Obudziły mnie hałasy dobiegające z dołu. Otworzyłam lekko oczy. Moja przyjaciółka nadal spała. Tej to chyba nikt i nic nie obudzi. Spojrzałam na zegarek. Jest godzina 9:43. Tak jak się spodziewałam, długo nam spać nie dali. Przeczuwałam, że zaczną łazić i gadać i nie dadzą mi spać. Po cichu wstałam z łóżka żeby nie obudzić Julki. Zeszłam na dół do kuchni a tam zastałam Artura i Łukasza.
- głośniej się nie da?- spytałam zaspanym głosem
- o hej młoda- przywitał mnie z uśmiechem brat mojej przyjaciółki
- hej siostra, obudziliśmy cię?
- nie no co ty, tak sobie zeszłam na dół- powiedziałam
- czyżbym wyczuwał sarkazm?- spytał mój rozbawiony brat
- zdaje ci się. Możecie mi powiedzieć co robicie tutaj tak rano?
- śniadanie
- ok a gdzie rodzice?
- wszyscy wyszli na miasto już z godzinę temu, jesteśmy sami
- aha- powiedziałam i udałam się z powrotem do pokoju gdzie w dalszym ciągu spała moja przyjaciółka. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wzięłam go do ręki i położyłam się obok Julki.
Dostałam sms od mojego chłopaka. Jak to cudownie brzmi "mój chłopak".
Damian: hej księżniczko. Jak się spało? Miałaś kolorowe sny?
Od razu na moją twarz wdarł się szeroki uśmiech.
Ja: cześć.Tak miałam kolorowe sny tylko trochę mało spałam
Damian: jak się gada pół nocy to potem się mało śpi
Ja: skąd wiesz, że gadałam pół nocy?
Damian: takie przeczucie. Spotkamy się dzisiaj?
Ja: pewnie, że tak. O której?
Damian: 15?
Ja: ok
- gdzie się wybierasz o 15?- spytała Julka a ja aż podskoczyłam ze strachu. Nawet nie zauważyłam, że już wstała.
- kiedy wstałaś?
- przed chwilą. No to jak? Gdzie idziesz o 15?
- nie ja ale my.- powiedziałam rozbawiona
- nie rozumiem
- idziemy spotkać się z Damianem, moim chłopakiem
- ahaaaa... nie będę wam przeszkadzać?
- nie opowiadaj głupot. A teraz chodź chłopaki zrobili śniadanie
- no to chodźmy bo głodna jestem.
Zeszłyśmy na dół. Chłopaki zrobili naleśniki z owocami i bitą śmietaną. No nie powiem postarali się. Tylko gdzie są nasi kucharze? Już miałyśmy sobie nałożyć na talerze te pysznie wyglądające naleśniki gdy usłyszałyśmy Krzyki chłopaków.
- hola, hola! To nasze!
Spojrzałam na Julke a ona chyba pomyślała o tym samym co ja. Szybko wzięłam talerz naleśników a ona nasze talerzyki i pobiegłyśmy po schodach na górę do mojego pokoju. Nasi braci rozpoczęli Pogoń za nami ale my wbiegłyśmy do mojego pokoju i zamknęłyśmy drzwi na kluczyk. Chłopaki dobijali się do drzwi i krzyczeli, że ukradliśmy im śniadanie. My tylko się z nich śmiałyśmy zajadając naleśniki. Po chwili chyba stwierdzili, że już nic nie mogą zrobić i nie uda im się odzyskać jedzenia bo odpuścili i usłyszałyśmy kroki na schodach. Zostały nam dwa naleśniki ale już się bardzo najadłyśmy. Po cichutku otworzyłyśmy drzwi i wyjrzałyśmy na korytarz. Po chłopakach nie było śladu.
Nagle usłyszałyśmy krzyk i chłopaki rzucili się na nas z widelcami w ręku. Normalnie jak dzieci. Nawet nie wiem skąd się wzięli. Zaczęłyśmy uciekać a oni nas gonili po całym domu. W końcu zmęczone oddaliśmy im dwa naleśniki które zostały i pobiegłyśmy do ogrodu i roześmiane położyłyśmy się a trawie.
4 komentarze
Urwisek
Jejjku ale super Skąd bierzesz takie pomysły
nasiaaa
@Urwisek z głowy misia
Wercia:-)
Super, super
nasiaaa
@Wercia:-) dziękuje bardzo
Misiaa14
Cudoooo *-*
nasiaaa
@Misiaa14 dziękuje bardzo
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam już na kolejną z niecierpliwością
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję bardzo