To już 30 część! Dziękuję Wam za wszystko, Za wsparcie <3, Za to, że czytacie <3, za to że komentujecie <3 i Za to że jesteście
..................................................................................................................................................................
Obudził mnie dźwięk sms. Zaspanymi oczami spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Jest godzina 7:30?! Co?! Nie zdążę do szkoły. Pewnie nie słyszałam budzika co jest dziwne bo tego przeklętego dźwięku po prostu nie da się nie usłyszeć. Spojrzałam od kogo dostałam wiadomość i kto był tym który mnie obudził. To Damian!
Damian: Dzień dobry księżniczko
I od razu uśmiech na twarzy. Jaki on uroczy.
Ja: dzień dobry Dziękuję, że mnie obudziłeś
Damian: o proszę, nie dość, że księżniczka to jeszcze śpiąca
Ja: tak a Ty królewicz któremu udało się ją zbudzić ze snu bo budzik nie dał rady
Damian: dokładnie a teraz wstawaj bo będzie spóźniona księżniczka
Ja: oj tam, ważne, że księżniczka
Damian: no już, wstajemy z łóżeczka bo nie zdążysz.
Ja: no już dobrze. Do zobaczenia
Damian: do zobaczenia
Damian ma racje. Nie zdążę. Jak z nim pisałam straciłam poczucie czasu. A już jest 7:40. Teraz to już na bank nie zdążę. Wstałam z łóżka i podbiegłam do szafy. Mam 20 min żeby wyszykować się do szkoły i do niej dojechać a ja nawet nie wiem w co się ubrać. Po prostu pięknie. Zerknęłam przez okno jaka jest pogoda. Nie jest tak źle, świeci słońce i wieje lekki wiatr. Ciekawe tylko czy jest ciepło. Z szafy wyjęłam ciemne, zielone rurki i luźną czarną koszulkę. Do tego dobrałam czarne trampki i czarną skórzaną kurtkę. Wykonałam szybki makijaż i rozczesałam włosy. Nie mam czasu żeby je związywać w jakiegoś koka czy kucyka więc zostawiłam je rozpuszczone. Wzięłam torbę z pokoju i zbiegłam na dół po schodach uważając żeby się nie wywrócić.
W domu już nikogo nie ma więc wyszłam zamykając drzwi na klucz. Nie mam pojęcia jak w 4 min dostanę się do szkoły.
Zamknęłam drzwi i odwróciłam się za siebie. Aż podskoczyłam gdy na podjeździe zobaczyłam Patryka na motorze. Co on tu robi?
Mój przyjaciel zszedł z maszyny i podał mi drugi kask.
- hej- powiedział śmiejąc się
- cześć. Co tu robisz?
- Artur mi napisał czy mógłbym cię zawieść do szkoły bo zaspałaś no i jestem.
- nawet nie wiesz jaka jestem wdzięczna.
- podziękujesz później, teraz wsiadaj bo mamy mało czasu.
Wsiedliśmy na motor i Patryk ruszył z piskiem opon w stronę szkoły. Wtuliłam się w niego z obawy, że spadnę. Jeszcze w życiu nie jechałam tak szybko motorem ale wiedziałam, że nic mi się nie stanie bo przy sobie miałam Patryka któremu ufam. Wiem, że nie zrobi nic co będzie zagrażać naszemu bezpieczeństwu.
Dojechaliśmy pod szkołę. Zeszłam z motoru i oddałam kask przyjacielowi. Pożegnaliśmy się i wbiegłam do budynku akurat gdy zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję.
Zdyszana wbiegłam do sali lekcyjnej i zajęłam miejsce obok Kamila.
- ktoś tu chyba zaspał- powiedział rozbawiony
- nom- powiedziałam i po chwili też się uśmiechnęłam.
Dopiero teraz zdałam sobię sprawę jaki dzisiaj jest dzień tygodnia. Poznałam to po tym jaką mamy teraz lekcję. Dzisiaj piątek! Co za tym idzie, dzisiaj spotykam się po szkole z Damianem i przyjeżdża Julka ze swoją rodziną. Rany jak się cieszę, sama nie wiem z czego bardziej.
Na lekcjach siedziałam jak na skazaniu. Nie wyspałam się i do tego bardzo mi się nudzi. Już się nie mogę doczekać aż się spotkam z Damianem.
Nareszcie koniec zajęć. Z Damianem umówiłam się na 18:00 co oznacza, że mam jeszcze 3 godziny. Poszłam do domu się przyszykować i coś zjeść bo od rana głoduję. W domu zastałam tylko mojego kochanego braciszka. No właśnie, muszę mu podziękować za to, co dla mnie zrobił. Gdyby nie on musiałabym iść do szkoły na pieszo i bym się spóźniła.
Artur odrabia lekcje. Postanowiłam zrobić mu coś do jedzenia w podziękowaniu. Przygotowałam dla nas kanapki i zaparzyłam herbatę. Udałam si ę do salonu i postawiłam talerz kanapek na stole i dwa kubki z herbatą.
- dziękuję, że zadzwoniłeś po Patryka rano
- nie ma za co- odpowiedział z uśmiechem
- zrobiłam dla nas kanapki i herbatę
- bardzo dobrze bo jestem głodny
- tak myślałam- powiedziałam śmiejąc się.
Zjedliśmy ze smakiem i udałam się do swojego pokoju się przygotować. Poprawiłam makijaż i spryskałam się ulubionymi perfumami. Zmieniłam trampki na czarne koturny i spojrzałam w lustro. Stwierdzam, że jestem gotowa. Zeszłam na dół a Artur zagwizdał na mój widok chociaż tak naprawdę niewiele się zmieniło w moim wyglądzie.
- no siostra Damian będzie zachwycony
- a ty skąd wiesz, że się z nim spotkam?
- bo jestem jego przyjacielem i mi powiedział
- no tak, mogłam się domyśleć.
Rozległo się pukanie do drzwi. Zerknęłam na zegarek. Punktualnie 18:00.
Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się Damian. Wyglądał nieziemsko. Miał na sobie jeansy i koszulę a na to czarną kurtkę. Uśmiechną się na mój widok a ja zrobiłam to samo.
- pięknie wyglądasz- powiedział z uśmiechem
- dziękuję bardzo
- idziemy?
- tak. Cześć brat
- udanej zabawy siostra- odpowiedział i zamkną drzwi za mną.
- no więc? Dokąd idziemy?
- a niespodzianka.
Szliśmy w ciszy ale była to przyjemna cisza. Co chwila na siebie zerkaliśmy i obdarowywaliśmy się uśmiechami. Po chwili moim oczom ukazało się ogromne wesołe miasteczko blisko plaży. Spojrzałam na Damiana a on się uśmiechną. Czy to właśnie tam mnie zabiera?
Moje przypuszczenia stały się słuszne bo po chwili staliśmy przy wejściu na wesołe miasteczko.
Bawiliśmy się cudownie. Byliśmy na karuzeli, na diabelskim młynie i na wielu innych wspaniałych rzeczach. Następnie spragnieni udaliśmy się na sok.
- to jeszcze nie koniec atrakcji na dziś. Chodźmy- powiedział z uśmiechem Damian i wyszliśmy z wesołego miasteczka.
Było już ciemno. Słońce już dawno zaszło za horyzont czego nie dało się zauważyć w wesołym miasteczku gdzie kolorowe światełka oświetlało cały plac.
Szliśmy wzdłuż plaży i nagle w oddali zobaczyłam malutkie światełko. podeszliśmy bliżej i zobaczyłam rozłożony koc na piasku, palące się świeczki i jakiś koszyk. Nie mogę w to uwierzyć. On to wszystko przygotował?!
- byłaś kiedyś na pikniku na plaży o zachodzie słońca?- spytał Damian zapraszając bym usiadła z nim na kocu
- nie jeszcze nigdy- odpowiedziałam nadal w szoku. Nie dociera do mnie co się właśnie dzieje
- no to teraz masz okazje, zapraszam
Usiadłam obok Damiana na kocu a on wyjął z koszyka dwa kubeczki do którego nalał soku owocowego oraz różne owoce. Jakie to urocze.
Zajadaliśmy owoce popijając sokiem gdy nagle Damian wstał. Nie wiedziałam co zamierza więc również wstałam. Damian podszedł bliżej i złapał mnie za ręce.
- Leno chce ci coś powiedzieć.
- co takiego?
- Zakochałem się w tobie odkąd zobaczyłem cie pierwszy raz na plaży. Każdego dnia gdy cie widzę uśmiech gości na mojej twarzy. Byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie gdybyś była moją dziewczyną. Kocham cię.- zatkało mnie. On to naprawdę powiedział. Wyznał mi miłość! Bardzo się cieszę. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ja również jestem w nim zakochana dopóki on tego nie powiedział.
- Damian ja czuję to samo. Też cie kocham. I tak będę twoją dziewczyną.
- nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę- powiedział i podniósł mnie do góry. Zaczął się kręcić w kółko ciesząc się. Ja również jestem szczęśliwa.
Po chwili Damian postawił mnie na ziemi i jeszcze bardziej się przysunął. Dłonią gładził mój policzek aż w końcu złączył nasze usta w pocałunku. Na początku niepewnie, delikatnie dotkną moich warg potem już pewnie i śmiało. Oddawałam pocałunki. Oderwaliśmy się od siebie i go przytuliłam. Bardzo się cieszę, że jesteśmy razem. jeszcze nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak teraz. To najpiękniejszy dzień w moim życiu.
6 komentarzy
Urwisek
Jestem w niebie
nasiaaa
@Urwisek
Julia5191
Kiedy kolejne
nasiaaa
@Julia5191 sama jeszcze nie wiem
Lovcia
Cudne ????????????
nasiaaa
@Lovcia dziekuje bardzo
Misiaa14
Ohhh piękne ♡♡♡♡
nasiaaa
@Misiaa14 dziekuje bardzo
Oliwia
Kiedy kolejne?! To jest Cudne!!!
nasiaaa
@Oliwia dziekuje bardzo
nasiaaa
@Oliwia sama jeszcze nie wiem kiedy kolejna czesc
keejt
Cudowne *_*
nasiaaa
@keejt dziękuję bardzo