Remont cz 9

Remont cz 9I rzeczywiście, zaledwie kilka minut później, szybko meldowali się pod oknem sypialni, niczym jacyś spiskowcy. Ja tymczasem, w pełni świadoma ich obecności, zakładałam jakąś seksowną koszulkę do spania. Kusą, koronkową, prześwitującą – świadoma tego, jak jest zmysłowa. Z lubością podsłuchiwałam ich rozmowy zza okna.

– Ale dupa!  – Syczał Stanisław.

– Ciekawe, czy pani nauczycielka by dała? – Głos Bandziorka był chrapliwy, pełen pożądania.

Podniecały mnie te prostackie dywagacje, to sprowadzanie mnie do roli obiektu ich seksualnych fantazji. To było takie grubiańskie, a jednocześnie takie ekscytujące.

– Po mojemu, to Marta chętnie by rozłożyła nogi – komentował Cygan, jego ton był pewny siebie. – Widzicie, jaka z niej kokietka?!

– Oj, nie, na nią w szkole mówią cnotka-niewydymka. Podobno dyro ostro ją rwał, ale nie dała mu się przelecieć – nieśmiało wtrącił Janusz, jakby chciał mnie bronić. – I jakiś urzędas, wiceburmistrz, czy co, ten to dopiero ją chciał zaliczyć, nawet jakieś zakłady gdzieś robił, ale też mówią, że mu nie dała…

Szalenie ekscytowały mnie te spekulacje dotyczące mojej reputacji – “cnotka czy łatwa”?

– A ja słyszałem, że jeździ co wakacje za granicę. Po co by tam jeździła? Pewno, żeby się puszczać. Żeby dawać dupy bogatym frajerom. – Bandziorek chciał koniecznie udowodnić, że ma rację. – A teraz się przy nas położyła do łóżka. Po co? Nie po to, żeby którenś tera tam poszedł i przeszorował jej komin?!

– Jak żeś taki mądry, to idź. – Majster zmierzył młodziana surowym wzrokiem.

Aż zadrżałam, gdy usłyszałam kroki w mojej sypialni. Serce zaczęło walić mi jak młotem. Czy ten zuchwały Bandziorek, będzie miał tyle odwagi, żeby wtargnąć do mojego łóżka? A jeśli tak, to jak się zachowa? Jak ja sama się zachowam?!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 321 słów i 1918 znaków, zaktualizowała 9 sie o 19:21.

Dodaj komentarz