I tak oto usnęłam. Kuba dodał mi tym SMSem otuchy.
O niee. Znowu ten okropny dzwonek. Nienawidzę tego. Dwa miesiące spokoju, ale to nie mogło trwać wiecznie. Teraz to się nawet nie stresuję. Wiem, że mam obok siebie przyjaciół i mogę na nich liczyć. Z racji tego, że nadal jest ponad 26° założyłam shorty i koszulkę lekko odkrywającą brzuch. Włosy tylko przeczesałam i zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam torebkę, spakowałam do niej kluczyki i te do domu i do szafki szkolnej. Słysząc moich przyjaciół założyłam trampki i wyszłam z domu. Dzisiaj bez śniadania, ale po prostu nie miałam ani czasu ani ochoty.
-Gotowa?- zapytał Kuba całując mnie -Tak- odpowiedziałam z uśmiechem. Wszyscy wchodząc do szkoły wyglądaliśmy jaka jaka grupka "wpierdolu". Myślę chyba tak samo jak Igor, ale mógł sobie darować mówienie na głos tego tak, że aż ludzie się dziwnie patrzyli.
-Uwaga, bo grupka wpierdolu idzie! -Jak on tutaj się dostał?- zapytałam śmiejąc się. -O niee kochana- powiedział i wziął mnie na ręce i kręcąc wokół własnej osi. Wie, że tego nienawidzę.
-Zabije cię kiedyś- powiedziałam gdy chłopak mnie puścił. -E tam- zauważyłam że ludzie się na nas patrzą. Niektórzy z miłym i ciepłym uśmiechem, inni z zazdrości (?), jeszcze kolejni z politowania. W sumie, zadałam sobie sprawę, że nie wszyscy muszą nas lubić. Wystarczy, że mamy swoje grono i to nam jest do szczęścia potrzebne. Moja szafka znajduję się koło szafki Julki. A oni, mają troszeczkę dalej od nas porożrzucani.
-Co mamy pierwsze?- zapytał Karol -Matemaaa.. -Ahh- Igor nie dał dokończyć Weronice. Ławki są po 4 i 2 i 3 osoby. W jednej ławce siedziałam Ja, Kuba, Kacper i Igor, za nami usiadła Wera, Karol, Julka i Kamil, a przed nami dwa Wiktory. I w taki oto sposób postanowiliśmy siedzieć na każdej lekcji.
-Witam was. Niektórzy z was już wiedzą, albo i nie, że będę uczyła was matematyki. I przy okazji przez te 3 lata będę waszą wychowawczynią. Wczoraj nie było to mówione i dlatego was o tym informuję. Nie jestem taka straszna na jaką wyglądam i sądzę, że przez te lata będziemy mieli fajną atmosferę w klasie i będziemy dobrze współpracować. Nazywam się Anna Brzoza, co mogę powiedzieć o sobie. No cóż w szkole pracuje od 23 lat, jestem wicedyrektorem szkoły i mam teraz was za klasę- uśmiechnęła się miło. Biła od niej pozytywna energia. Kobieta może ma 43 lata. Ma krótkie blond włosy i jest dość wysoka. Wygląda na miłą, od razu ją polubiłam.
-Może opowiecie coś o sobie?
I każdy zaczął mówić kilka zadań o sobie. W ten sposób wszyscy się poznaliśmy. W mojej klasie są 24 osoby. Będziemy chyba zgrani. Każda lekcja wyglądała tak samo. Czyli typowy pierwszy rok w nowej szkole. Ale czuję, że będzie super.
3 komentarze
Andzia231
Super
Fanka
Super czekam na next
cukiereczek1
Super cześć czekam na kolejną z niecierpliwością