Ja: I wzajemnie. Do wieczora <3 Odbierzesz mnie z pracy?
Mike: Zastanowię się
Ja: Pff...
Odpisałam i włożyłam telefon do tylnej kieszeni spodni. Poszłam na salę, gdzie spotkałam dziewczyny.
- No proszę. Kto to nas odwiedził?- powiedziała Amy.
- No siemka.
- Dawno cię tu nie było. Co się wcale nie odzywasz?- spytała Rosalie.
- Jakoś nie było czasu. Dużo się działo ostatnio.
- No to nie wiem, czemu jeszcze nam się niczym nie pochwaliłaś.- odpowiedziała, udając oburzoną.
- Wyprowadziłam się od brata i Vicki.
- Co!?- dziewczyny były zszokowane, a ja zaczęłam się zastanawiać czy im mówiłam o związku mojego brata z tą lafiryndą.
- Mój brat chodził z Vicki, która mściła się na mnie za to, że chodziłam, same wiecie z kim. Potem on przejrzał na oczy i z nią zerwał, a potem znowu zgłupiał i do siebie wrócili. Laska twierdzi, że serio się zakochała, a ten kretyn zaproponował jej, żeby zamieszkała u nas... No to się wyprowadziłam.- opowiedziałam w wielkim skrócie, co się stało.
- I gdzie teraz mieszkasz?
- Z jego kolegą. Mike i ja jesteśmy razem od niedawna.
- Chrzanisz!- krzyknęła Amy tak głośno, że wszyscy na nią spojrzeli.
- No mówię serio. Jest zajebiście. Pomaga mi zapomnieć o tym, co się stało i super mu to wychodzi.
- Jeju gratki mała. Będziemy pić!
- No ta... Ciekawe kiedy...- powiedziałam, patrząc na nią, jak na wariatkę.
- Nawet dzisiaj.- odpowiedziała od razu.
- Jutro praca.
- No to w weekend. Może jakiś wspólny wyjazd co wy na to?
- Ja nie mogę. Zajmuję się rodzeństwem, ale wy jedźcie.- powiedziała Rosalie.
- Oj daj spokój. Dawaj! Żeby nie jechać we trzy, to weźmiemy facetów. Wynajmiemy jakiegoś busa i pojedziemy do domku letniskowego mojej mamy koleżanki.
- A ona nie będzie miała nic przeciwko?
- No coś ty. Siedzi od pół roku w Madrycie i dała mojej mamie klucze, żeby od czasu do czasu tam zajrzała. Napiszę do niej czy się zgadza i dam wam znać.
- Zobaczę, co da się zrobić.-odpowiedziała nasza przyjaciółka.
- A ja jestem za. Spytam co na to Mike, ale on raczej też będzie na tak.
- I zajebiście.
Ja: kochanie co powiesz na małe wakacje?
Mike: Jestem za! Wykończy mnie ta praca. Padam z nóg.
Uśmiechnęłam się do ekranu, czytając wiadomość.
Ja: Ale to dopiero godzina minęła
Mike: Zdecydowanie za dużo...
Ja: Dasz radę.
Potem już tylko wzięłam się za robotę. Co prawda nie było jej dużo, ale czas wyjątkowo szybko leciał. Nie było dużo gości, ale trochę zajęliśmy się porządkami. W głowie miałam tylko weekendowy wyjazd do domku. Już nie mogłam się doczekać. Małe wakacje z najlepszymi przyjaciółkami i chłopakiem. Czego tu więcej chcieć?
Gdy skończyłam zmianę i już przebierałam się w swoje ubrania, poczułam wibracje mojego telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie mojej mamy. Co takiego się stało, że nagle postanowiła zadzwonić? Do tej pory czasem napisała jedną krótką wiadomość, pytając się co u mnie. Praktycznie wcale nie dzwoniła...
Odebrałam połączenie i usłyszałam jej zły głos.
- Co ty wyprawiasz!?
- Nie rozumiem.- odpowiedziałam zdezorientowana.
- Czego nie rozumiesz? Jak mogłaś się wyprowadzić od brata? Z jakim chłopakiem mieszkasz!?
- Mamo daj spokój. A mówił, czemu się wyprowadziłam?
- Nie.
- No to, zamiast się drzeć na mnie, spytaj swojego kochanego synka, co on wyprawia. Spotyka się z taką jedną ździrą, a ja nie będę mieszkać z nią pod jednym dachem, wiedząc, że robi z niego idiotę.
- Z jakim chłopakiem mieszkasz?
- Moim.
- A kto ci pozwolił?
- Mamo nie mam trzech lat. Mogę o sobie decydować. Nic mi nie będzie.- powiedziałam spokojnym głosem, chcąc ją przekonać.
- A co jeżeli cię skrzywdzi albo zajdziesz w ciążę?
- Mamo!
- No co? Nie mów mi, że to nie możliwe, bo też byłam młoda.
- Spokojnie nie prędko zostaniesz babcią.
- Mam nadzieję! I masz się pogodzić z bratem!
- Niech ci będzie.
- Kończę. Trzymaj się. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Pa!- powiedziałam i się rozłączyłam.
No proszę... Mój brat poszedł na skargę do mamy... Coś nowego. Zawsze to ja na niego skarżyłam, a nie na odwrót.
- Vanessa możemy pogadać?- usłyszałam za sobą głos, więc się odwróciłam.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Miłej nocy misie <3
Przepraszam, że tak długo nie ma części, ale mam awarię telefonu a tam miałam zapisane nowe części. Postaram się coś wymyślić. Liczę na Waszą cierpliwość i zrozumienie Kocham Was
2 komentarze
nasiaaa
Przepraszam, że tak długo nie ma części, ale mam awarię telefonu a tam miałam zapisane nowe części. Postaram się coś wymyślić. Liczę na Waszą cierpliwość i zrozumienie Kocham Was
cukiereczek1
Rewelacyjna czesc czekam na kolejną z niecierpliwością
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję kochana