Tęsknię... Cz.61

Vanessa

Gdyby nie głos z oddali korytarza, pewnie dalej byśmy stali i się na siebie wydzierali.
- Jak tam gołąbeczki?- usłyszałam nagle głos Olivii.
To była ostatnia osoba, jaką chciałam teraz widzieć. Była wściekła. Cała kipiała, a ja domyślałam się dlaczego.
- Kochanie ja mogę wszystko wytłumaczyć.- powiedział nagle Colin. To było tak przesłodzone, że aż śniadanie podeszło mi do gardła. Przy tej dziewczynie stawał się kompletnie inną osobą.
- To raczej ona powinna się tłumaczyć. Chciała cię uwieźć i udało jej się.- dziewczyna zaczęła się wydzierać i wymachiwać rękami. Absolutnie nie wyglądało to szczerze. Tylko głupi mógłby się na to nabrać.
- Daj spokój, nikt tu nikogo nie uwiódł.- powiedział Colin, a ja zaczęłam się zastanawiać nad jego odpowiedzią. Czy aby na pewno tak było? Niby nikt nikogo nie próbował uwieść, a jednak w szatni do czegoś doszło... Chłopak, widząc moją minę, lekko się spiął. Czyżby myślał, że się wygadam? No cóż, nie zamierzałam. Olivia znała Mike'a i mogłaby mu powiedzieć. To było mi kompletnie niepotrzebne.
- On ma rację. Do niczego nie doszło. Pożyczył mi tylko swoją koszulkę.
- Oj jaki kochany.- odpowiedziała głosem pełnym nienawiści i sarkazmu. Nie sądziłam, że można tak zepsuć to zdanie tylko tonem głosu.
- Olivia możemy porozmawiać na spokojnie we dwoje?- spytał Colin. Męczyła mnie cała ta sytuacja. Miałam serdecznie dosyć tych ludzi.
- Słuchaj dziewczynko. Następną razą nie będę taka miła.- powiedziała na odchodne.
- Uważaj, bo się przestraszę.- powiedziałam kpiącym głosem.
- Powinnaś.- odpowiedziała i z chłopakiem gdzieś poszli.

Kompletnie zapomniałam, że trwały lekcje! Stwierdziłam, że bez sensu by było tam wracać, więc wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam w kierunku wyjścia. Musiałam wyjść. Sytuacja w szkole była beznadziejna. Każdy ze mnie drwił przez to, co naopowiadała ta szmata. Miałam serdecznie dosyć. Co mnie podkusiło, żeby wziąć od niego tą koszulkę? Mogłam się domyśleć, że nic dobrego z tego nie wyniknie.

Stwierdziłam, że zrobię niespodziankę mojemu ukochanemu i odwiedzę go w pracy. Dobrze mi zrobi spotkanie z nim. Przestanę myśleć o tym całym syfie...

Do siłowni nie było daleko, więc spokojnie mogłam iść pieszo.
Na miejsce dotarłam po jakiś 20 minutach.
Weszłam do budynku i podeszłam do kasy.
- Dzień dobry, szukam Mike'a.- powiedziałam do młodej dziewczyny przy biurku. Laska dziwnie się uśmiechnęła, a potem wskazała mi drogę. Zastanawiałam się, o co jej mogło chodzić.
Z jej pomocą nie trudno było go znaleźć. Był w szoku, jak mnie zobaczył.
- Hejka.- powiedziałam szczęśliwa, że go widzę. Od razu rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam namiętnie.
- Hej kochanie. A ty nie powinnaś być w szkole?- spytał zdziwiony.
- Powinnam.- powiedziałam z uśmiechem i dałam mu kolejnego buziaka.
- Twoja mama mnie zabije.- powiedział między pocałunkami.
- Nie musi wiedzieć.- powiedziałam, a on mi dał buziaka w czoło. To było mega urocze.
- O co chodziło tej dziewczynie z kasy? Dziwnie się uśmiechała, jak o tobie wspomniałam.  
- Zwykła koleżanka z pracy. Nic nas nie łączy.- powiedział bez namysłu. Wiedziałam, że mogę mu ufać. Mike był bardzo przystojny i w dodatku był trenerem na siłowni. Logiczne, że wiele kobiet i dziewczyn dostrzegało jego świetną sylwetkę. Wiele też pewnie po cichu się w nim podkochiwało albo miało z nim różne wyobrażenia. Ja natomiast ufałam mu i wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Po tym co razem przeszliśmy, wiedziałam, że by mnie nie zdradził.  

- Za 10 minut mam przerwę. Zaczekasz w pokoju dla trenerów? Przyjdę tam, jak skończę trening i udowodnię ci, że nie masz powodów do zazdrości.  
- Jasne. - powiedziałam i od razu się tam skierowałam. W środku nikogo nie było. Usiadłam na ławce i zaczęłam przeglądać internet.  
W pewnym momencie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
- Jakoś szybko minęło te 10 minut.- powiedziałam i podniosłam głowę z ekranu telefonu. W tym samym czasie jakiś chłopak ściągnął koszulkę, pokazując idealnie wyrzeźbiony brzuch.
- Oj sorry. Nie widziałem cię.- powiedział, a ja odwróciłam wzrok.
- To ja przepraszam. Miałam tu czekać, nie sądziłam, że ktoś wejdzie.
- Daj spokój. Kim jesteś? - spytał, zarzucając na siebie czystą koszulkę. A już było tak fajnie... Takie zajebiste widoki z rana...
- Vanessa, miło mi. Jestem dziewczyną Mike'a.- powiedziałam i podałam mu rękę, a on ją uścisnął.
- Ach tak. To przez ciebie już nie wychodzi z nami do klubów.- cóż za bezpośredniość. Nie zdążyłam nic mu odpowiedzieć, bo w szatni pojawił się Mike.
- Spadaj Finn.- powiedział mój chłopak z uśmiechem.
- Do zobaczenia śliczna- powiedział chłopak i puścił do mnie oczko. Byłam zaskoczona, ale jednocześnie wiedziałam, że to było w żartach. Widać, że on i Mike są bliskimi kolegami. Jeszcze jak brał swoje rzeczy i wychodził, to ciągle sobie dogryzali i się przedrzeźniali. Zupełnie jak małe dzieci.
- Mam nadzieję, że zbytnio ci się nie narzucał.- powiedział Mike, gdy już zostaliśmy sami.
- Nie, tylko rozebrał się przy mnie.- odpowiedziałam, chcąc się z nim troszkę podroczyć.
- Słucham?! Zabije kretyna!- na jego reakcje wybuchłam śmiechem.
- Daj spokój. Tylko zdjął koszulkę, ale nie wiedział, że tu jestem. Swoją drogą ma ładny brzuszek.- powiedziałam, uśmiechając się. Oczywiście żartowałam. Najlepsze ciało ma mój chłopak i tylko on mnie kręci. Sylwetka Finna była niezła, ale nie równała się z Mike'em.
- Podoba Ci się? - spytał, badając mnie wzrokiem. Powoli się do mnie zbliżał, a ja miałam wrażenie, że samym spojrzeniem pozbywa się moich ciuchów.
- Może troszkę.- powiedziałam, uśmiechając się figlarnie. Byłam bardzo ciekawa jego reakcji. Chłopak był bardzo blisko mnie. Nachylił się nade mną, a ja poczułam jego oddech na karku. Całe moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Uwielbiałam, jak to robił. Zaczął całować mnie w okolicach ucha i po szyi.
- „Może troszkę?"- spytał, a ja westchnęłam głęboko.
- Troszeczkę.- odpowiedziałam cichutko. Prawie nie było mnie słychać.
Nagle chłopak wsunął ręce pod moją koszulkę. Badał całe moje ciało, a we mnie z każdą chwilą rosło podniecenie. Mike zaczął mnie namiętnie całować, a spod koszulki wyciągnął mój stanik. Nawet nie wiem, kiedy go odpiął. Jego dłonie wylądowały na moich piersiach, a z moich ust wydobył się cichy jęk.
- Nowa koszulka? Jeszcze jej nie widziałem.- powiedział cicho, a ja zamarłam. Oby tylko nie zauważył, że to męska koszulka. Nie mogłam mu powiedzieć, do kogo należy naprawdę.
- Dylana, ukradłam mu.- musiałam skłamać. Nie było innego wyjścia.
- Cudownie wyglądasz, ale wolę cię bez niej.- powiedział i znów namiętnie mnie pocałował.
- Mike, w każdej chwili może ktoś wejść.- powiedziałam, zachowując resztki rozsądku.
- Nikt nie wejdzie.- powiedział i zaczął masować moje piersi.
- Mike...- szepnęłam cicho, a on odsunął się ode mnie.
- Och no dobra niech Ci będzie ale wieczorem się nie wywiniesz.- powiedział i dał mi szybkiego buziaka.
- Gofry? - spytał, jak już założyłam swój stanik.
- Tak! - krzyknęłam zadowolona. Podobała mi się jego praca. Chodził do pracy wtedy, kiedy miał treningi, a w międzyczasie mógł gdzieś wyskoczyć.

Wzięłam swoje rzeczy, a Mike swoje i ruszyliśmy na miasto.
Szliśmy w poszukiwaniu jakiejś kawiarni, rozmawiając na różne tematy. Pierwszy raz od dawna czułam się tak spokojnie. Wtedy nie było żadnych problemów. Liczyła się tylko ta spokojna chwila. Rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się i żartowaliśmy. Szliśmy, trzymając się za ręce, a czasem dawaliśmy sobie szybkie buziaki.
Niestety moje życie od pewnego czasu płata mi figle. Zawsze musi się coś spieprzyć, nawet jak chwilę jest idealnie. W sumie szczególnie wtedy, kiedy jest idealnie.
Do Mike'a przyszedł jakiś sms. Myślał, że to coś z pracy, więc odczytał. Jego mina od razu spoważniała. Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Jego mina niestety nie zapowiadała niczego dobrego.
- Van, chcesz mi o czymś powiedzieć?
Zamarłam.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Aaaaa mordeczki mamy weekend! W ten gorący leni czas pora na maratonik. Kto się cieszy? To pierwsza część maratonu a następna będzie wieczorem 😊

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1611 słów i 8651 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik cukiereczek1

    😍😍😘😘

    9 sie 2020

  • Użytkownik nasiaaa

    @cukiereczek1 ❤️

    9 sie 2020