Vanessa
Około godziny 18:00 powoli zaczęłam szykować się na imprezę. Bałam się tego, co mógł wymyślić mój kochany braciszek. Na pewno będzie grubo, jestem pewna.
Poszłam wziąć prysznic, a później w samym szlafroku wróciłam do sypialni, żeby się ubrać. Tam już czekał na mnie Mike. Dziś wyjątkowo później wrócił z pracy. Jak zwykle jak mamy gdzieś iść, to on wraca w ostatniej chwili.
- Hej kochanie.- powiedział z uśmiechem i pocałował mnie na powitanie.
- Co tak późno?- spytałam, szukając jakichś ubrań w szafie.
- Rozmowa z szefem. Czemu nie zaczekałaś na mnie z prysznicem?- spytał zawiedziony i zrobił smutne oczka.
- Bo wiem, jak to by się skończyło.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- O to chodzi!
- Lepiej idź się umyć i zacznij się szykować, bo Dylan się wścieknie, jak się spóźnimy.
- Dołączysz?- zapytał prowokująco.
- Poradzisz sobie.
- Jesteś okropna kobieto!
- W nocy byłeś innego zdania.- odpowiedziałam i puściłam mu oczko. Chwilę potem Mike zaczął się rozbierać przede mną. Wiedział doskonale, jak działa na mnie jego ciało.
- Od tego jest łazienka.
- Oj wiem, że ci się podoba.- powiedział i podszedł do mnie.
- Spadaj zboczuchu.- powiedziałam, śmiejąc się.
Mike z rozczarowaniem wymalowanym na twarzy, zniknął za drzwiami, a ja mogłam się w spokoju ubrać. Najpierw jednak wysuszyłam i wyprostowałam włosy. Zajęło mi to sporo czasu, ale jeszcze dłużej zajął mi makijaż, który zrobiłam lekko mocniejszy niż zwykle. Dawno się tak nie stroiłam i cholernie mi tego brakowało. Tak samo, jak imprez. Miałam ochotę się wyszaleć. W końcu od bardzo dawna napić się i potańczyć.
Mike wrócił do pokoju akurat, gdy zaczęłam grzebać w szafie. Nie miałam pojęcia, w co się ubrać.
- Ty jeszcze nie gotowa? - spytał zdziwiony.
- Odezwał się ten, który dopiero co się umył.- odpowiedziałam lekko wkurzona.
- Ej, o co chodzi? Co ty taka zdenerwowana?- spytał zatroskany i stanął za mną. Był cały mokry, a jedyne co miał na sobie, to ręcznik. Wyglądał obłędnie. Przywarł do moich pleców, a jego usta błądziły po mojej szyi. Miałam tylko nadzieję, że nie zepsuje mi makijażu.
- Nie mamy czasu.- powiedziałam cicho, a złość powoli mijała.
- Oj spokojnie, chwilka się znajdzie.- powiedział i obrócił mnie przodem do siebie. Chwilę później byłam przyparta do ściany. Mike zaczął mnie namiętnie całować, a ja całkowicie mu się oddałam. Nasze języki tańczyły ze sobą w szalonym tempie, a dłonie Mike sunęły po całym moim ciele. Wiedziałam, że jeżeli zaraz nie skończymy, to się spóźnimy i Dylan będzie zły, ale miałam to gdzieś. Chciałam go. Ciągle było mi mało. Mike'a ręcznik zsunął się na podłogę, a chwilę później w to miejsce zsunęły się moje ręce. Mike westchnął pod wpływem dotyku, a mnie to zachęciło do dalszych działań. Zaczęłam go całować po szyi i obojczykach. Wiedziałam, że to uwielbia. Dodatkowo drugą rękę wplotłam w jego włosy. Oddychał ciężko i był bardzo zniecierpliwiony, a ja tylko się z nim droczyłam.
Nagle Mike dotknął najbardziej wrażliwego miejsca na moim ciele, a z ust wydobył się jęk. Nieoczekiwanie chwilę później usłyszałam, jak drzwi od pokoju się otwierają. Odsunęliśmy się od siebie szybko. Byłam wściekła na intruza, którym okazał się mój brat. Bez pukania ani żadnego ostrzeżenia, tak po prostu wszedł do naszej sypialni. Miałam ochotę go udusić.
- A co tu się wyprawia? Jeszcze nie gotowi?- spytał jak gdyby nigdy nic.
- Odwaliło Ci? Wypad! - krzyknęłam, na co Mike się zaśmiał.
- Widzę, że w czymś przeszkodziłem. Spokojnie, nie krępujcie się. Chętnie popatrzę.- powiedział.
- Dylan kurwa!- krzyknęłam.
- No dobra już dobra. Macie 5 minut.
Chwilę później, jak Dylan zamknął drzwi, Mike zaczął mnie całować po szyi. Ja już niestety straciłam zapał.
- Teraz to ja już nie mam ochoty.- powiedziałam, odsuwając się od niego.
- Ej no! Nie karz mnie za swojego głupiego brata.- powiedział ze smutną miną, a ja tylko się roześmiałam.
- Nic z tego Mike.
- Oj to jeszcze nie koniec. Zobaczysz, w nocy cię dopadnę!- powiedział i puścił mi oczko.
- Mam się bać?- spytałam śmiejąc się.
- Raczej nie chociaż kto wie, co to będzie.- odpowiedział i zaczął się powoli ubierać.
Gotowi zeszliśmy na dół.
Dylan postawił na biały podkoszulek, skórzaną kurtkę i jeansy. Jestem pewna, że tej nocy nie jedna będzie chciała pobawić się w jego towarzystwie. Swoją drogą ciekawe, co się stało z nim i Vicki. Nic mi nie mówił, a dawno jej nie widziałam. Jeżeli dziś będzie wyrywać, to znaczy, że związek się rozpadł. Ale skoro tak jest, to czemu nic o tym nie wiem? Nie chodził jakiś przygnębiony... Zauważyłabym...
Chciałam go o to zapytać, ale postanowiłam nie psuć nastroju przed imprezą.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jakiegoś samochodu. Dylan o wszystkim pomyślał i nawet transport załatwił. Jechaliśmy z jakimś jego znajomym. Nie znam go i raczej nie poznam, bo chłopak prawie się nie odzywał. Wyglądał na nieśmiałego, ale może wystarczy trochę alkoholu i się otworzy.
Po dłuższym czasie dojechaliśmy do jednego z najdroższych klubów w okolicy. Nigdy tu nie byłam, ale słyszałam, że zabawa jest przednia. W kolejce nie staliśmy długo, a wejściówki stawiał mój brat. Nie miałam pojęcia, co go tak wzięło na stawianie i załatwianie wszystkiego. Było to trochę podejrzane.
Dylan wykupił nam lożę oddaloną nieco od pozostałych. Była najbardziej oświetlona i położona najwyżej na sali, tak, że na wszystko mieliśmy doskonały widok.
- Czyżbyś dostał wypłatę braciszku? - spytałam podejrzliwie.
- Oj ty się moimi pieniędzmi nie przejmuj. Dziś się tylko bawimy!- krzyknął, a chwilę później przyszła kelnerka z obsługi i postawiła na stoliku zmrożony alkohol i jakieś napoje. Była bardzo atrakcyjna i oczywiście wypinała się w stronę mojego faceta. On jak gdyby nigdy nic, patrzył się na nią i uśmiechał. Lekko zdenerwowana i zazdrosna podniosłam się z kanapy.
- Pani już dziękujemy.- powiedziałam chamskim głosem do dziewczyny. Ona tylko coś po cichu powiedziała i sobie poszła. Szkoda, że nie była na tyle odważna, żeby głośno powiedzieć, co myśli. Już ja bym jej coś odpowiedziała...
Mike wyglądał bardzo seksownie. Miał czarną koszulkę, opinającą jego mięśnie i idealną klatkę, do tego miał przetarte jeansy i jeansową kurtkę.
Coś czuję, że nie jedna dzisiaj będzie próbowała go poderwać. Muszę być czujna bardziej niż zwykle.
- O czym tak myślisz mój zazdrośniku?- głos Mike'a wyrwał mnie z rozmyśleń.
- O niczym ważnym.- odpowiedziałam, a Dylan postawił przed nami pierwszą kolejkę.
- Coś mi się nie chce wierzyć.- powiedział cicho, że ledwo to słyszałam. Wypiliśmy pierwszą kolejkę. Nagle Mike pocałował mnie namiętnie w usta. Od razu odwzajemniłam pocałunek.
Mike po skończonym pocałunku wyszeptał mi, że jest tylko mój i inne go nie interesują. Troszkę mi ulżyło, jak to usłyszałam.
Wypiliśmy jeszcze po dwie kolejki i ruszyliśmy na parkiet. Było dużo ludzi i każdy dobrze się bawił. Tańczyliśmy w swoim gronie puki obok Dylana i jego znajomego nie zakręciły się dwie dziewczyny. Chwilę tańczyły z nami, ale potem porwały gdzieś widocznie zadowolonych chłopaków. Zostałam tylko ja i Mike. Poszliśmy na chwilę do baru i zamówiliśmy sobie po drinku. W tłumie nigdzie nie widziałam brata, więc opcje były dwie. Albo byli w toalecie, albo wyszli na zewnątrz. Nie wiedziałam czego się bardziej spodziewać.
Mike poszedł do łazienki, a ja wróciłam na chwilę do loży, żeby dokończyć drinka i tam na niego zaczekać.
Nagle wypatrzyłam go w tłumie. Tańczył z jakąś dziewczyną. Po dłuższym przyglądaniu się, zamarłam, jak rozpoznałam Olivie. Wiła się przy nim i ocierała o niego, a on nic sobie z tego nie robił. Byłam wkurwiona do tego stopnia, że nie panowałam nad tym, co robię. Postanowiłam od razu to wyjaśnić.
2 komentarze
Ja
Jak długo musimy czekać
cukiereczek1
Oj oj kochana skonczylas w takim momencie czekam na kolejną z niecierpliwością 😁😁😗😗
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję. Obiecuje ze na następną nie trzeba będzie aż tyle czekać 😊
Ja
@nasiaaa mam nadzieję