"Boję się ... kiedy to zrozumiesz? " Cz.52

,,Chcę Cię mieć zawsze blisko mnie,
  bo z Tobą chcę być na dobre i na złe.
  Chcę Cię poznawać z każdym nowym dniem,
  chce byś był każdym najmilszym snem.
  Chcę Tylko Ciebie! (Tylko Ciebie Skarbie!)
  Dla Ciebie mogę walczyć! (Rozwalić całą armię!)
  Chcę Tylko Ciebie! (Jesteś moim ideałem!)
  Wiesz nikogo tak bardzo jeszcze nie Kochałem!,,


Otworzyłam oczy słysząc jakieś rozmowy. Myślała, że mi się to śni. Jednak się myliłam. Wszyscy nadal siedzieli z nami w salonie. Na dworze robiło się szaro. Ktoś wpadł na pomysł rozpalenia ogniska. W sumie czemu by nie. Na dworze nadal było ciepło. Słońca co prawda nie było i był wieczór, ale termometr elektryczny wskazywał 15 stopni.  
-Jak się spało? Wygodnie chociaż było? - zapytał Tom patrząc na mnie z uśmiechem.  
-Chyba jakiś drąg w twoich spodniach nie dawał mi się wyspać. Było na nim twardo. - powiedziałam Tomowi na ucho, a on uśmiechnął się łobuzersko i poprawił swoje spodnie u kroku.
-W takim razie będzie trzeba coś z tym zrobić. - odpowiedział również szeptem.  
-No to jak rozpalamy grilla?  
-Nie. - powiedziałam marudnie. -Lepiej rozpalić ognisko. Przynajmniej będzie cieplej.  
-W takim razie robimy ognisko. - powiedzieli chórkiem i wszyscy wyszli na zewnątrz. Tam już wszystko było uszykowane. Drewno, kiełbasa, chleb, koce, radio...Dosłownie wszystko. Cieszyło mnie to bardzo. Najpiękniejsze urodziny w moim życiu. Chłopacy szybko rozpalili ognisko i już po chwili można było się położyć na trawce koło ogniska, gdzie było rewelacyjnie. Oczywiście to, że się położyłam na trawie stało się dla Toma problemem. Można powiedzieć, że na mnie nakrzyczał dlatego, że są koce, a ja wolałam położyć się na zimnej trawie. Takie leżenie było cudowne. Zjadłam suchy chleb, bo nie miałam na nic innego ochoty. Siedzieliśmy tak długo, że w końcu się zrobiło ciemno. Było widać pięknie świecące gwiazdy na niebie. Złapałam się za brzuch, i dopiero teraz do mnie dotarło w stu procentach, że noszę pod sercem moje maleństwo. Mój mały skarb. Było naprawdę cudownie. Bardzo marzyłam o dziecku. Tylko cały czas się zastanawiałam czy do dobry czas na dziecko, czy to jeszcze nie za szybko, ale wiedziałam, że sobie poradzimy. Nie przez takie przeszkody człowiek musiał w życiu przejść. Całe życie było jeszcze przed nami. Najważniejsze było to, że Tom jest w stanie zaakceptować dziecko. W sumie to z tej wieści ucieszył się bardziej ode mnie, bo do mnie długo nie docierało, że jednak założymy rodzinę. Ale teraz przez myśl przeszli mi moi rodzice. Nie było ich nigdy przy mnie. Zawsze radziłam sobie sama i bardzo mi tego brakowało. Takiego wsparcia i czułości rodziców. Ale z drugiej strony teraz byłam szczęśliwa. Niczego mi nie brakowało. A to co się działo kiedyś zaczynało odchodzić w niepamięć. Teraz liczyły się tylko szczęśliwe chwile. Tylko to się dla mnie liczy. Dzień minął cudownie.  Ognisko nadal się paliło, ale zrobiło się bardzo zimno i wszyscy poszliśmy do domu. Nie kazałam nikomu jechać do domu, bo każdy był już po piwie, a nie chciałam żeby komuś coś się stało w drodze do domu, a miejsca w domu było wystarczająco dla wszystkich. Tom spojrzał na telefon po czym zorientował się, że ma dziesięć nieodebranych połączeń. Gdy zobaczyłam od kogo, od razu pomyślałam, że coś się stało. To był Dominic.  
-Chłopaki, Dominic dzwonił. Może to oznaczać tylko jedno. Dochodzi do siebie i dopiero teraz jest na maksa wkurzony na to jak mu wycięli włosy. - powiedział Tom i wszyscy się zaśmiali.
-No to może zadzwoń do niego, bo nie wiadomo co się stało, że aż tyle razy dzwonił. Może coś mu się stało. - powiedziałam zatroskana. Jednak miał bardzo poważną operację. Z tym nie było żartów.
-Dobrze, dobrze. Już dzwonię. - powiedział Tom i dzwonił kilka razy, ale nikt ie odbierał. Wszyscy zaczęli się martwić.  
-To może poszukaj numeru na oddział i zadzwoń do lekarza, może on udzieli jakichkolwiek informacji. - powiedziałam, mając w myśli najgorszy scenariusz. Szukaliśmy wszyscy gorączkowo numeru na oddział szpitalny i nagle rozległ się dźwięk telefonu Toma. To był Dominic. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Tom odebrał telefon i włączył na zestaw głośnomówiący.
-Co się stało? Dlaczego nie odbierałeś? Tutaj już każdy zawał przeszedł, a ty co? Już mieliśmy dzwonić na oddział... - Tom nie dawał dojść Dominicowi do słowa. Złapałam go za rękę i dłonią zatkałam mu usta.  
-Stary spokojnie. - powiedział zachrypniętym głosem. -Daj mi dojść do słowa. Wszystko jest w porządku. Obudziłeś mnie tym dzwonieniem. A dzwoniłem, bo chciałem złożyć najserdeczniejsze życzenia dla cudownej jubilatki. I się nie gorączkuj. A teraz zmykam spać bo jest po pierwszej w nocy i łeb mi pęka. Przekaż młodej życzenia. - dokończył Dominic i od razu się rozłączył. Każdy miał na twarzy uśmiech. Odetchnęliśmy z ulgą, ale chwilowo było naprawdę kiepsko. Ale na szczęście wszystko jest w porządku.  
-Dobra, my idziemy się położyć, a wy sobie chyba poradzicie? - powiedział do kolegów.  
-My sobie poradzimy. Tylko nie wpuszczaj tutaj Emily, bo nas zagryzie. - zaśmiał się Edward.
-Ze spokojem, to jest bardzo łagodny pies. Nikomu nic nie zrobi.  
-No właśnie, czego się boicie, przecież macie koło siebie lekarza. - zaśmiał się Tom i klepnął Mario w ramię. Poszliśmy z Tomem do swojego pokoju. Wzięliśmy wspólną kąpiel, a gdy już byliśmy w łóżku, Toma naszła ochota na nocne zabawy.
-Tom...Co ty wyprawiasz? - zapytałam uśmiechając się czując jego ręce na moich pośladkach.
-Mam na ciebie wielką ochotę. - powiedział z łobuzerskim śmiechem położył się na mnie i zaczął się we mnie zagłębiać. Jak złapałam go za ramię i zamknęłam oczy nagle zaprzestał swoich ruchów. Spojrzał na mnie i się skrzywił wychodząc.  
-Coś się stało? - zapytałam go patrzą na niego z zatroskaniem.  
-Chyba nie możemy już się kochać, bo przecież coś może stać się dziecku. - powiedział i spojrzał na mój brzuch. Ja wybuchłam śmiechem. On naprawdę stał się zupełnie innym człowiekiem. Ale cieszyłam się z tego.  
-Nic nam nie będzie.  
-Ale nie jesteś tego pewna. Poczekam sobie, aż nasze maleństwo się urodzi. - powiedział i przytulił się do mnie. Kochałam co najbardziej na świecie. -Jestem ciekawy czy będziemy mieli śliczną córeczkę podobną do mamusi, czy synka który będzie naśladował wszystko co robię. Albo może lepiej żeby nie naśladował mnie, bo to chyba nie był dobry pomysł.  
-Kochanie nie ważne czy chłopiec, czy dziewczynka. Najważniejsze, żeby było zdrowe.
-Dokładnie tak jak mówisz kochanie. - powiedział Tom i pocałował mnie namiętnie. Położył rękę na moim brzuchu i zasnął. Ja jeszcze długo nie mogłam zasnąć, bo myślałam o przyszłości. Ale w końcu uświadomiłam sobie i wbiłam do głowy, że musi być wszystko dobrze. Innego wyjścia nie widziałam. A ja nie musiałam już się martwić, że rodzice naślą na nas policję, bo już byłam pełnoletnia i mogłam robić z życiem to co chcę.  

Obudziliśmy się rano i  od razu po śniadaniu wyruszyliśmy do szpitala. Dominic czuł się dobrze. Miała wyjść ze szpitala już za kilka dni. Ale będzie pod specjalnym nadzorem. Wszyscy się cieszyli, że sobie z tym poradził.  
-No to bracie, jak wyjdziesz ze szpitala będziesz musiał zamieszkać u Mario, bo nikt inny nie zna się na medycynie. A ja z Nicole jadę na mały wypoczynek, chcę jej dać trochę spokoju, bo... ostatnio nie najlepiej się czuła.  
-No właśnie, a co jej było? - zapytał Dominic Toma.  
-Jest w ciąży.
-C..co? Serio to mówisz? Czy mi coś w głowie przestawili?  
-Mówię serio.  
-O kurwa, stary.To świetnie.  
-To jedźcie, odpoczywajcie sobie. Jak coś będziemy w kontakcie telefonicznym.  
-Spoko. To trzymaj się i nie zapomnij pilnować swojego zdrowia.
-Ok. To narka. Ja sobie poradzę. Nie musicie się martwić.  
Pożegnaliśmy się z nim i ruszyliśmy. Tom zarezerwował hotel z basenem, spa. Było cudownie. Naprawdę przez tydzień czasu wypoczęłam. Byłam zrelaksowana jak nigdy dotąd. Nie miałam chęci wracać do domu, ale tęskniłam za Emily, która została z Edwardem. Ale pobyt w hotelu będę długo wspominać. Przez drogę powrotną do domu spałam. Obudziłam się gdy poczułam, jak Tom wyciąga mnie z samochodu. Przy nas od razu pojawiła się Emily. Szczekała i machała ogonem ze szczęścia. Pogłaskałam ją i poszliśmy do domu. Położyliśmy się wyczerpani na łóżku. Bolały mnie plecy, bo spanie w samochodzie nie było zbyt wygodne. Przekręciłam się i skrzywiłam się z bólu. Miałam nadzieję, że Tom tego nie zauważy, ale on oczywiście wszystko widzi.  
-Co jest myszko? - zapytał i usiadł.  
-Nic.
-Jak to nic? Przecież widzę, że coś się dzieje.  
-No, kręgosłup mnie trochę boli, bo niewygodnie spałam w samochodzie.  
-To mów od razu. W tym spa nauczyłem się dobrze robić masaż. - powiedział Tom i położył mnie na brzuch. Poszedł na chwilę do łazienki i przyniósł oliwkę. Ściągnął mi bluzkę i zaczął masował moje plecy. Było jeszcze przyjemniej niż w spa. Tom był bardzo delikatny. Nidy w życiu nie wymieniła bym go na nikogo innego. Po prostu kocham tego wariata z całego serca.

***
Postarałam się o kolejny rozdział szybciej niż planowałam. Mam nadzieję, że wam się podoba.  
Lales feat. Fabio & Majo - Tylko Ciebie Chce
Pozdrawiam. :*

emilka38

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1786 słów i 9658 znaków.

10 komentarze

 
  • hilllow

    Boskie <3

    11 kwi 2016

  • _Rosie

    Super opowiadanie, nie mogę się doczekać kolejnego części ???????? :kiss:  <3

    10 kwi 2016

  • Wera

    Cudo! Cudo! Cudo! Masz talent dziewczyno  <3 ale obrazimy się jak dzisiaj nie wstawisz kolejnej części :* trafiłam na twoje opowiadanie przypadkiem, ale zostanę na dłużej :*  
    Pozdrowionka i miłego pisania <3

    10 kwi 2016

  • bayo

    kiedy nastepna część??? :*

    10 kwi 2016

  • sdeded

    ej troche sie pogubialam.. ci  chlopacy to sa ci co  ja porwali? jak to sie stalo ze oni sa razem?
    czytalam wszystkie czesci

    9 kwi 2016

  • emilka38

    @sdeded to są chłopcy którzy ją porwali w początkowych częściach opowiadania a teraz ona jest z tym Tomem, a reszta stała się lepszymi znajomymi ... Postanowiłam pisać tak jakby zaczęli się przyjaznic ... W tym opowiadaniu planuje szczęśliwe zakończenie :)

    9 kwi 2016

  • edyta

    Cudaśne

    7 kwi 2016

  • Smutna13

    Cudne kocham poprostu

    7 kwi 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    7 kwi 2016

  • Misiaa14

    Jejuś naprawdę przepiękne *-* :*

    7 kwi 2016

  • m

    Podoba super

    7 kwi 2016