Czułam mocno, jak jego męskość wsuwa się w moją biedną norkę...
Podjęłam ostatnią próbę zrzucenia go z siebie, ale to tylko go zacietrzewiło i zmobilizowało do działania.
Gdy słyszał moje westchnięcia:
- Nie… nie… - tylko przyspieszył pchnięcia.
Wreszcie poczułam, jak wbił się do końca pochwy.
Dotarło do mnie, że zostałam zdobyta.
O dziwo – poczułam przypływ rozkoszy… Jeszcze silniej ukontentowany musiał być Bandziorek-zdobywca, który triumfował, co wyrażał coraz potężniejszą penetracją.
Tym bardziej wtedy czułam się zdobyta, upokorzona, złamana...
Mogłam tylko przyjmować mocne sztychy i... jęczeć...
A ja wszak tak uwielbiam jęczeć...
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
enklawa25
ostro