DZIEŃ PIERWSZY
Obudziłam się o 10, a raczej ktoś mnie obudził
-No kochanie miałaś po nas wyjść- zaśmiała się Dominika wchodząc do mojego pokoju, a ja pisnęłam i od razu się do niej przytuliłam.
-A na nas to nawet nie spojrzysz- zaśmiał się Bartek, a ja od razu do nich podbiegłam
-Tęskniłam za wami- powiedziałam
-Kochamy cię, ale teraz masz wszystko opowiedzieć, wiesz to co nie było na telefon- powiedziała, a mi się przypomniała nasza rozmowa.
-Teraz?- kiwnęłam znacząco głową na chłopaków
-A co nam to już nie powiesz? - powiedział sztuczne oburzony Dawid
-Nie wiem czy chcecie słuchać o chłopakach- zaśmiałam się, a oni chórem odpowiedzieli 'tak'. Usiedliśmy na dużym puszystym i miękkim dywanie tak jak dawniej i zaczęłam mówić:
-No to jak był ten wyjazd- zaczęłam -ymm...ja Julka i Wera pojechałyśmy no i jak widzicie mam rękę w bandażu dlatego, że jakaś laska popchnęła mnie na kamyka, ponieważ jej chłopak do mnie zagadał, ale przed tym rozmawiałam z Nikodem i powiedział, że nadal mu na mnie zależy, ale powiedziałam mu że nic z tego nie będzie, i opowiedziałam mu co u mnie się działo, i także o Kubie
-Która to Ku..?
-Cicho nie przerywaj Bartek, no i on wziął Kubę na rozmowę, i później Kuba pojechał ze mną do szpitala. Porozmawiałam z nim szczerze i powiedziałam że jeszcze nie jestem gotowa na związek, ale na koncercie przebił samego siebie, zaplusował tym u mnie no bo nie każdy chłopak potrafi wyjść na scenę i powiedzieć przy wielu ludziach o swoich uczuciach. Od tamtego momentu zaczęłam z nim chodzić. I naszedł dzień w którym spotkałam się z Gosią i Wiką, zaczęłyśmy chodzić po wszystkich miejscach do których kochałyśmy przychodzić. W skateparku spotkaliśmy Mikołaja, Bartka i Mateusza. Wspominaliśmy dawne czasy i Mateusz zaproponował, że mnie odprowadzi. Gdybym przewidziała co się stanie poszłabym sama, no ale czasu nie mogę cofnąć, i gdy byłam z nim w parku usiedliśmy i zaczęliśmy wspominać nasz związek aż w końcu stało się coś czego nie przewidziałam....
-Tamtararam- zrobił Bartek i poprawił mi tym humor
-Pocałował mnie. Osunęłam się, ale zrobił to ponownie, później dał mi swoją bluzę abym o nim nigdy nie zapomniała, a ja mu moją różową bandanę i zawiązałam na ręku. Odprowadził mnie pod sam hotel i się rozesłaliśmy, na drugi dzień jeszcze raz się z nim spotkałam bo szłam się pożegnać z dziewczynami, a los tak chciał aby one były w parku no i miał tą bandanę na ręku. I w sumie to tyle jak na razie- powiedziałam, a oni zaczęli na mnie patrzeć.
-Ymm, Kuba wie?- zapytała Beata
-Nie- spuściłam głowę
-Nie mów mi, bo to wszystko zepsuje- powiedział Bartek
-Bartek nie wiedziałam, że będziesz mi dawał porady dotyczące związków- zaśmiałam się
-Haha no widzisz
- Oo Felek jaki duży- powiedziała Dominika
-No tak troszeczkę urósł- dodał Bartek, po czym wybuchliśmy śmiechem.
-Idziemy na boisko?- zapytał Dawid- pograć w siatkówkę?
-Jasne- zgodziliśmy się. Na orliku była Wera, Julka, Kacper, Kamil, Igor, Blondi, Wiktor, Karol i Kuba.
-Hejka - powiedziałam i dałam Kubie buziaka i przytuliłam chłopaków (Idk, ale od jakiegoś czasu na przywitanie się przytulamy), oraz dziewczyny
-No to, poznajcie się. To jest Dominika, Beata, Bartek I Dawid- pokazałam na czwórkę moich przyjaciół
-Hej- powiedzieli równocześnie
-A to jest Julka, Wera, Kuba , Karol, Kamil, Wiktor, Wiktor, ale mówimy blondi, Kacper i Igor
-Jak zwykle na końcu- powiedział udając obrażonego
-Najlepsze zostaje na koniec- zaśmiałam się, a zaraz po mnie cała reszta
-To gramy?- zapytałam
-Jest nas troszeczkę za dużo- zaśmiał się Dawid
-Nie szkodzi, ja nie gram- pokazałam na moją rękę
-Ja też nie będę grał- dodał Kuba, a ja się do niego przytuliłam.
-To podzielicie nas na zespoły- dodał Bartek
-No to... IGOR
-O w końcu pierwszy- zaśmiał się
-Igor, Wera, Karol, Dominika, Dawid i Kacper, na Julkę Wiktora, blondiego, Beatę, Bartka i Kamila.- powiedziałam po ustaleniu z Kubą. I zaczęli grać. Ja usiadłam obok bramki i przytuliłam się do chłopaka.
********
Po półtorej godziny było 2:1 w setach drużyna Bartka wygrała. Zaczęłam im bić brawo.
-Idziemy na spacer?- zapytał mnie mój chłopak
-*Bartek zachrząkał*
-Oczywiście, ale będę musiała wsiąść ze sobą moje dziecko- pokazałam na Bartka
-Mi to nie przeszkadza- zaśmiał się Kuba
-My idziemy się przejść!- krzyknęłam biorąc Kubę i Bartka za rękę, po czym wszyscy zaczęli się śmiać
-Pamiętaj jestem o dwa dni starszy, to ty jesteś moim dzieckiem- zaśmiał się
-Nie da się o tym zapomnieć bo ciągle mi przypominasz lamo
-Jest znowu jestem lamą - powiedział Bartek
-Yy... Kuba nie wystrasz się, ale on tak czasem ma- zasmialiśmy się.
**************
-Bartek wyłaź!!- powiedziałam bo od godziny zajmował MOJĄ łazienkę
-Już, już- wyszedł
-Kiedyś cię zabiję
-Tez cię kocham- powiedział, a ja walłam się ręką w czoło.
-To co oglądamy?- zapytała Beata gdy wszyscy już byli przyszykowali do snu
-3 metry nad niebem? Najlepiej wszystkie trzy części- powiedziała Dominika
-Oglądałam ostatnio z Kubą, ale z chęcią obejrzę drugi raz
-On chciał?
-Nie miał wyboru - zaśmiałam się. Nie obyło się bez płaczu. Ten film sam w sobie jest piękny. Babi i Hachie boże kocham ich. Film ma już tyle lat, ciągle ludzie go z chęcią oglądają.
-No fajne nawet- powiedział Bartek po obejrzeniu wszystkich 3 części.
**DZIEŃ DRUGI**
Rano wybraliśmy się na zakupy do szkoły.
-Czy w liceum jest strasznie?- zapytałam Dominiki i Dawida, ponieważ są tam od dwóch lat
-Nie, przyzwyczaisz się- powiedziała. Kupiłyśmy wszystko włącznie z nowymi ciuchami. A później poszliśmy na lody.
**************
Przepraszam, że części są krótkie, ale czekam na ostatni odcinek SKAM ten kto to ogląda wie co czuję :((. Jutro spróbuję coś dodać. A tak poza tym to miłych wakacji
2 komentarze
Wikusia1223
Dzięki i wzajemnie miłych wakacji no i oby bez żadnych kontuzji A opowiadanie jak zawsze fajne: )
Pozdrawiam Wiktoria.K
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością