Nowe życie cz. 68

Siedzieliśmy na lekcji ciągle się śmiejąc i rozmawiając o głupotach. Nauczycielka najwyraźniej ma nas dość i już nie może się doczekać końca tej lekcji. Współczuję kobitce, że musi użerać się z tyloma uczniami i znosić ich zachowanie.  
- Lena do tablicy- powiedziała groźnym, stanowczym głosem że mnie ciarki przeszły. Najgorsze jest to, że nie mam bladego pojęcia co mam zrobić.  
Powoli wstaje z krzesełka i zmierzam w  tamtą stronę  co chwilę zerkając na śmiejących się ze mnie przyjaciół.  Ha ha ha No nie powiem bardzo to zabawne. Niech ich też zaprosi do tablicy ciekawe czy wtedy też będą tacy radośni.  
Będąc już na miejscu zaczęłam niespokojnie obracać kredę w palcach patrząc na zadanie. Rozglądam się po klasie w poszukiwaniu pomocy ale nikt nic nie wie. No super po prostu. Nagle dzwoni dzwonek na przerwę a ja czuję ulgę. Odkładam kredę i z radością wracam do ławki żeby spakować swoje rzeczy. Szybko wychodzę z klasy żeby nauczycielka mnie nie zatrzymała co nie udaje się Kamilowi i Kaji. Nauczycielka zgarnia ich do siebie. No to miłej pogawędki życzę.  
Nagle na kogoś wpadłam. Tak, to się nazywa moje szczęście. Pech chciał, że cała moja torba upada na ziemię a wszystkie książki lądują porozrzucane wokoło. Super po prostu. Spoglądam w górę by zobaczyć na kogo wpadłam i mój wzrok pada na Łukasza.
- No cześć.- powiedział radośnie  
- hejo. Nie spodziewałam sie ciebie tu- odpowiedziałam szczerze.  
- a jednak śliczna
- No wiec co cię tu sprowadza?- spytałam z ciekawości i zaczęłam zbierać swoje rzeczy z podłogi.
- przyszedłem odwiedzić starą szkołę No i miałem nadzieję, że cię tu spotkam.
- o proszę bardzo. A czemuż to chciałeś mnie widzieć?- spytałam zadziornie lekko się uśmiechając.
- bo się stęskniłem- odpowiedział i pomógł mi zbierać zeszyty.
Rozmawialiśmy tak naprawdę jeszcze przez kilka minut bo zadzwonił dzwonek na następną lekcję. Pożegnaliśmy się ze sobą i udałam się do sali. Zajęłam swoje miejsce i nauczycielka zaczęła czytać listę obecności. Nagle do sali wszedł Łukasz. Co on wyprawia?
- dzień dobry Pani- powiedział radośnie jak gdyby nigdy nic. Widocznie ją znał. Może ona go uczyła...  
- ach Łukasz! Co za niespodzianka!- powiedziała pełna entuzjazmu. Nie była zła wręcz przeciwnie. Zaczęli rozmawiać o tym co teraz robi Łukasz itp. Nauczycielka słuchała go z mocnym zainteresowaniem natomiast on co chwila na mnie spoglądał. Po chwili do sali wszedł Damian. No dobra a ten co tu robi?
- dzień dobry przepraszam za spóźnienie- powiedział szybko i rozejrzał się po klasie.  
- ups chyba nie ta klasa- powiedział roześmiany i nagle zauważył swojego brata.
- co to jakiś zjazd rodzinny?- spytała nauczycielka a wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- czemu nie - odpowiedział mój ukochany i spojrzał na mnie poruszając znacząco brwiami. Wysłał mi buziaczka na co się delikatnie uśmiechnęłam.
- Damian Ty mi tu uczennic nie podrywaj tylko idź do siebie na lekcje  
- proszę pani ona już i tak jest moja- powiedział pewny siebie a ja spaliłam buraka.  
- a która to?
- ta najwspanialsza dziewczyna na świecie. Siedzi tam i słodko się rumieni- powiedział wskazując na mnie. Wszyscy się na mnie patrzyli i uśmiechali  
- jak ty z nim wytrzymujesz Lena?- spytała nauczycielka  
- jakoś muszę - odpowiedziałam z uśmiechem pokazując Damianowi serduszko z dłoni.
- jakoś musisz?- zaczął udawać obrażonego
- ja ci jeszcze pokaże- dodał po chwili  
- czekam- powiedziałam zalotnie
- ja tam nie wnikam co będziecie sobie pokazywać itp ale skończcie teatrzyk i bracia wypad bo muszę lekcje poprowadzić- powiedziała nauczycielka a cała klasa zaczęła się śmiać  
- może my zostaniemy? Posłuchamy, pouczymy się...- powiedział Łukasz
- a nawet mowy nie ma bo będziecie mi rozpraszać Lenę i resztę dziewczyn
- No ale chłopaków już nie a jest ich chyba więcej niż dziewczyn w tej klasie
- a skąd wiesz że nie? Ja tam nie wnikam ale może ktoś gustuje w chłopcach więc żegnam- powiedziała nauczycielka uśmiechając się.
Po dłuższym sprzeczaniu bracia w końcu wyszli i zaczęła się normalna lekcja. O ile można to tak nazwać bo zostało 17 minut do dzwonka na przerwę.
.....................................................
Hej miśki:* okroooooooooopnie was przepraszam, że tak długo nie było części. Jest mi naprawde baaaaaaardzo przykro i mam nadzieję że mi wybaczycie<3. Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i łapki jesteście najlepsi <3

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 838 słów i 4621 znaków.

5 komentarzy

 
  • Misiaa14

    <3

    6 paź 2016

  • nasiaaa

    @Misiaa14 <3

    6 paź 2016

  • Czarodziejka

    Cudo *-*

    6 paź 2016

  • nasiaaa

    @Czarodziejka dziękuje pięknie :* <3

    6 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Suuper

    6 paź 2016

  • nasiaaa

    @Olifffka&lt;3 dziękuję bardzo <3 :*

    6 paź 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :* :)

    6 paź 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziękuję bardzo kochana :* <3

    6 paź 2016

  • Julka000666

    Kocham!!!<3

    6 paź 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 <3

    6 paź 2016