Remont 54

Remont 54A to kolejna retrospekcja.

Jakże podniecający dla was panowie moment, gdy zdejmujemy przed wami stanik, ale jeszcze okrywamy swe piersi przed waszym wzrokiem...

Stanęłam przed nim w szpilkach, pończochach, majtkach i biustonoszu.

- Czy na początek może być tak? - zapytałam wibrującym głosem.

Pokręcił głową.

- Chcę dobrze widzieć twoje wyrośnięte bułeczki... zdejmij stanik.

- Oczywiście... wedle życzenia. - To niewiarygodne, że tak cholernie podniecało mnie takie spolegliwe zgadzanie się na jego polecenia.

Ręce drżały mi jak liście osiki, gdy rozpinałam biustonosz. Powoli zdejmowałam go z piersi i wkrótce znalazł się na podłodze, obok spódnicy, rzucony, jak sztandar pokonanego pod stopy zwycięzcy. Przez moment teatralnie osłaniałam dłońmi cycki, ale kolejny ruch palca wskazującego spowodował, że kornie zabrałam je na bok. Mlasnął z zadowolenia.

- Ale masz te bimbały! Muszą dyndać jak diabli w pewnych sytuacjach! - uśmiechnął się.

"Przy takim chojraku jak ty, to pewnie omal się nie urwą." - miałam wręcz ochotę powiedzieć. Ale tylko spuściłam wzrok. By wkrótce spuszczać majteczki! Bo takie właśnie padło polecenie.

- Zostań, pani nauczycielko, tylko w szpilkach i pończochach.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 221 słów i 1269 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.