Niepokorna cz. 20

Niepokorna cz. 20– Ej, stary, ona chyba naprawdę ma na ciebie parcie. O co jej chodzi? Frozi i ty na randce? Jakoś sobie tego nie wyobrażam – zaśmiał się Kuba, gdy tylko Daria zniknęła zaraz po tym, jak drugi raz dziś podeszła do ich ławki, aby dopytać się o dzisiejsze spotkanie.
– Nie mam pojęcia, ale nie narzekam, zagadam z nią o to wypracowanie.
– Taaa, już widzę, jak się rozpędziła, żeby ci napisać.
– A czemu nie?     
– Czemu? Będę zdziwiony, jak napisze sobie, przecież nie będzie miała czasu. Nie widzisz, że wciąż imprezuje, kiedy ma to zrobić? – wymądrzał się Kuba.
– Weź na wstrzymanie, ok? Coś się tak do niej upierdolił, co? Aaa, no tak, miłość boli – zaśmiał się Maks. – Więc proponuję zagadać i zabrać ją na jakiś wypad, a nie tu warczeć – dodał.
– Bujaj – fuknął Kuba i w tym momencie, po wyskoku Wiki, Daria z Klarą zostały wyproszone z klasy.
Maks wzrokiem odprowadził panie do wyjścia, po czym odwrócił się do Wiktorii.
– Ale się popisałaś, nie ma co. Wbijasz na minę najlepszą kumpelę? – zganił dziewczynę.
– A co cię to? – odpysknęła Wiki, wyraźnie zaskoczona jego zachowaniem.
– Mnie nic, skądże, ale tak się chyba nie robi, nie?
– A odpierdol się…
– Zostaw, widzisz, że ma gula – zaśmiał się Kuba.  
– Może też się zakochała? – zaśmiał się Maks. – Widzisz? Masz konkurencję, więc radzę się pośpieszyć – dowcipkował, chyba nie za bardzo przepadał za koleżanką.
– Chłopcy, Maks, czy możecie ciszej? – upomniała nauczycielka.
– Przepraszamy.


– Idziemy poszukać młodej – rzekł Maks, gdy tylko zadzwonił dzwonek.
– Po co?
– Zapytamy, czy wszystko ok. Nie znasz Magdalenny? Ona nie odpuści, a że ją zagoniłem, tym bardziej będzie młodą ścigać, szukając w niej winnego. I zrobi to tak, żebym się nie dowiedział.
– Dobra, chodź, ale za to piszesz mi matmę – Kuba zrobił cwaniacką minę.
– Przecież zawsze ci piszę – odparł cynicznie blondyn, zarzucił plecak na ramię i szybko ulotnił się z kumplem z klasy.
Sprawdzili wiszący przy sekretariacie "rozkład jazdy” i udali się na górę, przemknąwszy po drodze przez salę matematyczną.
– Patrz, nie ma gwiazdy. Na pewno nie wrócą, już pewnie pociągnęła gdzieś nową – zaśmiał się Kuba.
– Co ci dziś jest, masz okres? – wkurzył się Maks. – Kurwa, jak cię coś boli, to może podejdź do Frozi i z nią o tym pogadaj, co? Majaczysz od samego rana, zaczyna już mnie to wkurwiać. Tak, ty podejdziesz… – dodał jednoznacznie wiedząc, że od zawsze spokojny Kuba nie będzie szukał zaczepki u nieokrzesanej dziewczyny.
– No i co, poświrować nie mogę? Co się ciskasz? – odparował zmieszany Kuba i na tym dyskusja się zakończyła, bo właśnie zauważyli Natalię. Nie była chyba zbyt towarzyska, lub miała problemy z aklimatyzacją, bo siedziała samotnie pod klasą i coś pisała.
– Siema – rzucił Maks, wyszczerzając zęby i strasząc przy okazji dziewczynę.
– Wielkie dzięki – mruknęła pretensjonalnie, spoglądając w górę.
Kuba się roześmiał, patrząc na kilkucentymetrową krechę, którą nastolatka zrobiła w efekcie zaskoczenia.
– Sorry – uśmiech blondyna się poszerzył.
– Tak, sorry, i teraz muszę przepisywać od nowa – burknęła Natalia.
– Nie ma biedy, wymażesz korektorem – rzekł zadowolony Kuba.
– I jak tam, zaczepiały cię? – zapytał Maks, oparłszy się o ścianę nad jej głową.
– Nie.
– A gdyby zaczepiały, powiedziałabyś, nie? – ironizował.
Nie odpowiedziała.
– Słuchaj, jakby coś się działo, przyjdź do nas, ok? Trzecia C. Tylko na pewno.
– Ok.
– Mam nadzieję – uśmiech się powiększył. – No dobra, to skoro wszystko jasne, spadamy. Albo wiesz co? Czekaj, zapisz sobie mój numer – zadecydował chłopak, wyjmując telefon.  
– Po co? – zdziwiła się Natalia.
– Zapisz… w razie czego – nakazał bezkompromisowo i dziewczyna zrobiła, o co prosił.
– No to luzik. Więc teraz, jak nie będziesz mogła mnie znaleźć, zadzwonisz – oznajmił, bardzo z siebie dumny. – Ok? – dodał stanowczo, zaglądając w oczy pierwszoklasistce.
– Dobrze. I dzięki za ten telefon – mruknęła niepewnie dziewczyna wyraźnie zawstydzona rozmową ze starszymi facetami, ale i chyba nie za bardzo zadowolona ich interwencją u dyrektora; bała się tylko powiedzieć.
– Do usług.
Zadowolony Maks poprawił plecak i zostawił uczennicę w spokoju.
– I co, myślisz, że powiedziałaby, gdyby coś się działo? – zapytał Kuba.
– Nie wiem.
– Patrz! – szturchnął nagle przyjaciela i biegiem ruszył po ostatnich schodach.  
Maks przystanął, zupełnie zdezorientowany. Po chwili Kuba był już kilka metrów od kumpla, w samym środku jakiegoś zamieszania. Maks widząc, jak niespodziewanie zaczyna przytrzymywać wyrywającą się Darię, natychmiast przyśpieszył kroku, lecz zanim dotarł na miejsce, zobaczył jedynie plecy Dominiki i rozbity nos szatynki. Głośny rechot sam zaczął cisnąć mu się na usta, gdy tylko zobaczył, że jego waleczna, pyskata koleżanka oberwała na samym środku korytarza.
– Idź z tym do pielęgniarki – rzekł w końcu, usiłując powstrzymać wybuch radości, który nakręcał tylko nabuzowany wyraz twarzy Darii.  
– Nic mi nie będzie, daj mi lepiej chusteczkę – mruknęła.  
– No nie mogę! – chłopak w końcu nie wytrzymał. – Frozi dostała baty, a mnie przy tym nie było. No kurde, jak ja mogłem to przegapić?!
– Spieprzaj, zaskoczyła mnie – dziewczyna nachmurzyła się jeszcze bardziej, ale on dobrze widział zawstydzenie na jej twarzy.
Na tym przepychanka się zakończyła, bo Daria odwróciła się na pięcie i natychmiast doskoczyła do Klary, przy której chwilę wcześniej stały Wiki i Nina, rzekła do niej kilka słów, a następnie dopadła do Wiktorii, którą potężnie szarpnęła za rękę i pociągnęła pod ścianę.
– No ładnie – rzekł Maks. – Wariatka – zaśmiał się.
– Chodź do nowej, chyba się zawiesiła – rzekł Kuba, patrząc to na Klarę, to na ostro dyskutującą z przyjaciółką Darię.
– Co się stało? – zapytał Maks, zatrzymując się obok blondynki.
– Nic.
– Nic? Czego chciały?
– Niczego – Klara szła w zaparte.
– O co tu się rozeszło? No kurde, nie mogę darować, że tego nie widziałem – chłopak znów się rozweselił.
– Nie wiem, jak przyszłam, już była awantura – mruknęła Klara i w tym momencie pojawiła się Barańska, która otwarciem na oścież drzwi klasy przerwała konwersację.
– Idziemy – rzekł przygnębiony Kuba, podobnie chyba jak Daria nastawiony był do kwestii kartkówki.


– Dzięki – rzekł z ulgą, idąc z przyjacielem do sali geograficznej.
– Tak, byłoby dzięki, gdyby nas wyczaiła. Kurwa, nie umiesz gadać ciszej? Masz fart, i to ostry, mówię ci – zbeształ go Maks.
– Nie ma, znów gdzieś szaleje – Kuba szybko zmienił temat, kładąc plecak pod ławkę. – Patrz, nie ma też tych dwóch i nowej. Ej, stary! A może jest kolejny dym, a my siedzimy tu? – szturchnął przyjaciela.
– Nigdzie nie idę – odparł Maks i wygodnie rozparł się na krześle, nie zamierzając wyciągać nic z plecaka.
– Zamulasz – fuknął Kuba i wlepił nos w telefon.
Dzwonek zadzwonił już dwie minuty temu i nauczyciel nadal się nie pojawił, zjawiła się za to Daria, szczerze przejęta faktem zaginięcia nowej. Po krótkiej dyskusji Maks, choć niechętnie, zgodził się w końcu pójść z nią na poszukiwania. Zdziwił go, lecz i ucieszył fakt, że Daria polubiła Klarę i się za nią wstawiła, zwłaszcza, że dziewczyna była ostatnią osobą, po której by się tego spodziewał.
– Daj szluga – poprosiła Daria, gdy Maks już przestał dokuczać jej w kwestii porażki w walce i przeszli wszystkie miejsca, jakie mieli do sprawdzenia.  
Chłopak słysząc prośbę w okamgnieniu uśmiechnął się pod nosem, wiedział, jaka będzie zaraz reakcja koleżanki. Bez słowa wyjął paczkę i wyciągnął do niej rękę, uśmiechając się zadziornie. Minę, jaką zrobiła Daria, spokojnie można byłoby w tej chwili nazwać ósmym cudem świata.
– To jakieś jaja?! – zapiała zszokowana, roześmiawszy się jak nienormalna.
– Chciałaś zapalić – odparł Maks wniebowzięty tym, że udało mu się w tak pięknym stylu zaskoczyć koleżankę.
Daria, jak to Daria, od razu wyjechała z przyjacielskimi pretensjami, które przerwał niestety dźwięk telefonu chłopaka. Przeprosił dziewczynę i wcisnął ikonkę.
– Maksi, nie mogę po południu, jak coś to wieczorem, albo jutro – usłyszał mieszkającego w sąsiednim domu Patryka, chłopaka o rok starszego.
– A co jest?
– Muszę jechać ze starą do hurtowni po jakieś zakupy, do myjni i gdzieś tam jeszcze, nawet nie wiem, gdzie. W każdym razie znając matkę krócej niż do szóstej raczej nie zleci.
– Dobra, to zdzwonimy się wieczorem.
– Spoko, dzwoń po szóstej – rzekł kumpel i rozmowa się urwała.
– Możemy iść na piwko – poinformował Darię, której uśmiech rozlał się w tym momencie na całą szerokość twarzy…


Leżał spokojnie, nie chcąc zbudzić śpiącej pod jego ramieniem kumpeli i ogarniała go wesołość z faktu, że ledwie zdążyła się przytulić, a już zasnęła. Był też zadowolony i odrobinę dumny wiedząc, że sprawił jej przyjemność.  
Gapił się w sufit i cały czas zastanawiał, jak do tego doszło. Fakt, trochę wypili i zapalili, ale po Darii nigdy nie spodziewałby się, że wykona jakiś krok, zwłaszcza ten w kierunku seksu. Kto jak kto, ale nie ona. Była zupełnie innym typem dziewczyny, zupełnie nie pasującym do erotycznej eksplozji, spodziewałby się raczej, że gdyby to on wykonał podobny ruch, od razu dostałby po twarzy.
Szatynka się poruszyła i niemrawo otworzyła oczy. Zdążył się tylko uśmiechnąć, ponieważ Daria, widząc przed sobą jego twarz, momentalnie się przebudziła, zerwała z miejsca i zaczęła pośpiesznie ubierać.
– Frozi – od razu się podniósł, zupełnie zaskoczony.
– Muszę iść – wydusiła dziwnie nastolatka, coraz szybciej nakładając ciuchy.
Chłopak zupełnie się pogubił, nie miał pojęcia, co się nagle stało. Mina przyjaciółki świadczyła o tym, że chyba zaczęła żałować lub wstydzić się tego spontanicznego wyskoku, niemniej jednak nie spodziewał się, że tak gwałtownie zareaguje.
Na nic zdały się pytania i prośby, Daria ubrała się bardzo szybko, chwyciła plecak i ruszyła do wyjścia. Chłopak jednak nie rezygnował tak łatwo i zatrzymał dziewczynę zaraz za drzwiami. To też nie pomogło, Daria nadal szła w zaparte, że musi jechać do domu i chłopak widząc, że jednak nic nie wskóra, szorstkim tonem kazał jej poczekać i wrócił do pokoju.
Wyjęcie z portfela pięćdziesięciu złotych zajęło mu sekundy, bał się, żeby dziewczyna nie uciekła, choć w sumie dokąd miałaby uciec?
Wymówki i kłamstwa dziewczyny w drodze do taksówki w końcu sprawiły, że chłopaka opanowały wyrzuty sumienia i poczuł się winny jej obecnego stanu. Czuł się, jakby ją wykorzystał, choć dobrze widział, że tak nie było.
Auto odjechało, ale nastolatek stał tam jeszcze chwilę, nadal próbując jakoś logicznie zinterpretować wydarzenia z ostatnich piętnastu minut. Był pewien, że zrobił coś złego.
I nagle przypomniał sobie o fajkach, które zostawił na biurku, wyjął więc telefon i wybrał numer przyjaciółki, ta jednak nie odbierała.  
Co jest, do cholery, obraziła się? – pomyślał, teraz już zniesmaczony, wysłał Darii sms i wrócił do domu.


– Czemu tak szybko uciekła? – od progu zaatakował go brat. – Chyba się nie postarałeś, co? – zaśmiał się.
Maks wyminął go w milczeniu i skierował kroki do piwnicy.
– Ale sądząc po odgłosach, jakie słyszałem, bardzo wątpię – dodał starszy z chłopaków, zawisając na ostatnim schodku.
– Odwal się, dobra? – fuknął blondyn, chwycił dwa piwa, po czym mijając brata wcisnął mu w dłoń butelkę i szybko czmychnął do swojego pokoju.
Zaraz za nim rozległo się szybkie pukanie i Bartek pojawił się w środku.
– Co jest? – zapytał, zawisając nad bratem, który usiadł przy biurku z tubką kleju w dłoni.
– Nie wiem, coś jej odwaliło – odparł wkurzony Maks.
– Co to w ogóle za laska? Twoja? Niezła jest, fajna.  
– Kumpela z klasy.
– Z klasy? – Bartek wywalił oczy. – I co, ona lubi sobie ten tego? – złośliwie wygiął usta.
– Wyjdź! – zagrzmiał Maks.
– Dobra, wyluzuj, przecież tylko pytam. Ale jakby coś, to wiesz… jakby miała ochotę na więcej, daj mi znać – rzekł cynicznie Junior i w tym momencie Maks zerwał się z miejsca, chwycił go za fraki i agresywnie wypchnął z pokoju, z hukiem zatrzaskując za nim drzwi.

***

Pisanie z dwóch perspektyw tych samych wydarzeń (zwłaszcza, gdy zostały już one praktycznie w całości pokazane) nie jest łatwe, więc jeśli nie wyszło najlepiej, wybaczcie. Pozdrawiam :*

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i miłosne, użyła 2192 słów i 13190 znaków, zaktualizowała 5 sie 2018.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Magda34

    Ładnie to tak straszyć koleżankę?

    8 stycznia

  • Użytkownik zabka815

    Wyszło fajnie nie masz za co przepraszać.  :przytul:  :kiss:

    4 sie 2018

  • Użytkownik agnes1709

    @zabka815 Cóż za ulga:lol2: Dzięki :przytul:

    4 sie 2018

  • Użytkownik AnonimS

    Tak. Czytałem.

    4 sie 2018

  • Użytkownik agnes1709

    @AnonimS Chyba jednak lubisz, jesteś w każdej części. Raduje to me serce:kiss: p.s. Świetny komentarz:lol2:

    4 sie 2018