Byłem teraz chyba bardziej podniecony niż kiedy je zobaczyłem za pierwszym razem. Pamiętam kiedy zdjęła przede mną bluzkę i nie byłem pewien czy stanik też pójdzie za nią. Oczywiście poszedł i dorwałem się wtedy to nich jak Reksio do szynki. Od momentu mojego przyjazdu tutaj, była cały czas goła z wyjątkiem kolacji gdzie miała na sobie tylko body które i tak praktycznie więcej pokazywało niż ukrywało. Teraz miałem oglądać jak obcy facet krok po kroku sprawi że matka moich dzieci będzie przed nim całkowicie naga. W mojej obecności i na jego kolanach. Wtuliła jego głowę w piersi i spojrzała na mnie. Ciągle trzymając w ręku bardzo już sztywnego penisa uśmiechnąłem się promieniście. - Kocham cię - powiedziałem bezgłośnie ale bardzo wyraźnie Odpowiedziała mi uśmiechem. Marek w tym czasie całował wylewające się cycki i lizał rowek między nimi. Wzięła jego rękę i pokazała mu jak ma pocierać przez materiał stanika otwartą dłonią sterczące brodawki. Pokazywały one jak bardzo już była podniecona. Spojrzała na Marka który teraz masował jej cycki już dwiema rękami patrząc na jej twarz sprawdzając czy jej to sprawia przyjemność. Jego dłonie sprawiały mi ogromną przyjemność. Oczy wlepione we mnie obserwowały moje reakcje na jego dotyk. Cóż ta dzisiejsza młodzież bardzo szybko się uczy. Po chwili poczułam że może dostać promocję do następnej klasy. Pokierowałam jego ręce na tył pleców. - Pomagaj dalej – wyszeptałam I znowu bezbłędnie odgadł moje intencje. Poczułam jak manipuluje przy sprzążce i ucisk stanika zmalał. No ale nie od razu Mareczku. Kobieta potrzebuje pokazać też trochę przekory. Objęłam go i zaczęłam całować. On nie tracił czasu i ściągnął mi ramiączka tak nisko jak to się dało. Trochę to przeciągnęłam no ale dobra, dwóch facetów czeka na ten widok. Skończyłam pocałunek i odsunęłam się trochę zapewniając mu pole do manewru. Marek uwolnił mnie od stanika odrzucając go daleko jakby się bał że go podniosę i z powrotem założę. Nie tracąc czasu zaczął ugniatać prawą i ssać brodawkę lewej. Zgodnie z tym co przewidziałam w rozmowie z mężem.
Przypiął się do jej cycka i wydała z siebie pierwszy okrzyk rozkoszy. Zastanawiałem się przez chwilę czy nie podzielić się z nim tym dobrem ale patrząc na jej zamknięte oczy i odrzuconą do tyłu głowę, nie chciałem wchodzić w to na tym etapie. Pomrukiwała cichutko i trzymała go za głowę nie pozwalając się uwolnić od jej cycków. Zresztą nie wyglądało żeby miał na to ochotę. Tak więc na pół goła rozkoszowała się ustami i dłońmi faceta którego spotkałem 10 minut temu. To domagało się porządnego masowania wodza. Poprawiłem się lekko i sofa skrzypnęła. To jakby ją obudziło. Spojrzała na mnie i na moje ruchy. Zobaczyłem w jej oczach nieme pytanie. Pokiwałem twierdząco głową. Wyglądało że nasyciła się chwilowo tymi pieszczotami i postanowiła przejść do następnego etapu. Wstała z jego kolan i stanęła maksymalnie blisko między jego nogami. Złapała jego ręce i położyła na swoich biodrach. Przyciągnął ją i zaczął całować po brzuchu. Palce wsunął pod gumkę szortów i powoli zaczął je ściągać. W ślad za szortami podążały w dół jego pocałunki. Pierwszy raz zobaczyłem na żywo jak obcy facet dobiera się do mojej żony, a ona nie tylko jest świadoma mojej obecności, ale też nie może się doczekać aż wszystko z niej ściągnie. Szorty opadły na jej stopy i teraz szybkimi ruchami nóg skopała je w ślad za stanikiem. No bez przesady, nie musiały być w tym samym miejscu. Jedyne co ją dzieliło teraz od pełnej nagości był cieniutki materiał jej białych majtek. Stałam obok męża, naprzeciwko obcego faceta tylko w majtach i to wcale niezbyt seksi. Mój oddech przyspieszał. Chciałam żeby jak najszybciej to już się stało. I tu Marek wykazał się odwagą i siłą, bo po prostu chwycił je rozerwał na szwach z każdego boku. Dorzucił je do kupki rzeczy na podłodze.
Teraz stała przed nim całkiem naga, z opuszczonymi po bokach rękami. Widziałem że czeka na jakieś hasło albo z jego albo z mojej strony. Zanim zdołałem coś wymyślić pochylił się jeszcze bardziej i maksymalnie wyciągnięty język starał przebić się przez jej owłosione łono do łechtaczki. Chyba udało się bo Karolcia zaczęła głośniej oddychać. Nasze oczy znowu spotkały się. Tym razem już bez uśmiechu bo ja maksymalnie podniecony, lekko dysząc i patrzałem na nagą żonę spod przymrużonych powiek, masując wyciągniętego na zewnątrz twardziela. Chyba odebrała to jako "baw się dobrze Kochanie" bo postawiła nogę na sofie dając mu lepszy dostęp. Jednocześnie zaczął palcówkę. Patrząc na masturbującego się Roberta i wiedząc że jego podniecenie ma źródło w mojej rozkoszy pozbyłam się już wszelkich hamulców i dochodziłam coraz szybciej. Marek ściskał jedną ręką moją pupę i drugą stymulował punkt G, a język robił cuda wianki na mojej łechtaczce. Złapałam piersi i zaczęłam się bawić brodawkami w takt jego ruchów. Nie zajęło długo żeby mąż ponownie dowiedział się że jego obecność nie przeszkadza mi już w osiągnięciu orgazmu z innym facetem
To było cudowne słysząc i widząc szczytowanie mojej żony. Odepchnęła głowę Marka i ciężko dysząc dochodziła do siebie. Teraz podała mu rękę i pociągnęła żeby wstał. Popatrzyłem na nich on cały ubrany, ona naga w wypiekami na policzkach ciągle oddychając szybko. Nie traciła czasu, rozpięła i zdarła z niego koszulę. Uklękła i zajęła się spodniami. W porównaniu z nami był ładnie ogolony. Kiedy stał cały nagi popchnęła go na sofę i na kolanach przysunęła się bliżej. Pomasowała jego sztywność i popieściła dłonią jądra. Patrząc mi prosto w oczy, pobawiła się językiem dookoła jego główki, polizała od spodu i wzięła go w usta. Widziałem to wcześniej z Johnem ale nigdy kiedy mieliśmy ze sobą kontaktu wzrokowego. Pierwsza go przerwała. Nie mogłem opuścić takiej okazji. Najpierw płytko a za chwilę prawie cały zniknął w jej ustach. Domyślałem się co się teraz z nim dzieje bo widziałem jak ona uśmiecha się z obcym penisem w ustach i oczy były teraz skierowane na niego. Marek głodnym wzrokiem patrzał na usta regularnie poruszające się na drążku. W końcu również i on odchylił głowę do tyłu i sądząc po odgłosie jaki wydał, najprawdopodobniej doszedł. Najprawdopodobniej, bo wszystko na to wskazywało oprócz śladów. Zadowolona z siebie obróciła się do mnie. Byłem już bardzo blisko, ale zdjęła mi rękę z penisa i usiadła na mnie jak przedtem na Johnie. Objąłem ją za pupę i poczułem gorącą cipkę która całkowicie pochłoneła mojego twardziela. Mimo że była tam bardzo mokra wystarczyło kilka ruchów i skończyłem ten etap. Podniosła mi głowę do góry i zaczęliśmy się całować. Tak, teraz już byłem pewien że Marek też doszedł. Delikatnie wstała i starając się nie poplamić sofy usiadła między nami. Obróciła się do Marka i zaczęła się z nim całować. Nie mając co robić z rękami postanowiłem pieścić jej piersi. Kiedy moja ręka opuszczała się do cipki, Karola energicznie zerwała się i poszła do kuchni. Przyniosła nam trzy butelki wody. Przyjęliśmy je z ulgą, choć nie wiedzieliśmy co teraz powiedzieć. Nikt nie wiedział jak zagaić rozmowę i o czym. - Masz jakiś klientów dzisiaj ? - zaczęła w końcu Karolina - Nie, nikogo – podał szybka odpowiedź - No to chodźmy popływać - zaproponowała Wskoczyliśmy do niesamowicie ciepłego jeziora. Po kilku chwilach nie było mowy o pływaniu. Działała na nas jak magnez. Na początku nieśmiało, ale potem coraz bardziej zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Karolina sprawiedliwie dzieliła swoją uwagę między nas, ale kiedy praktycznie przykleiliśmy się do niej, nie miało to już znaczenia. Pamiętam tylko, że całując ją sięgnąłem ręką pod wodą do cipki, natrafiając na rękę Marka który ssąc pierś, dzielnie zajmował się też łechtaczką. Kobiety! Jeżeli nigdy nie czułyście na sobie czterech rąk i dwoje ust to nie jesteście w stanie sobie wyobrazić co ja wtedy przeżywałam. Nie wiedziałam kto mnie całował, kto ssał mi sutka, czyja ręka była na drugim, a czyja w cipce. Nie było to ważne, zresztą bardzo szybko się zmieniały. Zamknęłam oczy i poddałam się ich samczym zachciankom. Po paru minutach wszystko zawirowało i ponownie przeżyłam odlotowy orgazm. Starałam się nie krzyczeć za głośno ale nie jestem pewna czy do końca to się udało
Kiedy trochę się uspokoiła, zgodnie wyciągnęliśmy ją na pomost. Tak jak w wodzie, teraz też rozumieliśmy się z Markiem bez słów. Ociekającą wodą położyliśmy ją na wznak szeroko rozchylając nogi i kładąc ręce ponad głową. Kiedy Marek ustawił się przy cipce ja podsunąłem do ust wodza. W tym momencie usłyszeliśmy głosy na jeziorze. Jacyś żeglarze zaraz mieli wyłonić się zza zatoki. Chyba nas słyszeli.
Możliwe że nie bo jak wiadomo myślę że najpierw musicie ustalić jakieś zasady między sobą ale różnie to bywa mam nadzieję że niedługo się okaże jak się losy potoczyly
19 lip 2021
Czarly
Ciekaw jestem jak się rozwinie sytuacja z żeglarzami pozdrawiam
5 komentarzy
Lolo
Przeczytałem całe serie w trzy dni bardzo wciągają. Polecam Wasze opowiadania.
eksperymentujacy
@Lolo witamy i cieszymy się że podobało ci się nasze opowiadanie. Niedługo ciąg dalszy
trantolo
Extra się czyta wasze opowiadania. Zaskakują i zmuszają do niecierpliwego czekania na kolejne części Już się zastanawiam co będzie dalej
eksperymentujacy
@trantolo dzięki
Wkrótce ciąg dalszy
Czarly
Możliwe że nie bo jak wiadomo myślę że najpierw musicie ustalić jakieś zasady między sobą ale różnie to bywa mam nadzieję że niedługo się okaże jak się losy potoczyly
Czarly
Ciekaw jestem jak się rozwinie sytuacja z żeglarzami pozdrawiam
eksperymentujacy
@Czarly oj czy myślisz że jesteśmy już gotowi na taką orgię
para1xl
Było by ciekawie gdyby i nowym gościom się udało zaspokoić taką kobietę.
eksperymentujacy
@para1xl nie myślisz że to za wcześnie na takie zabawy