"Boję się ... kiedy to zrozumiesz? " Cz.56

,A jeśli zechcesz wiedzieć co lubi,
Napiszę pełną instrukcję obsługi.
Trochę tabasco i szczypta pieprzu
I waniliowy zapach w powietrzu.
Instrukcja obsługi do niego jest prosta,
...jak love story miłosna.
To tylko sześćdziesiąt dziewięć sposobów,,


Kilka dni później.
W szpitalu było strasznie, ale już na szczęście w domu. Dzieci dają w kość. W nocy nie dają pospać. To jest straszne. Był problem z nadaniem imienia dla dzieci. To był najtrudniejszy wybór w życiu. Mieliśmy z Tomem wiele obiekcji na ten temat, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na Damianka i Wiktorię. Mieliśmy pewne obawy do do Emily, bo zawsze ona była najważniejsza, a teraz to nawet na chwilkę nie mogliśmy odejść od naszych małych bobasków, bo jak jeden przestał płakać, to drugi zaczynał. To było straszne, ale maleństwa były naprawdę urocze i kochane. Oczywiście wszystko co kupiliśmy musieliśmy mieć razy dwa. Było tego mnóstwo i bałam się, że sobie nie poradzimy, ale jak na razie idzie nam świetnie.  
-Tom, podaj mi pieluszkę.  
-Jaką?  
-Pampersa, leży koło łóżeczka Wiki.  
-Aaa, no to trzeba było tak od razu. - przyniósł mi, ale oczywiście chusteczek zapomniał. Faceci...nic nie zrobią sami tylko trzeba im zawsze wszystko mówić po kolei. Instrukcja krok po kroku. Przebrałam maleństwa. Było to niezmiernie trudne, bo byli tacy mali, że bałam się iż mogę im zrobić krzywdę. W końcu to moje pierwsze dzieci. -Może jakiś film obejrzymy?  
-Jak sobie wyobrażasz oglądanie filmu z dwoma małymi szkrabami płaczącymi co 5 minut.  
-Oj, damy radę kochanie. Ja zrobię kąpiel, a ty już szykuj wszystko co im będzie potrzebne.  
-No w takim razie nie mam innego wyboru jak zgodzenie się na twoją propozycję. - puścił do mnie oczko i poszedł do pokoju dzieci. Nagle słyszę jego krzyk...
-Kochanie gdzie są wanienki? - złapałam się za głowę. Czy on serio zadał to pytanie? Sam je wczoraj wynosił. -A, nie, dobra już znalazłem. - słyszałam jak odkręca wodę. Mam nadzieję, że nie naleje za gorącej, bo wczoraj to by ugotował nasze dzieci. Chyba bym ich nie zostawiła pod jego opieką, bo pewnie jak by zaczęły płakać, to on płakały razem z nimi.  
-Pamiętaj o temperaturze wody, żeby nie była za gorąca.  
-Już pamiętam kochanie. Kupiłem wczoraj termometr do wody. - On chyba oszalał. Mamy już tyle nowych wynalazków w domu, że zaraz będziemy mieszkać w garażu, bo dla nas nie będzie miejsca w domu. Regularnie chodziliśmy odwiedzać grób siostry Toma, pamiętając o naszym pierwszym nienarodzonym dziecku. Naprawdę było by teraz wesoło z trójką dzieci. Ale naprawdę tęsknimy za nim. Tom po chwili przyszedł w wanienką, a później przyniósł drugą. Wziął Wiki, a ja Damianka i zaczęliśmy ich kąpać, oczywiście Tom cały czas patrzył na mnie, bo się bał, że źle złapię małą, ale moim zdaniem akurat to wychodziło mu świetnie. Cieszyło mnie to, że tak się angażuje i mam nadzieję, że to mu nigdy nie przejdzie. Po kąpieli wysmarowaliśmy dzieci oliwką ubraliśmy i rutyna czyli karmienie. Jak się najadły Tom je położył spać i nie wiem czy byli z nim w zmowie czy jak, ale po raz pierwszy tak bez płaczu zasnęły. Emily czuwała przy łóżeczkach pilnując nasze maleństwa. A my na spokojnie usiedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy oglądać film.  
-Bardzo mi brakowało takich chwil.  
-Mi też kochanie. - powiedział Tom i namiętnie mnie pocałował. Już wiedziałam do czego zmierza. Nie zawsze miał takie chęci na wspólne oglądanie filmu. Wiedział, że czegoś będzie ode mnie oczekiwał, ale czekałam na dalszy bieg zdarzeń. -Ale ty jesteś słodka.  
-Ty też skarbie. - powiedziałam, a Tom tak całował, że zaraz leżał na mnie. Była naprawdę ciepła atmosfera. Już tak dawno nie spędzaliśmy wspólnej nocy, wspólnego uniesienia, że to było naprawdę cudowne. Po naszych nocnych igraszkach, niestety trzeba było szybko wstawać mimo zmęczenia, bo niestety, ale dzieci zaczęły domagać się jedzenia. Ale i tak dobrze, że dały nam tyle czasu dla siebie i nie przerywały nam w trakcie. Ja nie miałam za bardzo siły, ale na szczęście mam kochanego mężczyznę, który przyniósł do łóżka masze dwa urwisy, żebym nie musiał wstawać i podał mi je do karmienia. Byłam naprawdę szczęśliwa, a ludzie twierdzą, że z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciu, ale ja wiedziałam, że w naszym przypadku będzie inaczej.  

***
Oto kolejna część i myślę już pomału nad zakończeniem opowiadania, bo jest już trochę tych części i myślę nad pisaniem następnego.  
Pozdrawiam wszystkich :*  
i dziękuję za komentarze :)
Red Lips - Instrukcja obsługi

emilka38

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 872 słów i 4751 znaków.

7 komentarzy

 
  • misia...

    kiedy następna???

    7 cze 2016

  • anetaaaa

    Byleby zaczynało się równie dobrze :3

    31 maj 2016

  • ...

    Urodziła kilka dni temu i już mogla uprawiać seks? Ogolnie to jest niemożliwe.

    27 maj 2016

  • Misiaa14

    Jejuś to jest takie piękne *-* on tak się stara boże *-*

    15 maj 2016

  • Malineczka2208

    Świetne <3 Koniec za niedługo? Ja nie chce :) Uwielbiam to :)
    A jeszcze jedno co mnie ciekawi to czy policja ich dalej szuka, czy rodzice jej szukają, czy się z nimi spotkają. <3

    14 maj 2016

  • ❤czarnadama❤

    Nie kcem końca   :sad:  to opowiadanie jest świetne  :kiss:

    13 maj 2016

  • Tosia12283

    Super :)

    13 maj 2016