Lecz rozpisana nieco bardziej - moment gdy rozbieram się przed majstrem - i drżącymi rekami rozpinam bluzkę...
- Panie Stanisławie, niech mnie pan uwolni... już nie będę się opierała... Przyjmijmy nawet, że przegrałam zakład. Zapraszam do mojego własnego łóżka.
Tak na prawdę, z jakiegoś powodu, czułam niewysłowioną potrzebę okazania mu uległości. Sprawiało mi to swoistą przyjemność i to wcale niemałą...
Odprowadzana wzrokiem Cygana i Janusza, w wielkim podnieceniu przekraczałam próg domu wraz z ich szefem.
Zaprosiłam go do sypialni, puszczając przodem, tak jak wprowadza się gościa. Stanełam na wprost niego i popatrzyłam prosto w oczy. Widziałam w nich rozpaloną, samczą chuć...
- Czy mam tylko podciągnąć spódnicę, czy rozebrać się?
Ruch palca wskazującego komunikował wyraźnie intencje mężczyzny.
- Rozumiem. Dobrze. - Potwierdzałam na każdym kroku moją pełną uległość.
Delektował się obserwowaniem, jak zdejmuję bluzkę, jak drżącymi rękami rozpinam guzik spódnicy i rozsuwam zamek. Śledził wzrokiem ruch materiału kiecki zsuwającej się po nogach na podłogę.
Stanęłam przed nim w szpilkach, pończochach, majtkach i biustonoszu.
- Czy na początek może być tak? - zapytałam wibrującym głosem.
Pokręcił głową.
- Chcę dobrze widzieć twoje wyrośnięte bułeczki... zdejmij stanik.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
nanoc
U Lisy Ann będzie remont to ja chcę do ekipy