@POKUSER Witam. Dziękuję za posta i pozdrawiam
A ja naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem postępów jakie poczyniłeś od pierwszego odcinka, a wydaje mi się, że nie powiedziałeś jeszcze ostatniego słowa. Trzymam kciuki i weny życzę. Pozdrawiam
@POKUSER Witam. Dziękuję za posta i pozdrawiam
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej twórczości! Jak Ty to robisz,że nie można oderwać się od czytania. Twoje opisy osób, ich przeżyć są genialne. Czy Ty Franku ukończyłeś polonistykę i psychologie i coś jeszcze? Widząc efekty Twojej twórczości, odchodzi mi ochota na opublikowanie jakiegoś opowiadania, bo w porównaniu z Twoją pasją pisania to będą jakieś marne wypociny. Tak trzymaj. Pozdrawiam.
@Lordvader Witam. Pisz, nie zastanawiaj się, tylko pisz. Ja też miałem takie same wątpliwości, ba, poddałem się ocenie, co prawda nie na tym portalu i poradzono mi, abym dał sobie spokój. Nie dałem, bo chęć pisania siedziała we mnie, a teraz nawet ty mnie chwalisz. Doszedłem do wniosku, że pisanie jest podobne do nauki języków obcych. Żeby się nauczyć języka, trzeba mówić w tym języku, kaleczyć, jąkać się, ale mówić. Z każdym dniem mówisz coraz lepiej, znasz coraz więcej słów i idziesz do przodu. Dziękuję ci za opinię i pozdrawiam
@franek/domator. Jednak powinienem skomentować ten kolejny odcinek. Trochę zastanawiam się kim Ty nie jesteś, bo na pewno masz szeroką wiedzę z psychologii, ginekologii, fizjologii, geografii . Znasz także potrzeby fizyczne i psychiczne nastolatków. A do tego potrafisz te wszystkie wiadomości powiązać ze sobą i ubrać w tak piękne słowa. Chylę czoła przed twoim geniuszem. Jeszcze raz pozdrawiam Ciebie i twoją rodzinę . emeryt
@emeryt Witam. Bez przesady, jestem tak jak ty emerytem. Z wykształcenia inżynier budownictwa, ale po technikum elektrycznym. Parę lat w biurze projektów, kilkadziesiąt na różnych budowach, w tym kilkanaście lat na budowach zagranicznych. Zainteresowania dość szerokie. Z zamiłowania humanista. A tak nawiasem mówiąc, to powinienem od kilku lat wąchać kwiatki od spodu, ale udało mi się pokonać raka jelita grubego, kuracją polegającą na odżywianiu się przez 42 dni tylko sokiem warzywnym (pół litra soku z buraków ćwikłowych, marchwi i selera na dzień). Miałem już przerzuty do wątroby, guz 9 cm i obu płatów płuc - guzy ok. 7 i 11 cm średnicy. Po tej kuracji guzy znikły, jelito wyczyściło się z polipów, a lekarz po kolonoskopii stwierdził, że nie chce ze mną rozmawiać w kategorii cudów, ale podczas 25 lat praktyki i diagnostyki, po raz pierwszy spotkał się z takim przypadkiem. Minęło pięć lat i kolejną kolonoskopię mam mieć za dwa lata. Czuję się młodszy o 5-10 lat. Uff. dałem czadu, ale sprowokowałeś mnie swoim postem i otworzyłem się przed tobą, ale jesteś gościówa, jak mówi moja wnuczka, więc dziękuję za twoje posty i pozdrawiam
@franco/domestico . Dzięki za twoją tak prywatną odpowiedź. Jedno mogę powiedzieć: cuda się zdarzają. O takich ludziach jak Ty, mówi się że są w czepku urodzeni. I oby to trwało jak najdłużej. Ja też mam kolegę który jako jedyny z całej załogi oraz pełnego pasażerów samolotu podchodzącego do lądowania na dalekim wschodzie ZSRR
żyje. A samolot rozpadł się w powietrzu. Dlatego moim szczerym życzeniem dla Ciebie jest abyś żył jak najdłużej i pisał nadal przekazując młodszym czytelnikom twoją wiedzę.
No i z fiu bździu zrobiłeś coś poważnego i jednocześnie fajnego. Tą drugą połową opowiadania wjechałeś na baardzo wysoki poziom. Szacun wielki! A myślałem, że nie wygrzebiesz się z dziwacznej (dla mnie - wolno mi) Olivii. Jeśli pójdziesz w kierunķu wytyczonym przez Anię/Pawla dalej to będzie więcej niź bdb. Fajna jest ta dojrzałość, dzięki i pozdrawiam!
@baba Witam i cieszę się, że tak to widzisz. Pozdrawiam