Nowe życie cz. 60

Wstałam rano gdy usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju. Nie chcę jeszcze wstawać! Tak dobrze mi się spało.  
- nikogo tutaj nie ma!- krzyknęłam w stronę drzwi i nakryłam się cała kołdrą.
- a ja myślę, że jednak ktoś jest- powiedział Rafał wchodząc do mojego pokoju. Co on tutaj robi?! Jak mnie tu znalazł i kto go tu do jasnej cholery wpuścił?!
- co ty tu robisz?!
- spokojnie. Uspokój się, chce pogadać  
- a przyszło ci może do głowy, że ja nie chcę?! Jak mnie tu znalazłeś?!- po tym co mi zrobił on tu jeszcze przychodzi i chce pogadać?! Czy ja wyglądam na kretynkę? Nie będę z nim rozmawiać! Nie chcę go widzieć na oczy. Przez niego miałam same problemy.
- chce cię przeprosić za to co zrobiłem  
- nie obchodzi mnie to! Zostaw mnie w spokoju i wyjdź stąd- powiedziałam. Mam ochotę wstać i mu przywalić ale przez ten głupi gips mogę tylko siedzieć i krzyczeć.
- byłem głupi
- jakiś Ty spostrzegawczy- powiedziałam sarkastycznie
- to wszystko wymyśliła Patrycja
- a ty co?! Jej pies na posyłki?!  
- spodobała mi się. Chciałem jej zaimponować a ona mnie wykorzystała. Nie chciałem ci sprawiać przykrości.
- czego ty się spodziewałeś, że po tym jak to zrobisz ona wpadnie ci w ramiona i będzie z tobą?- powiedziałam i się zaśmiałam. Nagle posmutniał. Zabolało go to, co powiedziałam ale to prawda. Patrycja nie umie kochać.  
- ona nie jest takim typem człowieka- odpowiedziałam
- jeszcze raz przepraszam. Przez to wszystko miałaś problemy i prawie rozpadł się twój związek z Damianem.
- to było podłe. Po Patrycji można było się tego spodziewać ale nie sądziłam, że ktoś może robić to co ona mu każe i to jeszcze tak durnego.
- zachowałem się jak debil ale proszę tylko żebyś mi wybaczyła- żal mi go. Patrycja zabawiała się jego uczuciami, skrzywdziła go a on naprawdę się w niej zakochał. Nie wiem jak to w ogóle możliwe zakochać się w takiej osobie jak ta idiotka ale jak widać nie ma rzeczy niemożliwych. W sumie to równy z niego gość, wykonywał tylko polecenia Patrycji ale teraz tego żałuje
- dobra. Wybaczam.
- cieszę się.  
- kto cię tu w ogóle wpuścił?- spytałam  
- twoja mama
- aha- odpowiedziałam i szczelniej przykryłam się kołdrą. Jestem w piżamie więc to trochę krępujące jak widzi cię jakiś chłopak którego widziało się parę razy.
- spokojnie. Ja już wychodzę ale mam coś dla ciebie- powiedział i wręczył mi dużą czekoladę z orzechami
- chcesz żebym była gruba?- spytałam z uśmiechem żeby jakoś rozładować to napięcie między nami. Rafał zaśmiał się na moje słowa.
- wyglądasz rewelacyjnie i zawsze tak będzie  
- dziękuję ale bez przesady  
- wcale nie przesadzam, to czysta prawda. To ja już pójdę. Miłego dnia i do zobaczenia w szkole.
- pa- odpowiedziałam krótko a on wyszedł.
Spojrzałam na telefon. Dochodzi godzina 10. Wypadałoby wstać i się ogarnąć. Powoli zeszłam z łóżka i w miarę możliwości udało mi się dojść do szafy. Wyjęłam z niej czarną, rozkloszowaną u dołu sukienkę z rękawami do łokci i srebrnym paskiem. W łazience zrobiłam mocniejszy makijaż a włosy rozczesałam i związałam w niedbałego koka. Do sukienki dobrałam czarne trampki ale i tak uda mi się założyć tylko jednego buta.  
Jakoś udało mi się zejść na dół bez pomocy kogokolwiek ale potem usiadłam na wózku i pojechałam do kuchni. Tam spotkałam całą moją rodzinę.  
- dzień dobry- powiedziałam i nagle wszyscy na mnie dziwnie spojrzeli.  
- o co chodzi?
- kim był ten chłopak?- spytał tata na chwilę odrywając się od jedzenia.
- kolega ze szkoły  
- stało się coś? Tak krzyczałaś, że było cię słychać w całym domu.
- nic ważnego. Już wszystko dobrze- odpowiedziałam szybko i zaczęłam jeść owsiankę z owocami i płatkami kukurydzianymi.
- co wy na to żeby wybrać się kina na jakiś film rodzinny albo coś? - spytał tata na co wszyscy się zgodzili. Dawno nie byliśmy nigdzie całą rodziną. Cieszę się, że wspólnie gdzieś pójdziemy.
Po śniadaniu wszyscy ubraliśmy się w kurtki i buty i udaliśmy się do samochodu. Jadąc tata włączył radio i wszyscy zaczęliśmy śpiewać każdą piosenkę jaka tylko leciała. Żadne z nas nie ma talentu wokalnego więc był przy tym niezły ubaw jak za dawnych czasów. Pojechaliśmy do kina na jakąś bajkę dla całej rodziny. Mimo, że była to bajka to bawiłam się super. Przypomniało mi się jak kiedyś rodzice zabierali nas do kina jak byliśmy mali, było dokładnie tak jak teraz.
Potem pojechaliśmy do restauracji na obiad. Po posiłku wróciliśmy do domu. Miło spędziłam czas z rodziną co mnie bardzo cieszy. Rodzice dużo pracują więc trudno jest wybrać się gdzieś razem.
Weszłam do domu i udałam się do swojego pokoju.  
Muszę uzupełnić lekcje z piątku bo przez mojego kochanego chłopaka mam zaległości. Nie żałuję, że byłam z nim na wagarach bo było fantastycznie ale teraz trzeba wszystko nadrobić. Zadzwoniłam do Kaji a ona podała mi tematy z każdego przedmiotu i pracę domowe a notatki wysłała zdjęciami. Trochę tego jest no ale trudno. Zaczęłam przepisywać gdy nagle zadzwonił mój telefon.
- witam moją księżniczkę- odezwał się radosny głos Damiana
- Hej kochanie- odpowiedziałam  
- jak minął dzień?
- rodzinnie i cudownie.
- No to się ciesze. Ja dzisiaj w nocy wracam do domu więc pewnie nie będzie mnie jutro w szkole.
- szkoda. Miałam nadzieję, że zobaczymy się w szkole.
- ja też tęsknię aniołku, nawet nie wiesz jak bardzo a i moja kuzynka cię pozdrawia.
- ta od pomysłu z testem?- powiedziałam uśmiechając się na wspomnienie całej tej sytuacji.
- tak, właśnie ta
- powiedz, że ja też ją pozdrawiam
- dobrze. Muszę kończyć bo jeszcze muszę się spakować itp.
- ja przepisuje lekcje- powiedziałam i westchnęłam głęboko  
- biedactwo. Dasz radę  
- mam nadzieję
- wierzę w ciebie, pa
- pa- odpowiedziałam i się rozłączyłam.  
Telefon odłożyłam na biurku i zaczęłam przepisywać lekcje. Dobrze, że nie mam problemu z rozczytaniem bo Kaja piszę naprawdę pięknie.  
Był już wieczór gdy nareszcie skończyłam przepisywać to wszystko. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Odprężona po kąpieli położyłam się na łóżku z telefonem w ręku. Posprawdzałam wszystkie portale społecznościowe, odpowiedziałam na każdą wiadomość na Facebooku od znajomych że starej szkoły i ustawiłam budzik na rano. Telefon odłożyłam na stolik i zgasiłam światło kładąc się spać.
......................................................
Hej Wszystkim. Oto kolejna część która mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dziękuję bardzo serdecznie za wszystkie komentarze i łapki. Następną część postaram się napisać jutro mniej więcej o tej godzinie co dziś ale nie mam pewności.  
Piszcie śmiało jak macie jakieś pytania albo po prostu chcecie pogadać :)

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1332 słów i 7000 znaków.

7 komentarzy

 
  • Misiaa14

    Kocham :*

    14 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Misiaa14 :* <3

    14 wrz 2016

  • Czarodziejka

    Boskie <3

    14 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Czarodziejka dziękuję bardzo <3

    14 wrz 2016

  • Olifffka&lt;3

    KC !!!????

    14 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Olifffka&lt;3 <3 kc :*

    14 wrz 2016

  • milenka25

    Boskie <3<3

    13 wrz 2016

  • nasiaaa

    @milenka25 dziękuję bardzo <3

    14 wrz 2016

  • Julka000666

    Po prostu... Kocham. Tylko to mogę powiedzieć. Oczywiście autorkę i opowiadanie

    13 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 dziękuję :* ja Ciebie też :)

    14 wrz 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa nie ma za co . Ja Ciebie bardziej :):*

    14 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 oj bo się zdziwisz :) :*

    14 wrz 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa Właśnie się nie zdziwię.Ja bardziej:):*

    14 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 ja bardziej<3

    14 wrz 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa ja bardziej:*:)

    15 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 nie prawda bo ja :*

    15 wrz 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa nie bo ja:*:*

    15 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Julka000666 ja :*

    16 wrz 2016

  • Julka000666

    @nasiaaa ja:*

    17 wrz 2016

  • cukiereczek1

    Normalnie brak słów cudna część. :* <3

    13 wrz 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziękuję bardzo :* <3

    14 wrz 2016

  • Lovcia

    <3

    13 wrz 2016

  • nasiaaa

    @Lovcia <3

    13 wrz 2016