"Boję się ... kiedy to zrozumiesz? " Cz.63

,,Wiatr śpiewa melodię, szczerze, nie znam jej
  Miedzy nami rwąca rzeka uczuć
  Ja jeden, ty drugi brzeg
  Ja lewo, ty prawo
  Ja biała, ty czarna
  A szarości jak inne półśrodki obchodzą mnie mało
  Już niewiele mi zostało emocji pazernych
  Póki co czuję chłód słyszę jak zgrzytają zęby
  Drętwieją palce, skóra bieleje jak prześcieradło
  Czuję, już niewiele nam zostało
  Coraz ciężej przełykam ślinę przez gardło
  Najpierw umiera serce, a później ciało
  Z ust mi leci para, chociaż nic nie palę
  Czuję kłucie w pluchach, jakby się wbijało w nie tysięcy parę igieł
  Żyje, idę, to asfalt ściera mnie i puszcza z dymem
  Wczoraj mnie ciągnie na dno
  Jutra nie znam
  Proszę, potrzebna mi jest tylko jedna…,,


Czwarte urodzinki dzieciaków.
Postanowiliśmy zrobić im małą niespodziankę. Ze względu na to, że dzieci lubią zwierzęta zabraliśmy je do zoo. Dzieciaki były wniebowzięte. Uśmiech nie schodził im z twarzy. Co po chwilę miały coś do powiedzenia. Z Tomem żyło się coraz lepiej. Był cały czas uśmiechnięty. Dzieciaki wręcz nie mogły się od niego odkleić. Całe dnie spędzał z nimi. Już po jakimś czasie zaczął odpuszczać swoje fantazje co mi odpowiadało, bo nie byłam pewna czy chciałabym coś takiego przeżyć. Wolałam, żeby odpuścił. Dzieciaki stawały się coraz bardziej samodzielne. Ten czas leciał zbyt szybko. Dopiero co siedziały i robiły w pieluchy, a teraz wszystko chcą robić same. Gdy wróciliśmy do domu pierwsze co zrobiły to poszły do swoich pokoi i dosłownie w zaledwie pięć minut już spały, co było bardzo nie w ich stylu. Zawsze przed spaniem była dosłownie wojna, kłótnia i hałasy co najmniej prze około godzinę. Lubiłam takie chwilę. Miałam wtedy czas dla siebie i dla Toma. Zjedliśmy ciepły posiłek i wzięliśmy wspólną kąpiel.  
-Kocham cię skarbie. - powiedział do mnie Tom myjąc moje ciało. Kochałam takie relaksujące chwile.
-Ja ciebie też kocham. - po kąpieli poszliśmy do pokoju. pierwszy raz wieczorem było tak spokojnie w domu. Tom podszedł do drzwi i zakluczył je. Już wiedziałam co się święci. Brakowało mi takiej bliskości, ale jeszcze nie było nocy i dzieci mogły się w każdej chwili obudzić.  
-Masz ochotę kochanie na małe co nieco ?  
-Tak, ale dzieci mogą się obudzić. Może lepiej odpuścić sobie dzisiaj?  
-Oj, tyle czasu czekałem. Dlaczego nie teraz?  
-Dzieci zaraz się obudzą.  
-To wstaniemy. Nie będzie problemu. Przecież nic się nie stanie. Na niczym nas nie przyłapią. Zakluczyłem drzwi. - powiedział i wskoczył na łóżko. Już po chwili byłam tak pochłonięta namiętnością, że nie zwracałam na nic uwagi. Było cudownie. Po godzinie baraszkowania usłyszeliśmy jak klamka od drzwi się porusza. Spojrzałam na Toma i zaczęłam się śmiać. Szybko wskoczyliśmy w ubrania i podeszliśmy do drzwi. Wiki i Damian stali przed nimi wpatrzeni w nas jak by się coś stało. Przecież nic nie widzieli. Po krótkiej rozmowie z nimi doszliśmy do wniosku, że chciało im się jeść. Nakarmiłam moje kochane dzieciaczki. Tom obejrzał z nimi bajkę i położył je spać. Ja natomiast posprzątałam cały bałagan. Wieczorem jak zwykle byliśmy wyczerpani i szybko poszliśmy spać.  
Sen Nicole:
Ciemny las, wszędzie słychać tylko szum drzew.  Zgubiłam się. Nie mogę znaleźć drogi domu. Gdzie ja jestem? Halo! Słyszy mnie ktoś? Pomocy! Po dłuższym czasie znalazłam drogę. Droga asfaltowa. Jest, Na pewno ta droga dokądś doprowadzi. Bałam się. W każdej chwili mógł mi wyskoczyć jakiś dziki zwierz. Nic nie było tutaj bezpieczne. Spojrzałam przed siebie. Albo jedzie tam jakiś samochód, albo mi się wydaje. Jechał z zawrotną prędkością. Zbliżał się bardzo szybko. Nagle na mnie padł błysk latarki i zaraz po tym kolejny. Kto to jest? Biegli w moją stronę. Szybko ruszyłam przed siebie, ale dosłownie z każdej strony ktoś biegł. Co tu jest grane? Nagle samochód zatrzymał się przede mną z piskiem opon. Jakiś mężczyzna otworzył drzwi.  
-Wsiadaj maleńka szybko. - powiedział, a ja byłam tak przestraszona, że nawet nie patrzyłam, czy ci mężczyźni chcą mi pomóc czy zaszkodzić. Ruszył z piskiem opon. Nie wiedziałam gdzie jedzie, ale nie miałam siły się zapytać. Byłam tak wykończona tym bieganiem. Widząc miejsce w którym nigdy nie byłam zaczynałam coś podejrzewać.  
-Gdzie my jedziemy? - zapytałam niepewnie.  
-Daleko. Nie powinno cię to obchodzić. - powiedział kierowca, a drugi złapał mnie za ręce. Zaczęłam krzyczeć. Nie chciałam już siedzieć w tym samochodzie. Chciałam tylko wrócić do domu.  
-Ja chcę do domu! wypuszczajcie mnie.  
-Co ty myślałam, że podwózka do domu jest darmowa? Najpierw trzeba zapłacić. - zawieźli mnie do jakiegoś opuszczonego magazynu i kazali się rozbierać. Gdy tego nie zrobiłam zaczęli mnie okładać pięściami. Płakałam i krzyczałam, ale w ogóle mnie nie słuchali. Dlaczego oni mi to robią. Po chwili do magazyny wszedł jakiś mężczyzna. Był straszny. Miał pełno blizn na twarzy i wyglądał jakby ktoś go wypchał watą. Paker. Podszedł do mnie. Uklęknął koło mnie i złapał mnie za włosy. Po chwili zaczął rozpinać rozporek swoich spodni...

-Nicole, Nicole kochanie, obudź się. - gwałtownie otworzyłam oczy.  
-Co?
-Krzyczałaś przez sen. Co ci się śniło?  
-A nic, nie ważne.  
-Powiedz.  
-To tylko sen. Przepraszam, że cię obudziłam.  
-Śpij kochanie. Będę czuwał.  
-Nie musisz. Tylko mnie przytul. - powiedziałam, a on mnie przytulił i razem zasnęliśmy.

***
Nie miałam czasu żeby prędzej dodać. Mam nadzieję, że ta część wam się spodoba, chodź nie jest za długa.
Edzio x Skor x Onar - Tylko Z Tobą (SzUsty Blend)

emilka38

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1064 słów i 5784 znaków.

4 komentarze

 
  • Misiaa14

    Ohhh uwielbiam :)

    9 sie 2016

  • klaudjak

    Piękne !

    4 sie 2016

  • Mikusia

    Cudowne ????

    2 sie 2016

  • niezgodna

    Bardzo się podoba  :kiss:

    2 sie 2016