Mogło być i tak - cz. XVI

- Paweł chodź, idziemy! Niech mama sama upora się z problemem córci - powiedziała i oboje z Pawłem wyszli do ganku, zmienili obuwie i ruszyli na ulicę.
- Madziu, rozumiesz coś z tego, że Kasia tak bardzo uparła się spać ze mną? - zapytał, gdy znaleźli się na ulicy.
- Nie, sama tego nie mogę zrozumieć. Przecież ona będzie miała prawie dziewięć lat i nie jest głupią dziewczynką. Co jej odbiło? Widzi cię pierwszy raz, a przykleiła się do ciebie jak rzep do psiego ogona. Nigdy, przenigdy nie zachowywała się tak w obecności innych gości, jak dziś w stosunku do ciebie. Dobra, nie o tym chciałam z tobą mówić - przerwała wywód na temat siostrzenicy. Zatrzymała się przed Pawłem i popatrzyła mu głęboko w oczy.
- Paweł, powiedz ale szczerze, co myślisz o Krystynie i o tym co mówiłam o niej w domu?.
- Faktycznie, jest piękną kobietą i jak na matkę dwojga dzieci wygląda wspaniale. Może nie do końca jest dużo od ciebie ładniejsza, jak mówiłaś, ale jest na pewno dojrzalsza, bardziej kobieco zaokrąglona i bardzo ładna. Na pewno faceci mają co zazdrościć jej mężowi. Jest na kim powiesić oko i nie dziwota, że wzbudza zainteresowanie mężczyzn - powiedział, również patrząc w oczy Magdzie. - A to co mówiłaś, że chciałabyś aby to ona zweryfikowała mnie jako mężczyznę, jest chyba nie aktualne, Nie bardzo wierzę, że tak piękna kobieta jak ona miałaby jakiekolwiek problemy znaleźć sobie chłopa, gdyby tylko zechciała lub miała problemy z seksem w małżeństwie.
- Paweł, tu nie chodzi o to, że Krycha nie miałaby problemu znaleźć sobie chłopa, tylko o to, że chciałabym przekonać się jak to jest z tobą. Ja znam siebie i wiem, że byle kto mnie nie zaspokoi. A ty nie tylko, żeś przeleciał mnie jak żaden z poznanych chłopaków, tak, że miałam dosyć, a ty nadal byłeś gotów do dalszej zabawy, więc chciałam sprawdzić czy to było tylko tak ze mną, czy również z innymi partnerkami też tak zachowujesz się. A przy okazji chciałam dać trochę radości mojej siostrze, bo niestety Piotr nie jest w stanie jej zaspokoić. To nie jest celowe zaniedbanie, bo on ją bardzo kocha, tylko lata swoje robią. Krycha zadurzyła się w nim jako młoda dziewczyna na jakimś weselu i gdy owdowiał, omotała go tak, że zmajstrowali Kaśkę i zmusiła go wręcz do ślubu. On długo się zastanawiał, bo dzieli ich prawie piętnaście lat różnicy, ale niedługo przed porodem wzięli ślub.  
- Mam rozumieć, że będę królikiem doświadczalnym, bo moja kuzyneczka chce sprawdzić swoją teorię, tak?  
- Paweł, dlaczego taki jesteś? Raz słodki aż do bólu, by za chwilę ranić, czy rozdawać ciosy na prawo i lewo, nie patrząc czy ktoś obrywa słusznie czy nie. W oczach Magdy pojawiły się łzy, gdy to mówiła. Paweł zrozumiał, że przeholował. Zranił Magdę, która mu zaufała.
- Przepraszam Madziu, chyba przeholowałem, ale nie chciałem tego. Powiedz, co mam zrobić? - tym pytaniem Paweł okazał swoją bezradność i zagalopowanie. Magda spojrzała na niego uważniej i zobaczyła zagubienie w jego oczach.
- No widzisz, taki właśnie jesteś. Udajesz twardziela, a po chwili wyłazi z ciebie mały chłopiec - na twarzy Magdy zamiast łez pojawił się uśmiech.
- Mam rozumieć, że w końcu zgadzasz się wziąć udział w tym rodzinnym "eksperymencie", jak go nazywasz, tak? - upewniała się Magda.
- Widziałam przecież, jak cię zamurowało na widok Krysi, więc nie sądzę, że będzie to dla ciebie nieprzyjemne - dodała z uśmiechem, mając na uwadze jego niedawną obronę przez atak i agresywne zachowanie.
- Możesz zdradzić mi, w jaki sposób ma przebiegać ten twój "eksperyment rodzinny" z moim udziałem? - zapytał spokojnym głosem Paweł, który wyzbył się już wszelkich obiekcji i był gotów spełnić prośbę Magdy. Poza tym nie ukrywał przed sobą, że był zauroczony urodą i wyglądem Krystyny, więc sex z taką kobietą to spełnienie marzeń każdego mężczyzny, a nie dopiero chłopaka jego pokroju.
- Najpierw będziesz miał do czynienia ze mną i w trakcie orgazmu będę bardzo głośno wyrażać poziom mojego uniesienia, więc mam nadzieję, że to zniesiesz. Chodzi o to, że Krysia w "takich momentach" strasznie się wydziera, więc dzieci Krysi, a szczególnie Bożenka, słysząc takie wrzaski, muszą myśleć, że to my się kochamy, a nie ich mama czy macocha. Na szczęście mamy podobne głosy, więc powinno się udać, jak sądzisz? - zapytała Magda, widząc jak Paweł intensywnie rozważa to, co usłyszał.
- A Krysia nie będzie miała zastrzeżeń do twojej propozycji? - sondował dalej Paweł.
- O to nie martw się, zaakceptowała to, bo też spodobałeś się jej - rozwiewała jego obiekcje, mile łechtając jego ego. W kilku zdaniach nakreśliła mu sposób, w jaki sposób powinien przebiegać ten swoisty test jego możliwości seksualnych, najpierw z nią, a następnie z Krystyną.
- Ciebie znam i już kochaliśmy się, więc sprawa jest w miarę prosta, ale Krysia jest dla mnie wielką niewiadomą, a ja nie jestem jakimś seksualnym ekspertem czy starym wyjadaczem w tych sprawach, więc po prostu mam stracha, czy sprostam jej wymaganiom - wyraził Paweł swoje obawy.
- Bez obaw Paweł. Nie musisz się stresować, ja będę cały czas z wami, więc zdaj się na mnie i Krysię. Mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzać, ale nawet gdybyś został sam z Krysią, ona na pewno poradzi sobie z sytuacją, więc spoko! Na jej słowa uśmiechnął się, bo Magda rozmawiała z nim jak doświadczona rajfurka.
- Z czego się cieszysz? Rajcuje cię taka sytuacja, czyż nie tak Pawle? - przygadała mu, speszona lekko jego uśmiechem. Domyśliła się, widząc jego uśmiech, jak odebrał jej słowa.
- No cóż, sama doprowadziłaś do takiej sytuacji, więc teraz nie powinnaś się dąsać, ani domyślać się jakichś złych intencji z mojej strony - mitygował ją Paweł.
- Dobra, wyjaśniliśmy sprawę i uzgodniliśmy co i jak, więc czas wracać - zakończył dyskusję Paweł. Magda przytaknęła, więc oboje zawrócili w kierunku domu Krysi. Weszli do ganku, zmienili obuwie na domowe kapcie, a w przedpokoju powiesili wierzchnie okrycia. Z kuchni wyszła do nich Krystyna. Była sama na dole, bez dzieci. Wymieniła krótkie spojrzenia z Magdą.  
- I co, udał się spacer? - zagadnęła ich bezosobowo obojętnym tonem.  
- Tak, był udany i pouczający. Wymieniliśmy z Pawłem kilka poglądów i wyjaśniliśmy sobie co nieco, prawda Pawle? - odparła Magda.
- Taaak, na pewno, wszystko jasne jak słońce na niebie - odpowiedział, spoglądając to na Magdę, to na Krysię. Gdy spotkali się spojrzeniami, Krystyna nie spuściła wzroku. Spokojnie wytrzymała jego spojrzenie i przez chwilę patrzyli na siebie, testując się wzajemnie. Pierwszy odwrócił wzrok Paweł, uznając jej wyższość, co wywołało uśmiech na ustach Krystyny.
- Młode na górze, tak? - zapytała Magda, aby rozładować nieco sytuację. Widziała ich wzrokowe zmagania i kto kogo zmusił do spuszczenia wzroku. Wywołało to podniecenie u nich wszystkich, ale chyba najbardziej u Krystyny, która nieznacznym ruchem języka oblizała wargi. Magda wiedziała już, co ten gest oznacza u siostry, a więc i Krystyna była gotowa do erotycznych zmagań.  
- Słuchajcie, tak dzieci jak i ja zrobiliśmy wieczorną toaletę, więc łazienka jest do waszej dyspozycji. Przygotowałam wam spanie w naszej sypialni, o ile chcecie spać razem. W łazience jest również koszula nocna dla ciebie Madziu i piżama dla Pawła. A ja teraz idę na górę, aby sprawdzić co u dzieci - poinformowała ich Krystyna i ruszyła w stronę schodów, a Magda z Pawłem do łazienki. Krystyna przygotowała im również duży i mały ręcznik, szczoteczki do zębów oraz maszynkę do golenia. Paweł rzadko golił mikroskopijny zarost, ale wobec perspektywy erotycznej zabawy z dwoma dziewczynami uznał, że trzeba to zrobić, jeżeli Krystyna przygotowała mu maszynkę. Widocznie nie tolerowała zarostu u mężczyzny, nawet tak młodego jak Paweł. Magda w tym czasie wysikała się i weszła do wanny. Szybko obmyła ciało i po wytarciu się, stanęła nago przy Pawle, zamierzając umyć zęby. Serwując Pawłowi widoki swojego ponętnego, nagiego ciała, doprowadziła do permanentnego wzwodu jego kutasa, widocznego przez wybrzuszone spodenki. Paweł ogolił zarost, umył zęby i maszynkę, a następnie ściągnął spodenki i wszedł do wanny.  
- No, kochany, gdyby nie umowa z Krysią, to szybko byśmy z tej łazienki nie wyszli - stwierdziła Magda. - Kończ to mycie, bo nie wytrzymam, widząc to twoje narzędzie gotowe do akcji - dodała. - Zresztą, co za różnica, czy będę drzeć się w łazience czy w sypialni - machnęła ręką i wsparła się rękami o wannę.
- Wyłaź z tej wanny i zapakuj mi to "mięcho", tam gdzie jego miejsce, bo mnie rozerwie - powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu. Ponieważ i Pawłowi niewiele brakowało do wybuchu, więc nie namyślając się wiele, przetarł tylko trochę ciało i zajął miejsce za Magdą.
Ta, czując na pośladkach sterczącego penisa, złapała go prawą dłonią i kilkakrotnie pomiziała się nim po rowku, a następnie nakierowała na swoją szparkę.  
- Ładuj mnie, nie oszczędzaj, bo dłużej nie wytrzymam - ponagliła Pawła.
Nie miał zamiaru jej skrzywdzić, więc mimo ponaglania, powolnym ruchem zaczął wsuwać się w nią, gdy Magda niecierpliwym ruchem dopchnęła się do jego krocza. Aż syknęła z bólu, ale nie zwolniła, bez przerwy dopychając się coraz silniej, wydając przy tym coraz głośniejsze jęki i stęknięcia. Po chwili obok jej jęków i wrzasków słychać było charakterystyczne mlaski stykających się ciał.  
- Mocniej Paweł, rżnij mnie mocniej i przyspiesz. Ooo...jak dobrze, ooo.... mocniej - teraz Magda darła się już na całego. Jej jęki i wrzaski słychać pewnie było w całym domu. W pewnej chwili drzwi łazienki otworzyły się i pojawiła się w nich Krystyna.
- Magda, czego się tak drzesz? Chyba słychać cię nie tylko w całym domu, ale i na całej ulicy - Krystyna była naprawdę przestraszona. Paweł słysząc Krysię, zwolnił tempo.
- Nie przestawaj Paweł, przyspiesz i pchaj mocniej. Jeszcze trochę... i dojdę. Oooo... jak dobrze, mocniej Paweł, pieprz mnie mocniej. Oooo... mocniej.. Oooo... Oooo - wydała ostatni wrzask i zamilkła. Aby nie upadła na wannę, Paweł podtrzymał ją wpół jedną ręką. Po chwili doszła do siebie. Wysunęła się i obróciła w ich stronę.  
- Uff, ale było dobrze! A teraz patrz Krysiu! Wydymał mnie tak, jak nikt inny, którego znam by nie zrobił, a jemu nadal stoi. I co ty na to? - zwróciła się do Krystyny. Faktycznie, po wysunięciu się z Magdy, penis Pawła nic nie stracił ze swojej sztywności. Stał dumnie wyprostowany jakby był sparaliżowany, gotowy do dalszej akcji.
- I ciebie Paweł to nie boli, przecież jesteś żywym człowiekiem, nie robotem, a tymczasem stanowisz zaprzeczenie wszystkiego, co jest mi dotychczas znane w tym temacie. Prawdziwe zaprzeczenie prawom natury. Dotychczas było mi wiadomo, że facet pieprzy dziewczynę czy kobietę, osiąga orgazm wcześniej, później czy równocześnie z partnerką, spuszcza się w nią czy w prezerwatywę, penis mu wiotczeje i na tym na jakiś czas sprawa się kończy. A u ciebie występuje coś w rodzaju paraliżu. Dlatego pytam; czy to nie odbije się w jakiś sposób na twoim zdrowiu? Teraz czy w przyszłości? Czy nie sądzisz, że należałoby zasięgnąć jakiej porady lekarskiej w tym zakresie? - mówiąc to, obserwowała zachowanie penisa. A ten dalej stał, lekko pulsując.
- Mogę go dotknąć? - spytała lekko zażenowana Krystyna.  
- Nie krępuj się, myślę, że cię nie ugryzie - odpowiedział z humorem. Krystyna objęła delikatnie sterczącego niezmiennie penisa, poruszyła delikatnie skórką, na co ten zareagował kilkoma drgnięciami.
- Wiesz co Paweł, nie musisz odpowiadać. Chętnie wypróbuję praktycznie to cudo natury, bo żal by było nie skorzystać. Szybko ściągnęła szlafrok i koszulkę nocną, wsparła się rękami o wannę, podobnie jak Magda, serwując mu niezwykle apetycznie wyglądające, dojrzałe ciało.
- To teraz Paweł zapakuj we mnie to cudo, tylko miej na względzie, że moja cipka dość długo była nie używana i okaż mi trochę więcej względów niż Magdzie. A później zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. A ty Magda, bądź tak miła i uważaj, aby któreś z moich dzieci nie zapędziło się w te rejony, bo nie jestem jeszcze gotowa na rozwód.
Magda uchyliła drzwi łazienki i ustawiła się tak, aby widzieć schody na piętro.
- A ty Paweł do roboty, tylko delikatnie. Zresztą będę ci mówić, co masz robić.
Napluła sobie na rękę i nasmarowała swoją śliną penisa i nakierowała go na swoją szparkę. Pomyziała nim rowek parę razy i wsunęła go w siebie, delikatnie napierając w stronę krocza Pawła. Powolnym ruchem wchłaniała go coraz bardziej w siebie. Za którymś razem zetknęli się ciałami, a Paweł poczuł dno pochwy. Krystyna inaczej niż Magda delikatnymi, kolistymi ruchami to przysuwała się, to oddalała od ciała Pawła, zmieniając ruchy i tempo.  
- Paweł, możesz popieścić moje piersi - poprosiła, kolejny raz zmieniając ruch i tempo kopulacji. Robiła to z wyczuciem i wyrafinowaniem dojrzałej kobiety, która w pełni kontroluje swoje i partnera doznania, w celu osiągnięcia maksymalnej przyjemności. Paweł tymczasem pieścił jej dorodne, kształtne piersi, na przemian to jedną, to drugą, zgodnie z sygnałami przesyłanymi przez ciało Krystyny.  
- A teraz Paweł przesuń rękę na łechtaczkę i popieść ją troszeczkę. Będę ci mówić jak masz to robić. Możesz teraz przyspieszyć i wzmocnić tempo wsuwania się we mnie.
Paweł dostosowywał się do jej kolejnych próśb, co zaczęło owocować coraz mocniejszymi doznaniami Krystyny, sygnalizowanymi coraz głośniejszymi jękami, stękaniem i szybszym oddechem. Mocniejsze też było 'mlaskanie' ich ciał i coraz szybsze koliste ruchy jej ciała. Paweł też kontrolował swoje doznania i czując obmacywanie penisa przez mięśnie jej pochwy, był coraz bliżej wytrysku, a nie chciał tego, bo zaspokojenie Krystyny stało się jego ambicją, a okazało się sprawą trudniejszą i bardziej skomplikowaną niż przypuszczał. Wstrzymał na chwilę swoje ruchy i ścisnął swoim zwyczajem nasadę penisa aż do wystąpienia bólu i puścił, gdy poczuł zmniejszenie natężenia doznań i parcia do wytrysku.  
- Paweł, nie przestawaj teraz i nie kończ, ja niedługo dojdę - prosiła wręcz błagalnym głosem, sądząc, że chce kończyć i zostawić ją niezaspokojoną. Przyspieszyła też swoje ruchy, jęcząc coraz głośniej, tak, że Magda musiała przymknąć drzwi do łazienki. Na szczęście Krystyna, która bardzo wolno rozgrzewała się, przyzwyczajona do pieszczot i gry wstępnej weszła już w końcową fazę, prosząc Pawła o coraz mocniejsze i szybsze ruchy frykcyjne. A ten dostosował się całkowicie do jej życzeń i rżnął ją z dużo większą siłą niż Magdę. Łoskot od zderzeń ich ciał zlał się prawie w jeden ciągły odgłos, a jęki, wrzaski i życzenia Krystyny wydawane rozedrganym, chrapliwym głosem przekroczyły swoją mocą wrzaski Magdy, gdy Krystyna wparowała do łazienki. Były to już jednak końcowe akordy, bo w pewnym momencie Krystyna wrzasnęła po raz ostatni, wygięła w łuk ciało i zamarła w bezruchu. Byłaby uderzyła zwiotczałym ciałem o wannę, gdyby jej Paweł nie podtrzymał. Trzymając ją w pół jedną ręką, drugą delikatnymi, powolnymi ruchami głaskał jej ciało, pomagając wyciszyć emocje. Po chwili doszła do siebie i wysunęła się z pod niego, uwalniając będącego nadal w pełnym wzwodzie penisa.  
- A ty co, czemuś nie spuścił się we mnie? - zwróciła się do Pawła.
- Po pierwsze; kochaliśmy się bez zabezpieczenia, a po drugie; nie było takiej potrzeby - odparł zgodnie z prawdą. - Co prawda był taki moment, że byłem bliski wytrysku, gdy zaczęłaś mnie obmacywać swoją cipką, ale ponieważ ty nie byłaś gotowa, musiałem się powstrzymać, inaczej byłoby po robocie. Mam nadzieję, że cię nie rozczarowałem - dodał, patrząc na nią z uśmiechem zadowolenia na twarzy. Nic nie mówiąc, podeszła do niego i wpiła się w niego ustami w bardzo mocnym pocałunku.  
- Dziękuję ci Paweł! Spisałeś się nieziemsko, moja cipka jest teraz chyba ze dwa rozmiary większa, ale przyznaję; nie miałeś łatwego zadania. Magda miała rację, mówiąc, że niezły z ciebie kozak, ale ponieważ znam siebie, nie przypuszczałam, że będziesz w stanie mnie zadowolić. Powtórzymy to mój kochany, ale już na spokojnie, w sypialni, z wszelkimi wygodami i regułami do jakich jestem przyzwyczajona. A teraz, ponieważ twój instrument jest gotowy do boju, zajmij się Magdą, bo widzę jakiej dostała "chcicy", obserwując nasze zmagania. Faktycznie, Magda obserwując ich, próbowała zaspokoić się sama, ale nie bardzo jej to wychodziło. Po słowach Krystyny nic nie mówiąc, podeszła do wanny i ponownie wsparła się na niej rękami, kusząc Pawła nagim, kształtnym tyłkiem.  
- No, na co czekasz? Ładuj go we mnie i spuść się w końcu, bo w efekcie rozchorujesz się przez te przepełnione zbiorniczki - ponagliła go, widząc, że droczy się z nią, udając zastanawianie.  
- Niech więc stanie się według twoich życzeń, kochanie - mówiąc to, podszedł do niej, a gdy objęła go dłonią i nakierowała, wsunął się w nią, nie napotykając żadnego oporu. Była tak napalona i naoliwiona swoimi sokami, że słychać było chlupotanie, a po chwili mlask stykających się ciał.
- To wy zabawiajcie się, a ja sprawdzę czy u dzieci wszystko w porządku - powiedziała Krystyna. Ubrała szlafrok i wyszła z łazienki. Stan podniecenia Magdy był taki, że w chwilę po wyjściu Krystyny, obijając się o krocze Pawła doszła, zachowując się w miarę cicho, jak na jej zwyczaje. Gdy wróciła Krystyna, oboje obmywali nawzajem swoje spocone ciała w wannie.
- Mam rozumieć, że jesteście po zawodach, więc proponuję, abyśmy w trójkę przeszli do sypialni. Ja szybko wezmę prysznic i do was dołączę, chyba, że poczekacie na mnie. Mówiąc to, zrzuciła szlafrok i weszła do wanny.
- Paweł, możesz potrzymać prysznic, a ja opłuczę się, dobrze? - poprosiła, wręczając mu słuchawkę prysznica.
- Dla ciebie wszystko moja piękna! - odparł i skierował słuchawkę w jej stronę, obserwując przy okazji jej dojrzałe, ale nieziemsko apetyczne ciało. Widząc, że ją obserwuje, dokładnie obmywała się, okręcając i wyginając się przed nim, eksponując mu w ten sposób z pełnym wyrafinowaniem poszczególne części i fragmenty swojego ciała. Widziała jego młodzieńcze zafascynowanie i podniecenie, co ją dodatkowo rajcowało. W końcu zakończyła spektakl przeznaczony dla jego oczu, wyszła z wanny i wytarła całe ciało.  
- U dzieci wszystko w porządku, więc spokojnie możemy przejść do sypialni, z tym, że musimy zachowywać się trochę ciszej. Narzuciła na siebie szlafrok i wzięła w rękę koszulkę nocną. Drugą podała Magdzie.  
- Dla ciebie Paweł przygotowałam co prawda piżamę, ale polubiłam twoją nagość i ten 'instrumencik' - dodała, lekko trącając będącego w prawie pełnym wzwodzie penisa. Uśmiechnęła się, widząc jego reakcję.  
- A to też zabieram, bo przecież nie jesteśmy sami i gdyby które z dzieci obudziło się, to nie możesz być goły - powiedziała, biorąc piżamę Pawła.
Przeszli w trójkę do sypialni, gdzie stało szerokie, wygodne, małżeńskie łoże z dwoma nakastlikami, mała komoda, toaletka z lustrem i dwudrzwiowa szafa.
- To teraz Paweł musisz wykazać się pomysłowością, jak zadowolić dwie wymagające dziewczyny. O, przepraszam! Jedną dziewczynę i jedną zaniedbaną, wymagającą kobietę.
- Ponieważ jestem jeszcze niezbyt doświadczonym w sprawach erotycznych facetem, to może przydałaby się jakaś podpowiedź, co? - udał zakłopotanego Paweł, chociaż domyślał się, o co Krystynie chodziło.
- Nie rób się taki nieporadny, bo nie wydaje mi się, że nie wiesz, o czym mówię - odparła spokojnie Krystyna, która przejrzała jego grę.  
- Ale przypuśćmy, że tak jest, jak mówisz, więc jako doświadczona i starsza od ciebie kobieta informuję cię Pawle, że istnieje w relacjach damsko-męskich coś takiego jak gra wstępna.  
I ja coś takiego preferuję, a ponieważ jest nas dwie, to proponuję, że na początek ty zajmiesz się lizaniem mojej cipki, a Magda twoim instrumencikiem. Chyba, że chcesz, abym to ja ci obciągnęła w pozycji 69, a Magda zajmie się moimi piersiami - mówiąc to, zdjęła szlafrok i położyła się na posłaniu, prezentując Pawłowi w pełnej krasie swoje powabne ciało. Rajcowała go niesamowicie, więc nie zastanawiając się dłużej, ułożył się pomiędzy jej nogami, które lekko podciągnęła i rozszerzyła, otwierając przed nim swój skarb. Pogładził kilkakrotnie wewnętrzną stronę jej ud i zanurkował językiem w lśniącą od jej soków szczelinkę. Zareagowała dość impulsywnie, bo nie pamiętała już, kiedy Piotr był zainteresowany seksem oralnym, więc mocne lizanie i podszczypywanie wargami czy zasysanie łechtaczki, działało na nią z dość dużą mocą i przybliżało do 'szczytowania'. Magda natomiast zajęła się dorodnymi piersiami Krystyny, ssąc je, liżąc i delikatnie obgniatając. Paweł chcąc wzmocnić jej doznania, wprowadził do jej szparki najpierw jeden, a po chwili dołożył drugi palec, imitując wzdłużne ruchy frykcyjne, a następnie wiercąc i suwając palcami drażnił wejście pochwy i jego okolice, potęgując podniecenie Krystyny. Ponieważ miał już niejakie wyczucie i doświadczenie w zakresie szukania bodźców i punktów erogennych w pochwie kobiety, suwając wzdłużnie palcami po jej górnej ściance, wyczuł w pewnym momencie lekkie zgrubienie, więc zaczął wodzić palcami po tym zgrubieniu, szukając wypukłości. Jęki i stękania Krystyny zaczęły osiągać zenit, kiedy udało mu się trafić palcem na wypukłość w zgrubieniu. Krystyna zadrżała i wrzasnęła, jakby ją dotknięto rozpalonym żelazem i 'odleciała', a z jej szparki trysnęło kilka mocnych strużek bezbarwnej cieczy, zalewając twarz Pawła. Magda widząc, że coś niedobrego stało się z Krystyną, bo prawie straciła przytomność i zaczęła sikać, popatrzyła na Pawła z wyrzutem.
- Paweł! Coś ty jej zrobił, ona straciła przytomność? - krzyknęła na niego.
- Spokojnie Magda! Krystyna ma po prostu totalny 'odlot'. Zaraz do nas 'wróci' - uspokajał ją, widząc, że jest nie na żarty przestraszona. Faktycznie, Krystyna po kilkudziesięciu sekundach poruszyła powiekami i otworzyła oczy. Widząc przerażenie w oczach Magdy, zaniepokoiła się.  
- Co się stało Magda? Dlaczego masz taką przerażoną minę? - zapytała.
- Ze mną jest wszystko w porządku. To tobie Paweł coś zrobił? - odpowiedziała siostrze.
- Zemdlałaś czy co? Wyglądałaś jak nie żywa. Nie boli cię coś tam na dole? On ci tam gmerał paluchami, a ty wrzasnęłaś i zemdlałaś. Do tego siknęłaś na niego kilka razy - opisywała Krystynie jej zachowanie z przed kilku minut.
- Magda, ja nie zemdlałam, ani nie straciłam przytomności. Dopadł mnie po prostu orgazm, którego jeszcze nie przeżyłam. To było coś tak potężnego i przyjemnego, że trudno mi to opisać. To była Niagara orgazmów, jeżeli ci to coś mówi. Paweł to wywołał, gmerając palcami w mojej cipce, to fakt, ale dlaczego go osikałam, tego nie wiem - odparła, bezradnie rozkładając ręce.
- Nie osikałaś mnie Krystyno! To co wyleciało z twojej cipki, to był kobiecy wytrysk, bo tak podobno nazywa się to, co się stało. To bezbarwna i bezzapachowa ciecz, która wyrzucana jest przez kobietę w trakcie stosunku, kiedy jest ona mocno podniecona i dotknie się jej tak zwanego punktu G, który znajduje się w pochwie kobiety - Paweł spróbował opisać i wyjaśnić tak Magdzie jak i Krystynie, co mogło stać się podczas tej zabawy erotycznej.
- Jeszcze i to! - stwierdziła Magda z rezygnacją. - A ty skąd o tym wiesz? - spytała, nie do końca przekonana, że to co powiedział, jest zgodne z tym, co widziała i co stało się z Krystyną.
- Nie chcę się wymądrzać, ale zawsze możecie spytać o coś takiego jakiegoś lekarza czy którąś ze znajomych kobiet albo dziewczyn, które mogły coś takiego przeżyć - powiedział Paweł, lekko sfrustrowany posądzeniami czy domysłami Magdy, jakoby chciał zrobić krzywdę Krystynie.
- Może jeszcze powiesz, że jesteś w stanie to powtórzyć czy to z Krystyną czy ze mną? - nie odpuszczała Magda, wypowiadając się lekceważąco na temat jego wypowiedzi.
- Nie wiem czy uda się to z tobą, ale z Krysią na pewno. Zgodnie z tym, co słyszałem na ten temat od dziewczyny, z którą to zrobiłem, nie każda kobieta czy dziewczyna jest w stanie osiągnąć taki stan podniecenia, w którym taki wytrysk następuje, ale spróbować zawsze można - odpowiedział Paweł, uzupełniając niejako swoją poprzednią wypowiedź.
- Magda, przestań już roztrząsać ten temat! Wygląda na to, że Paweł stał się mimowolnie specjalistą w zakresie wydobywania z kobiet wszystkich możliwości i zaspokajania ich potrzeb w sposób nie tyle profesjonalny, co zapewniający maksimum przeżyć czy doznań. Kobiety powinny być mu wdzięczne za coś takiego, a nie wyskakiwać z pretensjami, tak jak ty w tej chwili - Krysia w sposób pogodny i ugodowy próbowała przemówić do Magdy, aby porzuciła krytyczny ton wobec Pawła, który doprowadził ją do tak mocnych doznań i przeżyć.  
- Najlepiej będzie jeżeli sama tego spróbujesz, bo inaczej możesz żałować, że miałaś możliwość przeżyć coś ekstra i nie wykorzystałaś tego - dodała.
- Pomyśl o tym na spokojnie, a ja wyjdę sprawdzić czy u dzieci wszystko w porządku - to mówiąc podniosła się i udała na górę.
- Paweł, przepraszam, ale ja naprawdę przestraszyłam się, że zrobiłeś coś złego Krysi - usprawiedliwiała się przed Pawłem.
- Możesz spróbować zrobić coś takiego dla mnie? - zapytała prawie pogodnym tonem.
- Możemy spróbować, ale ty musisz zmienić nastawienie i uwierzyć w coś takiego jak kobiecy wytrysk. To może nastąpić tylko w stanie maksymalnego podniecenia, więc musisz być pozytywnie do mnie nastawiona, aby taki stan podniecenia osiągnąć - powiedział, próbując jej wyjaśnić zawiłości kobiecej psychiki. Kiedy położyła się, zajmując pozycje podobną do Krystyny, ta wróciła właśnie od dzieci, mówiąc, że śpią spokojnie, tak jak i Bożenka. Paweł ułożył się pomiędzy nogami Magdy i poprosił ją, aby podniosła lekko nogi i rozsunęła je na boki, otwierając się dla niego podobnie jak Krysia. Ta natomiast zajęła pozycję z boku Magdy zapewniając sobie dostęp do jej piersi i buzi.
Zaczęli więc pieścić ciało Magdy, Krystyna liżąc i ssąc jej piersi, a Paweł intensywnie drażniąc i zasysając guziczek łechtaczki. Magda pieszczona intensywnie przez oboje partnerów, zaczęła w dużych ilościach wydzielać swoje 'soki' jęcząc i dysząc coraz głośniej. Kiedy Paweł wprowadził do jej szparki palce i frykcyjnym ruchami zaczął szukać erogennego punktu na ściance pochwy, jej jęki i drgania ciała przybrały na sile. Paweł, oceniając jej stan podniecenia po ilości wydzieliny, w pewnym momencie wyczuł to niewielkie zgrubienie na ściance i kiedy zaczął mocniej suwać po nim palcami, trafił na maleńką wypukłość. W tym momencie Magda bardzo głośno wrzasnęła, trysnęła kilkoma strużkami cieczy i znieruchomiała, 'odlatując' w niebyt. Krystyna zaciekawiona 'wytryskiem', który sama przeżyła, przekonała się naocznie, że jednak coś takiego istnieje, kiedy zauważyła wytryski tej tajemniczej cieczy z cipki Magdy.
- Paweł, dałeś jej to! Wygląda, jakby straciła przytomność, ale przeżycie czegoś takiego, na pewno na długo zapadnie jej w pamięć - powiedziała do Pawła, szczęśliwa, że Magda, tak sceptycznie nastawiona do tego zjawiska, przeżyła to samo, co ona. A Magda po chwili wróciła do realu. Otworzyła lekko zamglone oczy i zadowolona, uśmiechnęła się do nich obojga.
- Mieliście oboje rację! Warto było coś takiego przeżyć. Te twoje paluchy są jednak nadzwyczajne. Nigdy nie przypuszczałam, że palcami można doprowadzić kobietę do takiego orgazmu, a jednak stało się! - powiedziała, wyraźnie zrelaksowana i szczęśliwa.
- Dziękuję ci Paweł, za danie mi czegoś tak niewyobrażalnie fajnego, a tobie siostro, że zdopingowałaś mnie do tego - podziękowała im pogodnym głosem.
- No to mamy z głowy orgazmy z wytryskiem! Dziękujemy ci Paweł, że umożliwiłeś nam przeżycie coś takiego i wydaje mi się, że będziesz dobrym specjalistą i w tym zakresie, tylko kobiety muszą się poznać na tobie - podsumowała ze śmiechem jego wyczyny Krystyna.
- Ponieważ jutro też jest dzień, a my mamy za sobą poważne doświadczenie, proponuję, abyśmy wykorzystali resztę tej nocy na sen - przedstawiła im propozycję nie do odrzucenia.  
- Wy zostajecie tutaj, a ja idę na górę do dzieci. Życzę wam spokojnej nocy, a tobie Paweł jeszcze raz dziękuję za doznania, które mi zafundowałeś. Jednak rodzina to potęga, a do tego jak trafi się taki kuzyn, jak ty Paweł, to niepowtarzalne bogactwo - dodała sentencjonalnie i wyszła z sypialni. Magda w pełni zrelaksowana i zaspokojona, przytuliła się na chwilę do Pawła, obdarzając go soczystym całusem na dobranoc, a potem odwróciła się do niego tyłem i wtulając się w niego, niebawem zasnęła. Paweł słysząc jej spokojny, równy oddech, poszedł wkrótce w jej ślady, ubierając na wszelki wypadek spodnie od piżamy. Obudził się, dość gwałtownie wyrwany ze snu przez coś, co wierciło się i poruszało gwałtownie jego ciałem. Oprzytomniał i otworzył oczy.Coś było nie tak. Koło niego wierciła się kuzynka Kasia.
- Kasiu, co tu tutaj robisz? I dlaczego mnie budzisz? Przecież dzisiaj jest niedziela - cichym głosem próbował przywołać małą kuzynkę do porządku. Ich głosy obudziły też Magdę.  Otworzyła oczy i zobaczyła Kasię.
- Kaśka, co ty tutaj robisz? - zapytała z nieukrywaną złością. - Szoruj do siebie, ale już! - prawie krzyknęła. Mała wyczuła zdenerwowanie Magdy i widząc, że nic nie wskóra, spuściła głowę i z nieukrywanym smutkiem w oczach, poszła do siebie na górę.
- Obudziła cię, tak? - zwróciła się do Pawła, któremu żal zrobiło się tego dziecka, tak ostro przywołanego do porządku.
- To nie ważne, ale powiedz, co ze mną jest nie tak, że Kasia tak klei się do mnie? - zapytał prawie ze smutkiem.
- No cóż, sam sobie jesteś winien! Pozwoliłeś jej wczoraj siedzieć na kolanach, przytulając ją, to pomyślała pewnie, że wszystko jej wolno i wujek nic jej nie powie. To teraz zbierasz tego owoce - wygarnęła mu za jego zachowanie wobec małej kuzynki.
- A teraz idź już do tej łazienki, bo ja też muszę. Zresztą możemy iść oboje - to mówiąc podniosła się z łóżka, dała mu buziaka na dzień dobry i razem udali się do łazienki. On zaczął myć zęby, a Magda wysikała się i również zaczęła myć, zęby stając obok niego.  
- Możesz wysikać się przy mnie, ja nie krępowałam się ciebie, więc i ty też możesz - stwierdziła. - Z chęcią popatrzę na twoją sikającą fujarkę - dodała ze śmiechem.
- Sikałem w nocy, więc teraz nie muszę - odparł, bo jednak wewnętrznie odczuwałby pewien dyskomfort, gdyby musiał sikać przy niej. W takiej sytuacji zastała ich Krystyna, która co prawda zapukała, ale nawet nie czekając na odpowiedź, weszła do łazienki.  
- Dzień dobry wam! I jak się spało, po wieczorno-nocnych wydarzeniach? - zapytała pogodnym, wyluzowanym głosem.
- Nie narzekamy i pewnie gdyby nie Kasia, to spalibyśmy pewnie nieco dłużej - odpowiedziała w imieniu ich obojga Magda.  
- No właśnie! Podobno ją strasznie skrzyczałaś, aż się rozpłakała. O co to poszło? - spytała spokojnym, wesołym głosem.
- Ja spałam, a ona przyszła do sypialni i zaczęła w swoim stylu karesy z Pawłem. Ten nie potrafił jej pogonić, więc zaczęła sobie pozwalać na coraz więcej i w końcu mnie obudziła, no to ją pogoniłam do siebie, może trochę za ostro, ale musiałam coś z tym zrobić - odpowiedziała Magda.
- Wiem, nie musisz się tłumaczyć, dobrze zrobiłaś. Już jej to wyjaśniłam i ma przeprosić Pawła - dodała. - A przy okazji chcę wam tylko powiedzieć, że już od dawna tak dobrze mi się nie spało, mimo, że nie w swoim łóżku. Znakomity środek nasenny zaserwowałeś nam Paweł - stwierdziła na koniec pełnym zadowolenia głosem i usiadła na muszli.
- Przepraszam Paweł, ale łazienka na górze zajęta, więc musiałam skorzystać z tej i mam nadzieję, że nie weźmiesz mi tego za złe - zagadała, sikając pod dużym ciśnieniem. Widząc i słysząc jak sika Krystyna, Paweł zareagował jak każdy mężczyzna podnieceniem, widocznym w postaci sporego namiotu w jego spodenkach.  
- Chyba twój 'kolega' usłyszał moją cipkę, bo widzę jak wysoko podniósł łeb i pewnie gdybyś go uwolnił, to zacząłby się rozglądać za nią - stwierdziła zadowolona, że tak na nią reaguje.
- Wiesz co, jak ci już stoi, to nie morduj go tak, tylko zapakuj go tam, gdzie jego miejsce, a ty Magda na wszelki wypadek stań przy drzwiach, gdyby któreś z góry zapędziło się tutaj - powiedziała Krystyna i podtarła się, a potem podciągnęła koszulę nocną i wsparła się na brzegu wanny, wypinając w jego stronę niezwykle powabny tyłek. Magda tymczasem stanęła u drzwi. Paweł przesunął dłonią po jej szczelinie i czując, że jest bardzo podniecona, wjechał w nią kutasem nie napotykając oporu.  
- Uuch, jak dobrze! Niezłe masz to 'sprzęcicho', czuję cię prawie w brzuchu. Jazda Paweł, rżnij to cipsko, aż iskry polecą. Niech mam pamiątkę po tobie, bo nieczęsto trafiają się faceci o takich jak ty możliwościach - to mówiąc, wspomagała jego ruchy, wycofując się, kiedy on się cofał i dopychając się, kiedy w nią wjeżdżał, pojękując i dysząc przy tym, jak przy ciężkiej pracy. Widać i słychać było, że dość szybko zmierza do finału. Paweł przy tym tarmosił delikatnie jej piersi, czym potęgował jej podniecenie. Przyspieszyli oboje i po chwili Krystyna zadrgała, prawie wrzasnęła i osunęła się na ręce Pawła, nieruchomiejąc. Paweł odczekał chwilę i wysunął się z niej ze sterczącym sztywno kutasem. Oprzytomniała i odwróciła się do niego z rozanielonym, lekko zamglonym spojrzeniem. Delikatnie objęła jego twarz rękami i wycisnęła na jego ustach soczystego całusa.  
- Dziękuję Paweł! Dałeś mi to, czego bardzo potrzebowałam i pamiętaj; 'kto kuzynki nie wyje.ie, ten nie będzie w niebie'. Ty masz to już jak w banku. A teraz zajmij się Magdą, bo to jej zasługa, że pomyślała o mnie, mimo, że za tobą szaleje, a ja idę do kuchni, przygotować co nieco na śniadanie - powiedziała, mucknęła go zalotnie ustami jeszcze raz i już jej nie było.
- To co, może spróbujesz go uspokoić w mojej cipce, jeżeli uznał, że jedna cipka na śniadanie to dla niego za mało? - stwierdziła Magda widząc, że kutas nadal sterczy Pawłowi jak kawałek drewna.
- Spróbujmy więc, może mu wystarczy! - powiedział i podszedł do Magdy, wspartej tak jak poprzednio Krystyna na brzegu wanny. Sprawdził czy jest odpowiednio nawilżona i czując, że jego zabawa z Krystyną podnieciła również Magdę, więc bez zwłoki przesunął kutasem po jej sromie i delikatnie wsunął się w nią. Wcisnęła się w niego do oporu i zaczęli jazdę. Pochwycił zwisające w dół jej piersi i zaczął z wyczuciem kopulować z nią, miętosząc lekko piersi i sutki. Poskutkowało. Zaczęła pojękiwać i stękać za każdym pchnięciem, dopychając się do niego, kiedy w nią wchodził. Wkrótce wzmocniła siłę i tempo, tak, że odgłos mlasków ich ciał i jej jęków stanowił niezły akompaniament dla ich zabawy. Długo to już nie trwało, bo Magda psychicznie dostosowała się do jego możliwości i odbierała jego ruchy frykcyjne bardzo intensywnie, odczuwając przy tym coraz mocniejsze doznania i podniecenie. Jęki i drgania jej ciała sygnalizowały bliskie szczytowanie. Kiedy wzmocnił tempo i siłę pieszczot piersi, doszła i wsparła się na jego rękach. Kiedy oprzytomniała, poczuła, że nadal w niej jest.
- Nie mogłeś czy nie chciałeś dojść? - zapytała retorycznie.  
- Powiedziałem ci, że zostawiłem kogoś w Krakowie i być może zostanie matką naszego dziecka, więc nie chciałbym zostać ojcem kolejnego dziecka - odpowiedział pogodnym głosem.
- To dlaczego zgodziłeś się na seks z nami? - zapytała bez żadnych emocji w głosie.
- Bo podobacie mi się i chcecie za mną to robić, a ja pięknym dziewczynom nie odmawiam - odparł równie neutralnym tonem.  
- A nie masz uczucia, że zdradzasz tego kogoś? - kontynuowała, bacznie go obserwując.
- Nie, bo nic mi nie zakazywała ani ograniczała, a ja jeszcze nie wiem, czy będziemy razem? I to wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie, więc jak, pozostawiamy sprawy, tak jak są, czy uważasz mnie za potwora? - zwrócił się do niej w formie bezpośredniej, nie ukrywając przy tym swoich relacji z Anią. Przez chwilę taksowała go wzrokiem i zastanawiała się, co zrobić z tą wiedzą, którą się z nią podzielił.  
- Wiesz co? Wolę jednak twoją szczerość niż gdybyś mnie okłamywał i udawał uczucie, którego nie ma. Czy nadal jesteś skłonny odwiedzać nas, pomagać mi w nauce i bzykać mnie czy Krysię, o ile będziemy mieli na to ochotę, czy jest to już nieaktualne, po tym co powiedziałeś - zapytała trochę innym głosem, niż dotychczas.  
- Jeżeli o mnie chodzi, to uważam, że wszystko może pozostać po staremu, bo nic nowego nie powiedziałem, a ty albo tego nie słuchałaś, albo nie chciałaś słyszeć. Nie widzę więc powodu, dlaczego miałbym was nie odwiedzać czy pomagać ci w przygotowaniach do matury. Co do bzykania, to obie z Krysią podobacie mi się, więc jeżeli będziecie zainteresowane seksem ze mną, to macie to jak w banku. I to wszystko - odpowiedział pogodnym głosem.  
- Ok. Zostawmy więc ten temat i chodźmy do kuchni na śniadanie. Musisz przecież uzupełnić kalorie, które straciłeś wczoraj wieczorem i dzisiaj rano. Obsłużyłeś nas tak, że każda kobieta czy dziewczyna może o czymś takim tylko pomarzyć - stwierdziła i oboje ubrali się, a potem udali się do kuchni.  
- Dobrze, że jesteście, bo miałam was właśnie wołać. Zjecie śniadanie w kuchni, czy wolicie w salonie? - zapytała.
- Krysiu, nie rób ceregieli. Oczywiście, że zjemy w kuchni. A twoje pociechy nie przyjdą? - zapytała Magda. - Przyjdzie tylko Bożena, bo Kaśka nadal jest zagniewana i musiałam jej zanieść śniadanie do góry, podobnie jak Tomek, który też chciał zjeść na górze - odparła i postawiła przed nimi talerzyki oraz sztućce, a na stole pieczywo, wędliny, pokrojone w plastry pomidory i ogórki oraz herbatę i sok pomarańczowy. Po chwili dołączyła do nich Bożenka. Przywitała się buziakami z Krystyną i Magdą, a z Pawłem całusem w usta, czym go kompletnie zaskoczyła.  
- Bożenko, nie sądzisz, że całowanie kuzyna w usta na dzień dobry to trochę przesada? - zapytała ją spokojnie Krystyna.
- Paweł nie jest moim kuzynem, a poza tym lubi się całować, podobnie jak ja, więc o co chodzi? - odparła bardzo dojrzale i w tym samym tonie Bożenka. Krystyna wraz z Magdą i Pawłem słysząc słowa Bożeny wymienili spojrzenia, ale powstrzymali się od dalszych komentarzy na ten temat, co wywołało lekki uśmiech na twarzy nastolatki. Nic dziwnego, była górą. Istnieje przeświadczenie, że czas wolny płynie znacznie szybciej, niż czas wypełniony zajęciami czy pracą. Tak też wydawało się Pawłowi, któremu czas na przepustce spędzony praktycznie w domu Krystyny, w towarzystwie dwóch pięknych kobiet, a właściwie jednej kobiety, jednej starszej nastolatki, jednej młodszej nastolatki oraz sympatycznej lecz nieco namolnej dziewczynki i miłego, nieśmiałego chłopca upłynął bardzo szybko, na różnego rodzaju zabawach, dla małych i dużych dzieci, z krótkimi przerwami na obiad i podwieczorek, tak, że kiedy nadeszła pora pożegnania, zrobiło się naprawdę smutno. Paweł stał się w pewnym momencie zabawy duszą towarzystwa, umiejący pogodzić i zainteresować zarówno dorosłych jak i dzieci uczestniczące we wspólnej zabawie. Zdecydowano więc w demokratycznym głosowaniu, że Paweł i Magda udający się na przystanek SKM, zostaną odprowadzeni przez całą pozostałą rodzinę, czyli Krystynę i jej dzieci. Udali się więc w dobrej komitywie na stację i tam dopiero nastąpiło pożegnanie Pawła, który jako pierwszy odjeżdżał w stronę Gdyni, a następnie Magdy udającej się w kierunku przeciwnym, w stronę Centrum....cdn....

4 komentarze

 
  • Użytkownik MarianoItaliano

    Jesteś jak wino, im starsze tym lepsze ;) Wielopłaszczyznowe to opowiadanie, nie ma co przeczyć. Brakuję mi jednak trochę pieprzu, ripost i ciekawych dialogów, więcej uczuć, opisów seksu i dodatków typu bielizna, akcesoria. Jakaś dominacja by się w końcu przydała, nieoczekiwany zwrot akcji. Fajnie by było zobaczyć jakieś zwierzątko dla odmiany, które pląta się po domu, typu kotek czy piesek, ewentualnie rybka. Dodawanie i włączanie do tego dzieci jest grubą przesadą, brak jeszcze tu męża, który bije brawa i murzyna do kolekcji. Ale fantazja jest od tego... :P

    13 sie 2017

  • Użytkownik MarianoItaliano

    @MarianoItaliano Skup się bardziej na opisie i budowaniu emocji, relacji, chata raczej powinna być wolna, a nie z bahorami patrzącymi na matkę, która oddaje się rozkoszom we własnym domu z obcym facetem. Jestem oburzona tego typu praktykom i demoralizowaniu całej rodziny. Co na to powie teściowa? Zabawy powinny odbyć się w hotelu, gdy nie ma nikogo w domu, bez dzieci, z kobiecą solidarnością, chytrym planem.  
    Popraw to proszę i bez marudzenia ! :P

    13 sie 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @MarianoItaliano Witam. Ty to naprawdę potrafisz zachęcić do pisania. Gdybym potrafił tak pisać, jak ty to opisałaś, to pewnie Harlequin już dawno by się o mnie upomniał. Piszę po prostu tak jak potrafię, traktując to jako zabawę i widzę, że ktoś to czyta. A dzieci wbrew temu co piszesz, nie mieszam do zabawy. Owszem, wymieniłem, że po obiedzie Paweł spędził wolny czas z Magdą, Krystyną i jej dziećmi na zabawach dla dużych i małych dzieci. Czy gdzieś wspomniałem, że były to zabawy erotyczne? Czy grając w chinczyka, monopol, warcaby, układanie puzli, czy inne tego typu zabawy, to są zabawy dla dzieci i dorosłych? Jest w nich jakiś kontekst erotyczny? A sugestie typu zrób to tak i tak, tu dodaj pieprzu, a tu soli, stwórz napięcie, buduj emocje. Szef kuchni też tak mówi do podległej kucharki. Dziękuję ci za komentarz i poprawę nastroju. Pozdrawiam

    13 sie 2017

  • Użytkownik POKUSER

    Od razu widać że Paweł to lotnik, wszystkie panie przy nim odlatują ;) Świetna część, pozdrawiam

    12 sie 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @POKUSER Witam. Miło, że jesteś i oceniasz. Pozdrawiam

    12 sie 2017

  • Użytkownik emeryt

    Drogi  Autorze tego wspaniałego opowiadania, podobno odpowiedni tytuł to połowa sukcesu, a Tobie udało się na piątkę. Przy ciekawej fabule czytelnicy jakoś włączają się do jej akcji. Ja też kilkadziesiąt lat temu spotkałem taki odpowiednik Pawła. Było to w Keelung. Na własne oczy widziałem jak kilkanaście dziewcząt z okolicznych  " domów uciech" żegnało go, wręczając mu drobne pamiątki.  
    Dlatego sądzę że aby napisać takie opowiadania, jak Ty piszesz, potrzeba z niektórymi rzeczami  zetknąć się osobiście. Dziękuję Tobie za kolejny odcinek i proszę: nie przestawaj.





    j

    12 sie 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @emeryt Witam. Dobrze to ująłeś, pewnych rzeczy trzeba dotknąć, żeby mieć coś w tym temacie do powiedzenia. Ta opowiastka to zlepek tego, co gdzieś, kiedyś słyszałem, widziałem czy przeżyłem, ale dużo też urodziło się w mojej głowie. Nie jestem protoplastą Pawła, ale w wojsku służyłem i to dłużej. Cieszę się, że to czytasz i oceniasz. Dziękuję i pozdrawiam

    12 sie 2017

  • Użytkownik Lordvader

    :yahoo:  Nic dodać nic ująć. Ładnie napisane bez wulgaryzmów. Tak trzymaj! Czekam na ciąg dalszy. Robi się bardzo ciekawie.

    12 sie 2017

  • Użytkownik franco/domestico

    @Lordvader Witam. Pewnie tak jak każdemu piszącemu, twoje opinie sprawiają dużo przyjemności i zachęcają do pisania. Dziękuję i pozdrawiam

    12 sie 2017