Obudziłam się nad ranem. Nie mam pojęcia kiedy zasnęłam. Rozejrzałam się po pokoju, wszystko było czyste, a obok mnie spał sobie Kuba. Dałam mu buziaka i zeszłam na dół.
-Hej babciu, wszyscy poszli?
-Tak, tak. Jarek im rozkazał, usunęłaś i stwierdził, że powinnaś odpocząć sama z Kubą
-Ah - odpowiedziałam tylko tyle, bo bardzo dobrze wiem co on miał na myśli mówiąc, , odpoczynek"
-Maju o 11 zejdźcie na śniadanie, dzisiaj zrobię później
-Pomóc ci?
-Nie, nie, zmykaj do Kuby - uśmiechnęła się do mnie.
Wchodząc na górę zabrałam moją kosmetyczkę z toalety aby się pomalować. Spojrzałam na mojego chłopaka, dalej spał.
Jeden plus nie zobaczy mnie rozmazanej...ale zaraz.
Spojrzałam w lustro, a moja buzia była cała czysta. A malowałam się mocno wczoraj.
Kuba jest kochany, bardzo. Pomyślał o tym, tak samo jak o tym aby położyć mnie do łóżka.
Jak tu nie ulec jego urokowi?
Najpierw posmarowałem twarz kremem, ale to wszystko ominę, bo każdy wie chyba jak zrobić makijaż i nikogo to nie interesuje.
Bądź co bądź efekt końcowy był bardzo ładny.
Nie był to mocny makijaż, żadnych kresek ani nic.
Pamiętam, miałam taki okres w życiu na lekki makijaż.
Spojrzałam na zegarek i uznałam, że nie chce mi się jeszcze ubierać.
A Kuba dalej śpi. Postanowiłam wskoczyć na niego.
-Wiesz co kicia, jak chcesz poskakać to mam coś innego do zaoferowania niż mój brzuch - miał zamknięte oczy, ale pacan ciągle się uśmiechał.O nie...
-Wiesz jakoś nigdy mi nie pokazywałeś, że coś tam masz i zaczynam wątpić, a muszę sobie radzić
-Widzę, że jesteś dzisiaj bardzo odważna - wziął moją rękę.
Nie miałam pojęcia co chce zrobić.
Lecz uważnie się przyglądałam jego ruchom.
-Kuba! - schowałam twarz w poduszkę, a ten cymbał się śmiał w najlepsze
-No co? Sama chciałaś sprawdzić
Ten jakże inteligenty chłopak położył moją rękę na swoje krocze i pomasował swojego penisa.
Nigdy nie podniosę się z tej poduszki. NIGDY. To takie krępujące
-Przynajmniej wiesz jak na mnie działasz
-Kuba przestań - wymamrotałam jeszcze bardziej zaciskając twarz do poduszki.
-Maju, Kubusiu!! - krzyczała babcia z jadalni. Ta to ma wyczucie. Ja nie idę. Jak mam spojrzeć na Kubę, skoro czuję się skrępowana. Tak, tak, mówił mi nie raz jak na niego działam i w ogóle, ale nigdy nie dotykałam jego przyrodzenia.
Niech mnie siłą wezmą, sama się nie ruszę.
-Maja no chodź - nalegał Kuba całując mnie w plecy.
-Nie idę, możecie mnie zakopać
-No kicia nie wygłupiaj się, jeszcze będziesz prosiła, aby go dotknąć. A teraz idziemy - oznajmił i wziął mnie na ręce. Niósł mnie tak aż pod moje krzesło. Pewnie dalej widać moje rumieńce na twarzy.
Przez całe śniadanie Kuba rozmawiał z babcią i posyłał mi dwuznaczne spojrzenia.
Mamo gdzie ty jesteś?
Tak. Oto moja babcia.
Gdy nadarzy się okazja do pytania o sprawy łóżkowe, ona ją wykorzystuje.
A ten dałn na wszystko odpowiada.
Nie mam ochoty tego słuchać. Gdzie są wszyscy ? Czemu przy stole jesteśmy tylko we trójkę? Oh.
Gdy zjadłam od razu wstałam i poszłam do siebie, zostawiając dwójkę bliskich mi ludzi samych.
Piec minut po mnie przyszedł Kuba. Nie musiałam patrzeć żeby wiedzieć, że to on. Jego perfumy to najlepszy zapach jaki czułam w życiu. Łóżko ugięło się z drugiej strony i zostałam przyciągnięta do chłopaka.
-Uwielbiam twoją babcię
-Ta
-Złościsz się?
-Nie
-A dasz buzi?
-Nie
-I wszystko jasne - zaczął mnie łaskotać. Wie że to moja największa słabość, bo łaskotki mam wszędzie.
-I jak gniewasz się czy już nie? - ciągle mnie gilgotał, a na umierałam że śmiechu.
-Nie, już Kuba stop - wysapałam przez śmiech
-To daj buzi
I złączyłam nasze usta w pocałunku.
2 komentarze
cukiereczek1
Czekam na kolejną z niecierpliwością!!
zielonooka
Genialne ❤ pozdrawiam mamę i tate i rodzicow bo pierwszy kom xD