Nowe życie cz. 16

Obudziłam się gdy moi przyjaciele jeszcze spali. Właśnie stwierdziłam, że dziwnie spaliśmy. Kamil miał nogi na brzuchu Kaji a ręce oplecione wokół mojej ręki. Kaja miała dłoń na twarzy Kamila. Mi chyba było najwygodniej z całej naszej trójki bo miałam głowę na brzuchu Kamila a nogi na nogach Kaji. Przyglądałam się temu w wielkim rozbawieniem gdy nagle zobaczyłam, że Kamil się budzi. Ściągnął ręce naszej przyjaciółki ze swojej twarzy i spojrzał na roześmianą, leżącą na jego brzuchu mnie.
- hej. Jak się spało?- spytał spoglądając w moje oczy
- hej. Całkiem wygodnie
- no w to nie wątpię- powiedział i się zaśmiał ale tak cicho żeby nie obudzić Kaji
- a tobie?  
- gdybym jeszcze miał jak oddychać- teraz to ja się zaśmiałam.
Bardzo po cichu wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju by nie zbudzić ze snu naszej śpiącej królewny i udaliśmy się do kuchni. Zrobiłam nam herbaty i usiedliśmy na kanapie w salonie.
-  a więc Artur to twój brat
- taaaak...- powiedziałam nie wiedząc do czego zmierza. Spojrzałam na niego a on miał dziwny wyraz twarzy.
- co?- spytałam  
- nie nic
- no nie mów mi, że ty też  
- co ja też?- spytał zaskoczony
- nie mów mi, że myślałeś, że Artur to mój chłopak- milczał a wiec to prawda
- kolejny wariat...- westchnęłam teatralnie i się uśmiechnęłam
- kolejny?
- nie tylko ty tak myślałeś, jeszcze dziewczyny z klasy, Damian- wymawiając to imię, troszkę posmutniałam ale stwierdziłam, że nie będę się tym przejmować i ponownie się uśmiechnęłam.
Po nie długim czasie zeszła do nas Kaja i zrobiliśmy sobie naleśniki na śniadanie. Przy okazji zrobiłam też dla Artura w ramach rewanżu za wczorajsze placki. Mój brat dołączył do nas i wspólnie zjedliśmy. Po śniadaniu Kaja i Kamil poszli do swoich domów a ja poszłam się przebrać itp. Na dzień dzisiejszy nie miałam żadnych planów. Trochę leżałam, słuchałam muzyki aż w końcu wymyśliłam, że pójdę na spacer.
Szłam chodnikiem, mając słuchawki w uszach. Mijałam ludzi idących w różne strony. Nagle podbiegł do mnie mały piesek i zaczął biegać wokół moich nóg merdając ogonkiem. Był bardzo zabawny. Ciekawe gdzie jest jego właściciel? Schowałam słuchawki z telefonem do kieszeni.
- hej malutki. Gdzie twój właściciel?- spytałam pieska. Wiem, że to głupie przecież i tak mi nie odpowie
- tutaj- powiedział jakiś chłopak stojący przede mną. Był wysokim brunetem o brązowych oczach, szczupły, wysportowany.
- przepraszam uciekł mi
- nic nie szkodzi- powiedziałam z uśmiechem w stronę chłopaka.
- mam nadzieje, że nie zrobił ci krzywdy
- nie no coś ty, to bardzo milutki piesek
- muszę już iść. Mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy
- ja tak samo
- to hej nieznajoma
- hej- powiedziałam a on sobie poszedł.
Wróciłam do domu. Zaraz mają przyjąć kumple Artura. Jak ten czas szybko leci. Jeszcze przed chwilą jadłam śniadanie a już za chwilę będzie wieczór.
Poszłam wziąć prysznic i się przebrać. Następnie głodna udałam się do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia.
Ledwo zdążyłam zjeść a rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Poszłam otworzyć i zobaczyłam w progu Damiana. Nie wiedziałam co mam powiedzieć i jak się zachować wiec tylko wskazałam żeby wszedł do środka. On też nic nie mówił.
- masakra ale sztywna atmosfera. Wyluzujcie trochę. Damian kretynie to jest moja siostra a nie dziewczyna.- mój brat to zawsze się wtrąci. Spojrzałam na Damiana. Był tak zaskoczony, że o mało co mu oczy na wierzch nie wyszły. Zaczęłam się śmiać  
- żartujesz sobie?
- stary czy ja wyglądam jakbym żartował? Musicie teraz pogadać.
- tak. Chodź do mnie- powiedziałam i ruszyłam do swojego pokoju a Damian ruszył za mną. Weszłam do środka a on zaraz po mnie  
- a więc to jest twoje królestwo- powiedział rozglądając się po wnętrzu.
- tak. Oto one
- ładnie tu
- dziękuję- powiedziałam siadając na łóżku i wskazałam ręką żeby usiadł obok mnie. Tak też zrobił.
...................................................
Hej wszystkim. Oto kolejna część, mam nadzieję że wam się spodoba. Udanego tygodnia życzę wszystkim <3