Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.115

-Co tam?- podbiegł do mnie Mateusz  
-Jestem zadowolona, cieszę się z tej roli, a ty?
-Też się cieszę. I w sumie fajnie, że ty grasz Julię. Nie miałem okazji cię bliżej poznać.  
-No racja. Grasz w piłkę?  
-Ręczną, jestem kapitanem - uśmiechnął się dumnie
-I dlatego znam twoją twarz - zaśmialiśmy się  
-Dobra ja lecę, mam zaraz trening, jednak mam nadzieję, że pójdziesz ze mną na kawę  
-Em, jasne. Czemu nie - podałam mu numer telefonu i się rozeszliśmy.  


Idąc w głąb korytarza, zobaczyłam Kubę rozmawiającego z Kacprem. Śmiali się, czyżby się godzili? Obaj mnie zauważyli i posłali uśmiechy. Mój chłopak skinął ręką, abym do nich podeszła.  

-Hej chłopcy  
-Maja, przepraszam. Nie chciałem tego, nie mogę znieść myśli, że przeze mnie nasza przyjaźń się rozpadła. Byłaś moją najlepszą przyjaciółką, nie chce żeby to był czas przeszły. Jestem chujem, racja. Daj mi jeszcze szansę
-Kacper, ja nie byłam zła.  
-Nie? - zapytali obaj, na co przewróciłam oczami  
-Nie. To ty się wkurzyłeś - wskazałam palcem na Kubę - a ty przestałeś odzywać - tym razem zerknęłam na Kacpra.
-Nie odpisałaś na sms - dodał Kacper
-Wtedy nikomu nie odpisywałam. Miałam chwilę załamania, ale już po wszystkim. Czyli jest jak dawniej? - spytałam z nadzieją  
-Tak - usłyszałam dwie odpowiedzi w jednym czasie. To mnie uszczęśliwiło.



Wieczorem postanowiłam obejrzeć Pamiętniki wampirów. Tak bardzo to kocham, swoją drogą Demon jest seksowny. Nie mam nic do Stefana, tak bardzo się stara i w ogóle, ale to do Demona kobiety mają słabość.  


Cały tydzień minął w szybkim tempie. Wszystko jest po staremu z czego się bardzo cieszę. Za nim się obejrzałam minął miesiąc, który spędziłam na ćwiczeniu z Mateuszem. Bardzo miły i czarujący z niego chłopak. Szkoda, że chodzi tutaj do szkoły ostatni rok. Jednak dowiedziałam się, że wyjeżdża za granicę na studia aktorskie. Mądrze robi, spełni się jego marzenie, a ja trzymam za niego kciuki.  



Bądź co bądź, przedstawienie udało nam się niesamowicie. Nawet Kuba nie był taki zazdrosny o sceny z pocałunkami, za co jestem mu wdzięczna, bo próby były męczące. Sama chyba wiem co chcę robić w życiu. Piłka nożna to była dla mnie odskocznia, pasja. Teraz teatr stał się dla mnie wszystkim. Po naszym spektaklu dostałam propozycję na dwa inne występy, na które również się zgodziłam. Będę miała to zapisane w papierach, a planuję iść na studia.  



I gdyby nie patrzeć tak zleciały całe dwa lata mojej szkoły. Z Kubą jest mi cudownie, kocham go bardzo i gdyby nie on to wszystko mi się by nie udało. Wspierał mnie w moich wszystkich występach, sam dzielnie grał mecze. Nasza paczka jest teraz jeszcze silniejsza. Pomimo tego, że Karol zerwał z Weroniką nie ma kłótni. Wszystko jest na swoim miejscu. Jutro jest ostatni dzień w liceum. A za dwa dni zakończenie. Boję się przyszłości, nie chce jej. Narzekałam na szkołę, jednak gdy dochodzi co do czego, wybrałabym pozostanie w niej. Tyle dobrego się tutaj zdarzyło, że to jest niemożliwe.  



-Hej kicia - od dwóch lat ta sama poranna rutyna. Mój ukochany przyszedł po mnie. Zawsze przychodził, nawet gdy byliśmy po kłótni, wtedy zawsze szliśmy w ciszy.  
-Hej kochanie - pocałowałam go  


W szkole z moimi przyjaciółmi w radosnych nastrojach udaliśmy się na fizykę. Z biegiem czasu nawet polubiłam ten przedmiot.  


Gdy nastała przerwa obiadowa, jak od dwóch lat poszliśmy na nasz stolik. Ostatnie chwile tutaj. Gdy o tym pomyślę, łzy nachodzą mi do oczu. Po pięciu minutach wstałam i wyszłam. Poszłam pod szafki. Usiadłam pod nimi i się rozpłakałam. Pragnę teraz by czas się zatrzymał. Usłyszała czyjeś kroki i szybko starłam łzy z policzków.  


-Maja? - usłyszałam głos pana Janka. To jest wciąż ten sam radosny człowiek, który dał mi szansę dwa lata temu. Usiadł obok mnie i czekał, aż ołowiem mu co się stało. Nie pierwszy raz tak robi. Wie, że mu się wygadam, a ja wiem, że mnie zrozumie.

-Nie chcę tego kończyć - zaszlochałam - pomimo tego, że nie było tutaj tylko wspaniałych chwil, nie chcę. Nie zgadzam się, czas leci tak szybko. Mam zaraz 18 lat. Nie chcę być dorosła, wolałabym zatrzymać czas i zostać tutaj tak długo jak się da. Nie jestem na to gotowa. Świat stoi dla mnie otworem, a ja nie chcę z tego skorzystać.  

-Maja, to normalne  
-Ale pan nie rozumie. Wszyscy się rozejdziemy. Stracimy kontakt ze sobą. A ja się nie zgadzam na to. Kocham ich wszystkich tak bardzo. Znaczą dla mnie wiele, ich strata mnie załamie. Zostały nam tylko ostatnie dwa miesiące. Ja chcę być aktorką, Kuba, Kacper i Igor dostali propozycje od drużyny z Niemiec, Weronika planuje być nauczycielką, a Julka pragnie zostać prawnikiem. Chłopaki nic jeszcze nie mówili, ale przyjmą tą ofertę. Uczelnie dziewczyn są zupełnie oddalone  od nas, a ja dałam podanie do Anglii. Będę chciała studiować w Londynie, jest tam wspaniała uczelnia dla młodych aktorów. Rozejdziemy się, nie mówimy o tym głośno, ale wiemy, że mamy mało czasu. A ja nie jestem gotowa
  

Byłam cała mokra od płaczu.

-Kiedyś myślałem jak ty. Jesteś gotowa, dasz radę. Kiedyś się jeszcze spotkacie i będzie tak jak teraz. Wierzę w ciebie, wierzę w waszą przyjaźń. Dacie radę, nie poddawaj się. Dwa miesiące to kupa czasu. Wykorzystacie go dobrze  

Podziękowałam i poszłam do toalety, doprowadzić się do stanu, który nazwałam dobrym.  


Po kolejnych sześciu godzinach rozeszliśmy się do domów. Wszyscy stracili dobre humory, każdy z nas wiedział, że zraz skończy się pewien rozdział w naszym życiu.


***************

Dziękuje wszystkim czytającym. To koniec tego opowiadania, ale będzie druga część tak jak pisałam. Nazwę ją ,,Łap marzenia". Bardzo się cieszę, że jesteście ze mną i mam nadzieję, że druga część będzie bardziej interesująca. Pojawi się mam nadzieje już w przyszłym tygodniu.  

Dziękuje xx

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1118 słów i 6053 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik cukiereczek1

    Będziesz pisała drugą część tutaj czy w innym 😊

    22 kwi 2018