Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.84

-O której jutro oni przyjeżdżają?- zapytałam  
-Na 15 mają być- Karol jako jedyny raczył się odezwać
-Okej więc kto gotuje, a kto przystraja dom?
-Jak myślę, że skoro ja z Mają wygrałem dekoracje to my powinniśmy stroić- Igor
-To nie będzie sprawiedliwe- zbulwersował się Kacper
-Ale ja z Igorem nie umiem gotować, więc to będzie jak najbardziej sprawiedliwe, a  wy sobie jakoś poradzicie we trójkę w kuchni. Przepisy wam damy na wszystko- uśmiechnęłam się słodko  
-Ech niech wam będzie- powiedział Kuba i wtulił mnie w siebie.  


Godzinę później uznaliśmy, że jest już dosyć późno i chłopaki zaczną gotować a my wszystko szykować.  


-Igor kurwa pompuj te balony!- krzyknęłam  
-Nie marudź tak, przecież pompuje, nie mam zbytnio siły już- powiedział wyczerpany. Dopiero napompowaliśmy dwie paczki balonów, zostały jeszcze cztery. Nie wiem dlaczego tak dużo. Ale każde są inne
-Trzeba więcej palić
-Nie palę wcale tak dużo, ale dzięki, że przypominasz- powiedział i wyszedł na dwór z fajkami, a ja poszłam za nim
-Daj jedną- powiedziałam  
-Nie, bo nie będziesz miała siły pompować balonów- droczył się
-Nie Igor proszę cię
-Idź zapytaj Kuby czy mogę ci dać
-Idź zapytaj Kuby ble ble ble- przedrzeźniałam go  
-Maju
-Igorku
-Co za kobieta- westchnął
-To będzie nasza słodka tajemnica na małego palca- wystawiłam do niego paluszka. Ten zawahał się, ale wygrałam. Dał mi papierosa i odpalił.  
-Już kiedyś paliłaś?
-W Anglii miałam taki okres załamania  
-A coś się stało?
-Nie mówiłam jeszcze tego Kubie, bo w sumie chciałam zamknąć ten temat
-No wiesz możesz mi zaufać na małego palca- uśmiechnął się i wystawił palca.  
-No dobrze- ścisnęliśmy palce.
-Przy papierosie zawsze lepiej się opowiada- zaśmiał się, co odwzajemniam  
-Miałam tam chłopaka, zginął w wypadku. Po tym załamałam się, zaczęłam palić, pić, a nawet czasem zdarzyło się coś wciągnąć. Żałuję tego, teraz wiem jak bardzo nieodpowiedzialna byłam. Ale niestety czasu nie cofnę.  
-Wow, jak to wszystko się stało?
-To już zostawię ci na inną rozmowę, teraz chodź dmuchać balony- wstałam i wystawiłam do niego rękę, którą przyjął. Zgasiliśmy papierosy i poszliśmy do pokoju.


-Czujesz jak ładnie pachnie?- zapytałam
-No, chodź musimy to ocenić- pociągnął mnie za rękę do kuchni. Chłopaki siedzieli na blacie, wszystko co przygotowali do tej pory leżało na stole. Niezauważalnie wzięłam talerz z łososiem. Jedyna ryba którą kocham. Wybaczą mi to chyba. Pod stołem zakładałam moją ukochaną rybę razem z Igorem. Jednak chyba ja zjadłam więcej od mojego przyjaciela.  

-Gdzie jest ryba?- zapytał Kacper. Igor pokazał mi gestem, że musimy być cicho i się nie ruszać. Gdybym tego nie wiedziała
-Na stół kładłem- powiedział Karol
-Nie ma nawet talerza, przecież nawet jeśli Igor z Mają to raczej nie zjedliby 12 dużych kawałków - zaśmiał się Kuba. Kurwa aż 12 zjedliśmy. Spojrzałam na Igora który tak jak ja był zszokowany, że tyle wciągnęliśmy.  
-Idziemy na górę do nich zobaczyć- Kacper. I poszli. Z Igorem zaczęłam się śmiać pod stołem. Zostawiliśmy tam talerz i znów wyszliśmy na taras.  

-Nie dam ci fajki!- kłóciliśmy się  
-Lepiej żeby byli źli, że palę niż, że zjedliśmy aż tyle  
Ten tylko westchnął i powiedział, że będziemy palić jedną na pół.  



Po 10 minutach pojawili się przy nas chłopaki, akurat teraz gdy gasiłam papierosa.  
-Majka ty palisz?!- Kuba
-Przy okazji  
-Nie możesz palić- powiedział widocznie zdenerwowany
-Sam to robisz!
-Maja, nie rób tego proszę- powiedział i mnie przytulił. To takie słodkie, że się o mnie martwi. Ale nie będę się go słuchała. Przytaknęłam tylko dla świętego spokoju
-A zmieniając temat gdzie jest łosoś?- zapytał Kacper
-Jaki łosoś?- odpowiedział pytaniem na pytanie Igor
-Taki do jedzenia, chcieliśmy dzisiaj na kolację- odpowiedział Karol. Ja nigdy nie umiałam kłamać. Zawsze się śmiałam, teraz też mi się chciało i dlatego przytuliłam się do Kuby żeby nie wybuchnąć
-Maja wiecie coś o tym?- tym razem mój chłopak pytanie skierował do mnie. Serio? I on przeciwko mnie. To chyba jakiś żart
-Nie wiem o czym mówicie, wyszliśmy tylko tutaj, aby odpocząć- odpowiedziałam na jednym wdechu.  
-No w sumie mówiłem, oni nie zjedliby aż tyle tego, ale gdzie to może być(- powiedział Kuba na co przypomniała mi się sytuacja pod stołem i wybuchnęłam śmiechem. Igor widząc, że wszystko stracone także zaczął się śmiać

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 843 słów i 4606 znaków.

2 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną ????????????????????????????????

    10 sie 2017

  • zielonooka

    Mega :D

    10 sie 2017