Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.93

Kolejny słoneczny dzień w lutym. Śniegu nie ma jakoś dużo. Jest tak w sam raz. Dzieci mogą iść na sanki, ulepić bałwana porzucać się śnieżkami. Jest idealnie

-Hejj Bubi- powiedziałam odbierając telefon.  
-Hejj kicia, jak ci podróż minęła?
-Całą drogę Teletubisie, polecam  
-Haha, co dziś robisz?
-Pójdę chyba z chłopakami na dwór. Obiecałam im, a tak to jeszcze z ekipą coś zrobię. Jeszcze mamy cały tydzień więc luz
-Okejj kochanie powoli. Jakimi chłopakami?
-Ehh, nie bądź zazdrosny. Damian, Dawid i Michał
-Kim oni dla ciebie są?- serio KUBA? Serio?  
-Ze wszystkimi chodzę- zaśmiałam się  
-Nawet tak nie żartuj. No dobra, a jaka ekipa?  
-Co co byli u nas plus Norbert. Go chyba nie znasz, ale innych kojarzysz, bo byli u mnie. Ale też nie pamiętam kto był więc no nie wiem
-A oni to są spoko. Ich lubię, dobre ziomki. Pozdrów braci Grimm- haha chodzi o Jarka i Bartka chyba. Kocham go.
-Oczywiście

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę. Kuba się wypytywał o chłopaków. Dowiedziałam się, że ferii razem nie spędzimy. Bo gdy ja przyjadę on na kolejny tydzień jedzie w góry. Ale wiem też, że cały tydzień spędzę z Igorem. Ma wolną chatę i tak jakoś wyszło, że będziemy się świetnie bawić. Ostatnio dużo z nim czasu spędzam. No ale przecież ja go kocham, jak brata.  



--------


-Michał.Nawet.Tego.Nie.Rzucaj- powiedziałam wszystko spokojnie i powoli żeby do niego dotarło.
Aha. Fajnie. I tak dostałam śnieżką w łeb. Bawimy się tak od dwóch godzin. Jeszcze zjeżdżaliśmy na sankach. Ale był mały wypadek. Zjeżdżając z górki jedne sanki pękły i się zepsuły. Mówiłam do nich żeby tyle nie jedli, a zjechali we trójkę i poszły. A ja to wszystko nagrałam a ten dźwięk gdy one się łamią jest mega. Już nie wspomnę o tym jak fajnie wyglądało to gdy sanki się rozkraczyły a chłopki spadli. Piękne to jest. Na koniec dzisiejszego dnia postanowiliśmy ulepić bałwana. Śpiewaliśmy przy tym mam tę moc i rzucaliśmy się śniegiem. Ten dzień byl chyba jednym z najlepszych w te ferie.