę i czując, że jej cycki przeciekają mlekiem, również je wytarła, po czym podciągnęła majtki.  
- O, kurcze, one też są mokre. Dobrze, że zabrałam drugie na zmianę, bo nie miałabym w czym iść na siłownię – powiedziała i zachichotała w stylu Mai.
          Były to zwykłe, bawełniane majtki, ale zwietrzyłem okazję, żeby je zdobyć.
- Czy mógłbym je dostać od ciebie? – zwróciłem się do Sylwii.
          Sylwia słysząc moje pytanie, obrzuciła mnie spłoszonym lekko spojrzeniem, po czym głośno westchnęła, a Maja spojrzała na mnie wzrokiem, który mógłby zabić.
- Czy jesteś Kamilu fetyszystą ‘brudnych majtek’? – rzuciła mi pytanie Sylwia.  
          Zarumieniłem się z wrażenia, ale pokiwałem głową. Maja natomiast oddychała ciężko przez nos, co u niej oznaczało, że jest więcej niż zirytowana. Aby zamaskować swoją złość, zwróciła się bezpośrednio do Sylwii: - Zanim zdecydujesz ostatecznie, to co myślisz teraz o swoim małżeństwie?
          Sylwia zamyśliła się przez chwilę: - No, cóż. Uzmysłowiliście mi oboje, jakie ubogie było to moje życie. Jestem prawie pewna, że nie chcę tak dalej żyć. Jeżeli Ludwik nie zmieni swojego postępowania, a nie wydaje mi się, żeby się na to zdobył, to prawdopodobnie będzie to koniec naszego związku. Spróbuję jeszcze raz porozmawiać z nim o tym, ale nie robię sobie zbyt wielkiej nadziei. To nie będzie dla mnie niespodzianka, jeżeli on to wszystko zlekceważy i odpowie mi w swoim stylu tak, jak dotychczas, że ‘szukam na siłę dziury w całym’. Jeżeli tak się stanie, to będzie to koniec naszego małżeństwa. To już trwa zbyt długo. Muszę wam podziękować za to, że otworzyliście mi oczy, jak można żyć i być szczęśliwym.  
Kiedy podejmę decyzję o rozwodzie, dam ci znać, oczywiście jeśli to nie będzie ci przeszkadzać – powiedziała.
- Będę wdzięczna, jeżeli to zrobisz, Sylwio – odpowiedziała cicho Maja i patrząc na mnie, dodała: - I możesz  dać mu te majtki, jeżeli chcesz.  
- Dobrze, dostanie je, bo widzę, że on naprawdę jest nimi zainteresowany – powiedziała Sylwia i zachichotała, a my razem z nią.  
          Sylwia powoli wyciągnęła rękę z majtkami w moją stronę i powiedziała: - Wow! Jesteś jedną wielką seksowną niespodzianką. Mam nadzieję, że moje majtki pomogą ci dojść tak mocno, jak ja dzisiaj.  
          Teraz ja z kolei wyciągnąłem rękę i wziąłem majtki z jej ręki, a kiedy to robiłem, moje palce lekko musnęły grzbiet jej dłoni. Wiedziałem, że jest to sprzeczne z zasadą Mai, żeby nie dotykać się, kiedy byliśmy nadzy, ale nigdy nie byłem tak dobry w przestrzeganiu zasad co do litery, jeśli nikt nie był z tego powodu poszkodowany.  
          Kiedy Sylwia poczuła mój dotyk, uśmiechnęła się przebiegle. Natychmiast przyłożyłem majtki do nosa, podczas gdy moje oczy były zlepione z jej oczami. Wciągnąłem   głęboko powietrze i głośno zajęczałem. Oczy Sylwii rozszerzyły się, a na jej ustach pojawił się uśmiech: - Czy ładnie pachnę, Kamilu? – zapytała.
          Odpowiedziałem, kiwając głową i biorąc kolejny głęboki poprzez majtki Sylwii. Maja popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
- OK., lepiej przestań to robić teraz, zanim cokolwiek się stanie – powiedziała bez złości.
          Westchnąłem i zdjąłem majtki Sylwii z twarzy. Ubrałem się i włożyłem je do kieszeni spodni, po czym zerknąłem na zegarek w telefonie.
- Sylwio, nie chcę cię poganiać czy niepokoić, ale jesteśmy tu już strasznie długo. Waldemar może zastanawiać się, gdzie zaginęła jego ulubiona menedżerka? – powiedziałem, a Maja dodała od siebie: - Sama też o tym pomyślałam.  
- Och, jesteście bardzo mili, ale spokojnie. Powiedziałam Waldemarowi, że biorę wolne na resztę dnia – powiedziała Sylwia.
- To jesteś cała ty. Wszystko przewidziane i zaplanowane – powiedziałem, nie ukrywając podziwu dla Sylwii.
- Po prostu, nie miałam pojęcia, co się wydarzy, kiedy dotrzemy tu w trójkę, ale miałam przeczucie, że może zająć to nam trochę czasu, więc wolałam nie ryzykować – oznajmiła nam z uśmiechem Sylwia.
- Nie ukrywam, że intuicyjnie przewidywałam to samo – oświadczyła Maja, po czym dodała: - Myślę, że na tym powinniśmy zakończyć to nasze deja wu i iść dalej. .
- Może jeszcze jeden uścisk, zanim mnie zostawicie? – zwróciła się Sylwia z błagalnym spojrzeniem.
- Dobrze, ale najpierw się ubierzemy – odpowiedziała Maja.
- Awww…jesteś Maju, jak Cerber. To nie wiesz, że najlepsze uściski, to nagie uściski – powiedziała Sylwia.
- Może, ale nie dzisiaj. Ustaliliśmy już, że dzisiaj nie dotykamy się, tym bardziej nago. Wiem, że to nie ma większego sensu, skoro już zrobiliśmy tak wiele rzeczy, które rozważałabym jako oszustwo, a jedynym powodem, dla którego pozwoliłam, żeby wydarzyło się to, co zrobiliśmy, jest to, co powiedziałaś wcześniej, że rozważasz zakończenie waszego małżeństwa. Więc jeśli chcesz jeszcze raz przytulić się, potrzebujesz przynajmniej stanika i majtek, bez wyjątków, bez względu na to, jak irracjonalnie i głupio to teraz brzmi – powiedziała Maja.  
- Masz rację, to nie jest głupie. Nie chcę cię denerwować, przekraczając twoje granice za pierwszym razem, kiedy…. Hmm….jak w ogóle nazwiemy to nasze spotkanie?  
Zdecydowanie nie jest to randka. Ale, hmmm …., być może, może to być randka? – rozważała na głos Sylwia.  
          Maja wybuchła głośnym chichotem na wzmiankę o randkowaniu, ja też musiałem się roześmiać. Zdezorientowana Sylwia patrzyła na nas z niepokojem: - Co?  
Z czego się tak chichracie? – zapytała.  
- Eee…nic takiego, Sylwio. To historia na inny czas. Sama też nie wiem, jak nazwać to nasze spotkanie, więc nie przejmuj się. Było zabawnie, więc po co zawracać sobie głowę jakimiś  etykietami?  – powiedziała Maja spokojnym tonem.
- OK., zostawmy to. Kamilu, czy możesz podać mi mój plecak? – zwróciła się do mnie Sylwia.  
          Po raz kolejny nasze dłonie zetknęły się i było to elektryzujące. Podałem plecak Sylwii, a ona przebrała się w strój na siłownię, starając się robić to tak wolno i tak zmysłowo, jak tylko mogła. Odwróciła się nawet od nas, gdy powoli podciągała majtki.
          Mogliśmy zobaczyć jej pośladki, gdy materiał majtek powoli je zakrywał, a potem powoli naciągnęła górę na jej cycki. Nigdy nie zapomnę, z czego składał się jej strój. Był to fioletowy stanik sportowy z krótką lycrą, fioletowe bawełniane majtki i dopasowane obcisłe fioletowe szorty.  
          Nawet jej buty miały ten sam fiolet, co jej krótkie skarpetki, które miały śliczne fioletowe kuleczki z tyłu każdej z nich. Maja zachichotała radośnie.
- Jesteś fioletową dziewczyną! To takie słodkie! – powiedziała do Sylwii.
          Sylwia uśmiechnęła się szeroko, wyciągając ostatni fioletowy element stroju, gumkę, której używała do związania włosów w szybki kucyk.  
- Hej, w końcu to mój ulubiony kolor - powiedziałem z wielkim podziwem w głosie.  
- To było prawdopodobnie najseksowniejsze ubieranie się, jakie kiedykolwiek widziałem. Kurde, powinniśmy byli nakręcić film – dodałem z lekkim żalem w głosie.
          Maja zgodziła się ze mną; - Myślałam dokładnie o tym samym. To było więcej niż gorące! – stwierdziła.  
          Sylwia natomiast absolutnie promieniała, słysząc nasze słowa. Jej uśmiech wprost rozjaśniał obskurny pokój, w którym byliśmy. Po raz kolejny wyciągnęła do nas ramiona, a my podeszliśmy do niej i objęliśmy się, tym razem prawdopodobnie dwa razy mocniej niż za pierwszym razem.  
          Sylwia spojrzała na Maję i powiedziała: - Wiem, że znowu trochę przeginam,  ale powiem to tylko dlatego, że nie mogę przestać o tym myśleć. Jedyną rzeczą, która uczyni to nasze pożegnanie mniej smutnym, to pocałunek na pożegnanie.  
Maja skinęła głową i powiedziała: - Tak, to jest przeginanie, powiedziała, po czym westchnęła i dodała: - Dobrze, ale tylko jeden pocałunek, bez języka. I przestań, kiedy to powiem.  
          Sylwia nie czekała, aż Maja zmieni zdanie. Błyskawicznie jej usta przywarły do moich warg i tym razem nie musiałem jej odpychać. Aby dopasować się do jej wzrostu, musiałem się nieco zgiąć, ale nadal przestrzegałem zasady braku języka.  
          W pewnym momencie brakło mi powietrza, więc lekko otworzyłem usta. Odetchnąłem i poczułem, jak język Sylwii wdziera się do moich ust i szuka kontaktu z moim językiem, co zmieniło nasz całus w bardzo mokry pocałunek.
          Maja dość szybko zorientowała się, co robimy i z jej ust wydobyło się: - Uhmm …., to nie jest …., - po czym westchnęła i wypuściła powietrze przez nos . Nie usłyszeliśmy jednak ‘stop’ więc kontynuowaliśmy nasz gorący, namiętny pocałunek.
          W końcu powiedziała: - Och, po prostu… pieprzyć to. Jesteście już daleko poza tym, co miałem na myśli, więc idźcie dalej i róbcie, co chcecie.  
          Jęknąłem i pozwoliłem Sylwii wepchnąć jej język głęboko. Natychmiast to wykorzystała i rozpoczęła potyczkę z moim językiem. Owinęła go ustami i zassała.  
          Miałem straszną chęć dotknięcia piersi Sylwii, ale wiedziałem, że to zdenerwuje Maję, więc ograniczyłem się tylko do objęcia ręką jej głowy i mocne przywarcie do jej twarzy. Natychmiast powtórzyła ze mną ten sam manewr.
          Pogłaskałem palcami jej szyję i poczułem gęsią skórkę na skórze. Po kilku minutach namiętnego całowania i jęczenia, Maja w końcu uznała, że należy to przerwać.
- Dobrze, dobrze, wystarczy – powiedziała z uśmiechem.
          Sylwia natychmiast cofnęła się nieznacznie i mając zamknięte oczy, oderwała się ode mnie, oddychając ciężko i głęboko. Po chwili otworzyła oczy i powiedziała cicho:
-  Nigdy nie zapomnę tego naszego pierwszego, prawdziwego pocałunku. Dziękuję.
- To była też moja przyjemność - powiedziałem po prostu,
- Teraz moja kolej? - zapytała Maja.
- Oczywiście, że tak, ale, hmm… musisz wiedzieć, że ja… nigdy wcześniej nie całowałam dziewczyny – powiedziała Sylwia..
          Maja zajęła moje miejsce i przyłożyła jej swój palec do ust.
- Ćśś…będzie dobrze, zobaczysz – powiedziała i całując ją, powtórzyła prawie to samo, co ja.      
          Ich pocałunek trwał znacznie dłużej, niż nasz. Oglądanie ich całowania było niesamowicie gorące, zwłaszcza wiedząc, że dla Sylwii był to pierwszy raz, kiedy została pocałowana przez inną kobietę.  
          Sylwia przełknęła ślinę i powiedziała: - Wow. To było takie miłe, a ty jesteś taka miękka. Możemy to zrobić jeszcze raz, proszę?  
          I zrobiły. A potem ja dostałem drugi pocałunek, który trwał nawet dłużej niż pierwszy. Kiedy Sylwia uniosła jedną z rąk, by pocierać swoje cycki, Maja nie wytrzymała.  
- Nie, nie zaczynaj tego od nowa. Musimy iść, fioletowa dziewczyno. Możesz to zrobić, ile chcesz, kiedy wrócisz do domu – powiedziała Maja i zachichotała.  
          Sylwia zarumieniła się i powiedziała: -W porządku. Dziękuję, Maju. Jeszcze raz dziękuję. Hmmm, pewnie nie będę mogła doczekać się chwili, kiedy zrobimy następny krok już bez żadnych zasad.  
- Cóż, muszę cię rozczarować Sylwio; zawsze będą istniały zasady, z których pierwsza to, że Kamil jest mój i nie możesz go mieć – oznajmiła Maja .
- Och, przecież wiem i nie musisz się o to martwić - zapewniła ją Sylwia.  
- OK. Porozmawiamy więc jutro, dobrze? – powiedziała Maja.  
- Tak – zgodziła się Sylwia.
          Po raz ostatni pochyliłem się blisko niej i odezwałem się cicho wprost do jej ucha: - Bądź silna i nie poddawaj się. Naprawdę jest mi przykro z powodu problemów w twoim małżeństwie.  
          A potem głosem, który tylko ona słyszała, wyszeptałem: - Jesteś dla mnie ważna. Będę o tobie myślał.  
          Po raz ostatni cmoknąłem ją w usta i wymieniliśmy szybkie, znaczące spojrzenia. Ponownie ogarnęła mnie chęć pogłaskania jej tyłka, ale stchórzyłem przed Mają. Maja jednak to zauważyła i powiedziała: - Hej, dajcie spokój, wystarczy całowania i sekretnych szeptów, Kamilu.  
          Spojrzałem na Maję, a ona rzuciła mi swoje opatentowane spojrzenie typu ‘co jest do cholery?, więc uśmiechnąłem się tylko nieśmiało i odsunąłem od Sylwii. W końcu wszyscy wyszliśmy na korytarz, upewniwszy się, że nikogo nie ma.  
          Kiedy dotarliśmy do drzwi prowadzących do głównych schodów, Sylwia powiedziała: - Właściwie, to możemy pojechać windą. Muszę zatrzymać się przy ‘Pokoju dla matki’ na pierwszym piętrze, żeby odciągnąć mleko, zanim wyjdę do domu. Jest tuż obok windy.
- Zauważyłam już twój biustonosz do karmienia - powiedziała Maja. Zwykle nosisz je w pracy? – zwróciła się do Sylwii.  
- Tak, bo dzięki temu odciąganie mleka jest o wiele łatwiejsze. Nie muszę rozbierać się do połowy, żeby to zrobić. Poza tym jest to naprawdę wygodne – oświadczyła Sylwia.  
- Kiedy pompowałaś mi mleko do dłoni, nie miałaś stanika… - powiedziała Maja.
          Sylwia spuściła oczy w dół i powiedziała przepraszającym, cichym głosem: -  Tak… bo ….hmm… Po prostu chciałam, żebyś zobaczyła moje piersi. Przepraszam za to.  
          Przyjechała winda i wcisnęliśmy guzik na pierwsze piętro. Kiedy drzwi się zamknęły, Maja powiedziała: - Tak też pomyślałem. Sądzę, że gdybym miała twoje cycki, też chciałabym je pokazać i pochwalić się nimi. Są tak doskonałe. I smaczne. Poza tym, pewnie bardziej chodziło ci, żeby zobaczył je Kamil, prawda?  
          Po uwadze Mai, wszyscy się roześmialiśmy, a Sylwia wzięła Mai rękę i delikatnie pocałowała jej grzbiet: - Jeszcze raz dziękuję. Mam nadzieję, że nie minie dużo czasu, zanim znów was zobaczę.  
          Kiedy dotarliśmy na pierwsze piętro, Sylwia powiedziała: - OK. To na razie i do zobaczenia. Zachowujmy się naturalnie, jakbyśmy się nie znali. I jeszcze raz dziękuję za wszystko. Pewnie nigdy nie zapomnę tego, co się dzisiaj wydarzyło. Pa.  
          Drzwi się rozsunęły i oboje z Mają skierowaliśmy się do wyjścia, podczas gdy Sylwia skręciła w lewo, w kierunku Pokoju matki. Nigdy wcześniej tam nie byłem, ale kilka razy przechodziłem obok tego pokoju i przez oszklone drzwi zerknąłem do wewnątrz.                Był urządzony super. Była wygodna kanapa, duży telewizor na ścianie i lodówka. Wyglądało na to, że byłoby to świetne miejsce na spokojną drzemkę. Dotarliśmy na parking i wsiedliśmy do samochodu.  
          Maja odetchnęła głęboko i powiedziała: - Cóż, nie bardzo ogarniam, co się właśnie stało, ale czuję, że właśnie pomogliśmy tej kobiecie wysadzić w diabły jej życie. Nie wiem  czy czuć się, jak pieprzone dziwadło, czy też jak ktoś, kto tylko mimochodem pomógł ujawnić to, co już się faktycznie wydarzyło i wcześniej czy później pojawiło by się na stole.  
          Nie mogę też wyrzucić z głowy tego, że właśnie stałam się „inną kobietą.  
To znaczy, kiedy to się działo, wydawało mi się, że to właściwy wybór, ale co dalej z tym jej dziwnym mężem? Kogo żałować; zaniedbaną przez męża Sylwię czy też jej męża?  
          Boże, nawet nie wiem, co o tym myśleć. Muszę porozmawiać z Melanią i przekonać się, co ona powie na ten temat. Czy dokumentnie spieprzyliśmy wszystko, czy też byliśmy tylko mimowolnymi wykonawcami zrządzenia losu.  
          Kiedy wyjechaliśmy na główną drogę prowadzącą do autostrady, powiedziałem: - Tak, to znowu wymknęło się nam spod kontroli, tak jak wczoraj. Cieszę się, że byłaś ze mną.
- Tak, masz rację. Teraz widzę, jak to się stało. Ta kobieta po prostu emanuje seksem. Naprawdę chciałabym spróbować jej cipki i patrzeć, jak pieprzysz ją głupio. Przynajmniej miałem trochę kontroli, mimo że to wciąż było szalone. Robienie tych rzeczy na tych starych, zdezelowanych krzesłach w tym brudnym, obskurnym pokoju ... ughhh…, sama myśl o tym staje się obrzydliwa. Kiedy to wszystko się wyjaśni, musimy zabrać ją do dobrego hotelu i zrobić to na dużym, olbrzymim łóżku. I zrobić to dobrze, gdzie nie będziemy musieli się spieszyć, żeby ją spenetrować i zdjąć jej niesamowity tyłek – powiedziała Maja i zachichotała, po czym patrząc na mnie, szybko dodała: - A tak poza tym, co jej szeptałeś?  
          Wiedziałem, że to pytanie w końcu nadejdzie i że nie ma sensu kłamać.
- Powiedziałem, że dużo dla mnie znaczy i będę o niej myślał. To wszystko - powiedziałem.
- No cóż, w porządku. To naprawdę fajna rzecz do powiedzenia. Myślałam, że chciałeś się z nią gdzieś po kryjomu umówić – powiedziała Maja, patrząc na mnie, jak nieraz Melania, w trybie śledczego.
          Potrząsnąłem głową i zaśmiałem się. Nie chciałem dalej o tym mówić, więc milczałem, aż w końcu wyciągnęła telefon i zaczęła przeglądać wszystkie swoje wiadomości. Roześmiała się i powiedziała: - No cóż… hmmm. Ostatnia wiadomość Melanii mówi, że przypuszcza, że nasz długi pobyt w naszej dawnej pracy oznacza, że coś się dzieje z nami i Sylwią. To jej nie przeszkadza, o ile nie spowoduje to zrujnowania małżeństwa Sylwii. Jak ,do diabła ona to robi, że prawie bezbłędnie odgaduje, co my robimy w danej chwili?  
          Zaśmiałem się i powiedziałem:- Nie mam pojęcia, jak ona to robi, ale jest dobrym psychologiem i prawdopodobnie dedukuje to wszystko na podstawie czasu, miejsca i osoby, z którą się spotykamy. Teraz z Sylwią nie było to zbyt trudne, bo i pole wyboru było stosunkowo zawężone i łatwe.  
          Maja spojrzała na mnie i zaśmiała się.  
- Znalazł się drugi mądrala, ale chyba muszę ci przyznać rację – zgodziła się Maja z moim rozumowaniem i kontynuowała przegląd wiadomości oraz zdjęć, które sami zrobiliśmy oraz te, które otrzymała od Melanii.
- O, kurde! Niektóre są bardzo dobre. Kiedy wrócimy do domu, muszę je przesłać Sylwii.  
A to co? – niemal krzyknęła, patrząc na ekran smartfona.
          Kiedy spojrzałem w jej stronę, zaskoczony jej okrzykiem, wrzasnęła na mnie: - Jedź  i patrz na drogę! Nie pokażę ci, bo chcę cała dojechać do domu.  
          Ponownie zaczęła stukać w telefon i przeglądać kolejne zdjęcia.  
- O, kurde! Twoja mama ogoliła swoją cipkę! Wszystko! Wow, to wygląda bardzo dobrze – komentowała kolejne zdjęcia.
- Poważnie, wszystko zgoliła? Pokaż, muszę zerknąć – zażądałem i spróbowałem sięgnąć do jej telefonu.  
          Odtrąciła moją rękę i ponownie warknęła na mnie: - Nie ma mowy. Jedź i patrz na drogę.
          Odsunęła telefon, więc nie mogłem zobaczyć i dalej szczegółowo opisywała kolejne zdjęcia, co oczywiście doprowadzało mnie do szału. Po chwili wybrała numer i  przyłożyła telefon do ucha, po czym powiedziała: - Hej kobieto, jedziemy do domu. Widziałam twoje zdjęcia! Jasna cholera! Czuję, że przegapiłam dzień ‘niesamowitej dziewczyny’.  
          Nie mogłem dosłyszeć, co mówi Melania, ale dobiegały do mnie odgłosy z telefonu Mai, jakby Melania zdawała jej relację ze spotkania z Beatą i moją mamą. W pewnej chwili Maja podekscytowana rozmową, ponownie krzyknęła: - Coo? O, kurde, nie! Chciałam być tą, która sprawiła, że zrobiłaś to po raz pierwszy. Cóż, trudno, ale cieszę się, że to zrobiłaś. A co nasze mamy na to? Jak to skomentowały?  
          Maja od jakiegoś czasu zaczęła zwracać się do mojej mamy ‘per mamo’, co wydało mi się dość sympatyczne. Natomiast jej mama z wiadomych względów zabroniła mi nawet myśleć o niej, jako mamie. Wolała być moją ‘uległą dziewczyną’.
          A Maja kontynuowała dziwną rozmowę z Melanią: - …Uhmm … to wspaniałe….. My też mamy sporo nowych wieści od Sylwii. Pewnie niektóre z nich nie nadają się do rozmowy przez telefon, ale …. na kutasie Kamila zostały jakieś ślady mleka Sylwii.  
          Dobiegły mnie z głośnika telefonu odgłosy śmiechu Melanii, a potem, jak mówi coś do Mai, która jej odpowiedziała: - Tak, masz rację. Mogę tylko powiedzieć, że Sylwia stwierdziła, że jej małżeństwo prawie nie istnieje od ponad roku. Sypiają już osobno, mąż wcale nie interesuje się tak nią, jak i ich córeczką. Kiedy ona stara się utrzymać jakoś ten ich związek, jej mąż lekceważy to i postępuje, jakby mu to małżeństwo ciążyło. Facet ma pięćdziesiąt jeden lat, a podobno robi wrażenie, jakby był po sześćdziesiątce, kiedy ona wygląda znacznie młodziej, niż opisuje to jej metryka urodzenia. Nie dziwi mnie więc, że jego kutas nie funkcjonuje dobrze, jeżeli go nie używa. Podobno każda rzecz nie używana, bardzo szybko rdzewieje. Sylwia obiecała nam, że spróbuje z nim ponownie porozmawiać na temat ich związku i pożycia. Jeżeli on podtrzyma swoje stanowisko, że jest mu to obojętne, to będzie to ich ostatnia rozmowa, po czym zwróci się do prawnika w sprawie rozwodu. …cdn...

franek42

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 5693 słów i 30663 znaków, zaktualizował 16 paź 2023. Tagi: #rozmowa #erotyka #zdjęcia #wymianapoglądów

7 komentarzy

 
  • KuKIR59

    Super.

    17 paź 2023

  • trantolo

    Super odcinek. Piszesz extra super się czyta tylko niestety długo trzeba czekać na kolejne części. Super że piszesz dalej. Pozdrawiam

    17 paź 2023

  • xd

    Czy opowiadanie czymś się różni od pozostałych serii? Bo ma się wrażenie jakby czytało się cały czas to samo, mimo że inna fabuła. Ten sam styl, słownictwo, sceny sexu nudne i na zasadzie kopiuj wklej z innych opowiadani/serii . Już o tej obsesji o sikaniu w każdej serii nie wspominam. Przez tyle serii opowiadań można byłoby wymyślić coś nowego. A tak czytałem jakieś opowiadanie z przed kilku lat i nowsze to to samo. Tej serii nie zacząłem, bo nie wiem czy jest sens, czy jest to samo i tylko zmienione postacie i fabuła (choć podobna czyli gość ten tego swoją rodzinę i rodzinę swojej dziewczyny xd)

    17 paź 2023

  • St.Szk.

    @xd czy ktoś cię zmuszał pod bronią do wchodzenia i czytania? Skoro uważasz że nie warte uwagi, to poczytaj serie ,,poczytaj mi mamo " lub brewiarz.

    18 paź 2023

  • Anonimowy

    @xd To jest tłumaczenie, opowiadania z języka angielskiego (podobnie jak i inne serie). Pretensje, związane z podobieństwem tekstów należy kierować do angielskojęzycznego twórcy 😉

    19 paź 2023

  • Lidka

    @St.Szk. Cóż to, obraza uczuć religijnych? Wszyscy mają obowiązek wpadania w zachwyt? Odrobina obiektywizmu.

    1 lis 2023

  • St.Szk.

    Czy ktoś już Ci mówił, pisał, ze Twoje teksty zasługują na literackiego Nobla? :lol2:  :lol2:  :bravo:

    16 paź 2023

  • Lidka

    @St.Szk. Tego już nie da się skomentować. Pomocy szukaj u właściwych specjalistów

    1 lis 2023

  • TomoiMery

    brawo ty czekamy na dalsze części 👍👍

    16 paź 2023

  • Anonimm

    “ - Teraz moja kolej? - zapytałan Amy.”
    A co to za Amy się pojawiła?

    16 paź 2023

  • Christo

    W końcu!
    Nawet nie wiesz jak tu Ciebie i Twoich opowiadań brakowało. Ostatnio się tylko same krótkie i nijakie opowiadanie pojawiają i przyjemnie jest znowu zobaczyć wirtuoza przy pracy :rotfl:  :jupi:

    16 paź 2023