"Boję się ... kiedy to zrozumiesz? " Cz.18

,,Miałaś tam przyjść, podać rękę i mnie zabrać..
nie mówiąc nic odprowadzić mnie na kwadrat..
Mieliśmy żyć razem i taka jest prawda..
A może za dużo wypiłem? Do diabła..
Dziś jesteś z nim i to nie jest moja sprawa..
Bo bywały dni, kiedy nawet piłem za Was..
Mówiłaś mi, że jest taki o jakim marzysz..
Chowając przede mną siniaki na twarzy..
Nie pytaj mnie, czy pomogę Ci,wiesz że tak,-w sumie tyle mogę dziś..
ale znając życie potem powiesz mi,że i tak, kurwa mać, zechcesz odejść z nim..(ha)
I w sumie chuj w to, bo mi żyje się spoko..
dziś, kiedy nie muszę ciągle myśleć o co chodzi Ci?
I rzucam jebaną niepewność..
bo mam przy sobie taką pannę,
która jest ze mną-po prostu,,


-No powiesz mi w końcu czy nie? - Zapytałam trochę poddenerwowana.
-To nie jest jeszcze dobry czas i chwila... wszystkiego w swoim czasie się dowiesz . - powiedział spokojnie i pocałował mnie w czoło.
-Co ty myślisz, że jakieś czułości odciągnął mnie od tych myśli? Ja chcę wiedzieć o co w tym wszystkich chodzi... mam już dosyć bycia w tej niepewności.
-Ale czy ty zawsze musisz mnie denerwować, gdy mój humor się poprawia? Widocznie lubisz jak jestem dla ciebie niemiły...uwierz mi ja uwielbiam być agresywny i władczy, ale nie wiem dlaczego przy tobie tak wymiękam, lecz we mnie nadal jest dusza wojownika więc lepiej się uspokój, bo nie ręczę za siebie.
-No i dobrze, bądź sobie taki jaki chcesz! mnie już to nie rusza! Już tyle przetrwałam, że twoje humorki przestają na mnie działać! - było widać, że Tomowi podniosło się ciśnienie. Jego pięści i szczęka się zacisnęły. Po co ja to mówię, jak się go boje. Wiem do czego jest zdolny. Chciałam wstać z łóżka i odejść od niego, ale zatrzymał mnie przytrzymując mnie ręką.
-A ty gdzie się wybierasz cwaniaczku? Podobno się mnie nie boisz, więc gdzie uciekasz?  
-Proszę zostaw mnie...Ja będę już cicho.
-A jednak to co mówiłaś to było kłamstwo... boisz się mnie jak cholera, tylko dlaczego zgrywasz taką twardą?
-Bo chcę się w końcu dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi, a ty mi nic nie chcesz powiedzieć.
-Już ci powiedziałem, że dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. - powiedział już trochę spokojniej  
-No dobrze... powiedziałam spuszczając głowę. Tom wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Dlaczego? Leżałam jeszcze dosyć długo n łóżku, ale Tom nie wracał...może się obraził, a może powiedziałam coś nie tak? Myślałam nad tym dosyć długo. Po upływie dłuższej chwili wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Ku mojemu zdziwieniu były otwarte. Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach na dół. Weszłam do salonu, ale nikogo nie było. Nagle światło zgasło. Wszędzie zapanowała ciemność. Jednak po chwili znowu się zapaliło. Miałam chęć uciec stąd, ale po chwili namysłu zrezygnowałam z tego pomysłu. Czułam jakby mnie coś trzymało w tym miejscu. Coś siedziało w mojej głowie ale nie wiem co ... po prostu zatrzymywało mnie tutaj. Usiadłam na sofie w salonie i okryłam się kocem który tam leżał. Już nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Położyłam się i zamknęłam oczy. Po moich policzkach poleciały niekontrolowane łzy. Ja chce w końcu wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Zauważyłam, że na stole leży pilot. Leniwie wstałam po niego i z powrotem zajęłam to samo miejsce. Włączyłam telewizje i akurat leciał jakich horror. Położyłam się wygodnie przykryta po samą szyję. Dużo tego filmu nie obejrzałam, bo po jakimś czasie zrobiłam się bardzo senna. Już nawet nie miałam siły iść do pokoju i zasnęłam...

***
Jest,a ale krótkie...Postaram się jeszcze dzisiaj dodać kolejną część, ale jak na razie zdążyłam tylko tyle :*

emilka38

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 732 słów i 3828 znaków.

2 komentarze

 
  • Misiaa14

    Cudo <3 ale krótkie

    27 sie 2015

  • ...

    Suuuper;*

    27 sie 2015