Nowe życie cz. 53

Kolejny poranek w szpitalu tylko, że tą razą wszystko pamiętam. Bardzo mnie to cieszy.  
Znowu wizyta pielęgniarki. Przyniosła mi leki no i śniadanie którego nie zjem. Głodna jestem  i to jak ale to jest okropne.
Przypomniałam sobie, że wczoraj dostałam czekoladę. Co z tego, że od tego idioty ale dłużej nie wytrzymam. Wyjęłam ją z szawki i zjadłam kilka kawałków. To nie najlepsze śniadanie No ale co ja poradze?  
- hej kochanie- powiedział Damian. Kiedy on tu wszedł?  
- przestraszyłeś mnie- powiedziałam gdy podszedł do mojego łóżka i pocałował mnie w głowę.
- przepraszam księżniczko. A dlaczego to nie zjadłaś śniadania?
- chcesz to możesz się poczęstować
- aż takie złe?
- spróbuj to się przekonasz- powiedziałam i się uśmiechnęłam.  
Mój ukochany z niepewnością wziął trochę jakiejś papki i od razu wypluł z powrotem do miski. Ostrzegałam. Jego mina jest po prostu komiczna. Ciągle pluje i wyciera język o chusteczkę. Zaczęłam się głośno śmiać. Każdy który by go teraz zobaczył, nie mógłby zapanować nad śmiechem.
- smakuje?- spytałam ciągle się śmiejąc  
- bawi cię to?- spytał wstając i zbliżając swoją twarz do mojej. Co on zamierza?
- co chcesz zrobić?- spytałam  
- to- odpowiedział i mnie pocałował. No nie powiem było przyjemnie dopuki nie poczułam tej wstrętnej papki. Masakra ale to ochydne. Odsunelam się od Damiana.
- co się stało kochanie, nie chcesz dać mi buzi?- spytał sarkastycznie. On to zrobił celowo. Chciał żebym poczuła to okropieństwo. Tak chce się bawić? Dobra. Jak chce.  
Na łyżeczkę nabrałam papki i strzeliłam nią w Damiana a ona wylądowała na jego twarzy. Jego mina bezcenna. Zdziwiony, na początku zaczął się wycierać a potem on mnie strzelił papką. No ja nie wierzę. Jak ja teraz wyglądam? Cała jestem w tej mazi. Włosy mi się kleją. Masakra.  
- wyglądasz rewelacyjnie kotku- powiedział śmiejąc się
- Ty też kochanie, w szkole zrobisz hit przed wszystkimi
- o kurwa- i to mnie rozbawiło jeszcze bardziej. Ja się umyje i będę czysta a on zaraz idzie do szkoły. Muszę powiedzieć, że wygląda rewelacyjnie.
- stało się coś?
- bardzo śmieszne, chodź, pójdziemy się umyć.
Damian pomógł mi wstać i usiąść na wuzku. Potem pchał go aż dojechaliśmy do łazienek. Damian najpierw poszedł do męskiej się umyć a ja czekałam aż wyjdzie. Sama nie dam rady.
- Damianku, pomożesz mi?- powiedziałam słodkim głosem  
- mam wejść do damskiego kibla?!
- proszę, sama nie dam rady- powiedziałam i zrobiłam słodkie oczka.
- No ale jak to będzie wyglądać?  
- bardzo cię proszę
- No dobra, niech będzie, ale szybko- No nareszcie się zgodził.  
Wjechaliśmy do łazienki i mój kochany Damian pomógł mi umyć twarz. Tak się spieszył jakby bał się, że go tu ktoś zobaczy. Swoją drogą, śmiesznie to wyglądało.
Potem pożegnał się ze mną i poszedł do szkoły a ja zostałam sama w sali.
Aż do wieczora spacerowałam po korytarzu a raczej jeździłam, oglądałam telewizję w sali. Strasznie mi się nudziło. Dobrze, że już dzisiaj wracam do domu.
Wieczorem przyszli po mnie rodzice. Spakowaliśmy moje rzeczy i musieliśmy poczekać na wypis. Czekaliśmy bardzo długo a z każdą minutą coraz bardziej się niecierpliwiłam. W końcu dostaliśmy ten wypis i ruszyliśmy do samochodu. Rodzice spakowali wuzek do bagażnika i ruszyliśmy do domu. Rany jak się cieszę.
Nareszcie dojechaliśmy do domu. W końcu położę się do swojego łóżka i zjem coś normalnego. Otworzyłam drzwi i aż mnie zszokowało. Tego się nie spodziewałam.
.....................................................
Oto kolejna część mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i łapki pod ostatnią częścią. Jesteście niesamowici <3