Mogło być i tak - cz. LXII

Kiedy został sam, wytarł do sucha kutasa ręcznikiem, który mu pozostawiły i założył spodenki. Czas upływał, a dziewczyny wyraźnie przeginały, siedząc nadal w łazience, jakby zapomniały, że Paweł na nie czeka.  
Poza tym odezwał się jego pęcherz, wiec podszedł do drzwi łazienki. Zapukał. Nic, zero odzewu. Słyszał tylko przytłumione przez drzwi odgłosy śmiechu i rozbawienia dziewczyn. Zapukał ponownie, już znacznie głośniej.  
- Możesz wejść! - usłyszał przez drzwi głos Zuzy.
          Otworzył drzwi i tak jak spodziewał się, obie siedziały w wannie i chichrając się, myły sobie wzajemnie krocza, pieszcząc się i migdaląc, podniecone już prawie na maksa.
- Nie sądzicie, że lekko przeginacie? O mało nie zlałem się przez was w spodenki - fuknął na nie żartobliwie, zamierzając usiąść na sedesie.
- Paweł, nie rób nam tego! Sikaj jak mężczyzna, a nie baba! Chcemy go widzieć! - Zuza rozbawiona i dysząca z podniecenia, wprost domagała się widoku siurającego kutasa.
          Widział, że obie patrzą na niego proszącym spojrzeniem. Podniósł więc szybko deskę sedesową, po czym zaczął sikać do muszli pod dużym ciśnieniem, trzymając w dłoni naprężonego już lekko kutasa.  
          Kątem oka zauważył, jak bacznie obserwują jego sikającego kutasa. Kiedy skończył, odwrócił się i spoważniał. Bowiem wsparta o obrzeże wanny, czekała już na niego Zuza, która wyszła z wanny i patrzyła na niego zachęcająco-proszącym spojrzeniem.  
          Jej jędrny, kształtny i mocno wypięty w jego stronę tyłek oraz nabrzmiała z podniecenia cipka, spowodowały, że jego kutasowi zrobiło się ciasno w spodenkach.  
- Musisz to zrobić Pawle, bo chyba mnie rozerwie. Obudziłeś we mnie demony seksu, to teraz nie masz wyboru. Musisz nas ponownie przerżnąć na full, bo widzę, że Marysia też ma nie mniejszą chcicę - odezwała się rozdygotanym, chrapliwym z podniecenia głosem.  
          Widocznie opadło z niej już całkiem napięcie, spowodowane pobytem czy niezbyt udanym spotkaniem z nowo poznanym chłopakiem i odzyskała swój zwykły rezon czy formę.  Była więc teraz tak bardzo spragniona dobrego seksu, że podniecona i napalona ponownym migdaleniem się z Marysią, zapomniała już o dopiero co odbytym, dość  mocnym czy wręcz brutalnym zbliżeniu z Pawłem.  
- Przecież czekają już pewnie na nas z obiadem, nie uważacie? - próbował bronić się Paweł.
- Dlatego pospiesz się, bo czas ucieka, a Marysia jest nabuzowana nie mniej ode mnie i pewnie podobnie jak ja, też oczekuje, że nie zostawisz jej w takim, w jakim teraz jest, stanie.    
          Zuza nie pozostawiła Pawłowi cienia złudzeń, że ma jakieś pole manewru i wykręci się, od wygrzmocenia dwóch chętnych i nabrzmiałych z podniecenia cipek.
- Dziewczyny, nie sądzicie, że trochę przesadzacie? Uważacie, że mój kutas jest jak gumowa gruszka, co to tryska po naciśnięciu? - Paweł bez emocji, neutralnym wręcz głosem próbował mitygować czy  przywoływać do rozsądku obie napalone na niego dziewczyny.    
- Wystarczy, że przemaglujesz nasze cipki i doprowadzisz do orgazmu. Obie wiemy, że to potrafisz i wcale nie musisz tryskać w nas, jeżeli twoje zbiorniczki są pustawe.  
          Zuza była już tak podniecona, że nie dbała o szczegóły. Chciała tylko jak najszybciej poczuć kutasa Pawła w sobie. Było to silniejsze od głosu rozsądku i racjonalnego myślenia. Paweł obrzucił ją spojrzeniem i domyślił się, że po prostu nie panuje już nad sobą.
          Odwrócił głowę w stronę Marysi i też zobaczył jej zamglone spojrzenie.
- Dziewczyny, co z wami? Przecież Ania zorientuje się, że jest coś nie tak i może tu przyjść w każdej chwili. Minęło trochę czasu i przecież coś już się wydarzyło, a wam ciągle mało?  
          Obie spojrzały na niego proszącym, prawie błagalnym wzrokiem, pod którym topniał jego sprzeciw i zanikał głos rozsądku. Poza tym widząc ich nagie, powabne i drżące z  podniecenia ciała, nie mógł i nie pozostał obojętny. Ale mógł się podroczyć i to zrobił, udając niezdecydowanie i głębokie zastanowienie.  
- Paweł, długo jeszcze będziesz się znęcał nad nami i nad swoim kutasem? Z mojej cipki już się leje, a dół mojego brzucha zaraz eksploduje, podobnie jak twój kutas, który wprost wyrywa się do mojej cipki. Nie widzisz i nie czujesz tego?
          Zuza już nie prosiła czy czekała na jego odpowiedź, ale wręcz żałośnie błagała.  
Spojrzał na nią i na jej nabrzmiałą z podniecenia cipkę. Faktycznie ociekała wilgocią, lśniąc w świetle lampy i kusząc go lekkim rozwarciem szczeliny w okolicach szparki. Na ten widok sam poczuł niesamowite podniecenie i skurcze w okolicach jąder.  
          Podszedł do jej drżącego tyłka i przyklęknął. Pochwycił ją za jędrne, gładkie pośladki i wtulił twarz w kuszący go przedziałek pomiędzy kształtnymi półkulami. Nosem i ustami dotknął jej wilgotnych i rozchylonych dolnych warg, wsuwając i wibrując językiem w wejściu do jej szparki.  
          Z ust Zuzy wydobył się głuchy jęk zawodu, kiedy zamiast kutasa, poczuła na cipce usta Pawła, a w szparce jego sztywny język. Ale uczucie zawodu szybko ustąpiło, kiedy Paweł zaczął szaleć ustami i językiem w jej cipce, liżąc, ssąc i podszczypując ją wargami.  
          Jego mocne liźnięcia wzdłuż i w poprzek szczeliny, od wzgórka do drugiej dziurki i z powrotem, zaczęły wzbudzać czy wyzwalać w niej coraz większe podniecenie i szaleństwo. Aby ułatwić mu dostęp do całej cipki i jej okolic, rozwarła maksymalnie nogi i coraz bardziej napierała na pieszczące ją usta, domagając się wzmocnienia pieszczot.  
          W pewnej chwili zastygła, kiedy poczuła jak przesuwa się ustami i zaczyna lizać oraz wiercić lekko językiem w jej kakaowym oczku. Co prawda pamiętała, że Paweł był pierwszym w jej drugiej dziurce, ale teraz kiedy zapuścił się w te rejony ustami i językiem, pieszcząc bez skrępowania czy zahamowań, pomijanego zazwyczaj anusa, zesztywniała.          
- Kurde, Pawle! To moja cipka oczekuje na twój sztywny drążek, a ty fundujesz mi doznania z obszaru, którym w tej chwili nie jestem specjalnie zainteresowana - fuknęła z żalem i lekkim rozdrażnieniem.
          Paweł poczuł się niezbyt komfortowo, słysząc jej rozdrażniony ton głosu i słowa, które świadczyły, że Zuza niezbyt miło kojarzyła seks analny. Trochę wytrąciło go to z równowagi, bo ich pierwszy kontakt analny na początku ich znajomości, o który zresztą sama prosiła, nie był dla nich obojga aż tak niemiły czy budzący nieprzyjemne odczucia.  
          Dlatego Paweł nie przypominał sobie, aby po tym pierwszym analnym zbliżeniu, Zuza kiedykolwiek mówiła czy wyrażała na ten temat jakiekolwiek opinie. Domyślił się jednak, że było czy zdarzyło się w jej późniejszym, erotycznym życiu coś, co spowodowało, że seks analny kojarzył się jej niezbyt miło.  
          Nie wiedział, bo nigdy o tym nie rozmawiali, że przeżyła prawdziwy dramat związany z seksem analnym. Jeden z jej nowo poznanych partnerów, buszując kutasem w jej cipce, w pewnym momencie, bez uprzedzenia i bez jej zgody, wysunął się kutasem z cipki i brutalnie zgwałcił ją analnie, atakując bez przygotowania jej pomarszczoną drugą dziurkę.
          Było to dla niej nie tylko bolesne, ale miało również poważne następstwa dla jej zdrowia. Facet atakując w tak nieumiejętny,  brutalny sposób jej kakaowe oczko, wywołał  ogromny ból oraz lekkie, wewnętrzne uszkodzenia odbytnicy i kilkudniowe krwawienie.  
          Miała przy tym szczęście, że nie doszło, do groźnego w skutkach uszkodzenia zwieraczy czy nerwów w odbytnicy. Teraz kiedy przywołała go do porządku, zrozumiał.  
Zuza była zainteresowana jego kutasem, który zawsze dostarczał jej niesamowitych doznań, ale tylko wtedy, kiedy działał w jej cipce i wypełniał ją całkowicie, sięgając do szyjki macicy.  
          W każdym bądź razie Paweł musiał przyjąć to do wiadomości i nie forsować na siłę swojej zachcianki zanurzenia kutasa w drugiej dziurce, którą wywołał w nim jej  niezwykle powabny tyłek i widok jej jędrnych, rozchylonych półkul.      
- Mówisz i masz! – odezwał się wesołym głosem i nie zwlekając dłużej, namierzył kutasem jej szparkę i pchnął, wjeżdżając z impetem w jej ciasny tunelik.  
          Zatchnęło ją z wrażenia, kiedy wdarł się w nią tak brutalnie, jak nigdy dotąd. Przy ich dotychczasowych zbliżeniach zawsze był wobec niej czuły i delikatny. Zabolało ich to oboje, ale na szczęście była już dość obficie nawilżona i pełna swoich soków.
          Dlatego nie spowodowało to żadnego uszczerbku dla ich organów i po lekkim
ukłuciu, nastąpiła eksplozja przyjemnych doznań dla nich obojga.
- O, kuźwa! Myślałam, że mnie rozerwiesz tym swoim potworem. Ale to było to! Czuję się teraz tak, jakbyś wjechał mi nim do macicy. Kocham cię Paweł i nic na to nie poradzę!  
To teraz nie żałuj sobie i możesz poszaleć, bo chcę poczuć, jak demolujesz moją cipkę.
          Zuza odetchnęła i kiedy minął szok brutalnego wdarcia się jego kutasa, a jej cipka rozciągnęła się i zaakceptowała jego sztywniaka, zażyczyła sobie demolki swojego skarbu. Zresztą nie pierwszy raz.  
          Dlatego tak trudno było jej z innymi partnerami, którzy niejednokrotnie dysponowali równie niezłym sprzętem jak Paweł, ale nie mieli jego wyczucia i nie potrafili spełnić jej oczekiwań.
          Paweł, sobie tylko wiadomym sposobem, odczytywał bez pudła pragnienia, tak jej, jak każdej innej partnerki i potrafił odpowiednio reagować na sygnały czy oczekiwania kochanki. Tak było i teraz.  
          Kiedy minął ból, szybkie i mocne pchnięcia Pawła wywołały w niej euforię i erupcję doznań.  
- O taaak! Mocniej Pawełku! Mocniej i szybciej! Przerżnij to cipsko, aby pamiętało, kto je demoluje! - pokrzykiwała i zachęcała go do mocnej zabawy, nie przebierając w słowach.
          Nie miał wyjścia. Nie pierwszy raz i nie tylko Zuza domagała się mocnych doznań, powodowanych wręcz brutalną kopulacją na granicy bólu. Kiedy do mocnych, miarowych pchnięć dołączył delikatne pieszczoty jej napiętych piersi, wzmogło się jej dyszenie, pojękiwanie połączone z posykiwaniem i dopychanie się pośladkami do jego ud.  
          Marysia obserwująca ich miłosne zmagania, też nie wytrzymała. Ujęła twarz Zuzy i wpiła się ustami w jej wilgotne, rozchylone wargi, zatapiając w nich swój ruchliwy język. Zuza odpowiedziała jej tym samym, dysząc i podejmując swoisty pojedynek na języki.  
          Paweł czując jak zaciska mięśnie pochwy na jego kutasie, wyczuł, że dochodzi. Pchnął jeszcze głębiej, aż syknęła, kiedy dobił do szyjki i znieruchomiała, opadając bezwładnie na jego ręce.  
          Wycofał się delikatnie i kiedy wyprostowała się, a następnie odwróciła do niego, przytulił ją do siebie. Otworzyła oczy i pocałowała go, dziękując za doznania i obdarzając go przy tym słodkim uśmiechem.  
- Ty wiesz Pawełku, co do ciebie czuję? I nie tylko ja! Zajmij się więc teraz Marysią, bo kocham was oboje i źle by mi było, gdybyś nie zadowolił jej, tak jak mnie.  
          Zobaczył, że mówiąc to, jej oczy zaszkliły się nieco. Kiedy wypuściła go z objęcia, odwrócił się i uśmiechnął  do siostry, która patrzyła na niego tymi swoimi sarnimi, zamglonymi ślepkami.  
- To co? Twoja cipka dalej cię swędzi, czy może ci przeszło? - zwrócił się wesoło do Marysi.  
          Potraktowała to jako zachętę i szybko wyskoczyła z wanny, a potem podobnie jak Zuza wsparła się o obrzeże wanny, wypinając powabny tyłek w jego stronę.  
          Podszedł i wsunął rękę w jej krocze. Była więcej niż podniecona, bo niemal przysiadła, kiedy poczuła na cipce jego rękę.
- Chcesz żebym cię wziął od tyłu tak jak Zuzę, czy na siedząco na sedesie? - zapytał, bo była znacznie płytsza i ciaśniejsza niż Zuza. Nie chciał być brutalny, tak jak z Zuzą.
- Chciałabym tak jak Zuza i żebyś mnie też mocno przeleciał - usłyszał  cichą prośbę Marysi.
- Marysiu, Paweł wie, co mówi! Sama wiesz, czym dysponuje Paweł, a masz znacznie skromniejszy od mojego kaliber cipki. Nie uważasz, że gdyby powtórzył z tobą to, co zrobił ze mną, to byłoby więcej bólu niż przyjemności.  
          Zuza próbowała przemówić do rozsądku szwagierce, zdając sobie sprawę, że pokaźny kutas Pawła mógłby sprawić Marysi ból zamiast przyjemności. Ale mogli sobie mówić.
- Przecież moja cipka zna kutasa Pawła i nigdy nie było z tym problemu - żachnęła się na sugestię czy propozycję tak Pawła, jak i Zuzy.
- Rób jak uważasz! Podobnie jak Paweł chciałam, żeby ci było dobrze! Chcesz cierpieć, to twoja sprawa. Twoja cipka, twój ból.
          Mówiąc to Zuza machnęła ręką, uznając rozmowę na ten temat za zamkniętą.
Paweł ponownie przeciągnął dłonią po kroczu siostry i przyklęknął, a następnie usiadł na swoich nogach na posadzce łazienki.  
- Odwróć się do mnie przodem, okracz moje nogi i przykucnij - poprosił pogodnie.                       
          Odwróciła się do niego i widząc, że jego kutas lekko przywiądł, przykucnęła, tak jak ją prosił. Bez słów objęła dłonią kutasa i kilkoma ruchami doprowadziła go do stanu gotowości. Podniosła się i przysunęła blisko do jego głowy.  
          Jej cipka znalazła wprost przed jego oczami. Położyła ręce na ramionach i zamierzała opuścić się w dół na jego kutasa, kiedy pochwycił jej słodkie półkule i przyciągnął ją do swojej twarzy. Wtulił twarz w jej krocze. Pachniała płynem do kąpieli i zapachem cipki.  
          Zamierzała zaprotestować, bo chciała poczuć go w sobie, kiedy przeciągnął językiem wzdłuż szczeliny, rozgarniając jej zewnętrzne fałdki. Zaskomlała z wrażenia, czując jak dotyka i liże językiem jej nabrzmiałą z podniecenia łechtaczkę.  
          Położyła ręce na jego głowie i docisnęła go mocno do swojego krocza, odczuwając coraz mocniejsze podniecenie, podobnie jak Paweł.  
          Zapach i smak obficie już wydzielanych przez jej cipkę soków, podniecił go maksymalnie. Suwając ustami wzdłuż jej szczeliny, językiem rozgarniał jej fałdki, szalejąc wprost w jej cipce. Ssał, lizał, wibrował i wiercił jęzorem w szparce, doprowadzając Marysię do euforii.  
          Już nie żałowała, że pieści ją ustami i językiem, a nie kutasem. Narastało też jej dyszenie, podrygiwanie i coraz głośniejsze jęki. Nabrzmiała z podniecenia łechtaczka, wysunęła się niemal całkowicie spod osłaniającego ją kapturka i lizana, szarpana wargami i lekko podgryzana, wysyłała do mózgu doznania, które płynąc falami atakowały ją i niemal obezwładniały.  
          Paweł czuł, jak Marysia słania się wręcz na nogach, pod wpływem doznań  napływających z jej stref erogennych. Kiedy objął ustami nabrzmiałą łechtaczkę, poczuł jak szarpnęło nią. Docisnęła się mocno do niego, a jej ciało zaczęło drżeć, falując ruchami bioder i brzucha.  
          Trzymał ją mocno, przyciśniętą do niego. Delikatnymi liźnięciami i dotykiem ust, pomagał wyciszyć wezbrane emocje i stan uniesienia. Po chwili Marysia ocknęła się i zerknęła w dół na brata. Zobaczyła, że jego kutas jest nadal sztywny i gotowy do akcji.
          Paweł podniósł głowę i oboje z Marysią spotkali się spojrzeniami. Nic nie mówiąc, uśmiechnęła się słodko do niego i trzymając go mocno za ramiona, zaczęła powoli opuszczać się w dół. Pochwyciła jego kutasa i nakierowała na swoją szparkę. Wsunęła się na jego sztywniaka i po chwili poczuła go głęboko w sobie.  
          Czułym gestem ujęła jego twarz i całując go, zaczęła powoli podnosić się i opuszczać w dół.    
- Nie gniewaj się braciszku, ale musiałam poczuć go w sobie. Teraz czuję się bosko, kiedy wypełniasz mnie tak do końca. Nic nie rób. Nie muszę dochodzić, ale przez chwilę chcę go czuć w sobie - powiedziała, kopulując z nim powolnymi, posuwistymi ruchami góra - dół.
- Przypominam ci tylko Marysiu, że być może Ania i Bożena czekają już na nas z obiadem!  
          Paweł będąc w jej cipce, też czuł się w jakimś stopniu usatysfakcjonowany. Uznał więc, że po zaspokojeniu Zuzy i siostry, dalszy pobyt w łazience Zuzy jest lekkim przeginaniem i nadużywaniem cierpliwości czy dobrej woli jego żony.  
- Wiem! Jeszcze tylko chwila, dwie, trzy minuty Pawełku - poprosiła, suwając się nadal i patrząc mu w oczy spojrzeniem, którym obezwładniała go całkowicie.  
- Kurde! Marysiu, czegoś tu nie rozumiem? Możesz mi powiedzieć, co ty dobrego widzisz w tym czy co chcesz osiągnąć, suwając się w ten sposób na kutasie Pawła? Chciałaś, żeby cię przeleciał i przeszorował ci cipkę, to trzeba było to zrobić.
          Zuza w końcu też nie wytrzymała, widząc powolne ruchy Marysi, które według niej były czymś jałowym i nie prowadziły do żadnego konkretnego rozwiązania, a tylko niepotrzebnie przeciągały czas, którego już nie mieli.
          Po prostu lubiła konkretną robotę i według niej dziewczyna, mając już sztywnego kutasa w cipce, powinna go odpowiednio wykorzystać, tak dla zaspokojenia obopólnych potrzeb, jak i  przyjemności. Dziwiła się też Pawłowi, że jej na to pozwala.
          Marysia widząc zdenerwowanie czy rozdrażnienie Zuzy, domyśliła się, że jest po prostu o nią zazdrosna, ale zachowała się dość racjonalnie, nie podejmując rękawicy.  
- Pawełku, nas zaspokoiłeś, ale sam nie doszedłeś. Czy chcesz, żebym cię doprowadziła do orgazmu, abyś i ty miał coś z tego? - zwróciła się do brata więcej niż neutralnym tonem.
- Dobrze wiesz Marysiu, że nie ma takiej konieczności. Dla mnie przyjemnością było samo to, że mogłem zaspokoić wasze potrzeby - odpowiedział ugodowo, nie chcąc dodatkowo zaostrzać sytuacji, która powstała, po niezbyt chyba przemyślanej odzywce Zuzy.  
          Kiedy Marysia, zgodnie z tym co zapowiedziała, podniosła się i podziękowała mu buziakiem za doznania, ogarnęli się i po kilku minutach pojawili się w mieszkaniu pani Bożeny. Tak Ania jak i pani Bożena zauważyły lekkie napięcie na twarzy Zuzy.
- Coś poszło nie tak Zuzo? Robisz minę niezadowolonej raczej niż odwrotnie? Pokłóciliście się, tak? - pani Bożena domyśliła się, że zamiast przyjemności i pozbycia się napięcia, Zuza wyglądała bardziej na zdenerwowaną niż odprężoną dziewczynę.
- Mamo, przestań! Nie wiem, po czym poznałaś, że jest coś nie tak ze mną?  
          Zuza zorientowała się, że jej mina zdradziła ją i mama wyciągnęła z tego określone wnioski. A przecież byłoby to niesprawiedliwe wobec Pawła, który zrobił co mógł, aby ją wyrwać z dołka. Tylko jak to wyjaśnić mamie, że kocha Pawła i jest o niego zazdrosna, kiedy obok stoi Ania, jej siostra i żona Pawła.
          Na myśl, że mama widząc jej rozgoryczenie, w myśli obwinia o to Pawła, zrobiło się jej nieprzyjemnie w duchu.
- Mamo, wszystko jest w porządku! Po prostu pomyślałam o tym dupku, który mnie odprowadził i zamiast okazać mi trochę życzliwości i zrozumienia, to próbował mnie prawie zgwałcić, aby zaspokoić przede wszystkim swoje żądze i potrzeby. Nie ważne dla niego było to, że nie miałam nastroju i potrzebowałam raczej czułości, przytulenia czy rozmowy, a nie ostrego rżnięcia, jakie próbował na mnie wymusić.    
          Zuza sprowokowana słowami mamy i mimowolną niesprawiedliwością wobec Pawła, wyrzuciła w końcu z siebie powód swojego rozdrażnienia i psychicznego dołka. Musiało jej to wyraźnie ulżyć, bo po swojej wypowiedzi wypogodziła się i poweselała.
- Co z tym obiadem mamo? bo poczułam się głodna i pewnie ze mną jest tak samo, jak w tym powiedzeniu, że Polak jak jest głodny, to jest zły. I to chyba dlatego miałam taką minę.                           
          Słowa Zuzy rozładowały prawie całkowicie atmosferę i przywróciły rodzinny, sielankowy nastrój u wszystkich. Pani Bożena poprosiła Pawła i towarzyszące mu dziewczyny do zajęcia miejsca przy stole, a sama wraz z Anią zabawiły się w usługujące gościom gospodynie.                                    
          Po obiedzie, który wprawił wszystkich w doskonały nastrój i zmyciu naczyń, usiedli przy kawie, aby omówić na spokojnie czekające ich sprawy. …cdn…

5 komentarzy

 
  • Użytkownik TojaPysiorka96

    Mrrrrr taaakk, dziękuję 💋

    18 lis 2019

  • Użytkownik Lucjus92

    Kolejna świetna część, czekam i mam cichą nadzieję, że może weźmiesz to pod uwagę. Jest szansa na rozbudowanie wątku Zuzy z Marysią? I oczywiście czekam na jak zawsze kolejną część 😀 Pozdrawiam

    16 lis 2019

  • Użytkownik St.sz

    Czy tu można jeszcze coś sensownego dopowiedzieć? Poprzednicy napisali dokładnie to, co ja sam bym napisał. AUTORZE, dużo zdrówka i jeszcze więcej weny. Pozdrówki.

    15 lis 2019

  • Użytkownik emeryt

    Drogo Autorze tej rodzinnej sagi, nie minęło dwie godziny a już masz prawie czterysta czytelników. Życzyłbym klasykom takiej  szybkiej reakcji czytających. Ja też do twoich czytelników się zaliczam, a po przeczytaniu tego kolejnego odcinka serdecznie dziękuję i również gorąco pozdrawiam.

    13 lis 2019

  • Użytkownik PoProstuJa

    Nie wiem już co pisac, zabrakło mi słów pochwał a negatywnych słów nie śmiał bym używać w stronę tak świetnych powieści no ale nic
    Pozdrawiam ciepło

    13 lis 2019

  • Użytkownik PoProstuJa

    @franco moje ulubione opowiadanie ale cóż mam nadzieje ze będę wracał jeszcze do niego wiele razy

    16 lis 2019