Nowe życie cz. 46

Otworzyłam zaspane oczy i usiadłam na łóżku. Wyjrzałam przez okno. Pogoda jesienna. Ciemne chmury płynące po niebie gonione wiatrem i deszcz. Strugi wody spływają po szybie okna zatrzymując się na parapecie. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu. Jest godzina 11:27. Chyba odespałam cały tydzień. Nareszcie się wyspałam. Sukces normalnie. Dziwi mnie tylko, że nikt mnie nie obudził. Zwykle hałasują i krzątają się po domu robiąc nie wiadomo co. Wstałam i podeszłam do szafy. Dziś na luzie bo raczej nigdzie się nie wybieram. Pogoda jest brzydka i nie mam ochoty wychodzić. Wybrałam szare dresy z różowymi ściągaczami a do tego czarną bokserkę. Butów nie zakładam bo po co mi one w domu. To samo z makijażem, pomijam go i czeszę włosy. Splatam je w kłosa i schodzę na dół do kuchni. Na dole spotykam całą moją familię. Tata zrobił śniadanie więc wszyscy zasiadamy do stołu. Ba śniadanie jest cała masa różnych produktów. Normalnie do wyboru, do koloru. Ja zdecydowałam się na bułeczki zapiekane z serem i jogurt owocowy. Po jakże pysznym i pożywnym śniadaniu udałam się do swojego pokoju i połorzyłam się na łóżku. No i co ja mam teraz robić? No przecież nie będę siedzieć bezczynnie. A może napiszę do Patryka? Ciekawe czy ma czas gadać. Sama nie wiem o czym ale co za różnica. Nudzi mi się i muszę coś zrobić bo zwariuje.
Ja: hej. Co tam?
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać bo przyszła dosłownie po chwili.
Patryk: hej mała. Nic ciekawego właśnie wstałem. A co u Ciebie?
Ja: nudzi mi się :(
Patryk: ojoj to trzeba coś na to poradzić  
Ja: jakieś pomysły?
Patryk: zawsze :)
Ja: no to słucham
Patryk: wrotkowisko za godzinę  
Ja: no i fajnie, to do zobaczenia
Patryk: do zobaczenia
Czyli jednak gdzieś wychodzę. No to trzeba się przebrać, kierunek podróży- szafa. Zdecydowałam się na czarne rurki, bokserka zostaje ale dochodzi pudrowa, różowa bluza i trampki. Robię delikatny makijaż a fryzura się nie zmienia. Jestem gotowa a jeszcze tyle czasu. Zeszłam na dół do salonu i włączyłam telewizor. Jak zwykle nic ciekawego nie leci więc pozostaje mi tylko skakać o kanałach dla zabicia czasu. Tak też robię dopuki nie słyszę dzwonka do drzwi. Podrywam się z miejsca, z wieszaka biorę kurtkę i otwieram drzwi.
- no cześć- wita mnie z uśmiechem a ja odwzajemniłam się tym samym i siadamy na motor. Po paru minutach jesteśmy na miejscu. Kupujemy bilety i zakładamy wrotki. Już umiem w nich stać a nawet się poruszać.
- robisz postępy moja droga- powiedział rozbawiony
- no a jak- odpowiedziałam i udaliśmy się na salę. Patryk oczywiście ciągle mnie podtrzymuje żebym nie upadła więc śmiało jedziemy przed siebie.
- stało się coś?- spytał nagle
- czemu pytasz?
- jesteś jakaś nieobecna dzisiaj.
Opowiedziałam co mi się przytrafiło i o tym całym dupku. Oczywiście jako mój przyjaciel zaczął mnie wspierać i pocieszać za co mu bardzo dziękuję. Potem już tylko jeździliśmy uśmiechając się i żartując. Było fantastycznie zresztą jak zawsze. Oddaliśmy wrotki bo długiej jeździe.
- no to teraz zabieram cię na zapiekanki- oznajmił mój przyjaciel
- zwariowałeś? Chcesz mnie utuczyć?- powiedziałam z udawanym oburzeniem
- masz rację gruba będziesz- odpowiedział a ja go walnęłam w ramię.
- bardzo śmieszne
- ciebie nie da się utuczyć a teraz chodź bo mi z głodu padniesz
- skąd pomysł, że ja w ogóle jestem głodna  
- widzę to w twoich oczach, ten głód pożerający wszystko
- ha ha ha bardzo zabawne.
Koniec końców jednak poszliśmy na te zapiekanki które swoją drogą były pyszne. Oczywiście płacić nie musiałam chociaż bardzo chciałam.  
- no to co? Wracamy?
- tak, jasne
Wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Tutaj jeszcze nie byłam.
- gdzie jedziemy?- spytałam głośno żeby mnie usłyszał  
- do mnie, obejrzymy jakiś fajny film mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko.
- nie mam- no i wszystko jasne. Tej okolicy nie znam a u Patryka w domu będę pierwszy raz.  
Dojechaliśmy na miejsce. Piękna okolica, dom cudowny i taki ogromny.
- niezła chata
- bo moja
- cóż za skromność przyjacielu- stwierdziłam z uśmiechem a ustach i udaliśmy się do środka. Nie mogę uwierzyć! Tu jest tak fantastycznie, wnętrze cudownie urządzone.
- chodźmy do salonu
No i poszliśmy. Usiadłam na bardzo wygodnej kanapie a mój towarzysz poszedł po napoje. Gdy już wrócił włączyliśmy film i zaczęliśmy oglądać. Następnie zostałam odwieziona do domu. Pożegnałam się ze swoim przyjacielem i weszłam do środka. W domu jak się okazało był tylko mój brat. Udałam się do swojego pokoju. Na moim biurku leżała kartka zawinięta w rulon i związana czerwoną wstążką. Odwiązałam ją i zaczęłam czytać.
~ Moja kochana
Musimy porozmawiać ze sobą bo ta sytuacja mnie bardzo męczy. Brakuje mi Ciebie na każdym kroku, tęsknię za twoim uśmiechem, za pięknymi, głębokimi oczami, za cudownym głosem i za wszystkim. Serce mnie boli jak widzę twoje łzy, wiem, że zachowałem się jak dureń. Spotkamy się jutro. Przyjdę po Ciebie. Kocham Cię,  
Damian  
No tego to się nie spodziewałam. Jaki on uroczy! Tylko skąd tu się wziął ten list? Nie ważne, liczy się, że Damian chce się spotkać i będę miała okazję mu wszystko wyjaśnić. Znowu wszystko będzie dobrze, czuje to. Tylko trzeba się pozbyć tego idioty żeby więcej mnie nie nadchodził.  
Ciekawe czy Artur wie coś na temat tego listu.
- Artur!- krzyknęłam z nadzieja, że usłyszy  
- czego się drzesz? Głuchy nie jestem- powiedział wchodząc do mojego pokoju
- wiesz może skąd to się tu wzięło  
- Damian to tu położył
- Damian tu był?!
- no był jak Ciebie nie było, pograliśmy trochę i zostawił to i poszedł. Romantyk z niego- powiedział i sobie poszedł. Ja postanowiłam wziąć prysznic. List odłożyłam do szuflady i z ciuchami do spania i ręcznikiem udałam się do łazienki.  
Po prysznicu położyłam się na łóżku i sprawdziłam wszystkie portale społecznościowe na laptopie. Trochę mi to zajęło bo dawno tego nie robiłam. Następnie odłożyłam laptopa i poszłam spać.
.............................................................................................................
Witam Was bardzo serdecznie. Na wstępie chciałabym Wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze i uwagi jakie do mnie piszecie. One naprawdę motywują i zachęcają do dalszego pisania.  
Chciałabym jeszcze przeprosić za to, że część jest taka krótka ale w domu mamy przygotowania do wyjazdu. Tak, wyjeżdżam na wakacje z rodzinką. Wybieramy się na Warszawską Pielgrzymkę Pieszą na Jasną Górę z resztą jak co roku. Dlatego też nie mam pojęcia kiedy następna część. Napewno będzie po 15 sierpnia ale nie wiem kiedy dokładnie.

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1267 słów i 6908 znaków.

9 komentarzy

 
  • Urwisek

    Jeeej <3

    23 sie 2016

  • nasiaaa

    @Urwisek :*<3

    23 sie 2016

  • Misiaa14

    Ohhh piękne

    9 sie 2016

  • nasiaaa

    @Misiaa14 dziękuję ślicznie :)

    14 sie 2016

  • niezgodna

    No to czekamy

    5 sie 2016

  • nasiaaa

    @niezgodna bardzo się cieszę

    14 sie 2016

  • Oliwia

    Extra!

    5 sie 2016

  • nasiaaa

    @Oliwia dziekuje bardzo

    5 sie 2016

  • Wercia:-)

    Jesteś super  <3 siostrzyczko <3

    4 sie 2016

  • nasiaaa

    @Wercia:-) a dziękuje młoda :)

    5 sie 2016

  • Wercia:-)

    Super część <3

    4 sie 2016

  • nasiaaa

    @Wercia:-) dziękuję jeszcze raz

    5 sie 2016

  • Julka000666

    Super jak zawsze!:*

    4 sie 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 a ja bardzo dziękuję jak zawsze :)

    4 sie 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa a ja jak zawsze mówię że nie ma za co :)

    5 sie 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 a ja jak zawsze mowie że jest

    5 sie 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa a ja jak zawsze mówię że nie ma

    5 sie 2016

  • cukiereczek1

    No rewelacyjna część teraz trzeba czekać aż wrócisz z wakacji:* życzę udanych wakacji. <3

    4 sie 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziękuję bardzo  :kiss:

    4 sie 2016

  • Wercia:-)

    Super część <3

    4 sie 2016

  • nasiaaa

    @Wercia:-) dziękuję bardzo

    4 sie 2016

  • Wercia:-)

    @nasiaaa nie ma za co <3

    4 sie 2016