"Boję się ... kiedy to zrozumiesz? " Cz.38

,,Nie przejmuj się bo wszystko będzie dobrze
Nie bądź słaby walcz, nie załamuj się
Bóg widzi wszystkie twoje czyny dobre
Niebawem wynagrodzi je

To co złe na dobre zmieni się
Postępuj tak, abyś wiedział, że robisz dobrze.
Zamiast w miejscu stać, trzeba działać,
Trzeba robić coś, a tu jak na złość,
Znów kłodę podrzuca los.
Weź, nie przejmuj się.
Wykorzystaj siłę, którą masz
Jeśli czegoś pragniesz zdobędziesz to, radę dasz.
Pamiętaj o ogniu, który w sercu płonie.
Nie załamuj się, bo jak wrak zatoniesz.,,


Biegnę w stronę drugiego samochodu. Przed oczami mam mroczki. Marzę o tym żeby tam był Tom, ale cały i żywy. Staję przed samochodem i szybko otwieram drzwi. Nie ma tam nikogo. Moje serce przestaje bić. Kurwa co jest grane?! Gdzie jest Tom? Upadam na ziemię i zaczynam płakać. Jeśli coś mu się stało to sobie tego nie wybaczę. To wszystko moja wina.  
-Tom! Gdzie jesteś!? - wykrzyknęłam cała zapłakana. Ale nikogo nie usłyszałam. Mario zniknął z mojego pola widzenia. Co się tu dzieje? Już zaczęłam panikować nie wiedziałam co mam robić. Co będzie jak Tomowi się coś stało? Nie! Nie mogę nawet dopuszczać do siebie takich myśli. -Tom!!! - krzyknęłam najgłośniej jak tylko umiałam i wtedy...ktoś mnie zaszedł od tyłu i zakrył mi usta. Odruchowo chciałam się wyrwać i zaczęłam się szamotać.
-Spokojnie myszko, to ja Tom. Nie krzycz tak bo nas znajdą. - puścił mnie, a ja się odwróciłam i rozpłakałam się po czym wskoczyłam na niego tak jakbym nie widziała go przez 10 lat. Po chwili syknął. Zeszłam z niego i spojrzałam zaniepokojona.  
-Co się stało? - zapytałam przestraszona.  
-Nic takiego. Wyjdę z tego. - powiedział jakby niby nic. Po chwili zobaczyłam na jego koszulce krew.  
-Boże! Tom, oni cię zastrzelili!?
-Nie skarbie. Tylko poszczelili. To jest mała rana. nic mi się od tego nie stanie. Tylko trzeba będzie jechać do jednego znajomego żeby mi wyciągnął pocisk. - powiedział śmiejąc się ze mnie, ale nawet się nie zastanowiłam co mówię byłam taka zestresowana.
-A gdzie trzeba jechać? Daleko to jest?  
-Pojadę sam, a ty zostaniesz z chłopakami.  
-Nie! ja chcę jechać z tobą.  
-Myszko nie masz co się martwić. Dam sobie radę.
-Nie i koniec. Nigdzie sam nie pójdziesz.  
-Dobrze, niech ci będzie. zmykaj do środka, bo zaraz helikoptery tu będą latać.  
-Ale przecież tu są samochody, to będą wiedzieli, że tu jesteśmy.
-Nie będą wiedzieli bo zaraz Chłopacy schowają. Nic się nie martw. - wziął mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś dziwnego miejsca. W środku lasu podziemne wejście. Ale nie protestowałam tylko za nim poszłam. Ku mojemu zaskoczeniu było tam dość przyzwoicie. I oczywiście pełno dymu od palonych papierosów. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia gdzie było łóżko. Nie mogłam oderwać wzroku od Toma. Bałam się o niego. Czułam się winna tego co się stało. Kazał mi się położyć. Byłam wykończona więc za dużo nie protestowałam. Gdy położył się koło mnie, odruchowo chciałam się do niego przytulić,ale na szczęście w porę mi się przypomniało, że został poszczelony i nie mogę go dotykać. Pewnie mocno musiało go to boleć, ale nie pokazywał tego. Miałam ochotę mu pomóc, ale nie miałam jak. Złapałam go za rękę i zasnęłam nawet nie wiem kiedy. Nawet przez sen czułam To niebezpieczeństwo, policję...To było straszne. ... Obudziłam się rano. Było czuć od Toma alkohol. Jak on mógł pić w takiej sytuacji? Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam płakać. Ku mojemu zdziwieniu on już nie spał, bo przytulił mnie od tyłu.
-Czemu płaczesz myszko? Coś się stało?  
-Piłeś?  
-Tak...i dlatego płaczesz?  
-Tak. Po co piłeś?  
-Myszko musieli mi wyciągnąć kulę, bo inaczej bym się wykrwawił. A innego znieczulenia nie było.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś, że tam jedziesz?  
-Nie chciałem cię martwić, ale już jest dobrze, nie martw się już. - powiedział i przytulił tak mocno, że myślałam, że zaraz mnie udusi.  
-Tom nie tak mocno, bo będzie cię bolało.
-Skarbie nic by nie bolało bardziej jak strata ciebie, do czego nigdy nie dopuszczę.  

***
Po dłuższej nieobecności dałam radę w końcu napisać. Przepraszam, ale naprawdę nie miałam prędzej czasu napisać.
Silesian Sound - Będzie dobrze

emilka38

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 812 słów i 4380 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik Karolina12

    Piękne ❤❤kocham too... ❤Kiedy kolejna??

    5 sty 2016

  • Użytkownik claire

    Cudowne to opowiadanie <3

    4 sty 2016

  • Użytkownik c

    Ją chce już następną

    4 sty 2016

  • Użytkownik Celina17

    Super ;*

    4 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    :drool:

    4 sty 2016

  • Użytkownik Lili797

    No poprostu cudowne. Dziękuję że dodałaś :)

    4 sty 2016

  • Użytkownik ...

    poszczelili;D pozdrawiam;)

    4 sty 2016