Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.83

**Kuba**

Wszedłem do pokoju. Była już tam Maja. Zasnęła, tak słodko śpi. Nie wiem co się ze mną dzieje, nigdy nie czułem takiego czegoś co czuję do Mai. Dziewczyna mnie zmieniła. Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że w kolejny sylwester będę spędzał tylko z przyjaciółmi i moją dziewczyną , nie uwierzyłbym. Zazwyczaj z chłopakami byliśmy w klubach z podrobionymi dowodami i różnymi laskami. A teraz czuję się inaczej. Lepiej? Chyba mogę to tak ująć. Czuję się o niebo lepiej niż rok temu. Wiem, że ta dziewczyna która leży teraz przede mną jest tą która sprawiła, że gdy nie wiem co się z nią dzieje wariuje. Chcę mieć ją zawsze blisko siebie. Nie wiem jak to się potoczy gdy wyjdziemy z liceum. Studia, gdzie pójdzie? Tam gdzie ja? A może dalej. Na razie nie chcę o tym myśleć ponieważ jesteśmy dopiero w pierwszej liceum. Mamy jeszcze dużo czasu. Nie pozwolę jej odejść nigdy.  


Rano obudziłem się widząc jak drobne ciało mojej dziewczyny jest we mnie wtulone. Jest taka piękna....idealna. Pocałowałem ją w czoło i poszedłem zobaczyć czy wszyscy jeszcze śpią. W końcu jest już 11, musimy jeszcze iść do supermarketu po potrzebne rzeczy. Oczywiście Julka z Werą coś miały uszykować w domu do jedzenia. Ale po co? My sami tutaj ze wspaniałą kucharką sobie poradzimy.  

-A ty już nie śpisz?- zapytał mnie Igor, który gotował coś w kuchni. Wow, zaskoczenie. Czy tutaj jest jakaś pieprzona ukryta kamera?! Igor gotuje ha! W kalendarzu będę musiał sobie zapisać tę datę. A co najdziwniejsze, jeszcze nic nie spalił, dom stoi cały.
Nagle zacząłem się śmiać
-I co tak się cieszysz?
-Ty gotujesz? Mam ci przypomnieć twoje słowa?- zapytałem śmiejąc się. Osoba trzecia może nie zrozumieć dlaczego mnie to bawi
-Doskonale wiem co mówiłem, ale chcę zrobić wam śniadanie. Więc rusz ten tyłek i mi pomóż.  
-Nasze talenty kulinarne pozwalają nam na przygotowanie?
-Kanapek- powiedział Igor
-Kanapek?- zaśmiałem się
-Tak kanapek i herbaty. Krój te pomidory!


Po przygotowaniu kanapek i herbaty Igor poszedł po chłopaków, a ja po moją księżniczkę. Wciąż smacznie spała. Mógłbym patrzeć na nią ciągle. Piękna i moja, tylko moja. Zacząłem całować jej twarz, aby się obudziła
-Buba, daj mi spać- wymamrała przewracając się na drugi bok. Ehh będzie ciężko. Dalej ją całowałem i zamruczała  
-Nie chcesz po dobroci kicia?- zapytałem i zacząłem ją łaskotać.  
-Kubaa, dobra...wstaje...no już... Kuba- mówiła przez śmiech. Słodziutka królewna.

-Nie to ruszaj ten swój zgrabny tyłeczek i na dół moja miła
-Zanieś mnie- wystawiła ręce do góry. Wziąłem jej drobne ciało i zszedłem z nią do jadalni gdzie siedzieli wszyscy.
-Oo ile miłości- powiedział Kacper, a Maja wysłała mu całusa w powietrzu.  
-Siedź mi na kolanach- powiedziałem siadając i biorąc ją na kolana.  

-Nie jestem głodna, wypiję tylko herbatkę- powiedziała biorąc do ręki kubek z gorącą cieczą.
-Musisz zjeść kochanie, przynajmniej dwie
-Co?! Nie zjem dwóch  
-Maju musisz jeść żebyś była piękniejsza- powiedział Igor
-Sugerujesz, że jestem brzydka?- zapytała z wyrzutem na co się zaśmiałem
-Jesteś najpiękniejsza- wyszeptałem jej do ucha. Lubię to jak jej ciało reaguje na mój głos.  
-Nie, wręcz przeciwnie jesteś piękna tylko ostatnio strasznie schudłaś. Nie musisz się odchudzać, nawet gdy będziesz wyglądać jak beczka będzie ci do twarzy- szybko się wytłumaczył
-Dzięki za szczerość, ale nie chcę wyglądać jak beczka
-A jedzenie regularne nie przeszkodzi ci w tym. Po prostu powinnaś lekko przytyć, bo się martwimy- dodał Kacper. Cieszę się, że wspierają ją razem ze mną.
Ta tylko westchnęła i wzięła do ręki kanapkę. Gdyby zawsze się tak słuchała.  


Właśnie dochodzimy do supermarketu.  
-W końcu Lidl!- krzyknął Igor. Nie mam pojęcia po co wszyscy tutaj jesteśmy. Każdy ma każdego pilnować, aby każdy kupił to co ma kupić. Haha.  


-Idę z Igorem po produkty z kartki, a wy bierzecie alkohol i przekąski- powiedziała Maja i poszli.



-Kurwa dlaczego z Igorem, a nie ze mną?- spytałem zdenerwowany
-Kuba nie denerwuj się tak, przecież to tylko Igor. On jej nic nie zrobi stary- powiedział Karol.  
-Nie wiem, ale gdy widzę ją z innymi....no nawet z wami to mnie skręca z zazdrości. Nie chcę by jej się stała krzywda
-Ojj chłopie zakochałeś się, wpadłeś po uszy. Ale musisz wiedzieć, że żaden z nas nie chcę jej krzywdy. Traktujemy ją jak młodszą siostrę, o którą trzeba dbać- Kacper
-Sory, że w ogóle tak myślę, al....
-Nie masz za co. Ja też jestem zazdrosny o Weronikę. To normalne- przerwał mi Karol. Na co się usmiechnąłem.



Wychodząc ze sklepu mieliśmy wszystko. Z chłopakami kupiłem trochę alkoholu i m.in. chrupki, żelki, różne czekolady, ciastka i takie inne, oraz zgrzewkę coli. Maja z Igorem kupili także wszystko z listy oraz petardy, serpentyny i różne balony. Mówili, że będziemy dzisiaj stroić dom, bo już jutro przyjeżdżają nasi przyjaciele i już jutro jest 31. Ten sylwester będzie wyjątkowy, w wyjątkowym towarzystwie z wyjątkową dziewczyną.

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 960 słów i 5228 znaków.

2 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko kochana bo nie mogę doczekać się kolejnej już ????????????????????????????????

    9 sie 2017

  • Wikusia1223

    Super nic dodać nic ująć. Trzymaj tak dalej i czekam na next.  :)

    Pozdrawiam Wiktoria.K

    9 sie 2017