Materiał zarchiwizowany.

Olivia, Victoria II - cz. III

Weszli do jadalni i Victoria posadziła ojca za stołem na jego zwykłym miejscu.  
- Chcesz tato coś do jedzenia lub picia? - zapytała po rumuńsku. Widząc, że ojciec nie reaguje, podeszła do kuchni.
- Mamo, podejdziesz do taty i zorientujesz się, co mu jest? - poprosiła Marię.
- Co, znowu nie reaguje, jak się do niego mówi? - zapytała.
- Właśnie tak! - potwierdziła Victoria.
- Podaj mu szklankę, wino i wodę. Będzie wiedział, co z tym zrobić - zaproponowała Maria i sama przygotowała zaproponowany zestaw, podając Victorii tacę, która zaniosła ją do jadalni i postawiła przed ojcem. Potem wróciła do kuchni i włączyła się do pomocy mamie i Elenie, przygotowujących obiad. Olivia widząc, że Victoria przyszła sama, bez Roberta, ulotniła się z kuchni i podeszła do kampera. Zobaczyła, że Robert siedzi, a właściwie na półleży w jednym z foteli i ogląda telewizję. Olivia. zachowując się jak kot, polujący na ofiarę, otworzyła cicho przednie drzwi i wślizgnęła się do wnętrza. Udało się. Robert nie zauważył, że ktoś wszedł do kampera. Podeszła cicho i zobaczyła, że Robert uciął sobie drzemkę. Nie zastanawiając się, ściągnęła majtki, podeszła do niego, okraczyła i usiadła mu na nogach. przywierając do niego i wpijając się w jego usta. Zaskoczyła go zupełnie. Otworzył oczy i poczuł na ustach jej wargi, a ręce na szyi.  
- Co ty tu robisz? - zapytał cichym głosem.
- A jak myślisz szwagierku? Sądziłeś, że zapomniałam o tobie? - zapytała uśmiechając się.
Zauważyła, że podwieszony telewizor można dowolnie obracać i oglądać go z tylnego łóżka.
- Robert, możemy przenieść się na tamto łóżko, chciałabym, jak dawniej, razem z tobą pooglądać telewizję? - zwróciła się do niego, robiąc słodkie oczy.
- Na pewno chodzi ci o telewizję? - zapytał z uśmiechem. Mała kusicielka zrozumiała, że Robert podjął jej grę.  
- A jeżeli chciałabym, abyś mnie popieścił, to bardzo będziesz na mnie zły? - zapytała  wprost.
- A nie możesz poczekać, aż wyjedziemy? - zapytał ciepłym głosem.
- Robercie, wiesz, że kocham cię, więc nie dziw się, że chcę, abyś to zrobił, bo upłynęło trochę czasu, kiedy mnie pieściłeś - kontynuowała swobodnym tonem, wiedząc, że Robert ją więcej niż lubi i toleruje jej zagrywki z nim.
- Może masz rację, że wygodniej będzie oglądać z tamtego łóżka - powiedział. Słysząc to,  zsunęła się z jego kolan. Robert podszedł do telewizora i przekręcił go w stronę tylnego łóżka.  
Olivia natychmiast objęła go i razem podeszli do łóżka. Robert położył się, więc ona położyła się zaraz obok niego. Postanowił trochę podroczyć się z nią.
- Olivio, a pomyślałaś o tym, że jestem już mężem Victorii i twoim szwagrem, a ty nadal traktujesz mnie jak obiekt swoich fantazji. Uważasz, że to jest w porządku mała kusicielko? Chcesz pieścić się ze mną, a ja powiedziałem przecież, że nie dotknę już żadnej innej dziewczyny czy kobiety oprócz Victorii - powiedział to pogodnym głosem, zrozumiała więc, że po prostu droczy się z nią, bo tak naprawdę chce się z nią pieścić.
- A ty pomyślałeś o tym, że cię po prostu kocham i myślę tylko o tobie? - zapytała go wprost.
- To co, że jesteś mężem Victorii? Przecież gdyby chciała cię chronić przed nami, czy byłaby o ciebie zazdrosna, to nie pozwoliła by ci tutaj przyjeżdżać - oświadczyła, wywołując zdumienie u Roberta. To młode dziewczątko nie tylko dojrzale myśli, ale i wyciąga logiczne wnioski - przebiegło mu przez myśl.
- Wobec tego co dalej? Bo za chwilę będą nas wołać na obiad - stwierdził ze śmiechem. Nie zastanawiając się, zrzuciła z siebie wszystko i zabrała się za rozbieranie Roberta, rozpoczynając od spodni i slipów. Nie protestował, a nawet uniósł tyłek, aby mogła je zsunąć z niego. Potem ściągnęła z niego t-shirt i chwilę oboje leżeli koło siebie nadzy. Robert na ten widok zareagował, jak każdy młody mężczyzna, co widząc Olivia, przekręciła się i leżąc na nim, rozłożyła nogi i podsunęła się tyłem do jego twarzy, zapraszając go, do zajęcia się mokrą już od jej soków cipką, a sama zabrała się za obrabianie sterczącego, sztywnego kutasa. Robiła to już z dużą wprawą, tak że sprawiała mu wiele przyjemności. Odwzajemniał się więc jej z nie mniejszą energią, liżąc, ssąc czy podszczypując wargami łechtaczkę, wpychając przy tym i wiercąc językiem w jej szparce. Nie próbował wspomagać się palcami, bo nie był pewny czy ma czyste ręce, a nie chciał przypadkowo wprowadzić do jej pochwy jakiejś infekcji. Olivii jego pieszczoty językiem widocznie nie wystarczały, bo w pewnej chwili błyskawicznie przekręciła się, przykucnęła i pochwyciwszy kutasa, wprowadziła go w siebie.
- A twoje płodne dni? - próbował protestować Robert.
- Skończyły się, tak że możesz spuszczać się we mnie - oznajmiła. Nie był tego do końca pewny, więc postanowił przyhamować jej zapędy, ale mógł sobie mówić, czy powstrzymywać. Kiedy dosiadła go, poszła na całość i zaczęła tak intensywnie kopulować, dyszeć i jęczeć, poczuł więc, że długo nie wytrzyma. Kiedy wysunęła się z niego prawie do końca, zwarł uda i przez chwilę zakleszczył ją w tej pozycji. Jego podniecenie i parcie do wytrysku osłabło. Zwolnił ucisk i pozwolił jej na dalsze ewolucje tyłkiem, wtedy gwałtownie  przyspieszyła, widocznie niewiele jej brakowało do orgazmu, więc chciała to nadrobić. Sięgnął ręką do jej pośladków i rowka, miętosząc pośladki i drażniąc delikatnie jej drugą dziurkę i okolice. Poskutkowało. Wpiła się w niego ustami i doszła. Opadła na niego i znieruchomiała przez chwilę. Gładził delikatnie jej plecy i pośladki. Otworzyła oczy i zaczęła z egzaltacją obcałowywać jego twarz.
- Dziękuję ci szwagierku! Kocham cię, słyszysz? Kocham! Kocham! - wykrzykiwała, pieczętując każdy okrzyk całusem.
- Olivio, nie krzycz tak! Zdaję sobie sprawę z tego, że mnie kochasz, tylko że ja kocham Victorię! - próbował ją zmitygować i uspokoić.
- Wiem, że kochasz Victorię, ale wiem też, że w kąciku twojego serca jest trochę miejsca i dla mnie - powiedziała spokojniejszym głosem. Pewnie tak jest - przebiegło mu przez myśl, ale skąd ona to wie? Kiedy kutas zwinął się i wysunął z niej, pocałowała go po raz ostatni i zsunęła się na bok.
- Olivio, ubieramy się, bo pewnie tu zaraz ktoś po nas przyjdzie - poprosił Robert i sam sięgnął po slipy i spodnie. Olivie też nie protestowała, bo przecież osiągnęła to, co chciała. Ubrali się i Robert wyłączył telewizor, a następnie przekręcił do poprzedniej pozycji, w której można było oglądać telewizję z przednich i bocznych foteli. Mieli zbierać się do wyjścia, kiedy środkowe drzwi otworzyły się i do kampera weszła Elena. Zobaczyła, że Robert i Olivią są gotowi do wyjścia.
- Olivia, możesz podejść do mamy, coś chce od ciebie - oznajmiła - a ty Robercie nie musisz jeszcze iść, bo obiad będzie za jakieś dwadzieścia minut, chyba, że jesteś głodny - dodała, widząc, że Olivia wychodzi. Kiedy drzwi samoczynnie zamknęły się, odwróciła się do Roberta.
- Co, przyszła molestować cię, tak? - zapytała, siadając w fotelu naprzeciw niego.
- Nawet, że nie! Po prostu przyszła pogadać, tak jak ty - oświadczył, uśmiechając się.
Rozglądnęła się po kamperze.
- Robert, chciałabym pogadać z tobą, ale chciałabym też móc przytulić się do ciebie. Będziesz miał mi to za złe? - zapytała wprost.
- Zdaję sobie sprawę, że to co się stało, było dla was przykre i na pewno przeżyłaś to w sposób emocjonalny, a do tego nie miałaś się bardzo komu czy to pożalić, czy przytulić i wyrzucić z siebie. Chodź więc, przytul się i wyrzuć z siebie to napięcie, które pewnie jeszcze dotychczas w tobie siedzi - zaproponował i podniósł się.
- W tym fotelu będzie nam ciasno, więc usiądziemy tam w tyle na łóżku i gdzie będzie nam  wygodniej przytulać się, nie sądzisz? - dodał. Podchwyciła jego sugestię i wzięła go za rękę, ruszając w stronę łóżka. Usiedli obok siebie i Elena objęła go wpół. tuląc się do niego.
- Robert, nawet nie wiesz, jak było nam ciężko, a mnie chyba szczególnie. Kiedy byliśmy u ciebie i z tobą, wszystko było takie łatwe, piękne, po prostu chciało się żyć. A potem ta historia z Victorią i jej załamanie tąpnęło mną niesamowicie i nie tylko mnie. Kiedy więc wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy do domu, wszystko nagle strasznie zszarzało, a mnie ogarnęła taka nostalgia za twoim domem i za wami, że wręcz chciało mi się strasznie wyć. Pewnie gdyby nie wstyd przed ciocią i dziewczynami, to bym chyba rozryczała się na głos. Kiedy więc dojechaliśmy do tego miejsca, gdzie zdarzył się wypadek, nie wytrzymałam. Odeszłam na chwilę na bok i płakałam. To mi trochę pomogło i ulżyło, więc otarłam łzy i poszłam do nich. Starałam się powstrzymać od płaczu, ale łzy płynęły same. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak było nam wszystkim brak ciebie; twojego głosu, optymizmu, uśmiechu - to mówiąc przytuliła się do Roberta mocniej, obróciła dłonią jego twarz i wtuliła się wargami w jego usta. Kiedy rozchylił wargi, zassała jego język i smakowała go swoim. Potem przytuliła twarz i zaczęła całować każdy skrawek jego buzi.  
- Popieść mnie trochę, proszę! - usłyszał jej cichy głos. Podniosła jego rękę i wsunęła ją sobie w rozcięcie bluzeczki, dotykając swoich piersi. Była bez stanika. Zaczął gładzić delikatnie jej jedwabiste, jędrne półkule, pocierając leciutko palcami stwardniałe kamyki sutków. Zaczęła coraz mocniej dyszeć, reagując na każdy dotyk czy potarcie sutka. Po chwili zapragnęła mocniejszych doznań, więc ponownie ujęła jego rękę i przesunęła w dół. Zmieniła ułożenie ciała, udostępniając mu dotarcie ręką do krocza. Miała na sobie figi, więc puściła jego rękę i szybkim ruchem ściągnęła majtki, a potem ponownie ujęła jego rękę i wsunęła pomiędzy uda, rozszerzając ich rozwarcie. Była już mocno wilgotna. Bał się, by nie zafundować jej jakiegoś świństwa brudnymi rękami.
- Poczekaj chwilę, mogę mieć brudne ręce, muszę je umyć - powstrzymał ją od dalszych pieszczot, dopóki nie umyje rąk.
- A mnie chce się sikać - szepnęła. Poszli więc oboje do toalety. Elena usiadła na sedesie, a Robert umył ręce i razem powrócili na łóżko.  
- Robert, mógłbyś po prostu przelecieć mnie, czy masz obiekcje w związku z Victorią? - zapytała.  
- A co z dniami płodnymi? - zapytał, nie odpowiadając na jej pytanie zadane wprost, bo sam nagle poczuł potrzebę kontaktu z tą bezpośrednią dziewczyną.
- Skończyły się dwa-trzy dni temu - odparła.
- To musi być w miarę szybko, bo za chwilę zaczną nas szukać - oznajmił jej. Zrozumiała.
Przyklękła na łóżku i wypięła w górę tyłek z lśniącą od soków cipką.
Przykląkł za nią i przeciągnął kutasem po szczelinie, potem rozsunął wewnętrzne wargi i napierając delikatnie wsunął się w nią. Poczuł jak ona napiera w jego stronę, więc zrobił to samo, dobijając do jej pośladków. Pochylił się i  pochwycił jej piersi, które zaczął delikatnie miętosić i pocierać. Szybko wspinała się na szczyt, dysząc i stękając za każdym pchnięciem. Dopychała się do niego coraz mocniej i szybciej, więc dostosował się do niej. Nie trwało to długo i po chwili dopchnęła się do niego, wsparła na rękach i znieruchomiała. Powstrzymał się od wytrysku w ostatniej chwili. Pogładził jeszcze przez chwilę jej piersi i kiedy poczuł, że reaguje, wysunął się z niej.  
- Zadowolona? - zapytał, kiedy odwróciła się do niego. Nie odpowiedziała, lecz pochwyciła jego głowę i wpiła się mocno w jego usta, jako odpowiedź na jego pytanie.
Ubrali się i w dobrej komitywie udali się do domu. W samą porę, bo Victoria, zamierzała już iść po nich. Widząc ich razem i radosną minę Eleny, uśmiechnęła się do nich. Domyśliła się, że tak Olivia jak i Elena, wykorzystały to, że Robert był sam w samochodzie, ale wcale nie była o to zazdrosna, ba, cieszyło ją, że obie siostry nadal lgną do niego, a pewnie i on ma z tego trochę przyjemności, ale to jej jest mężem i ukochanym mężczyzną jej życia. Nie mogła mieć pretensji do nikogo, bo namawiając Roberta do podróży do Tinca, doskonałe zdawała sobie sprawę, że tak siostry jak i kuzynki uwielbiają jej męża, a on też pewnie nie będzie unikał z nimi kontaktów, więc teraz widząc obie zadowolone siostry i Roberta w dobrym humorze, nie miała z tego powodu żadnych mieszanych odczuć, czy poczucia zawodu. Mogła się właściwie obawiać tylko jednego; aby Robert nie powziął z tego powodu myśli, że staje się dla niej obojętny, bo to mogłoby stać się groźne dla ich związku. Ponieważ obiad był już gotowy, więc Victoria krzyknęła w stronę pokoju dziewczyn, aby przyszły do jadalni i razem z Marią przyniosły dwie wazy z zupą, a Elena z Olivią talerze i sztućce. Na drugie danie przygotowały gulasz z ziemniakami i surówkę, a do popicia kompot z kilku rodzajów owoców. Po obiedzie Victoria podeszła do Roberta.  
- Wszystkie te wydarzenia zmęczyły i przytłoczyły mnie trochę. Marzy mi się położyć się obok ciebie w kamperze i odpocząć, a nawet zdrzemnąć się. Czy mój mąż zechce towarzyszyć swojej żonie? - zwróciła się do niego pogodnym głosem.
- Zawsze, wszędzie i o każdej porze - odpowiedział jej równie pogodnie, a nawet wesoło.
- To idziemy, a one niech zmywają i sprzątają - powiedziała i wsuwając mu rękę pod ramię, ruszyła razem z nim do samochodu. Będąc już we wnętrzu zdjęła z siebie wierzchnie odzienie i w samych majteczkach położyła się na łóżku, zapraszając go koło siebie. Robert również zdjął koszulkę oraz spodnie i położył się obok żony. Nasunęła się na niego, rozpłaszczając na nim swoje piersi i zaczęła obcałowywać jego twarz. Potem całując jego owłosiony tors, przesuwała się coraz niżej.
- Wydaje mi się, że ktoś tu mówił coś o drzemce - odezwał się wesoło Robert.  
- Nawet wiem, kto? - odparła wesoło, manipulując ręką wokół wybrzuszenia w slipach. Wsunęła dłoń pod gumkę i objęła sztywnego już kutasa. Delikatnie przesunęła kilka razy skórką, a potem szybko zsunęła slipy, odsłaniając sztywnego, gotowego do akcji kutasa.  
- Co to? Bzyknąłeś dwie napalone dziewczyny i ciągle ci mało, mój ty staruszku? - powiedziała wesołym, pogodnym tonem, liżąc i całując odsłoniętą główkę.
- A jest coś, co ukryje się przed twymi pięknymi oczami? - odpowiedział pytaniem, chcąc ukryć lekkie zmieszanie, jakie go ogarnęło po jej słowach.
- Robert, gdybym nie znała swoich sióstr, może i bym nie domyśliła się, skąd u nich naraz taki dobry humor i odprężenie? Ale wystarczyło tylko popatrzeć, na ich śmiejące się oczy i miny, żeby odgadnąć, co wpłynęło na to, że ze smutnych, przygnębionych dziewczyn, stały się normalnymi, wesołymi nastolatkami. Sam zresztą wiesz, czy mówiłeś, że nic tak nie poprawia humoru i przywraca chęci do życia, jak dobry seks. A po nich było widać, że to je spotkało. O ile mi wiadomo, poza tobą nie było tutaj nikogo innego, kto by je tak uszczęśliwił - dodała, śmiejąc się do niego i delikatnie, z uczuciem biorąc do ust jego 'sztywniaka'. Nie komentował jej wypowiedzi, powiedzianej tak lekko i swobodnie, dającej mu przy tym do zrozumienia, że nie tylko nie ma do niego pretensji, ale wręcz cieszy się, że pomógł jej siostrom pozbyć się przygnębienia, mając przy okazji również trochę przyjemności dla siebie.
- To odwróć się i daj mi również do całowania ten twój skarb, która sprawia mi tak wiele przyjemności - powiedział, sięgając ręką do jej krocza. Odwróciła się i kiedy sięgnął po jej majteczki, uniosła się, pomagając mu je ściągnąć, a potem przysunęła się do jego twarzy i rozłożyła nogi, ułatwiając mu dostęp do swojego skarbu. Napluł na dłoń i przetarł palce, którymi miał zamiar wspomóc się przy jej pieszczeniu i z energią zabrał się za pieszczenie jej wilgotnej już cipki.  Rozgarnął ciemnego koloru, poskręcane włoski i zaczął lizać, ssać i spijać coraz intensywniej wydzielane soki, wwiercając się językiem do szparki i chwytając wargami coraz bardziej obrzmiała łechtaczkę. Poszukał palcami guziczka, 'grającego' z nim w chowanego i zaczął go coraz mocniej i szybciej drażnić. Polizał ponownie palce, czyszcząc je śliną i wprowadził je do szparki, delikatnie suwając i wiercąc wzdłuż górnej ścianki. Ilość 'soków' zaczęła gwałtownie wzrastać, lizał i spijał je nieustannie, podszczypując wargami łechtaczkę. Jęczenie Victorii przeszło w nieustanne ooo..ooo..ooo., więc przyspieszył i wzmocnił ruchy palców oraz warg i języka. Doszła i na chwilę znieruchomiała. Po wyciszeniu emocji, wznowiła obrabianie trochę już elastyczniejszego kutasa, który w jej rękach zaczął ponownie odzyskiwać formę.
- Może wykorzystaj okazję i użyj go, zgodnie z jego przeznaczeniem, bo jeśli się nie mylę, twoja cipka lubi go gościć w sobie - poradził jej żartobliwie, widząc, jak stara się doprowadzić go do orgazmu. Chyba uznała jego propozycję za lepszą, od mordowania się z jego kutasem ustami i rękami, bo odwróciła się, kucnęła i wprowadziła go w siebie. Kilkakrotnymi przysiadami wchłonęła go całkowicie, podniecając siebie i Roberta.  Czując go w sobie, pochyliła się i przylgnęła wargami do jego ust, podszczypując i całując jego wargi, skrawek po skrawku. Rozpoczęła powolne ruchy biodrami. Ich podniecenie powoli, ale nieustannie wzrastało. Zaczęła cicho jęczeć, przyspieszając ruchy bioder i tyłka.
- Pieść mnie, pieść moje piersi - usłyszał. Czułym gestem objął jej piersi i zacisnął lekko dłonie na sutkach. Jęknęła i przyspieszyła ruch bioder. Ujęła jego rękę i przesunęła w dół. Pieszcząc jedną ręką piersi, drugą sięgnął do łechtaczki. Wsparła się rękami o jego korpus i wzmocniła ewolucje tyłkiem, nabijając się na niego coraz intensywniej pod różnymi kątami. Doszła, wydając głośny jęk i opadła na niego całym ciałem, z twarzą blisko jego twarzy. Widział, jak przez jej twarz przetoczyła się fala rozkoszy. Oddychała głęboko i głośno, jak po ciężkim wysiłku. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do niego słodko. Poczuła, że jest w niej nadal, sztywny.
- A ty? - zapytała z lekkim rozczarowaniem w głosie, unosząc się do góry. Podniósł się razem z nią, a kiedy wyprostowała nogi wzdłuż jego ciała, objął ją rękami wokół pasa, przyciągając jej ciało do swojego i podgiął kolana, wsuwając się w nią bardzo głęboko. Wystarczyło kilka jego mocnych ruchów, aby Victoria ponownie zaczęła jęczeć i dyszeć. Była unieruchomiona jego uściskiem, a Robert mając dużą swobodę ruchów wbijał się w nią mocno i głęboko. Mlaski ich ciał i jej jęki podnosiły szybko stopień jego podniecenia. Czuł, że jest bardzo blisko orgazmu, jeżeli tylko utrzyma tempo ruchu swoich bioder. Victoria jednak go uprzedziła. W pewnym momencie dysząc, wydała głośny jęk, osiągając ponowny orgazm. To spowodowało, że Robert też osiągnął swoją dozę przyjemności, czując jak jego kutas pompuje w nią dość sporą ilość nasienia. Poczuła ruchy i pulsacje jego kutasa oraz przesuwanie się nasienia, co wzmogło jej odczucia i doznania. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się. - Czegoś takiego nie spodziewałam się. Zdemolowałeś tę moją biedną cipkę strasznie. A przecież mówiłeś, że to twój skarb, a ty ją potraktowałeś, eee.. nieważne. Żartowałam. Po raz pierwszy poczułam, jak bardzo mnie pożądasz, a tego twojego kutasa moja cipka zapamięta na bardzo długo, bo miałam wrażenie, że przebiłeś się nim w głąb brzucha - powiedziała pogodnym głosem. Robert nie podjął tematu, no bo co miał jej powiedzieć; że faktycznie chciał przerżnąć ją tak, żeby ona to zapamiętała, a i żeby on coś z tego miał.
- To może teraz faktycznie zdrzemnijmy się trochę - zaproponowała  ugodowo Victoria.
- Podobno we śnie wszystko w człowieku szybciej się regeneruje, a więc drzemka korzystnie wpłynie na twojego kutasa i moją cipkę - powiedziała żartobliwie. Niestety, nie było im to dane, bo kiedy układali się do drzemki, usłyszeli energiczne pukanie. Robert podniósł się, ubrał spodenki i otworzył środkowe drzwi. Przed drzwiami stały radośnie uśmiechnięte Olivia i Elena.  
- Robert, mogłybyśmy pobyć trochę z wami? - zapytała Elena.
- Zobaczyłybyśmy też, jak się śpi w tym samochodzie - dodała, patrząc pełnym nadziei wzrokiem, że pozwolą im dołączyć do nich. Do Roberta dołączyła Victoria. Popatrzyli na siebie i roześmieli się, bo przecież było więcej niż pewne, że tak będzie. Robert odsunął się od drzwi, robiąc im przejście.  
- Przecież to jeszcze nie jest pora spania, a my chcieliśmy tylko trochę podrzemać przed kolacją - powiedziała Victoria, kiedy weszły do wnętrza pojazdu.
- Nie będziemy wam przeszkadzać, możecie spać, a my sobie posiedzimy, albo też utniemy sobie drzemkę, tylko pokażcie na których łóżkach - powiedziała Elena.
- Jest podwójne, szerokie łóżko w antresoli z przodu samochodu i dwa pojedyncze z boków, które trzeba odpiąć z pasów i położyć na stoliki, po ich obniżeniu, więc macie wybór - powiedział Robert.  
- To opuść te z boków - poprosiła. Robert obniżył przyciskiem stoliki, które pełniły w ten sposób podparcie dla łóżek, odpiął z pasów oparcia przy siedziskach bocznych i położył je na stolikach, tworząc w ten sposób dwa wygodne, jednoosobowe łóżka stykające się z tylnym, opuszczanym łóżkiem, pomiędzy którymi utworzyło się przejście do przodu pojazdu.
- I jak, pasuje? - zwrócił się do nich Robert. Położyły się i przymierzyły, głowami od strony łóżka tylnego. Uznały, że można na nich dość wygodnie leżeć, więc i ze spaniem nie powinno być problemu.  
- Musimy tylko ustalić nasze pozycje, albo będziemy spać głowami do siebie, albo nogami, o ile chcecie spać na tych łóżkach? - zwrócił się do Eleny i Olivii Robert.
- Pewnie, że chcemy, bo będziemy razem z wami, a Mihaela z Violettiną niech śpią na przodzie - odparła szybko Olivia, ciesząc się pewnie na myśl, że będzie spać blisko Roberta.
- To my też teraz kładziemy się i spróbujemy się przespać - powiedziała Victoria, przeciskając się przez wąskie przejście w stronę ich łóżka obok Roberta, a że była naga, specjalnie napierała na niego swoim ciałem, więc ponownie pobudziła go i spowodowała wybrzuszenie w jego spodenkach. Nie uszło to uwagi Olivii, która niby przypadkiem podniosła rękę, dotykając kutasa poprzez spodenki. Robert chciał się uchylić, ale popchnięty przez przeciskającą się Victorię, przysiadł na łóżku Olivii z kutasem na wierzchu, który wychynął ze slipów. Natychmiast pochwyciła go dłonią i ściągając napletek, polizała odsłoniętą główkę. Delikatnie wyjął z jej dłoni 'zabawkę' i przesunął się na łóżko. Niesamowita, nic nie umknie jej uwagi i niczego nie przeoczy - pomyślał o Olivii, kiedy udało mu się usadowić na łóżku. Był więcej niż przekonany, że po to właśnie chce być blisko niego i korzystać z każdej nadarzającej się okazji, byle tylko go dotknąć, przytulić się, pocałować. Osobiście uważał, że pomysł Victorii, aby zabrać siostry i kuzynki w podróż nazywaną umownie 'poślubną' nie był do końca przez nią przemyślany, bo przecież zdawała sobie sprawę, jak to potraktują zaproszone przez nią dziewczyny. Po prostu jako totalne przyzwolenie na korzystanie przez nie z każdej okazji kontaktu z Robertem. Było to dla niego wielce niezrozumiałe, tym bardziej, że pokochał Victorię prawdziwym, nie kwestionowanym uczuciem, a ta pozwala swoim siostrom czy kuzynkom kuszenie jej ukochanego męża urodą, walorami ciała, młodością, przyzwalając i nie będąc zazdrosna o to, że pieści się i bzyka z nimi. Do tego zaprosiła do  podróży w nieznane nie tylko siostry, ale i kuzynki, które też nie były od tego, aby połasić się do Roberta, poszukać u niego wsparcia i nie tylko. W głowie Roberta powstał przysłowiowy mętlik, jak ma się odnieść do zaistniałej sytuacji, ale w końcu uznał, pewnie jak każdy facet w jego wieku, że nie ma sensu być bardziej dla siebie surowym czy ascetycznym niż oczekuje czy wymaga od niego Victoria. I tego się trzymaj - pomyślał, kładąc się koło Victorii, która przytuliła się do niego, obejmując go ramieniem, jakby chciała dać do zrozumienia obserwującym ich siostrom, że Robert jest jej, a jeżeli przymyka na pewne rzeczy oczy, to mają dostosować się do jej reguł. Widząc, że Robert jest dość mocno pobudzony, odwróciła się tyłem i nie zważając, że niedaleko od nich leżą jej siostry, sięgnęła po sterczącego kutasa Roberta, wysupłała go ze slipów i wypinając tyłek w jego stronę, wprowadziła w siebie. Wcisnęła się mocno w jego krocze, a kiedy uniósł lekko nogę i dopchnął się do niej, poczuła go dość głęboko, a potem współpracując za sobą, uruchomili ruchy bioder i tyłków. Odchyliła głowę, pozwalając mu na lizanie i całowanie szyi, okolic uszu, nosa i ust.
- Pieść mnie, wszędzie! - szepnęła. Objął ją ramieniem i ręką zaczął z wyczuciem pieścić jej piersi, nie zaniedbując również wzgórka i łechtaczki. Przy mocniejszych doznaniach z ust Victorii wydobywał się przytłumiony jęk. Elena z Olivią leżące na swoich łóżkach początkowo nie reagowały, ale słysząc przytłumione dyszenie i pojękiwanie Victorii,  pierwsza nie wytrzymała Olivia, która szybko zrzuciła z siebie ciuchy i nago, jak kocica przesunęła się na łóżko z tyłu za Robertem, układając się bokiem. Nie zastanawiając się wiele, jedną ręką sięgnęła do jąder Roberta, a drugą wciskając sobie w krocze. Przebierając palcami, 'zagrała' w kuleczki z Robertem, drugą natomiast zaczęła tarmosić swoją cipkę.
Elena widząc, co zrobiła Olivia, też nabrała ochoty, a zarazem odwagi. Tak samo pozbyła się ciuchów i wężowym ruchem wcisnęła się obok Victorii. Chcąc sprawdzić, jak daleko może się posunąć, położyła dłoń na piersi Victorii, która nakryła ją swoją dłonią, dając jej znak, że akceptuje to. Przesunęła się więc wyżej i objęła pierś Victorii ustami, liżąc i ssąc na przemian jej naprężone sutki. Victoria obok jęków zaczęła pomrukiwać z zadowolenia, bo czuła pieszczota Eleny sprawiła jej wielką przyjemność i spotęgowanie doznań, które bardzo szybko doprowadziły ją do finału. Tak samo 'gra w kulki' Olivii gwałtownie przyspieszyła  powolną dotychczas 'wspinaczkę' na szczyt u Roberta, a kiedy sięgnął ręką do mokrej od 'soków' cipki Olivii, zagłębiając lekko palec w szpareczce, a potem tarmosząc łechtaczkę, doprowadził ją do mocnego orgazmu, sygnalizowanego głośnymi jękami, sam też 'doszedł i ponownie opróżnił swoje 'zbiorniczki' muskane przez Olivię. Orgazm Roberta i wywołane w ten sposób drgania jego kutasa, a także ruch nasienia oraz pieszczoty Eleny spowodowały mocny 'odlot' Victorii, która jako trzecia przeżyła swoją chwilę przyjemności. Kiedy więc opadły emocje, a kutas Roberta powrócił do pozycji spoczynkowej i wysunął się z niej, Victoria ulitowała się nad Eleną, która pieszcząc jej piersi i tarmosząc swoją cipkę, próbowała również mieć coś z tej ogólnej zabawy. Victoria szepnęła więc jej, aby szybko zamieniła się z nią pozycją i po chwili przed Robertem pojawiło się ciało Eleny i jej wypięty, młody tyłek. Jako bystry facet zrozumiał, że Victoria zamieniając się z Eleną i podstawiając mu jej ciało zamiast swojego, chce aby pomógł także jej drugiej siostrze. Nie pozostało mu więc nic innego, jak spełnić życzenie żony. Jego kutas chyba też wyczuł świeże 'mięsko', bo w szybkim tempie odzyskał swoją formę, tak że Elena spodziewając jakiejś formy palcówki, poczuła jak do jej szparki dobija się sztywny kutas Roberta. Sięgnęła więc po niego i nasmarowała swoimi 'sokami' a potem nakierowała na szparkę i z gracją wsunęła go w siebie, dopychając się do ciała Roberta. Robert, który chciał zająć się piersiami Eleny, napotkał buzię Victorii, która chcąc odwdzięczyć się siostrze za pieszczotę, podobnie jak ona przyssała się do jej piersi. Robert zajął się więc jej wzgórkiem, poszukał 'guziczka' i stymulował go zgodnie z życzeniem Eleny raz mocniej, raz słabiej, co sygnalizowała słabszymi czy mocniejszymi jękami. To wszystko spowodowało, że Elena dość szybko 'odjechała' w krainę rozkoszy, a Robert miał kolejny powód do zadowolenia. Tak więc zamiast popołudniowej drzemki cała czwórka miała powody do zadowolenia ze wspólnej zabawy erotycznej, jako przedsmak tego, co może się dziać podczas podróży, która teraz jako 'poślubna' mogłaby być nazywana chyba tylko przez złośliwych lub źle życzących Victorii i Robertowi. Bardziej chyba pasowałoby teraz do niej określenie; 'rodzinna podróż krajoznawczo-erotyczna'. W każdym bądź razie przyjazd do Tinca Victorii i Roberta napełnił wszystkich członków rodziny Victorii radością i optymizmem, a niektóre członkinie dodatkowo zadowoleniem, pozbyciem się przygnębienia, a nawet przyjemnością połączoną z rozkoszą. Czwórka tych najbardziej zadowolonych pojawiła się więc w wyśmienitych nastrojach w rodzinnej jadalni. Dziewczyny posadziły więc swojego mężczyznę, dla Victorii męża, dla jej sióstr idola, baszę czy księcia z bajki przy stole, a same wraz z mamą Marią, zaczęły się przygotowaniem kolacji. Po chwili do Roberta dołączył Andrei, który prawdopodobnie przespał się trochę, bo był w całkiem innym humorze oraz obie najmłodsze latorośle; Andreea i Marica, które też chciały pomagać mamie, ale że więcej robiły hałasu niż pożytku, zostały przez starsze siostry poproszone, aby dotrzymały tacie i szwagrowi towarzystwa. Obie więc po przybyciu zdominowały Roberta, bo nie pytając go o pozwolenie, wepchały mu się na kolana i zaczęły go lizać i całować jak małe psiaki, stęsknione za swoim państwem po długim niewidzeniu. Przytulił więc, wyściskał i wycałował te swoje najmłodsze szwagierki, które zadowolone i  usatysfakcjonowane, opuściły jego kolana, nie czekając na reprymendę którejś ze sióstr. Atmosfera rodzinna od chwili przybycia Victorii i Roberta zmieniła się nie do poznania. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikło przygnębienie, smutne miny i powrócił dawny nastrój wesołej, kochającej się rodziny. Robert parę razy zagadał do Andrei'a, ale ten rozumiejąc co do niego mówi Robert, nie odważył się odpowiedzieć w języku polskim, więc Robert dał sobie spokój z pogawędką, nie chcąc stawiać teścia, porządnego, spokojnego człowieka, którego polubił i szanował, w niezręcznej sytuacji. Po niedługim czasie Maria wraz z córkami podała kolację, która wszystkim smakowała i po krótkiej wspólnej pogawędce o wszystkim i o niczym, zaczęto powoli przygotowywać się do spania. Elena i Olivia oświadczyły rodzicom, że za zgodą Victorii i Roberta przenoszą się ze spaniem do kampera, co oczywiście nie do końca było prawdą, ale tak Victoria jak i Robert byli już na to przygotowani, więc potwierdzili, że nie widzą przeszkód, aby spały razem z nimi. Ustaliły tylko wspólnie z mamą i Victorią, co z pościeli mają zabrać ze sobą, żeby czuły się w miarę komfortowo. Potem uzgodniono, że wieczorną toaletę wykonają w domu, aby niepotrzebnie nie angażować urządzeń kampera podczas postoju przed domem. Wjazd kamperem w obejście z uwagi na szerokość i długość samochodu okazał się niemożliwy. Robert ustawił więc samochód wzdłuż drogi tak, aby jak najmniej utrudniać przejazd innych samochodów. Po wykonaniu toalety, po kolei przechodzili do kampera, od Roberta poczynając, bo jako pierwszy skorzystał z łazienki. Po nim w kamperze pojawiła się Victoria, po niej Elena, a na końcu Olivia. Robert ponownie przekręcił telewizor z dekoderem satelitarnym w kierunku tyłu samochodu, włączył ledowe,  nocne oświetlenie i wziął do ręki pilota, chcąc ustawić antenę satelitarną kampera na satelitę, transmitującego polskojęzyczną platformę. Wybrał ustawienia i w opcjach wybrał instalowanie kanałów z platformy cyfrowy polsat, gdzie miał opłacony dostęp do wszystkich kanałów wraz z doładowaniem na zagranicę na okres 3 miesięcy. Po kilku minutach na telewizorze pojawiła się informacja, że wszystkie kanały z dekodera zostały zainstalowane w pamięci telewizora. Zwrócił się więc do Victorii i pośrednio do Eleny i Olivii, jakie mają życzenia w zakresie oglądania telewizji na żywo lub ewentualnie filmów z filmoteki ipla. Po krótkiej wymianie poglądów, oświadczyły, że zdają się na jego wyczucie czy gust i będą oglądać to samo, co i on. Pochlebiło mu to niewątpliwie, ale również wprawiło w kłopot.
- Nie sądzę, że to co interesuje mnie, interesuje również was, ale doceniam to, że zdajecie się na mnie, więc zobaczymy, co by nam wszystkim odpowiadało - powiedział Robert i zaczął przeglądać poszczególne kanały. Było tego dużo, ale ani Roberta ani dziewczyn nie interesowały filmy czy seriale, które leciały na żywo i były już dość zaawansowane w przebiegu. W końcu trafił na kanał z programami kabaretowymi. Nie były to co prawda nowości, ale ponieważ nikt ich nie oglądał wcześniej, uznali, że można się pośmiać przed snem, lub przynajmniej poprawić sobie humor. Wszyscy przebrani już do spania, Victoria i obie siostry w cienkich koszulkach, a Robert  w samych spodenkach, zajęli miejsca na tylnym szerokim łóżku zajmowanym przez Victorię i Roberta, używając przy tym wszystkich poduszek, przykryć czy koców jako podparcie na czas oglądania. W środku usadowili się Victoria i Robert, a po bokach Elena i Olivia. Okazało się, że łóżko jest na tyle szerokie, że swobodnie  pomieścili się we czwórkę. Oglądnęli występy kilku polskich kabaretów i po kilkudziesięciu minutach uznali, że dobrze byłoby się przespać, tym bardziej, że następny dzień zapowiadał się na trudny i dość absorbujący. Elena jako pierwsza zabrała swoją poduszkę i nakrycie, przenosząc się na boczne łóżko. Natomiast Olivia zwietrzyła możliwość spania obok Roberta.
- A ja mogłabym spać z wami? - zapytała cichym głosem.  
- Olivio, nie przeginaj. Masz swoje łóżko, więc opuść nasze - przywołała ją do porządku łagodnym głosem Victoria.  
- Teraz idź. W nocy możesz przejść do nas - szepnął Robert, korzystając z tego, że Victoria odwróciła się, oklepując poduszkę do spania. Olivia dała buziaka Robertowi i szybko zabrała swoją poduszkę oraz nakrycie ze śpiwora, przenosząc się podobnie jak Elena na boczne łóżko. Powiedzieli sobie ogólne dobranoc i ułożyli się do snu.
- I co, usłyszała? - zapytała cicho Victoria, całując Roberta na dobranoc.
- Chyba tak, bo szybko przeniosła się na swoje łóżko - odpowiedział równie przyciszonym głosem. Przytuliła się do niego, pocałowała i opasała ramieniem. Usnęli prawie równocześnie. Robert obudził się w nocy, zlany potem z powodu zbyt wysokiej temperatury. Otwarte górne i boczne  wywietrzniki zapewniały co prawda dobrą, wewnętrzną cyrkulację powietrza, ale dość wysoka temperatura powietrza we wnętrzu kampera i przytulone do niego dwa gorące ciała Victorii i Olivii podgrzały go tego stopnia, że organizm podniósł alarm. Obie spały, Victoria odwrócona do niego tyłem, a Olivia przytulona ciasno do niego, z ręką na jego ciele. Delikatnie próbował przesunąć jej rękę, ale we śnie ponownie objęła go ręką i jeszcze mocniej przywarła do jego ciała. Nie chciał robić żadnych mocniejszych ruchów, aby nie obudzić Victorii, ale czuł, że nie zaśnie, jeśli nie uwolni się od tych dwóch 'piecyków'. Przekręcił się na bok i powolnymi ruchami, podtrzymując rękę Olivii, zaczął zsuwać się w przerwę między bocznymi łóżkami. Udało się. Położył się na łóżku, na którym miała spać Olivia i odwrócił się w stronę Eleny. Była odwrócona do niego tyłem, całkowicie naga, widocznie z powodu gorąca ściągnęła koszulkę nocną. W niebieskiej  poświacie nocnego oświetlenia, wyglądała jak zjawa,. Należy dodać, że urocza zjawa. Uśmiechnął się. Te dziewczyny traktowały go jak swojego mężczyznę, którego nie muszą się krępować czy wstydzić, więc prezentowanie mu swoich nagich ciał, nie stanowiło problemu ani dla Eleny ani dla Olivii. Problemem natomiast była wysoka temperatura wewnątrz kampera. Temperatury w Rumunii były zdecydowanie wyższe niż w Polsce. Robert żałował więc, że nie podłączył kampera do domowej sieci elektrycznej, bo w kamperze zainstalowany był klimatyzator podłogowy, który przy najniższym poborze mocy był praktycznie niesłyszalny i mógł pracować w nocy, obniżając temperaturę powietrza w kamperze i poprawiając zdecydowanie komfort snu. A tak, przy wysokiej temperaturze pewnie będzie mu trudno ponownie zasnąć, tym bardziej, że miał przed oczami, pomalowane poświatą na niebiesko odkryte kształty młodej, powabnej dziewczyny. A Elena, jak na zawołanie, obudzona pewnie tak samo przez zbyt wysoką temperaturę, usiadła na łóżku i zobaczyła, że naprzeciw niej nie leży Olivia, lecz Robert. Chwilę posłuchała, czy wszyscy śpią, a potem uspokojona, po cichu podeszła do łóżka z Robertem i leciutko przysiadła na kraju łóżka. Robert udał, że we śnie obraca się na wznak, przesuwając się jednocześnie prawie do ściany, robiąc tym samym miejsce obok siebie. Elena powoli ułożyła się na boku koło niego, lekko napierając na jego ciało. Poskutkowało. Przekręcił się w jej stronę, jednocześnie odsuwając się. O to jej chodziło. Teraz ona położyła się na wznak i powolnym ruchem przesunęła jego rękę na piersi, kilkakrotnie gładząc się nią. Podnieciła się, więc delikatnie przesuwając w dół jego rękę, sama zaczęła miętosić i drażnić swoją cipkę, wydając przy tym ciche pojękiwania. Robertowi, który też już nieźle się podniecił, nie pozostało nic innego, tylko obudzić się. Kiedy jego ręka była już blisko jej wzgórka, nagle drgnął i podniósł rękę, którą trzymała Elena.
- A ty co tutaj robisz i dlaczego nie śpisz? - zapytał cicho, udając rozespany głos.  
- To samo, co ty? Dlaczego śpisz na tym łóżku, a nie tam, razem z Victorią? - zapytała również szeptem.
- Bo myślałem, że ugotuję się, tak mi było gorąco przy tych dwóch piecykach - odszepnął, uśmiechając się. Elena też, bo jego odpowiedź znaczyła, że traktuję ją żartobliwie i akceptuje to, że leży koło niego. Już bez pochodów sięgnęła do jego spodenek i czując, że kutas jest sztywny, nic nie mówiąc, zsunęła się z łóżka, chwyciła spodenki i ściągnęła je z niego, potem położyła się i odwróciła się tyłem do niego, wypięła w jego stronę tyłek, a potem sięgnęła ręką do tyłu, ujęła jego sztywniaka i nawet nie sprawdzając, czy jest dość wilgotna, wprowadziła go w siebie, dopychając się do jego ciała. Kiedy poczuła go w sobie, sięgnęła po jego rękę i położyła na piersi, sygnalizując mu co ma robić, a ona tymczasem rozpoczęła taniec biodrami i tyłkiem, suwając się po jego drążku. Była przy tym dość głośna, mimo, że starała się tłumić, wydawane przez siebie odgłosy. Kiedy pod wpływem swoich ruchów i ewolucji tyłkiem oraz pieszczot ręką przez Roberta, zaczęło jej być wyjątkowo dobrze i przyjemnie. przestała zwracać uwagę na swoje głośne zachowanie, chcąc mieć jak najwięcej przyjemności. W efekcie czego obudziła Victorię i Olivię, które jak na komendę usiadły na łóżku, obserwując ich wyczyny, szczególnie Eleny, która przeszła samą siebie, chcąc dojść do orgazmu. Nie odzywały się, czując, że Elenie już niewiele trzeba. W końcu rozdarła się, ucichła i znieruchomiała, przeżywając swoją chwilę przyjemności.  
- Musiałaś się tak drzeć, jakby cię zarzynali czy mordowali? - zapytała rzeczowo Victoria, widząc, że Elena wróciła do realu.  
- Przecież pobudziłaś wszystkich na ulicy, bo chyba to auto nie jest aż tak wytłumione, żeby nie było słychać twoich wrzasków - strofowała siostrę w miarę łagodnie.
- A słyszysz chociaż jednego psa z ulicy, a są prawie w każdym domu? - odpowiedziała Elena pytaniem. Rzeczywiście, z zewnątrz nie dochodziły jakiekolwiek odgłosy, co oznaczało, że ten samochód jest rzeczywiście bardzo dobrze wytłumiony.  
- A ty Robercie skąd się wziąłeś na tym łóżku? Ściągnęła cię Elena czy coś ci się przyśniło i zebrało na nocne bara-bara? - zapytała ze śmiechem.  
- Obudziłem się, bo krew zaczęła gotować się we mnie, podgrzewana przez ciebie i Olivię. Grzałyście jak dwa piecyki, to mnie obudziło. Zrobiłem błąd, że nie podłączyłem samochodu do sieci elektrycznej w waszym domu, bo nie gotowalibyśmy się teraz w takiej temperaturze - powiedział pogodnym, ale i poważnie brzmiącym głosem.  
- To teraz powiedzcie szczerze, kto kogo obudził? - zapytała Victoria pogodnym głosem.      
- Jeśli ma być szczerze, to ja Roberta - odpowiedziała bez zastanowienia Elena.
- Tak cię przycisnęło, że musiałaś go budzić? - kontynuowała Victoria bez podtekstów czy pretensji.
- Wyglądał tak sexy we śnie, że to było silniejsze ode mnie, tak, że wybacz siostro, ale ja nie mam chłopaka, więc chyba zrobiłaś błąd, przywożąc Roberta do nas - oświadczyła Elena niby obojętnym, ale i trochę wyzywającym tonem, w jakimś sensie wytykając Victorii popełnienie przez nią błędu, który ona po prostu wykorzystała.  
- A zastanowiłaś się, co by było, gdybyśmy podróżowali po Polsce czy Europie i nie przyjechali do Tinca? - zapytała ją Victoria spokojnym, wyważonym głosem. Kiedy padło to pytanie, mina Eleny wyraźnie zrzedła. Dotarło do niej, że jeszcze kilkanaście godzin temu,  była w rozpaczy, podobnie jak rodzice, Olivia czy najmłodsze siostry i gdyby Victoria nie namówiła Roberta do przyjazdu do Tinca, ich sytuacja byłaby wprost beznadziejna. A teraz odszczekuje się siostrze, uwodząc przy okazji własnego szwagra. Zaczęło ją to przerastać. Victoria i Robert zauważyli, że Elena, która była przed chwilą pełna rezonu, nagle przygasła.
- Przepraszam was oboje. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale to było silniejsze ode mnie. Kiedy widzę Roberta, coś dzieje się ze mną, więc pewnie najlepiej będzie, kiedy nie pojadę z wami, aby nie przysparzać kłopotów ani wam ani sobie - powiedziała zrezygnowanym, smutnym głosem.  
- Nie zarzekaj się i nie wypowiadaj teraz, bo gadasz od rzeczy - powiedziała Victoria.  
- Najlepiej będzie jak się jeszcze prześpimy, każde na swoich łóżkach, bo do rana pozostało jeszcze sporo czasu, a czeka nas trudny dzień - dodała, adresując swoje słowa tak do sióstr jak i Roberta. Ponownie ułożyli się do snu, tak jak poprzednio; Victoria z Robertem na tylnym łóżku, a Elena i Olivia na bocznych. Temperatura w kamperze nieco obniżyła się, więc i komfort spania był większy. Po jakimś czasie ponownie pogrążyli się we śnie...cdn....

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Robert72

    Dla mnie to wspaniałe jak udaje Ci się stworzyć te dwa opowiadania , mam tylko nadzieje że jeszcze długo będziemy mogli cieszyć twoją twórczością.

    18 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @Robert72 Witam. Mnie też jest miło, ze to czytasz i oceniasz, bo chce się pisać, mając takich czytelników. Dziękuję i pozdrawiam

    18 wrz 2017

  • Użytkownik stoper

    mam pytanie planujesz że Robert przeżyje tą podróż ? bo jak na razie to wydaje mi się że w takim tępię we trzy dają mu popalić a jak dojdą dwie kolejne to chłop może tego nie wytrzymać.

    znowu Elena odwala. coś chyba masz z nią nie tak bo w jednej chwili jest inteligentna opanowana i rezolutna a w następnej zachowuje się i mówi rzeczy jak małe dziecko które obraża się o zwrócenie uwagi i zabranie zabawki która była jej tylko pożyczona. A już myślałem że te jej rozdwojenie osobowości skończyło się po rozmowie z Victorią w Krakowie jak poprzednim razem jej odwaliło

    17 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @stoper Witam. Nie wiem czy zauważyłeś, że ma opanowaną technikę bez wytrysków, przy tylko nieco mniejszej przyjemności, więc spoko, da radę. Robert ma więcej radochy z zaspokojenia dziewczyn, niż pewnie one same. To jest tak samo, jak komuś dajesz prezent, masz nieraz więcej przyjemności z tego, że komuś coś dałeś, niż ten obdarowany. Podobno tak to działa. A charakter trudno zmienić, ma się taki, jaki dała natura. Tak jest i z Eleną. Pozdrawiam

    18 wrz 2017

  • Użytkownik Aramis

    @franco/domestico niestety młode dziewczyny takie są, starsze po przejściach dorośleją, choć przyznam nie wszystkie. Ciężko się otworzyć Elenie, taki typ dziewczęcia ... z jedne strony dorosła z drugiej ma 3 młodsze siostry, co się jednak udziela. Zresztą i faceci tak mają, raz maczo, za chwilę jęczą jak baby ;)

    4 dni temu

  • Użytkownik hermes50

    Proponuje rozważenie zabezpieczenia się dziewcząt, a nie ciągłe pytania Roberta, czy one są bezpieczne. to byłby komfort szczególnie dla Victorii
    A kolejny odcinek opowiadania jest świetny

    17 wrz 2017

  • Użytkownik stoper

    @hermes50 zgadzam się jak nie chcą gumek to niech biorą tabletki czy plastry (Olivia w szczególności musi mieć plaster żeby było widać że jest zabezpieczona) ale to będzie najlepsze rozwiązanie psychiczne dla wszystkich

    17 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @hermes50 Witam. Dobrze. Nie będzie pytań ani o zabezpieczenie ani o płodne dni. Pozdrawiam

    18 wrz 2017

  • Użytkownik erotima.pl

    Swietne opowiadanie, gorrrrące <3 uwielbiam! więcej takich!

    17 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @erotima Witam. Masz rację, to chyba od tych rumuńskich, gorrrących nocy w kamperze. Pozdrawiam

    18 wrz 2017

  • Użytkownik val

    Nic dodać , nic ująć. Potwierdzam poprzednie opinie. Nie sposób się oprzeć pokusie czytania i niecierpliwie czeka się na cd. Jak już pisałem ,,nadzwyczaj lekkie pióro." :bravo:

    17 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @val Witam. Nic dodać, nic ująć, ale dajesz 'kopa" jak dobra kawa do dalszego pisania. Dziękuję i pozdrawiam

    17 wrz 2017

  • Użytkownik POKUSER

    Zajeżdża chłopa na amen, i to jeszcze przed wyjazdem ;)

    17 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @POKUSER Witam. Wyobraź sobie, że mnie to też poruszyło, ale Robert chyba odbiera to inaczej, nie mówiąc o dziewczynach. Pozdrawiam

    17 wrz 2017

  • Użytkownik emeryt

    @ franek/domator. Coś takiego, w ciągu dwóch dni, dwa kolejne odcinki różnych opowiadań. Moje gratulacje. Tylko za bardzo nie spiesz się z zakończeniem opowiadania (MOGŁO BYĆ I TAK). Jest takie stonowane w treści, a poza tym dzięki niemu mogę powspominać stare czasy. Pozdrowienia dla Ciebie, twojej rodzinki. Obyś zbyt często nie musiał przeprowadzać remontów, twój wdzięczny czytelnik - emeryt.

    16 wrz 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @emeryt Witam. Bardzo cię szanuję i cenię za twoje posty, więc napisz, jak sobie wyobrażasz prowadzenie dalej tego wątku o młodym żołnierzu i jego dużo starszej dziewczynie. Moja koncepcja polegała na doprowadzeniu obojga do pokochania się i połączenia, być może i ślubu o czym marzy Ania. Teraz ty i Baba uważacie, że powinienem pociągnąć to opowiadanie dalej. Nie znużyła was już trochę ta bajeczka? Dotyczy to oczywiście 'Mogło być i tak", ponieważ o nim wspomniałeś. Limit remontów na ten rok oczywiście wykorzystałem, ale żona cały czas wypomina mi, że zajmuję się głupotami (czyt. pisaniem) a nie nią. Ale jakoś to pewnie przeżyję. Pozdrawiam

    16 wrz 2017

  • Użytkownik emeryt

    @franco/domestico dzięki za odpowiedź, masz rację że zbyt długie ciągnięcie tej historii nie ma sensu, przynajmniej takie jest moje zdanie. Napisałem w poście że czytając zacząłem wspominać stare czasy w wojsku. Zwłaszcza, że z biegiem lat zapomina się te gorsze chwile, a zostają te przyjemniejsze wspomnienia. Żyjemy w tej polskiej rzeczywistości, gdzie mąż powinien być równy wiekiem lub starszy od swojej małżonki. A Ty nie zwracasz uwagi na te wiekowe podejście do rodziny. Podchodzisz do sexu  z uśmiechem, co też przekazujesz swoim czytelniczkom i czytelnikom i chciałbym aby im to też w  głowach zostało. Dlatego mam nadzieję że jeszcze bardzo długo będę mógł czytać twoje opowiadania.     - emeryt.

    16 wrz 2017

  • Użytkownik baba

    @franco/domestico no i wywołałeś mnie do tablicy. Czy i jak długo powinieneś Anię i Pawła pociągnąć....? Wydaje mi się, że kilka okienek powinieneś pozamykać to raz, dwa to czemu to opowiadanie jest tak lubiane? Właśnie, czemu? Sposób w jaki je napisałeś. 1. Brak tych mentorskich i sienkiewiczowskich wręcz opisów które niszczą Oliwię, pamiętasz jeden wpis który zarzucił Ci infantylizm, a Ciebie tak oburzył? Tym jednym wyrazem podsumowano właśnie te opisy auta, domu itd. Ania tego nie ma! Temu właśnie czyta się to rewelacyjnie! Pamiętasz swoje opowiadanie w miłosnych? To była rewelacja, miałem nadzieję, że powtórka nastąpi i spełniło się.... reasumując, szkoda rozstać się z Anią i Pawłem, ale taka jest kolej rzeczy i niestety--------- jak długo to pociągniesz tak długo będzie, później zostanie czytanie tego od czasu do czasu...... pozdrawiam Cię serdecznie i skrob "gęsim piórem" dalej!

    17 wrz 2017

  • Użytkownik POKUSER

    @baba pozwolę sobie nie zgodzić się z szanowna przedmówczynią w jednej kwestii. Otóż moim zdaniem szczegółowość niektórych opisów dodaje całemu opowiadaniu swoistego uroku. Czuję się jakbym tam był osobiście. Opis samochodu, szczegóły trasy, ja to odbieram w taki sposób jakby dobry znajomy opowiadał mi co go spotkało, bez pośpiechu, delektując się szczegółami.

    17 wrz 2017