W poszukiwaniu szczęścia - cz.10

W poszukiwaniu szczęścia - cz.10##29 czerwca - po imprezie urodzinowej##

**Oczami Natalki**

      Staram się otworzyć oczy, gdy z trudem wreszcie udaje mi się je otworzyć, przeżywam szok. Myślałam, że jestem opatulona kołdrą, a opatula mnie Piotrek, przytula mnie do siebie, a ja mam zarzuconą prawą nogę na jego nogi...słodko wygląda jak śpi. Patrzę na niego tak kilka minut, ale postanawiam z niechęcią odsunąć się z objęć mojego przyjaciela? Tak to tylko mój przyjaciel, nikt więcej. W chwili gdy próbuję wydostać się z jego objęć, on budzi się:
- Hej, jeju przepraszam nie chciałem żeby to tak wyglądało - gwałtownie się ode mnie odsuwa i potem jest już na nogach, stoi przede mną i widać po nim, że przejął się całą tą sytuacją.
- Hej, nic się nie stało, ale mógłbyś mi powiedzieć co tak właściwie robiłeś na moim łóżku, przecież kimałeś na materacu? - pytam go.
- Tak kimałem na materacu, ale do czasu, gdy krzyczałaś przez sen, próbowałem cię uspokoić, ale płakałaś przez sen, w końcu zasnęłaś gdy przytuliłem cię do siebie, nic nie pamiętasz?
- Przepraszam, czasami zdarzają mi się koszmary, ale potem trudno mi sobie je przypomnieć...po nocy zazwyczaj je zapominam, przepraszam, pewnie się nie wyspałeś - mówię z wyrzutem, ale do samej siebie.
- Spało mi się najwygodniej na świecie - klęka przede mną, gdy siedzę na łóżku bierze moje dłonie w swoje i zaczyna mówić - jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką spotkałem, bardzo mi na tobie zależy, nigdy nie zrobię ci krzywdy, a ni nie pozwolę by ktoś inny ci ją wyrządził, mało się znamy, ale ja wiem już od początku, że jesteś cząstką mojego serca, bez której teraz nie mogę już żyć - mówi to tak spokojnie, z opanowaniem, w błękicie jego oczu widać, że nie kłamie, mówi to prosto z serca, do którego należę jak on to powiedział.
     Przytulam się do niego, on też jest dla mnie strasznie ważny, wiem że tak mało się znamy czasu, ale wiem też, że chce go poznawać każdego dnia na nowo...chce wiedzieć o nim wszystko, iść z nim gdziekolwiek mnie zaprowadzi...ufam mu.
    Przypomina mi się, że jestem umówiona z Gochą, patrzę na zegarek i nie mogę uwierzyć jest 14.23, kurde z tego wszystkiego o tym zapomniałam, ale po tych słowach Piotrka, rozmarzyłam się w jego ramionach. Piotrek widząc moją zaniepokojoną minę pyta się mnie:
- Wszystko w porządku?
- Nie, zapomniałam, że byłam umówiona z Gochą - moją wypowiedź przerywa telefon, to moja przyjaciółka - o wilku mowa - mówię do Piotrka i odbieram telefon.
- Hej Nacia - mówi zaspanym głosem Gosia - zaspałam, konam po wczorajszej imprezie, możemy się spotkać jutro, bo umieram, dopiero wstałam - śmieje się.
- Umierasz powiadasz? A kiedy pogrzeb? Muszę jakąś kiecke kupić, żebyś ładnie wyglądała chociaż - śmieje się.
- Dobra, dobra przestań - i teraz ona się śmieje.
- Wiesz co? Wariatka z ciebie i śpioch! - śmieje się z przyjaciółki - jutro się zgadamy i spotkamy, śpij! Kocham cię! Pa! - cmokam do słuchawki i rozłączam się nie czekając na odpowiedź ze strony zaspanej Gochy.
   Gdy skończyłam  rozmowę z przyjaciółką zdaję sobie dopiero sprawę, że Piotrek cały czas na mnie patrzył, a teraz uśmiech się cwaniacko:
- No co tak patrzysz!? Informuję cię, że dzisiejszy dzień spędzasz ze mną na oglądaniu romansideł! - śmieje się.
- Ja tam nic nie mam do komedii romantycznych...chętnie obejrzę - zadziwia mnie mój przyjaciel.
- Ideał! Nie masz nic przeciwko oglądaniu romansideł! Normalnie ideał! - rzucam się mu na szyję i całuję po policzkach jak szalona...kurde co się ze mną dzieje - przepraszam nie powinnam - odsuwam się od Piotrka - w zamian za to przysługuje ci jeden film, który sam  wybierzesz!
- Łaskawa Natalka - śmieje się - a co do pocałunków to nie mam nic przeciwko - uśmiecha się do mnie, a ja czerwienieje, ale z zachwytu jego osobą i jego każdym słowem.
- To chodź, zjemy coś! A potem znów pod kołdrę i oglądamy te moje komedie romantyczne...
- I Szybkich i wściekłych 7 pamiętaj - przerywa mi Piotrek i znów obdarza mnie swoim niesamowicie idealnym uśmiechem.
- No dobra, chodź zrobimy sobie śniadanie! - ciągnę go w stronę kuchni.
    Jaki on jest wspaniały - ostatni raz myślę i już znajdujemy się w kuchni.

**Oczami Gosi**

    Zaspałam, na spotkanie z Nacią, ale gdy do niej zadzwoniłam umówiliśmy się na jutro, dzisiaj prze leże cały dzień! I znów śpię!
     Budzi mnie uginanie się materaca pode mną i niechętnie otwieram oczy...jeju...Hubert...Hubert tu jest i siedzi na moim łóżku przyglądając się mnie.
     Cholera, przecież ja wyglądam okropnie, mam na sobie piżamę, która ledwo zakrywa moje ciało...na głowie pewnie ma szopę...wyglądam jak siedem nieszczęść i to co najmniej. Wreszcie odzywam się do niego:
- Hubert co ty tu do cholery robisz i to o tej porze? - pytam się uśmiechniętego przyjaciela.
- Jakbyś pamiętała, to umówiłaś się na 16.00 ze mną i tak właśnie jest właściwie 16.12. Już rozumiesz co tu robię? - puszcza oczko.
- Zapomniałam...nie patrz na mnie...muszę się ogarnąć - zakrywam się kołdrą, gdy Hubert zabiera ją z mojego ciała.
- O nie kochana! Co prawda masz włosy jak pudelek - śmieje się - ale jesteś idealna w każdym calu i tak, nawet teraz taka zarumieniona - opuszczam głowę, gdy orientuję się po jego słowach, że jestem zarumieniona, on tylko śmieje się ze mnie - nie opuszczaj główki, idź się ogarnąć w łazience, a ja tu poczekam. Kiwam tylko głową na zgodę, wybieram ubrania i udaję się do łazienki. Myję się dosyć szybko, nie maluję, ogólnie rzadko to robię, czeszę się i ubieram. Przed wyjściem z łazienki oglądam swoją postać w lustrze, mam na sobie krótkie, jeans-owe spodenki i białą bluzkę z  czarnym napisem " Andalouse ". Ogólnie nie wyglądam tak źle, co prawda mam podkrążone oczy, ale tak już zawsze mam i bez kaca po imprezie...
    Wchodzę do pokoju, Hubert się do mnie uśmiecha:
- No mała, tak wyglądasz jeszcze lepiej! - mówi.
- Ha ha ha nie no dzięki rycerzu! - śmieje się.
- Dobra, ja odpalam twojego kompa, a ty idź przygotować coś nam do jedzenia, będziemy oglądać filmy - puszcza do mnie oczko.
- Ok, już zmykam - i po chwili znikam w kuchni.

**Oczami Huberta**

    Gosia, wyszła z pokoju, a ja odpalam jej komputer, mój plan jak na razie idzie po mojej myśli, teraz muszę tylko znaleźć plik z muzyką. Zanim komputer się uruchomił, ja sprawdzam piosenki w jej telefonie...
     Kiedy już przychodzi do pokoju z talerzami z jedzeniem, ja już wszystko co chciałem się dowiedziałem, jestem zadowolony...teraz pozostało mi tylko poproszenie o pomoc Natalkę i Piotrka.  
    Leżymy tak obok siebie na łóżku i zamiast oglądać film wygłupiamy się i rozmawiamy jak dwa wariaty. Ale prawda jest taka, że z nią zawsze chce wariować...z nią chce odkrywać ten świat.  
    Przewala mnie na brzuch i kładzie się na mnie, śmiejemy się oboje, ale po chwili oglądamy już film, prawie nie czuję jej ciężaru na sobie, za to czuję jej piękny zapach, chłonę ją całą i to mi odpowiada.

*****************************************************************************************************
Cześć!
Nadeszła dziesiąta część opowiadania...długo ze mną już wytrzymujecie. :/
Wiem, że to krótka część, ale nie mam czasu za dużo na pisanie części. Mam nadzieję,że na razie zadowolicie się tak krótką częścią. :)
Pozdrawiam serdecznie
Gocha :) <3

szalona123

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1380 słów i 7610 znaków.

7 komentarzy

 
  • Urwisek

    Jeeejćć *-* <3

    13 sty 2016

  • pola251990

    Fajneee :-*

    12 sty 2016

  • szalona123

    @pola251990 Dzięki :lol2:

    12 sty 2016

  • Justys20

    Ekstra

    11 sty 2016

  • szalona123

    @Justys20 Dziękuję bardzo :danss:

    11 sty 2016

  • Justys20

    @szalona123  <3

    11 sty 2016

  • teddy123

    Cudowna jak zwykle :*

    11 sty 2016

  • szalona123

    @teddy123 DZięki <3

    11 sty 2016

  • czarnyrafal

    Gosiu,co z tego że krótka ,lecz pełna treści i to jak fajnej treści. Pełnej radości,szczęścia,a to już bardzo ale to bardzo wiele.Oby tę radość nie zmącił smutek-choć w życiu różnie bywa-tego życzę Twoim bohaterom,dziewczynom i chłopakom. :kiss:  <3

    11 sty 2016

  • szalona123

    @czarnyrafal Mam już dla nich scenariusz, nie wszystko będzie im szło po myśli. Zauważ iż nadal są "tylko przyjaciółmi" to niekoniecznie musi się zmienić w jednym z tych przypadków. Dzięki za dalsze czytanie mojej twórczości. Pozdrawiam  <3

    11 sty 2016

  • czarnyrafal

    @szalona123 Miłość bez zrozumienia potrzeb drugiego partnera/tu wchodz w grę przyjażn/ nie jest tak naprawde miłością. Ten kto tak czyni jest samolubem,a nie kochającą osobą.Nie ważne dziewczyna czy chłopak,choć one ponoć szybciej się "zakochują".Piękne "rzeczy" z przyjemnością się czyta a tak jest z Twoim opowiadaniem. <3

    11 sty 2016

  • Wampiraczek

    Mimo, że część jest krótsza to i tak świetna

    11 sty 2016

  • szalona123

    @Wampiraczek Cieszę się, napisana w 1-1,5 h dlatego krótka, po mimo wielu pomysłów  :D

    11 sty 2016

  • wariatka69

    11 sty 2016