Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.41

*Maja**


-Idziemy? - zapytałam dziewczyny gdy wyszłam z skejcikiem z krzaków. Wiem dziwnie to brzmi, ale niestety tak to wyglądało, że byliśmy w krzakach.  
-No czas najwyższy- powiedziała Gosia i pożegnała się z Barem, a Wika z Mikołajem.

-Będziesz jutro?- zapytał Mateusz z nadzieją (?)

-Może - powiedziałam wstawilam mu język i poszłam.  


Oddalilysmy się troszeczkę, a one zaczęły dyskutować o nich. Czy one już się w nich zakochały? No przecież to skejty. Dziewczyny mają na dwa dni i zrywają dla drugiej. Oni pewnie inni nie są. Wiem nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka, ale to skejty, co można się po nich innego spodziewać. Skejty są tacy jak piłkarze. Po chuj im dziewczyny skoro mogą mieć każda na dwa dni zerwać. To jest denerwujące , tak samo zrobili chłopaki. Postanowiłam się wtrącić do ich rozmowy.


-Posłuchajcie podniecacie się nimi, to są skejty, dziewczyny są im potrzebne na dwa dni bo później pojawi się inna. Chcecie cierpieć przez takich bałwanów?
-Nie każdy jest taki sam- powiedziała Wika
-Ale wy ich nie znacie. Rozmawialiśmy już kiedyś że chłopaka najpierw trzeba poznać żeby się na nim nie zwieść tak jak na tych marnych "piłkarzach"-ostatnie słowo powiedziałam z kpiną.  

-Wiesz masz rację. Ja nie chcę znowu cierpieć i wolę najpierw poznać Bartka, i dlatego jutro wszystkie tam idziemy- powiedziała Gosia
-Ja raczej nie idę - powiedziałam
-A Mateusz?-zapytała Gosia
-Wiesz, nawet fajny się wydaje ale działa mi na nerwy- powiedziałam.  
-Ale ty mu w oko wpadlas- powiedziała Wika, a ja nic nie odpowiedziałam. Jemu każda pierwsza lepsza laska w oko wpada. Ale no cóż ja widziałam jak te Laski się na mnie patrzył z zazdrością, pewnie siedzą tam od rana i czekają aż chłopaki zazna się popisywać. Żenujące...  Z dziewczynami pożegnałam się i każda poszła w swoim kierunku. Doszłam do domu i myślałam co zjem na kolację. Wiem dziwna jestem ale muszę się zastanowić żebym później nie podjadała. Weszłam do domu przywitałam się z tatą i poszłam do toalety. Umyłam się i polozylam. Weszłam na skype i zobaczyłam że na grupie trwa rozmowa Damian z Dawidem gadają, włączyłam się do rozmowy i zaczęliśmy rozmawiać. Jejciu za cztery dni szkoła. Książki już przyszły a teraz tylko zakupy trzeba zrobić. A uświadomili mi to chłopaki. Wakacje się kończą, nowa szkoła, nowa klasa, na szczęście mam dziewczyny z drużyny. Ostatnio się zrzyłyśmy oprócz naszej gwiazdki która musi błyszczeć. Jutro trening, jak dziewczyny zaproszą tych skejtow na niego to jebne. Po co by mi oni byli, a ja wiem że Gosia to zrobi. Chwilę porozmawiałam z chłopakami i usunęłam. Bez kolacji haaha a tak miałam ochotę coś zjeść...


Dziś wstałam o 10;13. Ogarnelam się byłam podobnie ubrana jak wczoraj tylko że miałam część włosów rozpuszczonych a część związanych w koka. Na oczach zrobiłam kreski i poszłam bo dziewczyny miały być po mnie o 11;00 nie wiem po co tak wcześnie ale ok. O 11;45  byłyśmy w Skate parku. Przywitały nas skejty. Niestety obawiałam się tego pytania

-Może przyjdziecie na nasz trening, o 15 idziemy na rynek a o 13 mamy tening więc co wy na to?

-Z chęcią - powiedział Mati i się do mnie uśmiechnął, dołeczki... Dobra dobra w nim tylko dołeczki są fajne.  Chwilę popatrzyłyśmy jak chłopaki jeżdżą i poszłyśmy na trening a oni z nami. Usiedli na ławce, a my  poszłyśmy się przebrać. Weszłyśmy a to co zobaczyłam przerosło mnie. Nikodem i i tak debilka się całują. Szybko się pocieszył.  

-Nie przejmuj sie- powiedziała do mnie Zuzia  
-Nie mam nawet zamiaru ale patzr na to- powiedziałam podeszłam do Mateusza szepnęłam mu do ucha;
Chodź na razie i mnie przutl nie pytaj się po co

A on bez pytania mnie przytulił. Kątem oka zobaczyłam że Nikodem jest zły. I bardzo dobrze mu tak. Jeszcze dałam Mateuszowi buziaka w policzek i poszłam. Niech sobie debil nie myśli że jest bez winy. Dziś miałyśmy sparing. Nasza drużyna naprzeciwko tamtej. W końcu jakaś sensowna gra. Hejj ona na prawdę dobrze grają. Mecz skończył się wynikiem 0:0 . miałyśmy kilka akcji ale nic z tego, są takie jak my. Myślę że gdy będziemy z nimi na meczu to będzie dopiero zacięta walka...

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 819 słów i 4345 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Olkaa

    Świetne ???? Kiedy następna część ?  ;)

    28 wrz 2016

  • Użytkownik Paula13

    Cuuudo

    28 wrz 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością. :) :*

    27 wrz 2016