Bez wyjścia (11) - Domek nad jeziorem cz. 5

Bez wyjścia (11) - Domek nad jeziorem cz. 5Z plaży szybko poszłam się przebrać, założyłam tylko letnią sukienkę, żeby w razie czego nie szukać w popłochu majtek czy biustonosza. Przez chwilę zastanawiałam się nad opaską na oczy. Zdecydowałam, że doda mi to pewnej skromności i niewinności – może głupie, bo w końcu szykowałam się na seks z mężem mojej najlepszej przyjaciółki.
Weszłam do ich apartamentu i starannie zamknęłam drzwi. Trochę się bałam, ale nie aż tak jak za pierwszym razem  
Usłyszałam Jana w kuchni. Zrzuciłam sukienkę i goła stanęłam w drzwiach. Odwrócił się i oczy mu się zaświeciły. Powiedziałam mu, że zawsze dotrzymuję słowa i poszłam do sypialni.  Popatrzyłam przelotnie na łóżko. Moja fantazja z łazienkowej palcóweczki miała zaraz się spełnić. Jak widać marzenia spełniają się, jeżeli bardzo się starasz, albo kiedy stajesz goła przed napalonym kolegą.
Założyłam opaskę i uklęknęłam oblizując usta przygotowując je na wejście Jana. Usłyszałam że wchodzi. Rozpiął szorty i bez ceregieli wpakował mi go w usta. Miła niespodzianka, był świeżo po prysznicu. Zaczęłam się bawić jego jądrami, a języczkiem wibrowałam dookoła niego. Czułam jak mi rośnie i grubieje w ustach. Jan wzdychnął ciężko
- Jesteś mistrzynią - powiedział  
Później dostałam od niego "upominek". Fotkę na której mu obciągam.
  
Tu Karolina pokazała mi ekran jej tableta. To drań - pomyślałem - tego jeszcze nie pokazał.  
- Wyślij mi później - mruknąłem, nie przestająć masować sobie zaskrońca

Jak już doprowadziłam do pełnego wzwodu, nie mogłam się powstrzymać, podniosłam opaskę i dokładnie go sobie obejrzałam. W końcu zobaczyłam z bliska, to coś, co za chwilę będzie rozpychać mnie od środka. Pięknie naprężony do maximum, lekko żylasty, gruby. Pocałowałam go i założyłam opaskę. Jan nie tracił czasu. Chwycił moją głowę i głęboko go wepchnął. Włosy na jego podbrzuszu załaskotały mi nos i zaczęłam się krztusić. Poruszał moją głową, dociskając coraz bardziej co trzeci albo czwarty raz


Przed oczami mi stanęła niedawna scena z Beatą wyobraziłem sobie Karolę w tej samej roli. Mam nadzieję, że będzie ją szybko ruchał, bo chyba nie wytrzymam do końca. Zwolnij Robert - upominałem się  

Najwyraźniej miał ochotę na moją cipkę, bo podniósł mnie z kolan i pokierował na łóżko. Chyba nikt nie miał wątpliwości co ma się tu dziać więc bezwstydnie rozłożyłam szeroko nogi otwierając moją owłosioną szparkę na światło z okna.  

To zdjęcie miałem. Wyobrażnia i pamięć nie zawodzi  
Po chwili wszedł na łóżko i stawił się między nogami. Od ostatniej palcówki w jego łazience robiłam sobie parę razy sama, bo mój zboczony mąż nie miał do mnie wstępu.
Miło było poczuć w końcu coś innego, a nie tylko same palce. Pomrukiwałam sobie, ale nie tego oczekiwałam. Po prawie tygodniowym poście chciałam w końcu poczuć twardego chuja który wie co robi. Pociągnęłam jego głowę go góry. Właściwie odczytał moje intencje. Podniósł się i kazał się odwrócić na brzuch. Z miejsca poderwałam dupcię do góry. Nie potrzebował się martwić o wilgoć, więc wszedł jednym ruchem. Ohhh, gwiazdki pod zamkniętymi powiekami, o kurwa, o tak ! Tego właśnie mi tak brakowało. Czułam się wypełniona, a moje zmysły się zapaliły, głośno jęczałam. Nie bawił się w ceregiele. Z miejsca zaczął ostro mnie posuwać. Wiedziałam, że mam lustro przed sobą. Popatrzyłam na nasze odbicie. To było mocne przeżycie, pierwszy raz widzieć się posuwaną przez obcego faceta. Zobaczyłam siebie opartą na łokciach, z rozpłaszczonymi piersiami i dupskiem w górze i Jana z wielkim uśmiechem na twarzy  te jego ruchy i że robi nam zdjęcie ! Eh faceci, ale przecież nie zacznę teraz protestować. Znowu nasunęłam opaskę i poddawałam się rozkoszy. Nagle przeszedł mnie prąd. Jan wymierzył mi siarczystego klapsa. Potem następne. Wchodził do końca i czułam jego jądra uderzające we mnie. Doszłam drąc się jak opętana.  
On jeszcze nie, więc skorzystałam z okazji i obróciłam się na plecy. Chciałam żeby mnie głęboko spenetrował i zapraszająco rozłożyłam nogi. Nie dał się długo prosić. Wszedł we mnie i przez chwilę drażnił mój guziczek.  

Odsunęłam jego rękę. Nie chciałam się z nim kochać – chciałam ruchania ! I dostałam. Nie wiem jak to długo trwało może pięć, może dziesięć minut, ale i tak za krótko. Opaska mi spadła, ale nie dbałam o to. Starłam się czuć go jak najgłębiej i poczułam zbliżającą się falę następnego orgazmu. Złapałam go za szyję, żeby przypadkiem czegoś nie zmieniał i wrzeszcząc z rozkoszy doszłam, a on zaraz za mną. I to ciepło rozlewające się w moim brzuchu...
Chwilkę odpoczywaliśmy, podeszłam do okna zobaczyć czy Ania z moim mężem ciągle są na plaży. Byli, a mnie zaczęło powoli ściekać po nogach. Zacisnęłam cipkę żeby nie zostawiać za dużo śladów.
Wróciłam do niego, spytał co dalej z naszym układem, nie dałam mu konkretnej odpowiedzi, ale chyba bym była nienormalna, żeby pozbawić się takiego seksu.
Usiadł za mną i chwycił moje piersi. Spytał czy może się jeszcze nimi pobawić. Robiło się późno i powinniśmy zacząć kolację, ale czy można odmówić facetowi który przed chwilą sprawił, że ziemia się poruszyła? Dwa razy !
Założyłam opaskę, i powiedziałam że ma pięć minut na to, na co ma ochotę. Serio, mógłby zrobić ze mną wszystko. Uklęknął przy mojej głowie i wpakował mi go do ust, a rękami zaczął się bawić z moimi cycusiami. Gdy poczułam, że dochodzi skierowałam go do cipki. Położył się na mnie ssąc moje piersi i skończył we mnie z następnym ładunkiem.
Było już późno i musieliśmy spieszyć się z kolacją. W trakcie przygotowań weszliśmy w nasze role i gadaliśmy o czekającej nas drodze powrotnej. Tylko na koniec przy drzwiach. Stanął za mną, ściągnął szorty, podniósł moją sukienkę. Przywarł do mojej pupy, złapał cycuszki i dał mi długi zmysłowy pocałunek. Na koniec dostałam jeszcze solidnego klapsa. Uklęknęłam, wzięłam go głęboko do ust masując jądra. To żeby nie zapomniał mnie tak szybko, powiedziałam i pocałowałam go w czubek. Uśmiechnięta poszłam do siebie wziąć prysznic. Zobaczyłem kilka malinek, które zostawił na moich piersiach i ramionach. Miałam nadzieję, że nikt ich nie zobaczy. Moja zmaltretowana cipeczka domagała się wietrzenia, więc postanowiłam na kolację pod sukienką mieć tylko biustonosz.
Chwilę później przyszedł mąż z dziećmi.


Ledwo wytrzymałam do końca. W końcu wszystko mi się poukładało. Przewróciłem ją na plecy, uklęknąłem nad jej brzuchem. Zalałem jej piersi i trochę doleciało na twarz. Podsunąłem się w górę i dałem jej do wyssania resztki.  

To było cudowne.
Wstała i poszła zgasić światło, Przewróciła mnie na plecy i nie wycierając się, położyła się na mnie rozsmarowując nasienie na nas oboje. Całując, bawiliśmy się językami. Objąłem ją rękami i nogami, i wyszeptałem
- Jesteś wspaniała
- Kocham cię – wyszeptała – i nasze języki połączyły się w długim pocałunku.

eksperymentujacy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1442 słów i 7715 znaków, zaktualizował 29 cze 2020. Tagi: #żona #cuckold

1 komentarz

 
  • Użytkownik Egon

    Czekała na niego naga, klęcząc, z opaską na oczach...
    Genialne!

    30 cze 2020