Bez wyjścia (9) - wakacje cz. 8 - Rutyna

Bez wyjścia (9) - wakacje cz. 8 -  RutynaNastępnego dnia nasze panie dogadały się, że jednak powinniśmy razem pojechać na plaże naturystów. Beata miała sporo oporów, ale w Karolina  ją namówiła. Beata goła z tyłu wyglądała bardzo atrakcyjnie, była szczuplejsza od Karoliny, fajna zgrabna dupcia, czarno porośnięta cipka, ale piersi nie miały szansy już urosnąć. Teraz lepiej rozumiałem fascynację Krzysia piersiami Karoliny.
To było bardzo intensywne przeżycie. Pierwszą godzinę obaj spędziliśmy na brzuchach. Nasze kobiety śmiały się z nas, ale widząc nagą Karolinę pewnie obaj odgrywaliśmy sobie w głowach wydarzenia z poprzedniego dnia. Nie było dużo ludzi i w końcu trochę się unormowało.  
W trójkę poszli się kąpać, a ja zostałem z dziećmi na brzegu. Beatę złapał skurcz i szybko wróciła do mnie. Oni kąpali się blisko siebie. Kiedy Beata szła na brzeg to Krzysztof stał tyłem, w wodzie do lędźwi, a Karoliny praktycznie nie było zza niego widać – chyba pływała? Kiedy wrócili, Krzysztof zabrał Beatę na spacer za wydmy i wróciła bardzo zarumieniona, może od słońca. Karolina widząc to uśmiechała się do siebie.
Taki układ trwał praktycznie do końca naszego pobytu. Od rana byliśmy na plaży nago, a po obiedzie kąpaliśmy się koło naszych mieszkań, a w nocy jeżeli sobie sam nie strzepałem, to nie miałem seksu. Musiałem zawsze czekać aż Karolina uśnie, bo wieczorami siedziała wgapiona w telefon, ignorując moje próby rozmowy.  
Beata bardzo zmieniła się w tym czasie. Po prostu kwitła. Razem z ubraniem zrzuciła z siebie całą pruderię i wstyd. Nie miała żadnych oporów w wybieraniu zaludnionych miejsc. Korzystała z kąpieli słonecznych do maksimum. Leżąc, bez najmniejszego wstydu prezentowała swoją ciemno zarośniętą pysię, opalając wewnętrzną stronę ud, nie zwracając uwagi na to czy ktoś przechodzi w pobliżu. Korzystali z Krzysztofem z uroku wydm czasem i dwa razy dziennie. Widać było po śladach, nabrzmiałych sutkach i jej świecącej się cipce, że nie chodzili tam trzymać się za ręce. Rano również  witała nas z ogromnym bananem na twarzy, wodząc wzrokiem za triumfująco uśmiechniętym mężem. W przedostatni dzień pobytu zaprosili nas na kolacje w ich apartamencie. Po południu Beata bawiąc się z dziećmi skaleczyła sobie rękę. Była dość głęboka rana. Ratownik na plaży zrobił jej opatrunek obwijając grubo bandażem.  Karolina zaoferowała, że pomoże Krzysztofowi dokończyć kolacje. Dużo już było zrobione, ale trzeba było wszystko wstawić i ugotować. Mieli nam dać wiadomość kiedy będzie gotowe.
Po 30 minutach dostałem sms-a ze zdjęciem z jego sypialni, z moją ślubną, która z szeroko rozłożonymi nogami była gotowa spełnić obietnicę daną mu kilka dni temu. Co by było nie mówić, słowna kobieta.

eksperymentujacy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 533 słów i 2860 znaków, zaktualizował 18 maj 2020.

1 komentarz

 
  • Helen57

    Fajnie ! Ale jak można w XXI wieku nie depilować narządów ! Sredniowiecze w kraju

    21 maj 2020

  • eksperymentujacy

    @Helen57 odpowiedź na to pytanie w części 10 - Party ;)

    22 maj 2020