Dziś poniedziałek, w niedzielę posprzątałam cały dom... Ale wracając, wstałam o 6;15, a o 7;30 byłam już w szkole. Czekałam tylko aż zobacze Grześka i mu wygarne. Ooo proszę nie musiałam długo czekać, od razu podeszłam
-Grzesiek chodź na chwilę
-Co?
-Czy ty jesteś jakiś pojebany? Dlaczego wyzywasz Gośke od szmat, kurw i takich? Tylko dlatego, że cię odrzuciła? Jesteś zwykłym debilem i zerem. Wiedziałam że tak robisz ale wolałam nie wierzyć... Jesteś takim idiotą, że aż mi cię szkoda. Zastanów się nad tym co robisz
-Twoi rodzice się nie zastanawiali jak ciebie robili- powiedział. Teraz to mnie wkurzył.... On zawsze najeżdża na rodziców... Zaraz mu jebne..
-I teraz masz tak przejebane e tej szkole, dobrze wiesz, chłopaki cię lubią gdy coś odwalisz i masz przejebane a tak śmieją się z ciebie, ciekawe co powiedzą na to, że wyzywasz dziewczynę dlatego że cię odrzuciła- powiedziałam i dałam mu plaskacza.... Sytuacje widział Mati podszedł do Grześka i zajebał mu w nos.... No cóż, nie moja wina, zasłużył na to....
-Chodź mała, u mnie to on nie ma już zycia- powiedział i mnie przytulił
-U mnie też- odpowiedziałam i poszłam na lekcje. Po lekcjach przyjechał po nas ojciec i pojechaliśmy na obiad. Gadaliśmy o jakiś sprawach, ale jakoś nie udzielałam się...
Wieczorem obejrzałam jakąś komedie, ale w połowie zrobiłam się śpiąca i usnęłam...
-Majka, Kuba chodźcie do nas!!!- krzyknął tata, a ja nie wiedziałam o co im chodzi. Myślałam, że coś zrobiłam, a to co usłyszałam zatkalo mnie...
-Posłuchajcie, mamy wam coś do powiedzenia- zaczęła mama, ale dokończył tata
-No bo będziecie.....będziemy mieli w domu dzidziusia, z mamą spodziewamy się dziecka- powiedział, ja byłam szczęśliwa, że maluszek będzie w domu, ale nie wiedziałam co odpowiedzieć, zdziwiło mnie, nie są starzy, no ale nic nie mówili, że chcą mieć dziecko.
-Noo to gratulacje- powiedziałam i przytuliłam ich, Kuba zrobił to samo... Później zjedliśmy kolację, u rozmawialiśmy i dziecku... Dom mamy duży, jeszcze trzy "puste" pokoje
-Z jednej strony chce żeby był chłopczyk- powiedziałam
-Oo a co to za odmiana 10 minut temu mówiłaś dziewczynkę- zaśmiała się mama
-No ale chlopczyki malutkie za słodkie, a zwłaszcza takie grubiutkienna twarzy, i duże niebieskie oczy, takie to słodkie- powiedziałam... Chcę już mieć te dziecko... Kocham dzieci.
Minęło kilka miesięcy i nadszedł czas na egzaminy gimnazjalne... Stresuje się. Minęły te trzy dni... Egzaminy nie były aż takie straszne.... Dałam radę. Kolejne dni miałam mega łatwe w szkole, aż w końcu pojawiły się wyniki, jak usłyszałam mój procent momentalnie uśmiech pojawił mi się na twarzy... Z całego egzaminu uzyskałam 82%. Jestem z siebie zadowolona.... Gosia uzyskała 84%, Wika 80%, a Zuza 79%. Niby się nie uczymy dobrze, ale no bardzo dobrze się przygotowałyśmy do tego... A Grzesiek przeprosił nas i dla nam wszystkim spokój, ale on go nie ma. Ta cała sytuacja rozniosła się po szkole i ma przerypane....
Nadszedł koniec roku.... Każdy z nas był zadowolony tym rokiem... Dla mnie pierwszy rok w nowej szkole minął bardzo zadowalająco. Po apelu każdy poszedł do swojej klasy, a następnie do domu... Przez te dwa miesiące tylko tydzień będę w domu... Krótko no ale zawsze coś na 1 miesiąc jadę do Hiszpanii na wyspy, aby mama miała dobre warunki i mogła wypocząć, a następnie kilka tygodni do dziadków... Pożegnałam się z Matim i poszłam do domu. Od razu się spakowałam, wszystko zaniosłam do samochodu, ogarnelam się i usnęłam. Wstałam o 11;20 i ubrałam się i o 13 byłam na lotnisku.. W Hiszpanii na naszej wyspie byliśmy o 18. Mieliśmy wille i samochód. Przy willi basen, a naszymi sąsiadami byli Polacy więc wielki plus. Słońce bardzo mocno świeciło więc postanowiłam się poopalac z mamą. Oczywiście Kuba z tatą wskoczyli do basenu. Wypadało by pojechać do sklepu. Oczywiście ja z KUBĄ pojechaliśmy. Chciałam poprowadzić, ale Kubuś nie pozwolił. Kupiłam to co potrzebne na najbliższe dwa dni i wróciliśmy do domu. Mieliśmy gości, nasi sąsiedzi. Mieli córkę o rok ode mnie młodszą, i syna o w wieku Kuby. Lena i Krystian.
-No wiesz ja się trochę stesuje już teraz tymi egzaminami - rozmawiałam z Leną
-Nie masz czego, wystarczy, że się przygotujesz przed nimi i napiszesz dobrze. Ale teraz się nie stresuj tylko baw- powiedziałam a ona się uśmiechnęła. Przyszli chłopaki
-Może pojdziemy dzisiaj na imprezę?- zapytał Krystian
-Teraz chcesz iść bo jest Majka, a tak to nawet dupy bys nie ruszył- powiedziała Lena a ja się zasmiałam
-O stary nie masz szans u Majki bo ma chłopaka, jest w nim zakochana że uuu nikt inny się nie liczy- powiedział Kuba, ale zgodziliśmy iść się na imprezę. Ubrałam sukienkę, szpilki, zrobiłam sobie dwa dobierane warkocze. Podobnie Lena. Impreza była udana. Te w Hiszpanii są o wiele lepsze niż w Polsce... Do domu wróciliśmy jakoś o 1;30 i od razu poszłam spać...
4 komentarze
Saszka2208
Szybkie streszczenie polowy roku ;p xdd ale bardzo dobrze mam nadzieje ze Krystianek nic nie namiesza ❤❤
to_nie_ja
Super
cukiereczek1
Czekam normalnie na kolejną już.
Olifffka<3
Extra