Niepokorna cz. 69

Niepokorna cz. 69Maks zajęty był komórką, co było Klarze na rękę. Cały czas czuła na sobie wzrok Wiktorii i wiedziała, że złość w niej rośnie. Bała się, żeby nie przyszło jej do głowy iść za nią ze szkoły i złapać ją gdzieś po drodze. Przecież nie będzie prosić Maksa, żeby jechał z nią do domu. I nagle coś przyszło jej coś do głowy.
– Maks – zagadała. – Czy Barańska pozwoli mi poprawić tę kartkówkę?
W sumie nie zależałoby jej tak bardzo, gdyż miała dobre oceny, aczkolwiek już od kilku lat rozważała kontynuowanie nauki, więc chciałaby zakończyć szkołę z jak najlepszym wynikiem. Nie miała pojęcia, jak pójdzie na studia przy kłopotach, które ma, ale od dłuższego czasu miała to w planach i była coraz bardziej za niż przeciw. Wiedziała, że gdy matka będzie pić, będzie musiała rezygnować z niektórych zajęć, do tego nie będzie mogła skupić się na nauce, aczkolwiek chciałaby spróbować. Zamierzała zdobyć dobry zawód i nie martwić się w przyszłości, co włożyć do garnka.
– Nie mam pojęcia, musisz zapytać. Ale nie zdziw się, jak się nie zgodzi. Napisałaś za Frozi, u niej takie rzeczy nie przechodzą. Ale pogadaj na początku lekcji, w końcu ty to nie Daria. –  
Uśmiechnął się chłopak.
Klara bardzo wstydziła się stanąć przy tablicy przy całej klasie, już widziała te drwiny i szeptanie. Bardzo jej jednak zależało, wykombinowała więc, że może nauczycielka pozwoli napisać jej na przerwie.
– Po co ci to? Przecież masz fajne oceny – zapytał chłopak.
– Ale potrzebuję piątki. Będzie konkurs świadectw maturalnych, ale te ze szkoły też mogą brać po uwagę – wyjaśniła Klara.
– Chcesz studiować matmę? – Zadziwił się chłopak.
– Zastanawiam się nad tym.
– Nooo, to wielki szacun. Frozi nie ogarnia nawet wzoru skróconego mnożenia. – Zaśmiał się chłopak.
– Ja nie ogarniam polaka, historii i tym podobnych, więc całkowicie ją rozumiem – odparła Klara.
– Maks, Klara, proszę o ciszę. – Cybulska się uruchomiła.
– Przepraszamy.
– Gołąbeczki – szepnęła złośliwie Wiki.
Klarze od razu zrobiło się głupio, lecz starała się pokazać, że nie obchodzą jej słowa dziewczyny. Zadzwonił dzwonek i Klarze serce podeszło do gardła. Nigdzie nie idź. – Prosiła w duchu Maksa.  
– Idę zajarać, a ty idziesz ze mną – oznajmił chłopak, pakując rzeczy. – I powtarzam – nie zwracaj uwagi. Pewnie też pójdzie zapalić, ale na pewno do nas nie podejdzie, jak jesteś ze mną – uspokajał kolega.
Nie pomylił się, Wiki stała na kilkadziesiąt metrów dalej z Pauliną, palącą uczennicą z ich klasy.
– Zgubiła różową? – zadrwił Maks.
– Za co ona tak w ogóle się do mnie przyczepiła? – zapytała Klara. – Za Darię?
– Pewnie tak. Chociaż z drugiej strony, żeby była zazdrosna, starałaby się naprawić stosunki i nadal się z Frozi spotykać, a robi zupełnie na odwrót, więc? Nie wiem, może jej się po prostu nudzi albo dopiero teraz pokazała swoje prawdziwe oblicze. Chociaż zawsze była zaczepna, koty gania jak nawiedzona, więc i do nowej musiała się usadzić. Olej i trzymaj się mnie, a będzie ok – wyjaśnił Maks.
Zaczął kropić deszcz i w Klarze zakwitła nadzieja, że może nie będą ćwiczyć na zewnątrz. Ale jaka to różnica, wyśmiewać się i dokuczać można również na sali gimnastycznej. – Pomyślała. Nie wiedziała, co robić. Nawet, jak dziś ćwiczyć nie będę, to przecież we czwartek znów jest w-f. A może dziś ćwiczyć i mieć z głowy? Zawsze ten pierwszy raz będę miała za sobą . – Dumała, zastanawiając się przy okazji, co nauczyciel każe im robić. Ale przecież cokolwiek by nie kazał, Wiki i tak zrobi swoje.
– Klara. – Zaczepił ją Maks. – O czym tak myślisz?
– O wf-ie. Mam jeszcze nieprzygotowanie i chyba wykorzystam. Nie chcę znów wystawiać się na szyderstwa – wyznała szczerze dziewczyna.
– I tym się tak przejmujesz? Daj spokój, po prostu zignoruj, udawaj, że ich tam nie ma. Zaraz zacznie lać, więc przewiduję, że będziemy mieli w gimnastycznej. Wy na jednej połowie sali, my na drugiej. Poza tym Januszek nie pozwoli na żadne czepialstwo. On jest bardzo wyczulony na to, co się dzieje w trakcie lekcji i bacznie obserwuje wszystko i wszystkich. Wyluzuj, będzie dobrze – pocieszał chłopak.
– Łatwo ci mówić – bąknęła Klara, która najchętniej by się teraz rozpłakała.
I jeszcze ta wycieczka do szatni, znów coś się stanie. – Panikowała. Marzyła o tym, aby choć jeden dzień przeżyć bez żadnych trosk i strachu.


– Dzień dobry – przywitała się Barańska.
Miała podejrzaną minę, Klara nie wiedziała, czy iść prosić, czy zrezygnować.
– Idź – rzekł Maks, siadając w swojej ławce.  
Kuba z Ulą usiedli na końcu.
– No nie wiem, ma dziwną minę – stwierdziła blondynka.
– Ona zawsze ma dziwną minę. – Zaśmiał się Maks. – Idź, póki jeszcze nikt jej nie wkurzył. Chociaż nie ma Frozi, więc raczej nikt nie nastąpi jej na odcisk – dowcipkował.
Klara wzięła głęboki wdech i czując na plecach palący wzrok Wiktorii, ruszyła do nauczycielki.
– Pani profesor…  wydukała. – Czy mogłabym poprawić jedynkę?
– No nie wiem. Postąpiłaś bardzo nie fair, chyba nie powinnam dawać ci drugiej szansy – odparła szorstko kobieta, obcinając dziewczynę gorzkim spojrzeniem.
No i lipa – pomyślała Klara.
– Pani profesor, ja bardzo przepraszam. To się więcej nie powtórzy. Pani profesor, proszę, naprawdę mi zależy – kontynuowała nastolatka, czując jednocześnie, że nic z tego.
– Dobrze, usiądź, dam ci odpowiedź na następnej lekcji.
– I? – zapytał natychmiast Maks.
– Na następnej matmie mi powie.
– Czyli będzie dobrze.
– Kujon i lizus. – Usłyszała z tyłu przy akompaniamencie cichego chichotu.
– Lepiej być kujonem niż takim bezmózgiem. Dziewczyna ma przynajmniej jakieś ambicje, a ty masz gula – rzucił cierpko Maks, nie patrząc na Wiki.
– Szkoda tylko, że nie ma ambicji, żeby użyć wody, mydła i proszku – ciągnęła złośliwie brunetka, nic sobie nie robiąc ze wstawiennictwa chłopaka.
Klara starała się nie dopuszczać do siebie tych słów, lecz wszystkie boleśnie trafiły do celu. Od razu pomyślała o szatni i że to właśnie jej higiena osobista będzie dziś powodem ataku. Była tego pewna. Już widziała siebie kolejny raz rozebraną, stojącą przed aparatem bez bluzki i spodni.
– Pusta kretynka – burknął Maks i otworzył zeszyt.
– Co tam się dzieje? – Zareagowała Barańska.
– Nic, pani profesor, niektórzy mają przeciągi i są niereformowalni – zakpił chłopak.  
Wydawał się zupełnie wyluzowany i że nie obeszły go zbytnio uwagi brunetki.


Zadzwonił dzwonek, ale że dziś były dwie matematyki pod rząd, klasa została w sali.
– Idę do kibla. Kubas, siadaj tu – poprosił Maks i wyszedł.  
Obok usiadł nie Kuba, a Ula.
– Jak po imprezie? Miałaś pogadanę? Nieźle cię pokręciło. – Uśmiechnęła się szeroko.
Wiki wyszła z klasy, co bardzo ucieszyło blondynkę.
– Nie, mam spoko matkę i osiemnaście lat – odparła luźno Klara, bardzo dobrze czuła się w obecności nowej koleżanki.
– Ciekawe, co z Frozi – kontynuowała Ula.
– Miała operację i leży na oiomie. Byliśmy wczoraj z Maksem, ale niczego w sumie się nie dowiedzieliśmy. Tylko tego, że będzie w porządku, lekarz tak mówił.
– To dobrze. Szkoda Frozi, i nudno bez niej, wariatki – stwierdziła brunetka.
Klara niemrawo się uśmiechnęła.
– Nie zwracaj uwagi na Wiki, ona tak ma. Potrafi być wredna, nie widziałaś, jak traktuje koty. Taki charakterek, po prostu trzeba zignorować, znudzi jej się – wyjaśniła brunetka.
Tak, znudzi się, jak już zrobi ze mnie pośmiewisko i mnie przy okazji znowu pobije. – Pomyślała Klara.  
Wiktoria wróciła do klasy i idąc, nie zapomniała rzucić w Klarę papierkiem po gumie.
– Wiki, odpuść już, dobra?! – Uniosła się Urszula.
– Nie wpierdalaj się – odburknęła Wiktoria i posadziła tyłek.
– Co w wf-em? – zapytała Ula, jakby wyczuła obawy koleżanki.
Klara wzruszyła ramionami.
– Pójdziemy razem, przy mnie cię nie zaczepią… mam nadzieję. Bo raczej Januszek nie daruje ci kolejnego lenistwa, do tego dwa razy pod rząd. – Zaśmiała się. – Pada deszcz, więc będą luźne zajęcia. Pewnie jakaś siatkówka albo koszykówka, obijanie piłki i takie tam pierdoły. Nic strasznego. Poza tym wyluzuj, Januszek jest spoko, ale na pewno nie pozwoli, żeby się do ciebie czepiały na lekcji. Niech no Wiki tylko zacznie, zaraz wyleci z nieobecnością albo pałą. Nie przejmuj się, ok?
Klara przytaknęła głową, nie będąc ani trochę przekonaną, że nic się nie stanie. Przecież musi iść do szatni przed lekcją i tego bała się najbardziej. Na dodatek właśnie zobaczyła, że Wiki ma gdzieś Ulę, więc na pewno koleżanka nie będzie żadną przeszkodą w ataku na nią. Coraz bardziej myślała nad tym, aby jednak uciec z dwóch ostatnich lekcji. Jak zwieję, zawsze będę mogła coś wymyślić, a jak pójdę do szatni, nie będę miała drogi ucieczki…
– Klara. – Ula szturchnęła blondynkę, gdyż właśnie do klasy weszła nauczycielka.  
Dziewczyna nawet nie załapała, kiedy zadzwonił dzwonek.
– Klara, zapraszam – rzuciła Barańska, nie patrząc na nastolatkę. – Weź długopis i kartkę.
Klara się ucieszyła, wiedziała już, że nie będzie stać przy tablicy. Profesorka wyprosiła lokatorów pierwszej ławki, kazała dziewczynie usiąść i wręczyła jej małą karteczkę.
– Masz pół godziny – oświadczyła niezbyt przyjemnym głosem, jakby robiła łaskę, i otworzyła podręcznik, aby dać temat klasie.
Blondynka spojrzała na kartkę – dostała trzy zadania i definicję, były trudniejsze, niż te na kartkówce. No tak, zemsta. – Zinterpretowała rozbawiona, nie przejąwszy się tym zbytnio. Umiała wszystko prócz definicji, której po prostu nie pamiętała. Nigdy nie miała do nich głowy.
Nastolatka nie czekała, od razu zabrała się do pracy, żeby szybko mieć to z głowy. Napisała wszystko w niecały kwadrans, sprawdziła jeszcze, czy jest w porządku i oddała kartkę nauczycielce. Wyraz twarzy Barańskiej dobitnie świadczył o tym, że jest zaskoczona tempem, w jakim dziewczyna poradziła sobie z zadaniami.
– Możesz wracać na miejsce – bąknęła byle jak i Klara, szczęśliwa, że dobrze jej poszło, usiadła obok Maksa.
– I jak? – Chłopak nie czekał z pytaniami.
– Dobrze. Dostałam to samo, co na kartkówce, tylko trochę trudniejsze. Ale chyba dałam radę.
– To super. – Maks szeroko się uśmiechnął i wrócił do przerwanego zadania...

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat, użyła 1890 słów i 10873 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Iga21

    No w sumie zrobiła jej łaskę, ciekawe co jej postawi :D Znając już twoją wredność będzie to 2-   :D

    6 paź 2023

  • Użytkownik agnes1709

    @Iga21 Nie, jak kujon umie, będzie pewnie 4, bo bez definicji. :D

    6 paź 2023

  • Użytkownik Iga21

    @agnes1709 może aż taka Pani Barańska nie będzie i sprawiedliwie oceni :) Bo definicji nie umie bo zapomniała :D

    6 paź 2023

  • Użytkownik agnes1709

    @Iga21 Nie róbmy z Rudej demona, ma na pewno jakiś ludzkie odruchy. :D

    6 paź 2023

  • Użytkownik Iga21

    @agnes1709 to zależy czy przestała Klarę lubić czy nie :D

    6 paź 2023

  • Użytkownik agnes1709

    @Iga21 Raczej czy zaczęła. :lol2:

    6 paź 2023