Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.98

Całą drogę do domu szłam szczęśliwa, ciągle się cieszyłam jak głupia. Nie umknęło to uwadze moim przyjaciołom, a Kuba był widocznie zadowolony z faktu iż jego obecność cieszy mnie jak walniętą.
Wchodząc do domu Patryk zaprowadził Kubę do mojego pokoju i oznajmili, że sobie pograją.  


Z dziewczynami zaczęłyśmy robić herbatę żywo przy tym dyskutując
-Wiesz co ten twój Kuba jest zajebisty - powiedziała Beata.  
-Ahh, wiem- powiedziałam szczęśliwa odwracając się w ich stronę z ogromnym uśmiechem
-Majka, on przypakował. Ostatnio nie był taki umięśniony -  dodała swoje Dominika, przypominając mi o tym, że to ja byłam jego podporą w tym wszystkim. Dalej jestem. W nocy gdy rozmawialiśmy czułam się jak nigdy, wyjątkowa. Te uczucie jest wspaniałe, wiem że są dziewczyny tysiąc razy ładniejsze ode mnie ( nie żebym miała jakieś kompleksy z tego powodu czy coś), ale on patrzy tylko tak na mnie, tylko na mnie tak działa jego dotyk.  

-Dziewczyny, ja chyba naprawdę się zakochałam - oznajmiłam że spokojem
-Majka przecież to widać z daleka, nawet ślepy by to zobaczył- zaczęły mnie ściskać i skakać jakbym brała co najmniej ślub.

-Kocham was i cieszę się, że was mam- zaczęłam razem z nimi skakać. Od teraz sama dałam nam diagnozę. Cała naszą trójka powinna się leczyć.


-Chłopaki mamy dla was coś- powiedziała zadowolona Dominika, która jako pierwsza weszła do pokoju. Spojrzałam na ekran telewizora i od razu zobaczyłam Fifę. Czyli jak zwykle.  
-Co takiego macie? - zapytał zaciekawiony Kuba dając porozumiewawcze spojrzenie Patrykowi. Spojrzałam na tę dwójkę podejrzliwie, ale nie mogłem zrozumieć o co im chodzi.  
-Herbatkę i słodycze!- krzyknęła dziewczyna, która nie zauważyła zachowania chłopaków. Spojrzałam na Beatę, a ta na mnie. No cóż może nam się wydaje. Usiadłam obok Kuby, ten mnie przytulił i zaczęli grać. Z dziewczynami cały ich pierwszy mecz przegadałyśmy. Chłopki po skończonym meczu wyjęli więcej joysticków i podali je nam. Ja miałam być z Kubą na Patryka, Beatę. Dominika powiedział, że pójdzie po Dawida. Co z tego, że Kuba przed chwilą wygrał. Teraz ma w drużynie mnie. Ja nie mówię, że nie potrafię grać czy coś, ale nie jestem w tym najlepsza. Położyłam się wygodnie na Kubie i zaczęliśmy grać. Pierwszą połowę przegrywaliśmy, ale dlatego, że mój ukochany postanowił mnie dekoncentrować w tych momentach, w których byłam najbardziej skupiona. Lecz w drugiej już zremisowaliśmy i takim mecz skończył się remisem. Oczywiście chłopaki chcieli rozstrzygnąć i postanowili wziąć karne. Ciągle coś się nie udało.  
I teraz najważniejsze, jeśli strzelę wygramy, jeśli nie kolejna runda, co może wiązać się z przegraną i strzeliłam, zamknęłam oczy żeby nie patrzeć, bo wiecie dla mnie są to emocje XD. Kuba mnie zaczął całować i przytulać więc postanowiłam spojrzeć na ekran i ...... WYGRALIŚMY!!!! Zaczęłam całować Kubę dosłownie wszędzie. Każda okazja jest dobra do wykorzystania.

-Kocham cię - szepnął mi do ucha, tak abym tylko ja słyszała. Spojrzałam w jego oczy i odpowiedziałam  

-Ja ciebie też...

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 583 słów i 3230 znaków.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością !! ????????????????

    13 lis 2017