Nowe liceum cz.1

Jestem zwykłą nastolatką. Mam szesnaście lat, długie blond włosy i niebieskie oczy.
Pewnego poniedziałku wstałam rano ponieważ trzeba było iść do szkoły. Pierwszy dzień w liceum. Wstałam o 6.50 więc miałam jeszcze 2 godziny. Poszłam do łazienki wzięłam odprężającą kąpiel. Następnie w ręczniku poszłam poszukać rzeczy szukając usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam kolegę brata który aktualnie mieszkał u nas ponieważ miał remont.  
- Chciałeś coś ważnego? Śpieszę się trochę..- powiedziałam.
- Chciałem się zapytać czy może ze mną dzisiaj gdzieś nie wyjdziesz.- powiedział. Tak te jego teksty mnie czasem dobijały, on chciał się ze mną umówić ale ja nie miałam ochoty..
- Na razie nie mam czasu do szkoły trzeba iść, potem się zobaczy.
- Okej jak chcesz.- powiedział i wyszedł.
Ja wróciłam do szukania rzeczy, po czym poszłam do łazienki. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekkie loki, zrobiłam makijaż i ubrałam się w spódniczkę, białą bokserkę a na to koszule. Poszłam na dół zjeść śniadanie. Po zjedzeniu trzeba było się zbierać do szkoły. Założyłam buty na koturnie i wyszłam na autobus. Jechałam około dziesięciu minut. Jak wysiadłam, powędrowałam pod szkołę nie znając nikogo. Usiadłam na ławce przed szkołą bo miałam jeszcze trochę czasu. Po chwili usłyszałam głos chłopaka spojrzałam do góry i ujrzałam przystojnego bruneta o zielonych oczach. Zapytał :  
- Cześć, mogę się dosiąść? -uśmiechnął się.
- Tak siadaj. - odwzajemniłam uśmiech.
- Nowa w szkole?
- Tak pierwszy rok a ty?
- Też. Chodź będziemy się zbierać bo się spóźnimy.- powiedział i się uśmiechnął.  
Wstaliśmy i poszliśmy na salę. Dyrektor powiedział co miał powiedzieć i poszliśmy z nauczycielami do klas. Okazało się, że chodzę do klasy z chłopakiem z przed szkoły, nawet nie wiem jak ma na imię. Po rozpoczęciu wszyscy się rozeszli do domów. Ja poszłam na autobus. Okazało się, że brunet też jeździ autobusem w tą samą stronę.  
- Nie przedstawiłem się wcześniej. Kuba jestem miło mi. -powiedział się uśmiechnął.
- Maja.
I zapadła cisza. Staliśmy nie mówiąc nic. Aż przyjechał autobus. Na odpowiednim przystanku wysiadłam. Szłam do domu kiedy w pewnym momencie ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i to był Kuba.  
- Yyy, tak? -powiedziałam zdziwiona.
- Przestraszyłem Cię? Chciałem się tylko pożegnać. - powiedział z uśmiechem.  
- A tak no. To pa. Do jutra. - Uśmiechnęłam się i chciałam odejść. Ale Kuba przyciągnął mnie do Siebie i przytulił. Co za koleś -pomyślałam, nawet go nie znam.
- Pa. Do jutra Maja. -powiedział i odszedł
Stałam jak wryta. Ocknęłam się po chwili i poszłam do domu. Jak weszłam to oczywiście rodziców nie było tylko brat i ten jego kolega. Weszłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami, po chwili ktoś zapukał.  
- Proszę. -powiedziałam
Ujrzałam brata. Był on wysokim blondynem o jasno niebieskich oczach.
- Coś się stało? -zapytał zmartwiony jak to on.
- Nic się nie stało. Po prostu to wszystko. -powiedziałam po czym brat mnie przytulił i szepnął do ucha - będzie dobrze.
Po czym wyszedł z pokoju. Ja położyłam się na łóżko włączyłam muzykę i nawet nie wiem kiedy usnęłam.



To moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję, ze się podoba. Komentujcie :3

Klaaudiaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 639 słów i 3416 znaków.

3 komentarze

 
  • Without

    Jest całkiem dobrze ;)

    22 gru 2013

  • lola

    Super! !

    22 gru 2013

  • Arni

    Ciekawe ciekawe, jak na 13 latek to pięknie napisane  gratuluję

    22 gru 2013