Nowe życie cz. 41

No tego to ja się nie spodziewałam. On mnie zabrał na tor wrotkarski. Wszystko super, fajnie tylko jest mały problem. Ja nie potrafię jeździć na wrotkach ani rolkach itp. Kompletnie się na tym nie znam. Jasne, próbowałam się nauczyć ale to jest takie trudne. Już nie jedna osoba próbowała mnie nauczyć ale nie wyszło. A ile ja upadków przy tym zaliczyłam to jest niesamowite.  
- no niespodzianka ci się udała, nawet przez chwilę nie pomyślałam, że mnie tu zabierzesz, gratuluję  
- a dziękuję, teraz chodź idziemy jeździć  
- tylko wiesz jest jeden taki mały problem
- jaki?
- ja nie potrafię jeździć  
- ale mi problem, no naprawdę- powiedział sarkastycznie
- nauczę cie- dodał już normalnie
- jeszcze nikomu się to nie udało myslisz, że podołasz zadaniu?
- ja nie myślę, ja to wiem a teraz idziemy
Weszliśmy do środka. Tu jest po prostu niesamowicie i tak kolorowo i przyjemnie.
Udaliśmy się po bilety i wrotki. Następny punkt szatnie. Rzeczy zostawiliśmy w szafkach i zamieniliśmy buty na wrotki. Powoli wstałam i o mało co nie wylądowałam na ziemi. Ja w tym nawet ustać nie mogę a co mówiąc o jeździe. To są jakieś żarty. Jeśli Patryk myśli, że mu się uda mnie tego nauczyć to jest w błędzie i to wielkim.
Mój towarzysz pomógł mi w utrzymaniu równowagi i zaczął mnie prowadzić na ogromną salę do jazdy. Rany ile tu ludzi! Jak oni wspaniale jeżdżą! Zazdroszczę im.
Patryk pokazywał mi jak się poruszać ciągle mnie trzymając żebym nie upadła. Powoli zaczęłam jechać co wyglądało komicznie bo chwiałam się i przewracałam jakbym była pijana. Na początku mega mnie to irytowało bo miałam wrażenie, że każdy się na mnie gapi ale teraz mam to gdzieś. Cudownie się bawię, już nawet powoli zaczynam rozumieć o co chodzi i staram się jeździć. Co z tego, że niezbyt dobrze mi to idzie ale to dopiero początek. To cud, że w ogóle udało mi się na tym przejechać chociaż odrobinę a to wszystko zasługa Patryka. Nie miałam pojęcia, że on jeździ, nigdy o tym nie wspominał. Wychodzi mu to rewelacyjnie, jestem pod wrażeniem.
Po dwóch godzinach powróciliśmy do butów a wrotki oddaliśmy. Wspaniale sie bawiłam a uśmiech nadal nie schodzi z mojej twarzy. Udaliśmy się do kawiarenki napić się soku.
Drogę powrotną już widziałam. Nie miałam chusty na oczach więc mogłam podziwiać widoki miasta nocą. Rewelacyjny widok.
Zostałam odwieziona pod sam dom.
- było wspaniale dziękuje,  
- trzeba to powtórzyć- stwierdził Patryk a ja już się nie mogę doczekać. Polubiłam jazdę na wrotkach co jeszcze nie dawno wydawało mi się czarną magią  
- koniecznie, muszę już iść, do zobaczenia
- pa
Pożegnałam się z moim przyjacielem i weszłam do domu. Od razu skierowałam się do swojego pokoju a tam kolejna niespodzianka. Na moim łóżku leży mały jasny miś z różową kokardką na szyi.
Podeszłam do niego i podniosłam. Nie ma żadnej kartki ani liściku. Od kogo on może być? Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękoma a ja podskoczyłam ze strachu.
- spokojnie to tylko ja księżniczko  
- Damian? Co ty tu robisz?- spytałam zaskoczona. No jego to ja się tu nie spodziewałam.
- też się ciesze, że cię widzę skarbie
- po prostu mnie zaskoczyłeś. A ten miś to od ciebie?
- tak, żeby cię chronił przed koszmarami w nocy
- słodki jesteś - powiedziałam a on przytulił mnie do siebie i pocałował delikatnie w czoło. Tak mocno go kocham i jestem taka szczęśliwa.
Poszłam wziąć prysznic i się przebrać a następnie wróciłam do swojego pokoju gdzie czekał na mnie mój chłopak leżąc na łóżku.
- śliczna piżamka kochanie- powiedział śmiejąc się. No tak, nie ma to jak piżamka w serduszka.  
- ach tak? Polecam- odpowiedziałam również się śmiejąc a po chwili rzuciłam w niego jedną z poduszek  
- a ty małpo- powiedział  
- jak mnie nazwałeś?- i tak oto rozpętała się bitwa na poduszki. Rzuciliśmy w siebie nawzajem jak małe dzieci. Ciągle żartowaliśmy i przedrzeźnialiśmy się. Zabawy nie było końca. Potem zmęczeni położyliśmy się na moim łóżku i włączyliśmy film na laptopie. Wtuliłam się w Damiana a on mnie objął. Dla takich chwil warto żyć. Jest jak w bajce i to pięknej bajce.
Damian głaskał mnie po głowie i bawił się moimi włosami.
- bardzo cię kocham pamiętaj o tym- powiedział a ja odkreciłam głowę w jego stronę. Spojrzałam w jego piękne oczy i pocałowałam w usta.
- nie dajesz o tym zapomnieć- powiedziałam gdy już się od siebie oderwaliśmy i zaczęłam się śmiać droczac się z nim. Damian zaczął mnie łaskotać a ja piszczałam i wiłam się po całym łóżku. Gdy już się opanowaliśmy położyliśmy się ponownie przed laptopem.
- ja też cię bardzo kocham, tak bardzo, bardzo- powiedziałam i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam  
- ej bo mnie udusisz!- powiedział żartobliwie a ja zamierzam ciągnąć zabawę.
- ach tak? Dobra jak wolisz- powiedziałam i się odsunęłam. Odkreciłam się w przeciwną stronę udając tak zwanego focha ale i tak chichotałam po cichu w poduszkę.
- oj księżniczko, nie wychodzi ci ten udawany foszek
- ale i tak już parę razy się na to nabrałeś
- tak ci się wydaje, tylko udawałem  
- mhm wmawiaj sobie
Tak żartowaliśmy jeszcze długi czas aż w końcu wyczerpani zasnęliśmy wtuleni w siebie. Niech mi ktoś teraz powie, że nie jest cudownie to go kopne w tyłek.
Rano obudziłam się sama w łóżku. To mi się śniło? To wszystko to był sen? Może Damiana tu wcale nie było. Zaczęłam macać ręką po stoliku w poszukiwaniu telefonu a moja ręka trafiła na coś miękkiego. Odwróciłam głowę i ujrzałam misia. Czyli to nie był sen. On tu naprawdę był! Zaraz chwila skoro tu był i spał to gdzie się podział teraz?
Spojrzałam na wyświetlacz. No tak, pora zbierać się do szkoły.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciemne jeansy i bordową bluzę a do tego ciemne trampki. Włosy związałam w wysokiego kucyka i zrobiłam delikatny makijaż. Wzięłam swoją torbę i zeszłam na dół do kuchni.
- hej siostra, jak tam noc?- spytał uśmiechając się  
- to ty wiesz, że Damian tu był?
- sam go wpuściłem, rodziców nie ma już pojechali a teraz śniadanie i idziemy do szkoły  
- już się robi szefie- powiedziałam i się zaśmiałam  
Zjedliśmy płatki z mlekiem i wyszliśmy z domu. Dobrze że wzięłam kurtkę i się ciepło ubrałam bo jest mega zimno i w dodatku wieje wiatr.
.............................................................................................................
No i jest kolejna część. Mam nadzieję, że się spodoba piszcie co sądzicie. Przepraszam, że tak późno ale w dzień nie miałam czasu. Dziękuje za wszystkie opinie, łapki i komentarze.
Część dedykuję mojej wiernej czytelniczce która czyta każdą część i zawsze pozostawia po sobie ślad. Wiernie czekała na kolejną część i się doczekała. Dziękuje Ci kochana cukiereczek1 za wszystko naprawdę bardzo serdecznie :*

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1345 słów i 7082 znaków.

6 komentarzy

 
  • Urwisek

    Kocham <3 Najlepsza :*

    23 sie 2016

  • nasiaaa

    @Urwisek Ty jesteś najlepsza <3

    23 sie 2016

  • Misiaa14

    Uwielbiam :)

    5 sie 2016

  • nasiaaa

    @Misiaa14 bardzo sie cieszę :)

    5 sie 2016

  • Wercia:-)

    Rewelacyjna część <3 Nie mogę się doczekać kiedy przeczytam kolejną część :rotfl:

    4 sie 2016

  • nasiaaa

    @Wercia:-) cieszę sie i dziękuję bardzo :)

    4 sie 2016

  • klaudiajj

    Zajebiaszce

    27 lip 2016

  • nasiaaa

    @klaudiajj dziekuje bardzo :)

    27 lip 2016

  • Oliwia

    Super!!! Kocham twoje opowiadanie! Kiedy next?

    27 lip 2016

  • nasiaaa

    @Oliwia dziekuje i bardzo się ciesze a to kiedy next to niespodzianka

    27 lip 2016

  • cukiereczek1

    No dziękuję bardzo za dedykacje:* rewelacyjna część normalnie nie mogę doczekać się już kolejnych części  :* :) myślę że szybko napiszesz kolejną. :D jak znajdziesz czas:)

    26 lip 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 nie masz za co dziękować to ja dziękuję i ciesze sie, że Ci się podoba  :kiss:  :kiss:

    26 lip 2016

  • cukiereczek1

    @nasiaaa noo bo jak inaczej mi się zawsze podobają twoje części. :)

    27 lip 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 bardzo sie cieszę :)

    27 lip 2016

  • cukiereczek1

    @nasiaaa :*

    27 lip 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1  :kiss:

    27 lip 2016