
Cześć. Nigdy nie przepadałem za żabkami, ale też nie miałem nic do nich. Stworzonko, jak człowiek, tylko nieco milsze. Pomyślałem również... czy może czeka na księcia, no wszyscy wiemy dlaczego. Trzecia myśl... imię. Może źle zgadłem. Wpadłem tu przez brak snu. Pomyślałem, skoro tak tam piszesz, to zobaczymy co tu piszesz. Całkiem, całkiem. Nie jestem dobry w krytyce i raczej nie krytykuję, szczególnie jeżeli żabka pisze lepiej od niebieskiego kamyczka. Podam natomiast kilka plusików. Erotyczne nie musi zaraz opisywać tego co królewna widziała w stajni. Owszem, dobrze jeżeli opowiadanko rozbudza wyobraźnię. Próbowałem wczuć się w Krysię. Ciężko mi szło. Och nie, nie z Twojej winy. Po pierwsze nie mam okresów i nie urodzę. Po drugie moja mamusia ma tak na imię i coś mnie we srodeczku blokowało. Po trzecie... I tu wchodzimy w indywidualność samczą. Wiem, widziałem Szczęśliwego Nowego Jorku. Jak jej tam było? Los nie jest łaskawy na starość, oj nie jest. Niestety, jestem pewnie nielicznym z samczego rodu, który nie lubi ... Pod względem technicznym, chyba dobrze napisane. Dla twojej wiedzy, podam co znaczy dobrze w moim języku. Otóż byłem cukiernikiem lat dwadzieścia. Żona wyszła za mnie, ponieważ, według jej zdania, robię najlepsze na świecie makowce. Ja sądzę, że są niezłe. Podaj mi, proszę nazwę swojego Nr. 1 dzieła. Każdy autor je ma, co nie zawsze zgadza się z oceną publiki. Chętnie poczytam. Moje? Wstawię jak się skończy deszcz. Będzie się zwać : Nie jesteś taki jak on, prawda? Pozdrawiam i dziękuję za dobry kawałek prozy. Wybacz, że być może w tekście komentarza znajdziesz błędy. Nie mam zalogowanego języka polskiego w oprogramowaniu, a oczy już nie te i dojrzeć wszystkiego zdołać nie potrafią.
Ps. Figura. Skleroza nie boli. 50 minut mi zjęło.