Mogło być i tak - cz. II

Mogło być i tak - cz. II

     Zanim położyli się do łóżka, usłyszeli, jak do łazienki weszła Zuza.  
- Paweł, pościel była niedawno zmieniana, ale jeżeli chcesz, zmienię ją na świeżą – powiedziała Ania.
- No, co ty! Przynajmniej będzie pachnieć tobą, a nie proszkiem do prania – odparł kurtuazyjnie.
- No to lulu, mój słodki żołnierzyku! – zaprosiła go Ania, gramoląc się na posłanie i świecąc mu przed oczami zgrabnym, nagim kuperkiem. Na ten widok jego fujarka odpowiedziała wzmożonym wzwodem. Odwróciła się na plecy, rozłożyła szeroko nogi i wyeksponowała mu swoją cipkę okoloną ciemnym, delikatnym zarostem przyciętym w trójkąt.
- Masz chęć spróbować kobiecych soków? – zapytała Pawła, widząc jak pożera wzrokiem jej skarb.  
- Wszystko to twoje! W autobusie pieściłeś mnie ręką, a teraz, jeżeli masz chęć, możesz popieścić językiem – dodała. – Może taka nauka przyda ci się w przyszłości, nie sądzisz? – ciągnęła.  
- Kobiety to uwielbiają, a ja nie jestem wyjątkiem – kusiła.
Przysiadł na krawędzi i pochylił się nad jej kroczem. Zapach i ciepło bijące od jej cipki oszołomiły go trochę, ale jednocześnie ogarnęło go ogromne podniecenie, więc zdecydowanym ruchem wtulił twarz w jej krocze, rozszerzył rękami srom i dotknął językiem mocno już wilgotnej szparki. Ania westchnęła i oparła nogi o jego plecy. Po chwili zasmakował w jej sokach, zaczął więc je intensywnie spijać z zagłębień rowka i odbytu, liżąc coraz mocniej rowek i łechtaczkę, którą chwytał wargami i ssał coraz mocniej. Reakcja ciała Ani świadczyła, że jego usiłowania odnoszą właściwy skutek. Drgania jej ciała i coraz głośniejsze jęki sygnalizowały, że jest bliska szczytowania. Przyspieszył więc pracę języka i dołożył pieszczenie okolic odbytu palcem, drażniąc i wsuwając go lekko w jej drugą dziurkę, a drugą ręką sięgnął do jej piersi, gładząc i pocierając sterczące, sztywne sutki. Po chwili usłyszał;
- Paweł, ssij mocniej i włóż palec głębiej. Ooo... tak! Ooo…tak! Ooo.. kuźwa, jak dobrze! Ooo…Ooo… - wyrzuciła ciało do góry, na chwilę zesztywniała, opadła i znieruchomiała. Przez chwilę gładził delikatnie jej krocze, potem przesunął się do góry i objął wargami jej usta, składając na nich delikatne pocałunki. Objęła go za szyję i namiętnie ucałowała.
- Dziękuję Pawełku, kochany jesteś i słodki jak cukiereczek – powiedziała, spełniona i szczęśliwa Ania.
- Aż trudno mi uwierzyć, że tyle przyjemności i rozkoszy otrzymałam od kogoś tak młodego i niedoświadczonego, jak to sam mówiłeś – dodała.
W tym momencie usłyszeli od drzwi cichy i przygnębiony głos Zuzy;  
- Aniu, mogłabym się do was przyłączyć. Jest mi tak smutno i źle samej, że mam ochotę wyć. Nie wyrzucajcie mnie, bo nie wytrzymam! – dodała, nie słysząc żadnego odzewu ze strony siostry.  
- Paweł, masz coś przeciwko temu, żeby do nas dołączyła? – zapytała go Ania, u której prośba młodszej siostry wzbudziła żal i zaniepokojenie o jej kondycję psychiczną.  
Speszony obecnością Zuzy, chwilę zastanawiał się, ale przygnębienie słyszane w głosie Zuzy wzbudziło w nim mieszane uczucie. Po prostu zrobiło mu się żal tej młodej i ładnej dziewczyny, która musiała przeżywać niemałą rozterkę, jeżeli zdecydowała się na wtargnięcie do pokoju siostry i wystąpienie z taką prośbą.  
- Ja nie mam nic naprzeciw, bo to twoja siostra i ty o tym decydujesz – odparł po chwili.
- Ja mogę przespać się byle gdzie – dodał.
- Tu nie chodzi o to, żebyś ty spał gdzie indziej, tylko Zuza chce spać z nami – sprostowała spokojnie Ania.
- Może być! Spanie jest dość szerokie i pewnie zmieścimy się w trójkę, więc nie ma sprawy.
A więc gdzie ja mam spać?- zapytał.  
- Jak to gdzie? W środku! – odparła Ania i przesunęła się do ściany, pociągając Pawła za sobą.
- Nie wiem tylko czy uda ci się zmrużyć oczy, mając koło siebie dwie dziewczyny – rzekła żartobliwie.  
– Zuza, ładuj się z kraja, ja śpię od ściany, a Paweł w środku – zarządziła.  
- I przynieś swoją kołdrę i poduszkę, bo w nocy może być chłodno i nie wiem czy jedna kołdra wystarczy? Jedna poduszka na pewno nie – dodała.  
Zuzanna nie czekała na dalsze słowa zachęty. Szybko skoczyła do swego pokoju i niosąc kołdrę i poduszkę, podeszła do sofy. Położyła się na kraju sofy i nakryła swoją kołdrą.
- Dobranoc! – mruknęła cicho - i dziękuję wam – dodała i odwróciła się w stronę pokoju.
Szerokość sofy była taka, że mogło spokojnie spać trzy osoby, a biorąc pod uwagę ich rozmiary, od biedy zmieściłoby się nawet i cztery osoby o takich gabarytach.  
Ania odwróciła się do Pawła i przytuliła się do niego, całując delikatnie jego usta.
- Paweł, dziękuję ci bardzo. Obsłużyłeś i zaspokoiłeś mnie tak, jak nikt dotąd. Jestem spełniona i wdzięczna – szepnęła mu do ucha.  
- Widziałam również, że podoba ci się Zuza, a ty jej. Znam swoją siostrę i wiem, że ona przyszła tu tylko ze względu na ciebie. Ma jakieś problemy i jest w dużym dołku. Chciałabym, jeśli możesz i zechcesz, abyś jej pomógł, bo sama wiem, że nie ma nic lepszego na chandrę, jak pieszczoty i seks. To jest moja siostra i bardzo ją kocham, więc wiedz, że cokolwiek zdarzy się pomiędzy wami, ja nie będę o to zazdrosna. Ja jestem zaspokojona, więc pozwól, że odwrócę się do ciebie tyłem i prawdopodobnie szybko zasnę, a ty jeżeli zechcesz, możesz zająć się Zuzą – to mówiąc ucałowała go serdecznie i odwróciła się do ściany.
Mając na uwadze prośbę i pozwolenie Ani, Paweł odwrócił się do Zuzy i położył delikatnie rękę na jej okrytym kołdrą ramieniu. Nie było żadnej reakcji z jej strony, więc delikatnie przesunął rękę na jej biodro, następnie na udo. Nie wydawało mu się, żeby zdążyła tak szybko zasnąć, więc jeszcze raz powtórzył manewr, a gdy nie zareagowała, wsunął rękę pod kołdrę i dotknął odkrytego uda Zuzy. Wydawało mu się, że lekko drgnęła, ale dalej nie doczekał się reakcji, więc przesunął rękę na brzuch Zuzy i powolnym ruchem posuwał się w stronę jej piersi. Dalej nie reagowała, dotknął jej piersi, osłoniętej tkaniną koszulki i objął ją dłonią. Odwróciła się na wznak, ułatwiając mu dostęp do obu piersi. Wsunął rękę w wycięcie koszulki i objął dłonią kształtną półkulę jej jędrnej piersi, leciutko pocierając dwoma palcami sterczący sutek. Cichutko westchnęła i chwyciła ręką jego dłoń, przesuwając ją raz na jedną, raz na drugą pierś. Chwilę popieścił piersi i kiedy zwolniła mu rękę, zaczął przesuwać ją w stronę dolnych partii brzucha. Kiedy zorientowała się gdzie zmierza, ponownie ujęła jego dłoń i przesunęła na swoje łono. Rozszerzyła lekko uda i wsunęła jego rękę w swoje odkryte krocze, przesuwając jego dłoń na lekko owłosiony wzgórek łonowy. Przejął inicjatywę i przez chwilę pocierał guziczek łechtaczki, następnie palcem rozszerzył jej srom i przesunął się do jej dziurki, chwilę tam zabawił i przesunął palec do drugiej dziurki, gdzie nagromadziło się już sporo wydzieliny z jej intymnych gruczołów. Rozprowadził substancję po całym sromie, nawilżając jej erogenne miejsca. Ponownie ujęła jego dłoń i wcisnęła lekko jego serdeczny palec do swojej dziurki, wykonała parokrotnie kilka okrężnych ruchów i przesunęła ręką na łechtaczkę, pokazując mu sposób w jaki ma ją pieścić. Pieszcząc Zuzę, podniecił się niesamowicie i jego rycerzyk osiągnął maksymalny wzwód. Wysunął się z pod kołdry Ani i wślizgnął pod kołdrę Zuzy, dotykając naprężonym penisem jej odkrytego uda. Natychmiast sięgnęła ręką i objęła dłonią naprężonego penisa. Odwróciła się do niego tyłem i wcisnęła swoje nagie pośladki w jego krocze. Wysupłała ze slipów jego wałek i wciskając coraz mocniej swój kuper w jego uda, dotknęła penisem swoją rozgrzaną i wilgotną szparkę. Uniósł lekko nogę, pozwalając wsunąć się jej głębiej w jego krocze  i nadziać się na jego drążek. Jego ręka powędrowała ponownie na jej piersi, a kroczem docisnął się maksymalnie do jej pośladków, penetrując coraz głębiej jej skarb. Zuza pieszczona i penetrowana coraz mocniej, nagle wyzwoliła się z jego objęć, odrzuciła przykrywającą ich kołdrę i odwróciła się do niego. Nic nie mówiąc podniosła się, chwyciła jego slipy i ściągnęła, a właściwie zdarła je z niego. To samo zrobiła z podkoszulkiem i swoją nocna koszulą. Potem okraczyła jego uda, kucnęła i nadziała się na jego wałek. Sięgnął do jej piersi pieszcząc na przemian to jedną to drugą. Pochyliła się nad nim i wcisnęła się wargami w jego usta, zasysając jego język. Gdy przylgnęła do niego, rozpłaszczając swoje kształtne piersi na jego torsie, sięgnął rękami do jej pośladków, wspomagając jej doznania pieszczotami łechtaczki, pośladków i okolic drugiej dziurki. W pewnym momencie usłyszał;  
- Rób tak! Rób tak dalej, tylko trochę szybciej i mocniej.
Przyspieszył więc ruchy rąk, a Zuza zaczęła coraz mocniej dociskać się swoim kroczem do jego ud.
- Możesz skończyć we mnie, jestem w bezpiecznym okresie – wydyszała mu do ucha. Przez jej ciało przebiegały drgania, a uderzenia wzajemne ich ciał zlały się w jeden łoskot.  
- O.. jak dobrze! O… jak dobrze! Oooo.. Oooo…Ooo..ch! – jej ciało sprężyło się jak do skoku, docisnęła się do jego ciała i zamarła w bezruchu. Czując jej skurcze na penisie, sam poczuł, że dochodzi. Również gwałtownymi wyrzutami ciała przyspieszył swoje ruchy góra-dół i ogarnęła go eksplozja doznań. Jego jądra gwałtownymi skurczami wypychały nagromadzone poprzednio, a wstrzymywane przed wypływem nasienie, które wpompowywał we wnętrze swojej kochanki. Zuza czując w pochwie uderzenia jego nasienia, ponownie zareagowała orgazmem i skurczami mięśni pochwy na jego penisie oraz gwałtownym wtargnięciem języka do ust Pawła. Oboje przeżyli obezwładniający i jednocześnie bardzo  wyczerpujący orgazm, który dla obojga był niejako lekarstwem i odprężeniem na ich stan napięcia psychicznego, wywołanym różnymi dla obojga przyczynami.
- Dziękuję ci Paweł! To było to, co było mi potrzebne. Dobry jesteś w te klocki – powiedziała Zuza, gdy jej ciało uspokoiło się. Zsunęła się z niego i przytuliła, kładąc głowę na jego ramieniu.  
- Tak jednak pewnie nie zaśniesz, więc pozwól, że się odwrócę do ciebie tyłem, a ty jak chcesz. Możesz leżeć przy mnie albo przy Ani – powiedziała.
Faktycznie, leżąc przy niej i czując ją przy sobie, miał małe szanse na sen. Postanowił więc  wsunąć się ponownie pod kołdrę Ani i chociaż trochę zdrzemnąć się. Jak postanowił, tak zrobił. Wsunął się więc pod kołdrę Ani i przytulił do jej ciepłego ciała. Jej miarowy, spokojny oddech, wpłynął kojąco na jego samopoczucie i po chwili znużony zasnął.  
Obudziło go delikatne głaskanie jego twarzy. Otworzył oczy i ujrzał wpatrzoną w niego, uśmiechniętą i zrelaksowaną Anię. Pochyliła się nad nim i delikatnie przywarła wargami do jego ust. Wyglądała przeuroczo. Zauważyła jego zachwyt, lubieżnie przeciągnęła się i oblizała wargi.
- Wyspałeś się? Kiwnął głową, że tak. Wsunęła ręce pod podkoszulek i przesunęła ręką po jego gładkim torsie, brzuchu i dotknęła jego krocza osłoniętego spodenkami. Jego rycerzyk momentalnie się obudził. Wsunęła rękę w spodenki i objęła dłonią sztywniejąca męskość.  
- Żal by było nie skorzystać – mruknęła i zaczęła ssuwać spodenki. Uniósł się lekko, umożliwiając jej pozbycia się ich. Okraczyła go, naprowadziła nabrzmiałe prącie na swoją szparkę i powolnym ruchem wprowadziła go w siebie. Kilkakrotnymi ruchami nasunęła się całkowicie na niego.
- Nie waż się spuścić, zanim nie dojdę – ostrzegła go, wyczuwając jego podniecenie i lekkie wibracje członka. Zadziałało. Wibracje ustały, więc rozpoczęła swój taniec brzucha, podnosząc i opuszczając kuperek, co chwilę zmieniając tempo i kierunek kolistych ewolucji. W pewnym momencie chwyciła jego dłonie i położyła na swoich piersiach.
- Nie próżnuj! Pieść mnie tak jak wczoraj! – zadysponowała. Nie czekał na dalsze słowa. Jedną ręką zaczął pieścić na przemian piersi, a drugą sięgnął do jej wzgórka, głaszcząc kolistymi ruchami wzgórek, łechtaczkę i okolice drugiej dziurki. Na efekty tak zmasowanych ataków na wrażliwe miejsca kochanki nie czekał długo. Coraz szybszy oddech, stękanie, sapnięcia, westchnienia i jęki obudziły śpiącą obok Zuzę. Odwróciła się w ich stronę, patrząc na ich zmagania z zaciekawieniem i rosnącym podnieceniem. Niedługo potem usłyszała;  
- O kuźwa! Ooo…, jak dobrze! Paweł mocniej, pchaj mocniej. Ooo… Ooo..ch. Dochodzę, jeszcze trochę, Ooo…O…ch… Paweł!… Pawełku! Drgania jej ciała osiągnęły tempo młota pneumatycznego. Ooo..ch – wydała ostatni dźwięk i wygięła się w łuk, po czym opadła na Pawła. Kiedy doszła do siebie, ujęła w dłonie twarz kochanka i obcałowała jego twarz, skrawek po skrawku. Zauważyła, że siostra patrzy na nią z uśmiechem, odwzajemniła uśmiech.
- O kuźwa, ale się działo! Jesteś boski Paweł. Za takie obudzenie wart jesteś wszystkie pieniądze. Wyczuła, że on nadal jest sztywny. Roześmiała się.  
- O nie! Ja mam już dość! Sponiewierałeś mnie teraz strasznie. To był mega orgazm, czuję się tak, jakby mnie walec przejechał. Wszystko mam obolałe. A ty mój żołnierzyku, chcesz się wyładować, to poproś Zuzę, ale coś mi się wydaje, że długo nie będziesz musiał prosić, widząc, jak na ciebie patrzy. Zgrabnym ruchem zsunęła się z Pawła, pocałowała czubek gotowego do dalszej akcji penisa, pogłaskała go dłonią i udała się do łazienki. Zuza słysząc słowa siostry błysnęła zębami w uśmiechu. Zrzuciła kołdrę z siebie i ściągnęła koszulkę nocną. Podłużnymi ruchami dłoni pomasowała swoje krocze i sięgnęła ręką po sztywnego rycerzyka Pawła.  
- Na co czekasz? No, chodź tu do mnie! Popatrz, ona czeka na twojego małego – przesunęła się do niego i wymownym ruchem wskazała na swoja szparkę.
Paweł po słowach Ani poczuł się trochę głupio, ale będąc bardzo podniecony i niezaspokojony, widząc apetyczne ciałko chętnej do kochania się z nim Zuzy, rozchmurzył się i uśmiechnął do niej.
- Jak chcesz, na jeźdźca czy klasycznie? – zapytał rozluźniony i zadowolony.
- Na początek poujeżdżam cię trochę, a później zobaczymy – odwzajemniła uśmiech. Tak jak Ania, okraczyła go kolanami i delikatnie wprowadziła w siebie jego przyjaciela. Kilkoma ruchami wchłonęła go całkowicie w siebie. Jedną ręką zaczął ugniatać jej cudowne, jedwabiste piersi, a drugą, podobnie jak z Anią, zaczął pieścić okolice łechtaczki i drugiej dziurki. Była bardziej wrażliwa od siostry na tego rodzaju pieszczoty, więc szybko doprowadził ją na szczyt doznań, które sygnalizowała wzmożonymi jękami i przyspieszeniem „jazdy” przechodząc z kłusa w galop. Będąc ciaśniejsza od Ani, wywołała też u Pawła znacznie szybsze dojście do orgazmu. Wyczuwając drgania i pulsowanie jego członka jeszcze bardziej wzmocniła tempo „ujeżdżania”. Przyspieszyło to jej „wspinaczkę”, więc gdy Paweł wzmocnił tempo  i siłę wychodzenia jej naprzeciw, doszli prawie równocześnie. Na chwilę jej ciało zesztywniało, a Paweł poczuł skurcze jej pochwy. W tej samej chwili wytrysnął i on. Zuza czując jak pompuje w nią swoje nasienie, ponownie zareagowała i wbiła w niego swoje palce. Westchnęła i opadła na niego, rozpłaszczając swoje jędrne piersi na jego klacie.  
- Dobry jesteś, wiesz? Szkoda, że wyjeżdżasz, chciałabym mieć takiego chłopaka. Jesteś nie tylko przystojny, ale delikatny, uczuciowy i bardzo sprawny w łóżku. Obsłużyłeś nas obie i zrobiłeś to w takim stylu, jakbyś miał nie dziewiętnaście, ale co najmniej trzydzieści lat. Gdzie i kiedy tak wyszkoliłeś się w tych męsko-damskich sprawach, że tak ci to fajnie wychodzi?
- Szczerze?  
- Jasne! I bez napuszonej chwalby! – przystopowała go na wstępie.
- Miałem znakomitą nauczycielkę. Ania była właściwie moją pierwszą dziewczyną i to ona wprowadziła mnie w arkana waszej zawiłej psychiki i wymagań.  
- Chyba żartujesz? Przecież znacie się od wczoraj.
- I od wczoraj stałem się mężczyzną, dzięki Ani, ale również dzięki tobie. Ty też mi pomogłaś, nawet nie wiesz jak bardzo.  
- A wcześniej nie miałeś żadnej dziewczyny? Taki męski, przystojny chłopak, trudno mi w to uwierzyć.  
- Miałem dziewczynę i nawet próbowaliśmy to zrobić, ale nic z tego nie wyszło. Ja napalony jak sztubak, spuściłem się, zanim zdążyłem go włożyć, a ona ze strachu, że nakryją nas rodzice, o mało nie zesikała się. I taki był finał naszego pierwszego razu. Więcej nawet nie próbowaliśmy. Ja ze wstydu, a ona ze strachu. Przestaliśmy się spotykać, a ja przestałem myśleć o dziewczynach. Aż do wczoraj.  
- I zaliczyłeś od razu dwie dziewczyny, to nazywa się mieć farta. I co jeszcze ciekawsze, to nie ty o nas, ale my o ciebie zabiegałyśmy. I zachowałeś się jak profesjonalista. Miała rację Ania mówiąc, że szkoda cię do tego wojska. Jesteś niesamowicie zdolny i pojętny. Będzie nam cię brakowało przystojniaczku. Eech, życie! Ale w sumie może to i lepiej. Gdybyś mógł zostać, pewnie zakochałybyśmy się w tobie na zabój i którąkolwiek byś wybrał, druga czułaby się zdradzona i nieszczęśliwa. Jedź żołnierzyku do tego swojego wojska, tak będzie najlepiej. A za to, że poprawiłeś mi humor i samopoczucie, i tak jestem ci niewymownie wdzięczna. Gdy wspomniała o wojsku, czar chwili i miejsca prysł. Paweł został brutalnie przywołany do rzeczywistości. ......cdn

franek42

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3385 słów i 18303 znaków. Tagi: #dom #siostra #erotyka

Dodaj komentarz