Bez wyjścia (7) - "zemsta" cz. 2

Bez wyjścia (7) - "zemsta" cz. 2Lekko poprawiłem się na łóżku, żeby kamerka lepiej mogła ogarnąć jej przód. Zaczęła jeździć językiem dookoła moich sutków omijając je. Tylko raz niby przypadkiem zahaczyła o jeden wywołując we mnie spazm rozkoszy. Usta posuwały się w dół i zbliżyła się do sterczącego penisa.
Starannie go omijając wylizała mi pachwiny i worek mosznowy  
Bardzo chciałem żeby się w końcu zajęła moim wystającym ogierem, ale ona też to wiedziała. Sadystycznie robiła wszystko tylko nie to. Wyciągnęła pierś drażniła penisa sutkiem. Zrobiłem jeszcze jedno zdjęcie i w pełni oddałem się rozkoszy.  
Weź go – jęknąłem
Może kiedyś – odpowiedziała – ja tu rządzę  

Zostawiła mojego penisa i paznokciami drapała mój brzuch, kiedy zbliżyła się ponownie na dół, ręką pokierowałem jej głowę.

– Ej proszę pana powiedziałam, że ja tu teraz rządzę. Albo rączki będą w górze, albo będę musiała cię związać - zagroziła - ale wtedy tracimy jakiś pięć minut, chcesz tego?
– Nie ! – westchnąłem głęboko - już będę grzeczny !
– Mam nadzieję – powiedziała groźnym głosem

Usiadła mi na brzuchu, znowu zaczęła lizać dookoła moich brodawek. To była rozkoszna tortura bo czułem jej wilgotną cipkę ocierające się o mój brzuch i tak bardzo chciałem zanurzyć się w środku i poczuć jej palce moich piersiach. W końcu chyba zdecydowała, że jej też się coś od życia należy. Chwyciła mojego drąga i nabiła się na niego. Nigdy chyba nie był jeszcze tak głęboko, oboje wydaliśmy okrzyk rozkoszy. Zaczęła się unosić i opadać, Chwyciła mi ręce i położyła je na swoich piersiach, Masowałem je mocno ściskając brodawki. Krzyknęła mieszaniną bólu i rozkoszy i sięgnęła ręką do łechtaczki. W ciągu pół minuty odpłynęła w spazmach i nie kontrolując krzyku. Opadła bezsilnie nie moje piersi i trwaliśmy tak dobrą chwile. Potem zsunęła się ze mnie ciężko oddychając.
- Było u ciebie – zapytała  
- Jeszcze nie
Ooo to dobrze – uśmiechnęła się
Jasne że dobrze – Byłem tak nabuzowany sytuacją całego popołudnia że gdyby nie to, że bardzo dokładnie i długo „myłem” mojego penisa pod prysznicem nie wytrzymałbym 30 sekund
Zaczęła ssać moje sutki a ręka pieściła moje kuleczki. Bałem się popchnąć jej głowę w oczekiwane miejsce żeby nie spełniła swojej „groźby”  
Na szczęście sama okazała litość i po krótkiej drodze przez brzuch język zaczął drażnić mojego mistrza.  
Do tej pory nigdy tego nie robiła po moim pobycie w cipce bo mówiła że nie pasuje jej smak, no i nie mówiąc o tym że robiliśmy to przy zapalonym świetle ! Boski widok  
Delikatnymi ruchami bioder starałem się zasugerować głębszą penetrację usteczek ale była uparta. Zauważyłem że jej druga rączka przygotowuje ją na ponowną eksplozję. Zamknąłem oczy i oddawałem się pieszczotom. W końcu najpierw czubeczek a potem cała główka zniknęła w jej gorących ustach. Mój oddech i pomrukiwanie wyrażały pełną aprobatę jej działań. Miałem nadzieję, że dziś będzie mój pierwszy raz kiedy skończę w jej buzi ale ku memu rozczarowaniu spytała
Chcesz żebym skończyła rączką czy we mnie
Też pytanie  
- W tobie – wymruczałem

eksperymentujacy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 630 słów i 3308 znaków, zaktualizował 24 kwi 2020.

3 komentarze

 
  • Helen

    Coraz bardziej ostro...................

    5 maj 2020

  • Tory

    mmm dalej, czekam na dalsze części  :yahoo:

    26 kwi 2020

  • eksperymentujacy

    @Tory dzięki za komentarz  
    Mam już trochę gotowe, ale czekam żeby nie mieć więcej niż dwie części w poczekalni

    26 kwi 2020

  • Gaba

    I znowu literówki! Psia kość! Panie Autorze, pierwsze zdanie, jeśli go nie poprawisz jest bez sensu! Tak, chodzi o ten - - je przód - -
    I znalazłem jeszcze trzy takie baboliki. Szukaj, a znajdziesz.  
    Jest już znacznie lepiej, ale---  jeszcze wolniej pisz, skoncentruj się bardziej i będzie dobrze.  
    Pozdrawiam Cię  ;)

    24 kwi 2020

  • eksperymentujacy

    @Gaba zawsze jestem wdzięczny za konstruktywną krytykę i wychwytanie błedów

    24 kwi 2020

  • Gaba

    @eksperymentujacy nie bądź wdzięczny, bądź dokładny. Trzymaj się  :devil:

    24 kwi 2020