W poszukiwaniu szczęścia - cz.48

W poszukiwaniu szczęścia - cz.48**Oczami Huberta**

- Kochanie, nie stracimy tego dziecka, to będzie nasz mały skarbek i tak zostanie zawsze - przybliżam się do niej i po chwili już trzymam ją w objęciach tuląc do siebie mocno, ale z miłością.Rozumiem ją, naprawdę ją rozumiem. Musiałem wiązać się z tym gdy się poznaliśmy, a potem jak się jej oświadczałem, że bede musiał ją wspierać, bronić, chronić. Chciałem to robić i nadal chce.
- Tak bardzo chce mieć dziecko - czuje na nagiej klatce piersiowej, jej łzy.
- Będziemy mieć. Zobaczysz i wspomnisz moje słowa. Kocham cię - całuje jej czubek głowy.
- Och kochanie - wtula się we mnie jeszcze bardziej, jeśli się jeszcze da i wreszcie normuje swój oddech.
    Nie czekam na nic, tylko biorę jej nagie ciałko na ręce. Owszem podnieca mnie w tej chwili moja żona, ona sama może to zobaczyć w tej chwili, jestem nagi i cóż mój członek teraz stoi, jak pal i założyć się mogę iż jest równie twardy, ale w tej całej sytuacji zawsze najważniejszą będzie moja ukochana szarooka.
- Niesiesz mnie jak pannę młodą - posyła mi usmiech.
- I tak samo cię teraz kładę skarbie - mówię i faktycznie kładę ją na naszym łóżku.
- Otul mnie swoim ciałem, to jak obietnica, że zawsze będziemy obok siebie - szepcze Gosia.
- Kocham cię, nie wątp w to prze nigdy - zapewniam i tak jak wcześniej prosiła opłatam ją, przegrywając swoim ciałem i kołdrą.
- Kocham cię bardzo - odpowiada.
    To jest miłość. Pomimo iż mógłbym teraz błagać o kochanie się z nią, ja pragnę mieć ją tylko przy sobie. I tak za wiele prosiłem Boga - bo prosiłem o moją szarooką.

*******************************

    Zakładam na swoje nagie ciało tylko luźne spodenki...Nie chcę tracić czasu, gdy wiem, że moja żona jest już na nogach. Wkradam się do kuchni i patrzę na obraz przede mną. Moja żona, przygotowuje śniadanie. W samych skąpych spodenkach. Tylko w spodenkach.
- Cześć kochanie - przekraczam próg.
- Hej przystojny mój mężu - odrywa się od przygotowania następnego z naleśników i bierze w posiadanie po kilku sekundach moje usta - tęskniłam - śmieje się krótko, ale jest wesoła. Nawet po dzisiejszej rozmowie o 4 w nocy.
- Też teskniłem bardzo - całuje jej czoło - bardzo - całuje jej nosek - bardzo - całuje jej usta - bardzo - całuje jej szyję - bardzo - całuje miejsce pomiędzy jej piersiami - tęskniłem - kończę ścieżkę pocałunków na jej płaskim brzuszku.
- Jesteś szalony - przyciąga mnie do siebie i całuje bardzo zachłannie.
- Wiem - uśmiecham się do niej.
- Siadaj, zrobiłam naleśniki - mówi - nie spaliłam kuchni więc, znalezienie nowego domu może jeszcze poczekać - śmieje się.
- No właśnie, muszę ci coś wyjaśnić - zaczynam.
- Najpierw zjedz mężu. Musisz zjeść ciepłe naleśniki - wyjaśnia.
- Dobrze, ale muszę potem wrócić do tej rozmowy.

******************************

- Hubert! - woła mnie Gosia, gdy ja zajmuje się kontem bankowym, przez internet.
- Już idę! - odkrzykuje i ruszam w stronę głosu mojej kochanej.
- Muszę już iść na rehabilitację. Poradzisz sobie? - pyta i zakłada trampki.
- Nie zechcesz chyba żebym pojechał z tobą, co nie? - pytam.
- Nie dzisiaj, dziś raczej nic ciekawego mi nie powiedzą, a ni ze mną nie porobią.
- A może jednak pojechać? - nalegam.
- Nie kochanie. Obiecuje ci że pojedziesz któregoś dnia ze mną, ale nie dziś. Mija się to z celem, po prostu.
- Dobrze, ale dzwoń, jak cokolwiek się stanie - proszę ją i daje całusa.
- Bez przesady - śmieje się - Ale zadzwonię, jak będę wyjeżdżać z pod kliniki.
- To czekam. Jedź ostrożnie, proszę.
- Kocham cię - otwiera drzwi i po chwili tylko słychać jej zbieganie po schodach.
- Też cię kocham - szepcze i zamykam drzwi.
    Mam cykora, przed powiedzeniem blondynce, o pieniądzach, które tak wiele mogą ułatwić w naszym życiu. Wspólnym życiu. Choć może faktycznie ,po co ja się boję...Nie mam czego. Gosia mnie kocha. Moja żona.

***********************
Witam ponownie!
Ten rozdział meeega chyba jest krótki, ale chciałam dodać choć tyle, na powoli rozpoczynający się nowy tydzień. :)  
Zatem już życzę wam owocnego tygodnia. <3
Ja zaś sobie znów mówię: byle do weekendu.
Trzymajcie się ciepło <3
Gocha <3

szalona123

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 820 słów i 4329 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik to_nie_ja

    Kiedy naxt???

    21 lis 2016

  • Użytkownik Justys20

    Już czekam na ciąg dalszy

    21 lis 2016

  • Użytkownik szalona123

    @Justys20  <3

    21 lis 2016

  • Użytkownik wariatka69

    Super  <3

    21 lis 2016

  • Użytkownik szalona123

    @wariatka69  <3 Sto lat bejbiczku <3

    21 lis 2016

  • Użytkownik wariatka69

    @szalona123 dziękuję menelu  <3

    22 lis 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością. :* :)

    21 lis 2016

  • Użytkownik szalona123

    @cukiereczek1 dziękuję bardzo  <3

    21 lis 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Co z tego ze krótki,lecz pełen co prawda niepełnych wiadomości ale jednak. Resztę nam odpowiesz w następnych rozdziałach , bo nie powiem - umiesz zaciekawić i " podnosić ciśnienie " czytelników i chwała Tobie za to Gosiu. :kiss:  <3

    20 lis 2016

  • Użytkownik szalona123

    @czarnyrafal :) dzięki <3

    21 lis 2016